Napisano 27.11.2011 - 12:59
Napisano 27.11.2011 - 15:05
Użytkownik ~pleyades edytował ten post 27.11.2011 - 15:07
Napisano 27.11.2011 - 15:30
z tego co wiem to ślady które zostawia samolot na wysokościach nie pochodzą z "silników" tylko z krawędzi skrzydeł gdzie bodajże skrapla się para wodna która zostawia smugę za samolotem, a tutaj ewidentnie wygląda to jak spryskiwanie pól nawozami/pestycydami.
Napisano 28.11.2011 - 02:28
Popularny
Chemtrails
Użytkownik Miłosz edytował ten post 28.11.2011 - 13:49
Napisano 28.11.2011 - 12:48
naprawdę warto przeczytać ten artykuł, który wręcz roznosi na strzępy teorię smug chemicznych.
Autorzy takich tłumaczeń muszą być w 100% pewni, że ich adresaci nie są zbyt lotni umysłowo. W dyskusji padał wiele razy argument, że jeżeli jakieś substancje są rozpylane codziennie na obszarze całego globu przez kilkadziesiąt lat to skażeniu ulegnie cały glob i wszyscy zamieszkujący go ludzie. Nikt nigdy nie twierdził, że samoloty rozpylające aluminium nad Polską mają za zadanie zatruć powierzchnię Polski i jej mieszkańców. Ale jeżeli substancje rozpylane są gęsto nad całą Europą, to skażona zostanie cała Europa. Zależnie od kierunku wiatru chemia rozpylona nad jednym państwem opadnie na terenie innego państwa.Aby mieć jakąkolwiek gwarancję, że substancja rozpylana doleci do ziemi nad terenem przelotu, należy to robić na wysokości do... 30 metrów! Wszelkie próby rozpylania powyżej 100 metrów tracą sens, gdyż od tej wysokości występują zarówno silne prądy wstępujące, jak i znoszące.
No to nam inżynier odkrył AmerykęAby zatruć dany obszar, potrzeba bardzo dużo „materiału rozpylanego”.
Według inżyniera Czarneckiego samolot pasażerski musiały być jednym wielkim zbiornikiem tego typu substancji, a i tak proces wyrzucania trucizn” mógłby trwać bardzo krótko, gdyż zbiorniki opróżnianiają się błyskawicznie.
Niegodna komentowania jest naiwność pana inżyniera, którego wiedza techniczna skończyła się na etapie projektowania najlepszego, najbardziej zaawansowanego technicznie asa przestworzy samolotu Iskra. Aha, no i widział UFO, ale jakim cudem takie coś mogło latać, skoro samolot Iskra, ani żaden inny nie może osiągać takich prędkości i takiej zwrotności? Do tego radzieccy naukowcy z pewnością nie byli w stanie zbudować takiego cacka, jakie widział pan inżynier. Jeżeli im się nie udało, to chyba naturalną rzeczą jest że UFO nie może istnieć.Hipotezę, że paliwo ma zawierać „jakąś truciznę” i poprzez spalanie tworzy się „zabójczy opar” inżynier Czarnecki uznał za rzecz niegodną nawet komentowania, gdyż tak mogą mówić tylko ludzie, którzy o lotnictwie nie mają zielonego pojęcia.
Robert wie najlepiej dlaczego wtedy strzelano Normalnie zaczynam podziwiać tego człowieka. Robert dalejNa szczęście przybyli na miejsce katastrofy żołnierze rosyjscy zgodnie z procedurą oddali strzały ostrzegawcze, aby dać sygnał wszystkim ciekawskim, że nie ma żartów i że mają natychmiast opuścić miejsce katastrofy.
Naiwności ciąg dalszy. A może świadków jednego, czy dwóch wybuchów, które jak wiemy miały miejsce. I tak na koniec, by zobrazować do końca poroniony sposób myślenia pana Roberta (a zatem człowieka, który również zaprzecza teorii o chemtrails, o 911 etc)Te strzały potem przez ludzi owładniętych w teorii „zamachu Rosjan” odczytało inaczej. Oto po miejscu katastrofy chodzą ludzie i nagrywają na telefon komórkowy dymiące szczątki, a w tym czasie pracownicy służb specjalnych przechadzają się z naganami w rękach i jak w 1940 w Katyniu strzałami w głowę dobijają rannych. Dlaczego? Aby nie było świadków. Aż prosi się zapytać: świadków czego?
