Powiedziała, że staje się niedokładny, a w stosunku do "prawdziwej" północy on ZAWSZE JEST NIEDOKŁADNY.Kobieta nie powiedziała: "słuchajcie, od jutra kompasy są nieaktualne", a tylko, że kompas staje się coraz bardziej niedokładny - wraz z przesuwaniem bieguna magnetycznego. (ale niedokładność ta jest niezauważalna i wzrasta w sposób stopniowy, powoli)
Natomiast w stosunku do magnetycznej północy ZAWSZE JEST DOKŁADNY.
Nie mówimy o takiej sytuacji, to że dzieje się jak napisałeś to oczywista sprawa. Ale tak jak powiedziałem, nie mówimy o głupawkach kompasu w okolicach bieguna.Ty naprawdę uważasz, że kompas jest nieomylny? Otóż, im bliżej właściwego bieguna MAGNETYCZNEGO kompas się znajduje tym bardziej głupieje i odchyla się przez co trudniej wskazać mu północ. Dlatego póki biegun MAGNETYCZNY znajduje się stosunkowo blisko GEOGRAFICZNEGO (gdzie nie ma zbyt wielu miast - te rejony nie są centrum cywilizacji) duża zmiana wskazań igły kompasu w tamtym rejonie nikomu nie przeszkadza - w Waszyngtonie dajmy na to, czy w Warszawie - niedokładność jest znikoma.
Oczywiście, że tak, jeśli zacznie przesuwać się szybko i w rejony położone poza strefą okołobiegunową a to się nie dzieje. Może i biegun przyspiesza ale ciągle wędruje sobie w okolicach koła podbiegunowego.Ale wyobraź sobie że biegun MAGNETYCZNY zmienia swoje położenie bardziej niż w ostatnich 200 latach - i dajmy na to niebezpiecznie zbliża się do Ameryki - im bliżej tym kompasy w Ameryce mają większą niedokładność. W końcu gdyby ten biegun MAGNETYCZNY dotarł do Waszyngtonu to na zachodzie Ameryki wahania igły magnetycznej byłyby dość duże a w samym Waszyngtonie i okolicach do kilkuset km w ogóle kompasy stały by się bezużyteczne - igły kręciłyby się w kółko. I pewnie to miała na myśli prezenterka.
Mi chodzi tylko o to, że sugerują jakoby coś nagle zaczynało się zmieniać a przecież to ciągły proces, biegun magnetyczny raz jest bliżej, raz jest dalej od bieguna znanego z map co sprawia, że kompas jest ZAWSZE niedokładny bo wskazuje biegun magnetyczny a nie ten wskazany na mapie. Więc mówienie, że teraz staje się niedokładny jest niedorzeczne, bo on zawsze jest w takim sensie niedokładany, tylko na przestrzeni lat ta niedokładność raz jest większa, raz mniejsza.Ok, gubimy się nawzajem w terminach fizyczno-geograficznych i przez to nie możemy zrozumieć siebie nawzajem Chyba wiem już o co Ci chodzi: twierdzisz, że ta kobita mówiąc, że kompas staje się niedokładny, ma mieć na myśli:
biegun północny (magnetyczny) przesuwa się, a mimo to kompas (niedokładnie) wskazuje wciąż to samo miejsce co przed domniemanym przesunięciem bieguna (magnetycznego). Dobrze rozumuję?
Jeśli ten reportaż miałby być zgodny z prawdą to powinni powiedzieć, ze niedokładność kompasu się zwiększa/zmniejsza a nie, że staje się niedokładny, bo niedokładny był i będzie zawsze (nie licząc ewentualnych krótkich okresów kiedy bieguny się pokryją).
Może się wcześniej niezbyt jasno wyraziłem, mam nadzieje, że teraz ktoś mnie zrozumiał
W skrócie: kompas nie może stać się niedokładny teraz, bo był niedokładny zawsze.
Użytkownik Matt' edytował ten post 08.01.2011 - 00:43