Co się dzieje z wróblami?
Ornitolodzy zaobserwowali dramatyczną zmianę w rodzaju lokalnej awifauny. Z miast znikają np. wróble, a pojawiają się mewy.
Obecność tych ptaków w Gdańsku czy Warszawie
nie dziwi, ale już np. w Kielcach, które nie leżą nad morzem ani dużą rzeką - to zjawisko niezwykłe - donosi gazeta.pl.
Ornitolodzy zaobserowali na kieleckich osiedlach już kilka gatunków tych ptaków. To oznacza, że mewy stają się ptakami miejskimi. Niepokoi jednak masowe znikanie wróbli.
Zdaniem specjalistów to tendencja ogólnopolska, a nawet ogólnoeuropejska.
10-15 lat temu wróbel był najliczniejszym gatunkiem miejskim. W centrum
Kielc obserwowano wówczas kilkanaście dużych stad. Teraz zarejestrowano tylko jedno takie stado - dodaje portal.
Znikają miejsca, w których wróble zakładały gniazda. W starych blokowiskach głównie przez uszczelnianie budynków. W nowych już nie mają czego szukać.
Wróblom można pomóc, wywieszając odpowiednie skrzynki lęgowe - podpowiada gazeta.pl.
Wypierane przez mewy i coraz liczniejsze gołębie, wróble muszą radzić sobie z jeszcze jednym konkurencyjnym gatunkiem w postaci dzwońców.
To ładne, żółto-zielone ptaki wielkości wróbla. 10 lat temu było ich ok. 100, a teraz ponad 1000. Ptak ten przystosował się do warunków
miejskich i korzysta z dokarmiania - zauważa serwis.
http://www.sfora.pl/...do-miast-a28485
http://wiadomosci.ga...w_Kielcach.html