Zaskakująca migracja krabów królewskich zagraża ekosystemowi Antarktydy
To wygląda jak sceneria z filmu fantastyczno naukowego. Tysiące, może miliony, krabów królewskich maszerują przez lodowate wody z głębin w górę wybrzeża Antarktydy.
"Pochodzą one z głębokości pomiędzy 1800 – 2500 metrów” mówi James McClintock doktor na Uniwersytecie Alabama.
Kraby królewskie nie występowały na terenach Antarktydy przez setki tysięcy lub nawet miliony lat mówi McClintock.
"Mają one problemy z regulacją jonów magnezu w swoich ciałach, a gdy są narażone na niskie temperatury wchodzą w stan podobny do upojenia alkoholowego”.
Jednak coś się zmieniło i te skorupiaki są gotowe na płynięcie z prądem do Antarktydy. McClintock i inni biolodzy zajmujący się światem podwodnym oraz Antarktydą alarmują, że to może zniszczyć cały jej ekosystem.
Antarktyczne mięczaki, ślimaki i rozgwiazdy ze względu na ich przystosowanie do tego środowiska mają miękkie skorupy i nigdy nie musiały walczyć o przetrwanie z niszczącymi skorupy drapieżnikami.
"Jeżeli weźmiesz Antarktyczną małże w swoje dłonie, z łatwością dasz rade zniszczyć jej skorupę” mówi McClintock „Były by one dla tych krabów zapewne jedynie źródłem pożywienia.”
Utrata tych unikalnych mięczaków, mogłaby zagrozić organizmom w skład, których wchodzą składniki zwalczające różne choroby. Na przykład żachwy, które produkują substancje zwalczającą raka skóry. Jeżeli kraby królewskie je wytępią może to zniszczyć wiele lat pracy nad tymi organizmami.
W efekcie badań McClontick opublikował ponad 100 publikacji o gatunkach odkrytych przez badaczy. Wliczając te produkujące czynniki zwalczające raka skóry, ale i takie, które mogą służyć, jako lek na grypę. Obie substancje są aktualnie testowane przez firmy farmaceutyczne.
Współpracownik McClintocka, Sven Thatje, doktor Uniwersytecie Southampton w Anglii zajmujący się tematyką ewolucji, po raz pierwszy spostrzegł oznaki inwazji krabów w 2007 roku. Ujrzał on wtedy samotnego kraba wspinającego się na wzgórze.
McClintock i doktor Rich Arson pracujący na Uniwersytecie Technologicznym na Florydzie, zaproponowali projekt badawczy dotyczący krabów królewskich na Antarktydzie. Na początku roku ekspedycja w postaci dwóch łodzi i jednej łodzi podwodnej wyruszyła do pracy.
"Przeprowadziliśmy badania i odkryliśmy setki krabów płci męskiej i żeńskiej” powiedział Arson „Kraby te dysponują wszystkimi warunkami do stworzenia zdrowej populacji”
Wielka liczba krabów królewskich na zboczach sugeruje, że ich liczebność zwiększa się szybciej niż przewidywano.
”Wkrótce mogą się one znajdować na płytkiej wodzie, a następnie na półkach skalnych. Jest to bardzo ciekawe zjawisko rzutujące na wygląd świata po nagłej zmianie klimatu” twierdzi.
McClintock i naukowcy badają przyczyny tej inwazji, która jak sądzą jest związana z działalnością człowieka i globalnym ociepleniem.
Około 40 tys. turystów odwiedza te rejony, co roku. Antarktyda stała się bardzo atrakcyjnym celem wycieczek turystycznych. Firmy posiadające wycieczkowce ujrzały możliwość w zarabianiu na zabieraniu ludzi w to jedno z najpiękniejszych miejsc na naszej planecie.
"Po zacumowaniu statku turyści mogli wsiąść na łódki i podpłynąć do plaż zapełnionych na całą jej szerokość pingwinami. Pingwiny podchodzą tuż do ciebie" mówi McClintock.
A teraz, gdy kraby królewskie są na wybrzeżu niektórzy rybacy są niezadowoleni z powodu braku możliwości połowów w okresie prowadzenia badań. McClintock już dostaje e-maile z pytaniami, kiedy można zaczynać pracę.
Jednakowoż lodowate wody Antarktydy czynią połowy dość trudnymi pod względem logistycznym.
„Istnieje nawet program telewizyjny o nazwie najniebezpieczniejsze połowy świata” mówi McClintock „Cóż to właśnie są najniebezpieczniejsze z niebezpiecznych połowów”
Na ten moment McClintock I jego zespół przeglądają tysiące zdjęć wykonanych podczas podwodnej eksploracji. Zespół analizuje dane i planuje opublikować rezultaty w którymś z wiodących magazynów naukowych.
Źródło:
http://www.scienceda...10419191022.htm