Trochę odgrzebię temat, ale ten chyba można
Ogólnie kiedyś trochę się bawiłam z OOBE, bez jakichś większych rezultatów, z kilkoma porządnymi wibracjami, z nielicznymi, bardzo niewyraźnymi "wizjami" (pamiętam tylko jakichś trzech mnichów w brązowych szatach oraz domek na skraju klifu, to były dwie oddzielne wizje). Zostawiłam sprawę, czasami jeszcze próbowałam, ale zasypiałam zanim się porządnie zrelaksowałam. Wczoraj jednak dopadło mnie coś wyjątkowo dziwnego, bo ledwo położyłam się do łóżka, nawet nie zdążyłam zamknąć oczu i ogarnęły mnie wibracje, które czułam przy wcześniejszych próbach OOBE. Całkowicie świadome, z pełnym czuciem swojego ciała, ale dodatkowo bez dyskomfortu i kołatania serca, które odczuwałam kiedyś. Po prostu leżałam i miałam wrażenie, że całe moje ciało "pływa" na boki. Próbowałam poddać się temu uczuciu, ale niestety nie udało mi się osiągnąć nic szczególnego poza jeszcze głębszym uczuciem "zapadania się" i lekkości. Nie wiem ile to trwało, wydawało mi się, że przynajmniej 5 minut, pewnie mniej, potem niestety przesadziłam z usiłowaniem skupienia się na tym, by "wstać" i wróciłam do rzeczywistości. Potem oczywiście jak zawsze po takiej "zabawie" czułam się tak niesamowicie wypoczęta, zrelaksowana i rozbudzona, nie mogłam zasnąć przez kolejne 2 godziny, co normalnie w moim przypadku jest nie do pomyślenia, bo codziennie padam dosłownie w locie na poduszkę. Pierwszy raz zdarzyły mi się takie samoistne wibracje. Czy warunki atmosferyczne mogą wpływać na takie stany? Wczoraj było bardzo wysokie ciśnienie, cały dzień szumiało mi w uszach i głowie mimo, że nic "niedozwolonego" nie piłam, własne ciśnienie miałam ok Było to naprawdę przyjemne doświadczenie, zwłaszcza, że zawsze lubiłam ten stan, ale za każdym razem niepokoiło mnie to, że serce waliło jak oszalałe, a tym razem organizm był całkowicie spokojny, jakby wpadł w stan absolutnego wewnętrznego raju... Czy to mógł być jakiś nagły i niepohamowany wstęp do OOBE czy mój mózg zdurniał zmęczony całym dniem? O.o