świadkowie - wyjaśniłem
- no nie wiem w końcu jak to jest z nimi, bo Ty wydajesz się wierzyć, że naprawdę leciał tam ten samolot, podczas gdy np dla Muhada oczywiste jest, że żadnego samolotu tam nie było a świadkowie zostali przekupieni lub zastraszeni. Pojawia się nam tutaj pewien schemat - spisek musiał być i tyle. Nieważne, że nasze wersje się wykluczają, spisek był i koniec.
części w Pentagonie - wałkowaliśmy to tysiące razy - nawet zakładając, że były to części Boeinga, to były na tyle malusienkie, że bez problemu mogli je tam po prostu podrzucić. Problem jest jeden - to nie były części Boeinga.
Więc Twoim zdaniem były to w końcu części Boeinga, czy nie? Jeżeli nie, to jesteś w błędzie - bo zostały one pozytywnie zidentyfikowane.
Banalne pytanie - gdzie 2 potężne silniki z tytanu, które nie mogły wyparować?
Kto powiedział, że wyparowały? Masz zdjęcia cześci silnika w ruinach Pentagonu. Liczyłeś, że po uderzeniu z taką prędkością w beton zostaną nienaruszone i w ogóle nie rozpadną się na części? Być może monolit z tytanu tak się zachował, ale silnik składający się z wielu ruchomych części - nie sądzę.
latarnie - też wałkowaliśmy
Wałkowaliśmy, owszem, ale żaden zwolennik TS nie był w stanie sensownie wyjaśnić tej kwestii i stąd się właśnie wzięły nasze żarty o "agentach ścinających latarnie".
generator - też mogli podstawić odpowiednio uszkodzony
Rozumiem, że to dla Ciebie o wiele bardziej prawdopodobna opcja? Poza tym - kto go odpowiednio spreparował i podstawił? Nie wydaje Ci się, że strasznie zwiększasz liczbę osób, jakie musiały być uwikłane w spisek? Zobacz sam - w o wiele mniej zbrodniczej aferze - aferze Watergate w której chodziło o szukanie haków na przeciwników politycznych Nixona (aby mógł wygrać wybory i rządzić przez drugą kadencję) znalazł się informator - "Deep Throat" który współdziałał z dziennikarzami i pomógł w ujawnieniu prawdy. Informatorem tym był ówczesny wicedyrektor FBI. A w sprawie 9/11? Setki, jeśli nie tysiące ludzi musiało maczać swoje palce w przygotowaniu zamachu na swoich własnych rodaków, potem oglądać to wszystko w telewizji i do dziś nie mieć żadnych wyrzutów sumienia. Moim zdaniem to jest po prostu nierealne. Niesłychane, jak teoria spiskowa stara się przedstawić pracowników CIA i innych służb (którzy przecież chodzą codziennie do pracy z misją bronienia swoich rodaków przed zagrożeniem) jako niemalże bezmózgich i pozbawionych sumienia morderców.
murek, uszkodzenia Pentagonu - Banalne pytanie, jakim cudem lewe skrzydło Boeinga obiło tynk z lewej strony dziury, skoro samolot wleciał w Pentagon pod kątem, a skrzydło według oficjalnej wersji złożyło się i weszło razem z kadłubem do środka?!?
Nie zauważyłem, aby w oficjalnych wyjaśnieniach było to tak ujęte. Moim zdaniem skrzydła uderzyły w ścianę bez żadnego "składania się".
szczątki pasażerów - Banalne pytanie - jakim cudem wyparowały dwa silniki z tytanu, a pozostały szczątki pasażerów?
Ponownie - nie wiem nic o wyparowaniu silników. O ich rozbiciu się na mniejsze części - owszem, ale nie wyparowaniu.
Aquila - wszystko wskazuje na to, że żaden Boeing w Pentagon nie wleciał. Więc to opcja właśnie z Boeingiem wlatującym w ten budynek jest najmniej prawdopodobna - inaczej - jest niemożliwa!
Wszystko wskazuje na to, że robisz wszystko, aby tylko nie uwierzyć w to, że to był Boeing. Choćby wymagało to nawet patrzenia na uszkodzonego przez silnik samolotu kilkunastotonowego generatora (który na dodatek został przesunięty w stronę budynku) jako na "podrzucony dowód".
Ale mimo to widzę coś bardzo pozytywnego. Zmiana tonu i sposobu pisania postów zasługuje na pochwałę - można mieć swoje poglądy jakie się tylko chce i jednocześnie można je prezentować w odpowiednio stonowany sposób. To naprawdę pomaga wszystkim - i uczestnikom i czytelnikom.