niestety nie pamiętam źródła (lata 70 Fikcje i Fakty?), ponoć w ZSRR była kobieta odbierająca stacje radiowe
Napisano 13.12.2019 - 00:38
niestety nie pamiętam źródła (lata 70 Fikcje i Fakty?), ponoć w ZSRR była kobieta odbierająca stacje radiowe
Napisano 13.12.2019 - 00:54
Ponoć w ZSRR rozdawali rowery za darmo. Później okazało się, że nie w ZSRR, ale w Warszawie i nie rozdawali, ale kradli...
Co do odbioru radia, to kiedyś można było odbierać stacje za pomocą tzw. kryształu na odpowiednią częstotliwość. Za pomocą tego kryształu sam budowałem radio kryształkowe, które było tak proste jak budowa dzidy. Może rzeczona Rosjanka połknęła ów kryształ...
Czuć, w sensie sensorycznym tak jak dotyk, to raczej nie czujemy poza przepływem prądu i to pod odpowiednim natężeniem i napięciem. Wpływ pola elektromagnetycznego na organizmy żywe jest rozpatrywany jako wpływ stałego pola magnetycznego, stałego pola elektrycznego, przepływu prądu elektrycznego przez organizm, wpływu zmiennych pól elektromagnetycznych, czyli fal elektromagnetycznych.
Niektórzy badacze stwierdzają jednak, że silne pole magnetyczne ma wpływ na układ nerwowy u ludzi i zwierząt przejawiając się opóźnieniem czasu reakcji. Natomiast u roślin działanie silnego pola magnetycznego powoduje kurczenie się komórek i zmiany w błonach komórkowych.
Tak twierdzi wiele podręczników i na takim poziomie należałoby rozpatrywać zagadnienie "czucia" pola elektromagnetycznego.
Napisano 01.01.2020 - 17:43
ja często w nocy też słyszę takie jakby brzęczenie w uszach. a zaczęło się to od czasu, gdy w piwnicy bloku były przeprowadzane prace przez jakąś telekomunikację i pomontowali nowe kable do netu - łącze na caly blok. I sądziłam, że to właśnie to jest źródło tego natrętnego dżwięku ni to szum ni buczenie. Miałam kiedyś szumy uszne w nocy, jak był bardzo nasilony smog i wiem, że to był powód tych szumów, bo krew miała problem z produkcją hemoglobiny, bo smog ją blokuje - dlatego też dużo osób ma wtedy udary. Potem to minęło. Teraz jak tylko kładę się spać to słyszę ten dźwięk, który jest denerwujący, trochę utrudnia mi zaśnięcie, ale w koncu jakoś zasypiam. Niemniej jednak, gdy zatkam uszy palcami nadal to słyszę więc sądzię, że jego źródło to po prostu mój własny organizm i pewnie to albo szum krwi lub innych płynów między innymi w mózgu. Lub też może to ma związek z jakąś chorobą, bo ostatnio wykryto mi zmiany w piersiach. Nie wykluczam, że to nowotwór bo już z pół roku temu miałam przedziwne sny, które zrywały mnie ze snu a widziałam w nich dzielące się czarne komórki. Gdy potem zaczęłam szukać w necie jak wyglądają komórki wirusów, nowotworowe to okazało się, że moje sny bardzo przypominały to co zobaczyłam na tych zdjęciach. Może być to więc moim zdaniem taki sygnał od organizmu, że coś złego się dzieje w ciele człowieka lub że krew ma jakiś problem z krążeniem i stąd jest ten szum, brzęczenie. Bo też i ludzie właśnie z nadciśnieniem często mają przecież szumy uszne, które pojawiają sie i nasilają w nocy - bo to jest własnie typowe że nadciśnienie się objawia tak właśnie nocą. W dzień się tego nie słyszy. Podobnie też niedociśnienie, czyli niskie ciśnienie krwi też powoduje że słyszy się w uszach/głowie takie dziwne szumy, dźwięki. Można by rzec takie ostrzeżenie od organizmu, że jest w nim jakiś problem.
Napisano 04.01.2020 - 04:36
dla potomnych - piszczenie w uszach jest od tymczasowego "przesadzenia" z glosnoscia sluchanej muzyki. To Przechodzi. Mozliwe ze rowniez od wysokiego cisnienia serce , czaszka). NIestety gorsze jest buczenie i to wcale nie zaden taos (no, chyba ze rozumiemy pod tym ldglosy z kopalni, mazyn, kombajnow tam pracujacych), a bardziesz uszkodzenie mechaniczne blony bebenkowej i niestety nie jest to do naprawienia. Drugim powodem buczenia (20-70Hz) jest uszkodzenie stawu rzuchwowego, zatkanie naczyn krwionosnych (kawa, herbata z syfem/metalami) i ponoc pomaga detoksykacja.
ja często w nocy też słyszę takie jakby brzęczenie w uszach. a zaczęło się to od czasu, gdy w piwnicy bloku były przeprowadzane prace przez jakąś telekomunikację i pomontowali nowe kable do netu - łącze na caly blok. I sądziłam, że to właśnie to jest źródło tego natrętnego dżwięku ni to szum ni buczenie.
Podobnie ja mialem, ale z racji ze nie moge znalezc racjonalnego wytlumaczenia, to uznalem to za zbieg okolicznosci.
U mnie wymieniano licznik energii w piwnicy. Za pierwszym razem zle przykrecili i zazylo (kable niedokrecone), a jak druga ekipa sie zjawila (ENEA), to juz dwoch ludzi i jak siostra byla razem z nimi na dole, to oni milczeli i kiwali na boki glowa, ze jakby ktos cos zle podlaczyl, albo COS podlaczyl. NIestety ona jest niekumata w tych sprawach i zignorowala szczegoly, tzn. co dokladnie tam zrobili.
To wlasnie po tym zdarzeniu - ale jak mowie, mogl byc to zbieg okolicznosci - zaczely sie u mnie buczenia w glowie tak w okolicy 50-65 Hz. Zyje z tym coraz gorzej, ale nie wiem co robic...
Napisano 04.01.2020 - 19:58
50Hz to przydźwięk sieci energetycznej. Takie buczenie mają świetlówki i lampy dużej mocy, transformatory we wszelkich urządzeniach takich jak: telewizory, ładowarki itp.
Jeden z moich znajomych po długim czasie odkrył, że buczenie w nocy (to które nie pozwala mu zasnąć), pochodzi od ładowarki, którą ma koło łóżka. Wystarczyło wyciągnąć ją na noc z gniazdka i było po problemie.
Czasem jakieś tego typu urządzenie leży na szafce, blacie itp. który działa jak akustyczne pudło rezonansowe i wzmacnia buczenie.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych