Mógłbym zapytać, dlaczego został usunięty mój post w którym zapytałem o zadnie na temat dziwnego pojazdu zostawiającego smugi?
Zdjęć na których widzimy smugi wylatujące tuż za silnikiem nie wiem jak skomentować. Sam osobiście nigdy nie widziałem, by smugi kondensacyjne pojawiały się praktycznie od razu za silnikami. Ale nie o takie smugi z silników nam chodzi, tylko o te pojawiające się za całymi skrzydłami. Nie są to smugi aerodynamiczne i tutaj sceptycy najzwyczajniej, konsekwentnie piszą nieprawdę, ani też iryzacyjne, co już ustaliliśmy wcześniej. Oczywiście nie można wykluczyć, że chemia wylatuje z kanalików umiejscowionych tuż obok silników, tak by nie wzbudzać podejrzeń.
Osoby, które mówią o chemtrails nie opierają swojej teorii na zdjęciach, tylko na tym co widzą na niebie i co mogą usłyszeć, przeczytać, dowiedzieć się o tym procederze z jakichkolwiek innych źródeł.
Jest oficjalny dokument, którego prawdziwości nie podważyliście. Czekam na właściwą interpretację zawartych w nim treści. Przecież ta kobieta z zezem czytała fragmenty tego dokumentu, a tam jak byk stoi po co rozpylane jest aluminium i inny syf.
Co z tymi prognozami pogody? Cały czas czekam na jakąś sensowną odpowiedź. Tylko nie piszcie proszę, że to zostało już wyjaśnione, obalone, whatever. Proste, logiczne pytanie - dlaczego, mimo, iż możemy prawie codziennie oglądać na niebie zachmurzenie wywołane smugami lotniczymi i często jest to jedyne widoczne zachmurzenie, w prognozach pogody, czy informacjach meteorologicznych całkowicie przemilcza się to fenomenalne zjawisko. Ma ono przecież diametralny wpływ na naszą pogodę.
W dokumencie Dicovery Science są podane wyniki badań deszczówki itd. Wierzę, że dziennikarze tak profesjonalnej stacji, zanim umieścili wyniki tych badań w reportażu, sprawdzili ich prawdziwość w placówce, która je wykonała. Devid Keith powiedział wyraźnie, że to co zostanie rozpylone spada na ziemię, w tym razem z deszczem. No i w deszczu ludzie znajdują składniki podawane, jako elementy smug chemicznych. Czego chcieć więcej. Mamy wypowiedzi polityków, byłych agentów, naukowców, meteorologów, pilotów, zwykłych ludzi, mamy oficjalne dokumenty, mamy setki reportaży dziennikarskich, setki artykułów prasowych, internetowych. Mamy nagrania samolotów, które zostawiając trwałe smugi latają tam i z powrotem, w kółko, często tworzą z tych smug wzory w ściśle określonych miejscach, często również robią on/off oprysku zostawiając na niebie mniej podejrzane chemiczne kreseczki, a nie długalaśne masywne krechy czasami nawet na kilkaset kilometrów. Mamy zdjęcia satelitarne, badania wód, gleby. Mamy wreszcie wypowiedzi osób na najwyższym szczeblu lub bardzo ważnych jeśli chodzi o temat geoinżynierii, którzy mówią jasno i wyraźnie: TAK to należy zrobić. To wręcz musi zostać przeprowadzone i już nie może zostać zatrzymane. Jak zdaniem sceptyków plan geoinżynierii jeszcze się nie ziścił, to przecież, mając na uwadze mnóstwo wypowiedzi bardzo poważnych i wpływowych osób, ten plan musi zostać w końcu zrealizowany! Pisanie, że to niemożliwe, że oni by się sami truli etc. pozbawione jest całkowicie sensu, gdyż ci ONI otwarcie przyznali, że geoinżynieria - czytaj rozpylanie do atmosfery chemicznego i nie tylko syfu - jest N I E U N I K N I O N A! Skoro jest nieunikniona to kiedyś w końcu musi się rozpocząć. Ciekawy jestem co wtedy powiedzą tutejsi sceptycy jak już rozpoczęcie ratowania planety i ludzi poprzez ich powolne zabijanie toksynami, zostanie oficjalnie potwierdzone. Ciekawe, czy przeproszą ludzi, którym prawili całkowitą nieprawdę i jeszcze ich do tego obrażali w mało wysublimowany sposób.
Użytkownik Bezlistosny egzekutor edytował ten post 17.10.2014 - 01:52