Na dużych wysokościach jest naprawdę zimno i nie wydaje mi się, aby chmury znajdujące się wysoko były zbudowane z kropelek wody gdy dookoła jest powiedzmy -50 stopni (strzelam z temperaturą).
Żeby tylko tyle. Styczeń 2010, piękny mroźny poranek, niewielkie zachmurzenie, słoneczko świeci. Leciałem wtedy boeingiem 737. Po osiągnięciu wysokości przelotowej ( nie pamiętam dokładnie, coś około 10 km czyli FL300) pilot oznajmił, że lecimy z taką i taką predkością, na takiej i takiej wysokoście i dolecimy do celu za nieco ponad godzinę, a na zewnątrz samolotu temperatura wynosi -80 stopni
Trochę wtedy zdębiałem, zdałem sobie sprawę, że przy gwałtownej dekompresji ludzie przy dziurze zamarzliby
Muhad
Ja rozumiem, że teraz chcesz rozmawiać poważnie po apelu, ale czemu wciąż rzucasz słowa na wiatr? Czy chmury to kryształki lodu? Tak, tak ja sądze i mam rację, ale skoro ty się nie zgadzasz to wytłumacz mi dlaczego w tak trywialnym sporze, w którym wystaczy zajrzeć do wikipedii nie robisz tego? Jednym linkiem, cytatem udowodniłbyś swoją rację. Ty jednak tego nie robisz, co zmusza mnie do zastanowienia czemu w ten sposób się zachowujesz. EDIT Może chodziło ci o jakiś konkretny przykład ale z twojego postu nie było tego widać.
Powiedz mi w takim razie jaki jest sens tłumaczenia się kryształkami lodu na znacznie niższych wysokościach, na których rzekomo smugi nie mają prawa istnieć?Wiadome jest przecież, że chmury na niższych wysokościach są zwykłą parą.
Dlaczego uważasz, że nie moga isnieć na niskich wysokościach? Inaczej, w którym miejscu naszych wyjaśnień widzisz nielogiczność i owe twierdzenie, że smugi nie mogą pojawiać się nisko? My tylko mówimy o warunkach jakie muszą zaistnieć by owe smugi powstały. Wysokoście nie może być czynnikiem w równaniu, ponieważ nie ma ona żadnego znacznia. Liczy się wilgotność i temperatura.
Pozdrawiam
Użytkownik PaZi edytował ten post 17.02.2011 - 13:53