Nie mogli strzelać do rannych, bo to niemożliwe by ustalili, gdzie ich wyrzuciło po katastrofie! Rannych trudno byłoby znaleźć w pyle i ziemi! I ten człowiek mówi to całkiem poważnieAle taka refleksja nawet nie pojawia się w głowach ludzi, którzy wypisują te bzdury o „dobijaniu rannych”. Pomijają także milczeniem fakt, że aby kogokolwiek dobić, trzeba najpierw... ustalić, gdzie leży człowiek. Tymczasem specyfiką tego typu wypadków jest to, że po przybyciu na miejsce w pierwszej chwili nawet trudno znaleźć coś, co przynajmniej przypominało by człowieka. Dopiero po kilkunastu sekundach szoku człowiek powoli zaczyna dostrzegać w tej masie poskręcanego żelaza przemielonego z pyłem i ziemią ludzkie szczątki.
Użytkownik Walczący z Trollami edytował ten post 28.11.2011 - 15:37
Napisano 28.11.2011 - 19:31
Użytkownik Staniq edytował ten post 28.11.2011 - 19:32
Napisano 28.11.2011 - 20:24
EDIT: Nie marnujcie energii na polemikę z gościem poniżej.
Napisano 28.11.2011 - 21:54
Cieszę sie że dostarczylem Ci rozrywki na najwyższym poziomie.Łzy śmiechu płynęły mi po policzkach.
Moje dowody? Dowody nie są niczyją własnością, albo są albo ich nie ma.Twoje dowody to:
Nie wiem, dlaczego założyłeś, że nie znam zaprezentowanych materiałów. Muszę Cię zmartwić, bo zapoznałem się dokładnie z każdym zaprezentowanym przeze mnie materiałem, który bez wątpliwości potwierdza, że akcja o której jest ten temat jest w rzeczywistości przeprowadzana. Żaden koleś z żadnego innego portalu nie musiał mi nic mówić, bym na podstawie tego materiału doszedł do odpowiednich wniosków.- linki do materiałów, których treści nie znasz, a próbujesz o nich dyskutować na podstawie tego, co powiedzieli Ci kolesie na innych portalach;
Jeżeli zatem o możliwości rozpylania aluminium i innych substancji traktują oficjalne dokumenty i programy rządowe, to dlaczego uważacie, że przeprowadzenie programu pt. chemtrails nie jest możliwe? Oficjalne dokumenty i programy mówią wprost: "jest to możliwe i nie wykluczone, że w przyszłości zostanie to wykonane", a Wy twierdzicie swoje: nie jest to możliwe ani teraz ani w przyszłości, a osoby które to widzą i opisują są niespełna rozumu. Dziwne nieprawdaż?- dokumenty i programy rządowe mówią o możliwościach, a nie o podjętych działaniach (gdybyś poczytał, wiedziałbyś ile razy ten temat był podnoszony);
Możesz mnie nazwać idiotą, ale tylko i wyłącznie możesz mi pomóc, w żadnym wypadku zaszkodzić. Jak uczy historia, ci, którzy z początku traktowani byli jak idioci, najczęściej mieli rację. Zdziwiłbym się po prostu gdyby Pan Bernatowicz był rodowitym Polakiem patriotą i pisał takie niedorzeczności i wręcz głupoty. A że bez wątpienia polskim patriotą ten pan nie jest, to w połączeniu z jego wyglądem (sugerującym pochodzenie) możemy go wpisać w poczet innych obiektywnych, dążących do poznania prawdy dziennikarzy rodem z TVN, Polsatu i Gazety Wyborczej. Katastrofa Smoleńska idealnie pokazała, gdzie przebiega linia podziału oddzielająca Polaków patriotów od tych jedynie mówiących po polsku, którzy interes Polski postrzegają, jako swój własny grupowy.- przez wrodzoną przyzwoitość, nie nazywam Cię idiotą po przeczytaniu fragmentu dotyczącego (jak to nazwałeś) semickiego (w tym przypadku, ma to raczej pejoratywny wydźwięk) wyglądu Bernatowicza.
