http://wolna-polska....mtrails-2013-08Były premier BC informuje o chemtrails
Były premier British Columbia, Bill Vander Zalm informuje o chemtrails!
[Od redakcji radicalpress: Po raz kolejny kontrowersyjny premier kanadyjskiej prowincji British Columbia, Bill Vander Zalm, podjął odważne działania, wypowiadając się w kwestii, jaka dręczy setki tysięcy ludzi na całym świecie od prawie dwóch dekad, zagadnienia oprysków atmosfery ziemskiej przy pomocy chemtrails. To naprawdę wielki przełom w zwróceniu na to uwagi publicznej.]
Bill Vander Zalm stawia polityków na cenzurowanym. Były premier BC przyznaje istnienie chemtrails w publicznym liście otwartym. Bill Vander Zalm wysłał poniższy list do kilkudziesięciu polityków w całej BC.
Mówi się nam, że „globalne ocieplenie”, jakie teraz uzyskało nową wygodną nazwę „zmiana klimatyczna”, jest zagrożeniem dla rolnictwa i dlatego jest kwestią bezpieczeństwa narodowego. Jako kwestia narodowego bezpieczeństwa, cokolwiek się robi na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu, może być utrzymywane w ścisłej tajemnicy poza debatą publiczną.
Przez całe lata wiele osób dostrzegało coś, co mówiono nam, jest „smugą kondensacyjną” (śladem po przelocie samolotu), lecz jest wyraźnie różne od tych smug, jeśli ktoś kiedyś je widział. Zamiast szybko się rozpraszać, te smugi się rozprzestrzeniają, pozostają w atmosferze nieruchomo przez dłuższy okres, a wiele z nich po skrzyżowaniu się, powodowało silniejsze zachmurzenie nieba. W strefie północno-zachodniego Pacyfiku, często mamy pochmurne niebo, dowody nie zawsze były widoczne, ale wiele osób tutaj, jak też wszędzie indziej, określało to zachmurzenie jako skutek smug po „chem-trails”, smug nie powodowanych kondensacją wody, ale smug pełnych toksycznych substancji, jakie rzekomo mają służyć walce z „globalnym ociepleniem”.
W kręgach rządowych mówi się o „geoinżynierii”, czyli manipulowaniu systemem pogody ziemskiej. To są rzeczy straszne, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę ogromne możliwości technologii HAARP. Dla celów naszego wystąpienia, po zebraniu informacji, wyjaśniamy że „geoinżynieria” i „chemtrails” są definiowane jako program kompleksu zbrojeniowo-przemysłowego w ramach partnerstwa z prywatnymi podmiotami i ewentualnie głównymi dostawcami paliw i firmami lotniczymi, a samoloty są wykorzystywane do rozpylania w atmosferze specjalnych substancji, jakie w niej nie występują.
Niektórym to może wydawać się „naciągane”, ale otóż całkiem niedawno okazało się, że dron wojskowy widzi ludzką twarz na powierzchni ziemi z wysokości 10.000 stóp, że rząd może monitorować każdy telefon i rozmowę, każdy e-mail, a terrorysta może zdetonować bombę przy użyciu telefonu komórkowego, którego nie ma przy sobie.
O chemtrails mówi się, że składają się one z maleńkich cząsteczek bardzo szkodliwych toksyn, aluminium i baru. Toksyn, jakie następnie wdychamy, jakie zatruwają naszą wodę i zabijają glebę. Możemy uniknąć raka z powodu biernego palenia, ale nie ma sposobu, abyśmy uniknęli znacznie bardziej toksycznych cząsteczek, które spadają z nieba. Już w tej chwili takie choroby, jak rak, choroba Alzheimera, choroba Lou Gehricha, Huntingtona, Parkinsona, autyzm i choroby kości są na najwyższym poziomie w historii, a wszystkie da się powiązać bezpośrednio z aluminium.
Gdy człowiek zaczyna manipulacje naturą, czy to dla zysku czy polityki, koszty i konsekwencje zawsze są straszne. Takie wydarzenia, jak huragany na wschodzie, tornada na Środkowym Zachodzie, powódź w Toronto, bezprecedensowa powódź w Calgary, zniszczenie milionów drzew w BC z powodu epidemii chrząszcza sosny, zostają przypisane działaniom „Matki Natury” i zmianie klimatycznej, ale nic nie wspomina się o geoinżynierii.
Gorąco polecam każdemu, kto chce uzyskać dodatkowe informacje, aby sprawdził w internecie wypowiedzi powszechnie znanego neurochirurga, dr Russella L. Blaylocka, który mówi nam o inżynierii społecznej organizowanej przez oligarchów, a finansowanej przez fundacje, jak „Rockefellerów”, Forda i Carnegie.
Według dokumentów opublikowanych przez National Academy of Sciences, CIA finansuje badania naukowe w celu określenia możliwości zmiany klimatu na planecie, aby powstrzymać zmianę klimatyczną. Kiedy agencja rządowa robi badania, to może okazać się, że tym samym uzasadnia już podjęte inne działania, jakich nie znamy, a jakie chce przed nami ukryć.
Żadna taka działalność, jak rozpylanie w atmosferze toksycznych chemikaliów nie może mieć miejsca bez zgody rządu, federalnego, stanowego lub prowincjonalnego oraz bez szczegółowego dokumentu regulującego sprawy czasu, miejsca i zastosowanych substancji. Rząd wyspy Maui na Hawajach już teraz rozważa wprowadzenie rozporządzenia zakazującego rozpylanie aerozoli i innych cząsteczek do atmosfery, bez świadomej zgody uzyskanej od mieszkańców Maui.
Ani rząd federalny, stanowy ani prowincjonalny nigdy nie ogłosiły istnienia takiego „Programu kontroli klimatu”, ani nie zaprzeczyły, że istnieje.
Zdaję sobie sprawę, że każda próba racjonalizacji skomplikowanych problemów będzie nazwana przez oligarchów i tych, którzy są przez nich kontrolowani, teorią spiskową, i to zapewne nastąpi, ale jest to wykorzystywane, aby powstrzymać proces tworzenia się świadomości społecznej. Nie tak dawno temu, wspomnienie na temat nadzoru rządowego nad siecią telefoniczną i prześwietlanie wszystkich maili, zostałoby potraktowane jako teoria spiskowa w najgorszym wydaniu. Lecz nie dziś.
(1) Bill Vander Zalm, żądanie udzielenia informacji na podstawie “Freedom of Information Act”, zarówno federalnej, jak i regionalnej, o wszystkich danych dotyczących „programów kontroli klimatu” przez rząd lub któregokolwiek z jego ministrów.
(2) I, Bill Vander Zalm, żądanie podjęcia przez rady gmin, rady miejskie oraz władze regionalne uchwały o następującej treści: „żadne specjalne cząsteczki służące kontroli klimatu nie będą rozpylane w atmosferze poza naszą jurysdykcją, bez wyrażenia na to świadomej zgody”, a ta kwestia zostanie przedstawiona na corocznym zjeździe Związku Gmin do wspólnej debaty i rozważenia we wrześniu tego roku.