Te tematy mają jednak kilka cech wspólnych: są podejrzenia, że są wynikiem polityki wprowadzania NWO, no i za ukrywanie prawdy o tych wydarzeniach biorą się te same osoby.- mieszanie rożnych tematów, gdzie jedno z drugim nie ma nic wspólnego, a Tobie się wydaje, że ma
Nie napisałem, że wiem kto strzelał i dlaczego. Wskazałem jednak na totalnie niedorzeczną wypowiedź pana Roberta, który pokazał, że ma poważne problemy z zasobem wiedzy, jak i z logicznym rozumowaniem. Ktoś kto jest jednostką tak bardzo naiwną, nie jest wiarygodny i nie może skutecznie zamydlać prawdy.(strzały w Smoleńskiej katastrofie - Ty wiesz oczywiście lepiej, dlaczego wtedy strzelano, więcej - na pewno wiesz kto, ale nie powiesz...);
Nigdzie nie napisałem, że fakt obserwacji UFO czyni z pana inżyniera osobę niewiarygodną. Wręcz przeciwnie - skoro pan inżynier uznał, że widział UFO, a tym samym, że coś tak bardzo zaawansowanego technicznie może istnieć, to niezrozumiałe jest jego niedowierzanie, że technologia rozpylania substancji chemicznych może być równie wysoko technicznie zaawansowana i możliwa do zastosowania.- ktoś kto widział UFO jest dla Ciebie niewiarygodny, bo "widział"? Na tym forum znajdziesz takich ludzi więcej, więc nie jest to forum dla Ciebie, bo dla nas ich wiarygodność się nie zmienia;
Nie wiem, o jakie moje kompleksy Tobie chodzi, ale zapewniam Cię, że nie z powodu kompleksów postanowiłem się udzielić w tym temacie. Nie rozumiem również, w ktorym momencie nie zapanowałem nad słowem.Zapewne kompleksy tak zrujnowały Twoją psychikę, że nie panujesz nad słowami.
Na uspokojenie weź sobie cztery "Śmiej Żelki".
Użytkownik Walczący z Trollami edytował ten post 28.11.2011 - 22:10
Napisano 28.11.2011 - 23:47
który nie wie, że od czasów komuny technologia poszła szalenie do przodu.
Jak uczy historia, ci, którzy z początku traktowani byli jak idioci, najczęściej mieli rację.
Napisano 29.11.2011 - 13:18
Już odpowiadam. Cytowany pan inżynier wypowiadał się na temat technicznych możliwości skutecznego zatrucia ściśle określonego obszaru. Natomiast problem chemtrails dotyczy globalnego rozpylania substancji chemicznych. Inaczej rzecz ujmując inżynier wypowiedział się o możliwościach precyzyjnego zrzucenia worka z fekaliami z samolotu lecącego nisko i wolno w narysowane na ziemi kółko, natomiast chemtrails dotyczy rozrzucania fekaliów globalnie na całej planecie, na znacznych wysokościach. Inżynier nie powiedział, że rozrzucanie chemii jest niemożliwe, zaznaczył tylko, że utrudnione jest precyzyjne zatruwanie określonych terenów wroga. Technologia potrafi zmienić postrzeganie praw fizyki - prosty przykład: kiedyś ludzie myśleli, że niemożliwe jest, aby człowiek latał i uważali, że jest to wbrew prawom fizyki. Dzisiaj wiemy, że dzięki rozwojowi technologi możemy czynić coś, co jeszcze sto lat temu było dla fizyków niemożliwe. To, że w czasach komuny coś było technicznie niemożliwe, nie wyklucza, że obecnie jest to możliwe.Panie ekspercie od troli Jedno zasadnicze pytanie do Ciebie:
Czy prawa fizyki też poszły do przodu ?
Jeżeli założymy, że samolot poruszający się na pułapie 8 tysięcy metrów rozpyli cokolwiek, to prądy powietrzne występujące na takich wysokościach przeniosą owe substancje tysiące, dziesiątki tysięcy kilometrów dalej. Można więc śmiało założyć, że jeśli jakiś samolot zrzuci cokolwiek nad Warszawą, to tak naprawdę opyla on albo Amsterdam, albo Tokio, albo któryś z ziemskich obszarów podbiegunowych.
Wierutną bzdurą byłaby obawa Polaków o działanie rozpylanej chemii, gdyby ów chemię rozpylano tylko na terenie Polski. Moglibyśmy wtedy uznać, iż rzeczywiście prądy powietrzne przeniosą rozpylaną nad Polską chemię na obszar innego państwa i niech oni się tym martwią. Jednak wiemy, że niestety chemia rozpylana jest na całym świecie i codziennie spadają na nas tony rakotwórczych substancji rozpylanych w innym zakątku świata. Tajemniczy pilot nie pomyślał, że chemia może być w przeogromnych ilościach rozpylana poza Polską i swobodnie na nas spadać.Nie ma bowiem żadnej szansy przy tak silnych prądach powietrznych, że to „coś” spadnie na obszar, nad którym zostało zrzucone. - Czyli teoria „chemtrails” to bzdury? - Wierutne bzdury.
Pilot (ciekawe czemu nie przedstawiono go z imienia i nazwiska) słusznie przyznaje, że rozpylanie substancji musiałoby się odbywać poprzez inny środek niż dysze silników, jednak nie wiadomo skąd ów człowiek wie z całą pewnością, że takich urządzeń nie ma! <wstaję i bije gromkie brawa dla tego pana>. Mało tego, pan pilot wie, że żaden samolot transportowy nie mógłby zabrać ze sobą trujących substancji! To jest wręcz wykluczone! Niestety, ale czasami, żeby ukrywać niewygodną prawdę, trzeba zrobić z siebie totalnego idiotę.- Czy można założyć, że samoloty wojskowe rozpylają nad Polską jakieś substancje? - To całkowita bzdura. Oczywiście paliwo wojskowe może mieć inny skład niż cywilne, ale silnik odrzutowy i tak skutecznie spala całą zawartość owych dodatków, więc rozpylanie musiałoby się odbywać poprzez inny środek jak dysze silników, a takich urządzeń nie ma. A nawet, jakby były, to nie przychodzi mi do głowy żaden samolot transportowy, który mógłby je zabrać... to wykluczone.
Użytkownik Walczący z Trollami edytował ten post 29.11.2011 - 13:27
Napisano 29.11.2011 - 19:05
W cytowanym artykule mamy wypowiedź pilota wojskowego, który wyraźnie przyznaje, że
Jeżeli założymy, że samolot poruszający się na pułapie 8 tysięcy metrów rozpyli cokolwiek, to prądy powietrzne występujące na takich wysokościach przeniosą owe substancje tysiące, dziesiątki tysięcy kilometrów dalej. Można więc śmiało założyć, że jeśli jakiś samolot zrzuci cokolwiek nad Warszawą, to tak naprawdę opyla on albo Amsterdam, albo Tokio, albo któryś z ziemskich obszarów podbiegunowych.
A zatem pilot potwierdził, że rozpylana globalnie chemia, nieważne gdzie jest rozpylana, w końcu opadnie na ziemie i przez kilkadziesiąt lat poważnie zatruje ludzi i środowisko, w ktorym żyją.
Ciąg dalszy manipulacji pana pilota wojskowego
Pilot (ciekawe czemu nie przedstawiono go z imienia i nazwiska) słusznie przyznaje, że rozpylanie substancji musiałoby się odbywać poprzez inny środek niż dysze silników, jednak nie wiadomo skąd ów człowiek wie z całą pewnością, że takich urządzeń nie ma! <wstaję i bije gromkie brawa dla tego pana>. Mało tego, pan pilot wie, że żaden samolot transportowy nie mógłby zabrać ze sobą trujących substancji! To jest wręcz wykluczone! Niestety, ale czasami, żeby ukrywać niewygodną prawdę, trzeba zrobić z siebie totalnego idiotę.- Czy można założyć, że samoloty wojskowe rozpylają nad Polską jakieś substancje? - To całkowita bzdura. Oczywiście paliwo wojskowe może mieć inny skład niż cywilne, ale silnik odrzutowy i tak skutecznie spala całą zawartość owych dodatków, więc rozpylanie musiałoby się odbywać poprzez inny środek jak dysze silników, a takich urządzeń nie ma. A nawet, jakby były, to nie przychodzi mi do głowy żaden samolot transportowy, który mógłby je zabrać... to wykluczone.
W moim odczuciu jest to od początku do końca zmyślona rozmowa z wymyślonym pilotem wojskowym, bo mam do nich ogromny szacunek i wątpię, by którykolwiek z nich był aż tak bezmyślny.
Napisano 29.11.2011 - 19:58
Wierutną bzdurą byłaby obawa Polaków o działanie rozpylanej chemii, gdyby ów chemię rozpylano tylko na terenie Polski. Moglibyśmy wtedy uznać, iż rzeczywiście prądy powietrzne przeniosą rozpylaną nad Polską chemię na obszar innego państwa i niech oni się tym martwią. Jednak wiemy, że niestety chemia rozpylana jest na całym świecie i codziennie spadają na nas tony rakotwórczych substancji rozpylanych w innym zakątku świata. Tajemniczy pilot nie pomyślał, że chemia może być w przeogromnych ilościach rozpylana poza Polską i swobodnie na nas spadać.
Napisano 29.11.2011 - 23:06
Użytkownik sebacyw edytował ten post 29.11.2011 - 23:08
0 użytkowników, 10 gości oraz 0 użytkowników anonimowych