7696 replies to this topic

[Kostek]

Kostek
Więc tak: Pole widzenia smugi jest za małe by stwierdzić czy to chemtrails.
Z tej perspektywy za samolotem wytwarza się smuga w okolicy ogona, przelatując przez chmury w obu przypadkach smuga uwidacznia obłoczek. "Opary" smugi łączą się z chmurą.

Taki "efekt alfabetu morsa" już takie widziałem. Smuga kondensacyjna między nimi znika, a chemtrails się utrzymuje i rozmywa zostawiając grubszą warstwę w miejscu chmurki


Przyznaje że nie wiem jak "oni" robią te chemtrailsy, więc z teoriami że dodają coś do paliwa lub jest puszczana osobną instalacją z ukrytych zbiorników w samolotach pasażerskich byłbym ostrożny.

Mocno skomplikowałeś sobie to. A wiesz co się naprawdę dzieje na tym filmiku ? To nie żaden "oprysk", tylko zjawisko atmosferyczne zwane kondensacja. Na tym nagraniu znakomicie wygląda jak ono zachodzi w sposób gwałtowny i dynamiczny. A mniej więcej wygląda to tak:

Samolot wpada w obszar atmosfery o bardzo zmiennej wilgotności. Samolot pędzący z prędkością bliską 1000 km/h wytwarza potężną zmianę ciśnienia w takiej warstwie atmosfery. Następuje gwałtowne wytrącenie kropelek wody z atmosfery, które gwałtownie zamarzają (widać to znakomicie gdy "obłoczek" pojawia się nagle na całej szerokości skrzydeł i wzdłuż kadłuba). Samolot przelatuje przez kolejne warstwy atmosfery o różnej wilgotności, smuga iryzacyjna pojawia się, i nagle zanika. W 37 sekundzie filmiku widać doskonale że obłoczek pojawia się nawet przed skrzydłami, to efekt tego że cały kadłub samolotu, począwszy od dzioba, powoduje zmianę ciśnienia.

Ten film doskonale pokazuje jak szybko poruszający się obiekt potrafi wytworzyć smugę kondensacyjną.

Podobna sytuacja nastąpiła w Czelabińsku, kiedy to po przelocie meteoru przez Troposferę powstała potężna smuga kondensacyjna która wisiała na niebie jeszcze długo po całym przelocie.

http://www.youtube.com/watch?v=aQqXb5_Vv4s

[Panjuzek]

Heh ten meteor był wysłany przez USA. I miał to być pokaz siły połączony z opryskiem narodu rosyjskiego
A tak poważnie. Mam pytanie do zwolenników teorii chemtrails. W sumie dwa pytania..
Po pierwsze. Niedawno stukną mi czwarty krzyżyk. W związku z tym świetnie pamiętam lata osiemdziesiąte będące czasem mojej edukacji w szkole podstawowej. Mieszkałem wtedy w miejscowości Szprotawa, przy ulicy T.Kościuszki. (można sprawdzić na google maps) jakieś półtora kilometra od pasa startowego Największego radzieckiego lotniska wojskowego na terytorium PRL. W związku z tym, ruch lotniczy nad moim miastem był duży. Hmm . Duży to niewłaściwe słowo. Dość powiedzieć że samoloty i helikoptery latały 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. W związku z tym smugi kondensacyjne były czymś co po prostu często widać na niebie. I nie były to tylko szachownice. Można powiedzieć pełna gama kształtów i konfiguracji. Pamiętam że gdy widziało się przerywane smugi, to śmialiśmy się że się ruskim radio popsuło i morsem nadają Pamiętam również że większość ludzi nawet się nie zastanawiała nad tym dlaczego te smugi się pojawiały i dlaczego czasami rozpływały się na całe niebo. Po prostu tak było.
W związku z powyższym (Żeby nie było. Nie jestem agentem!!! I jestem dumnym posiadaczem napletka. Zainteresowanym mogę wysłać zdjęcie na priv) pytanie brzmi:

Czy ZSRR w czasach zimnej wojny współpracowały z rządem USA w dziedzinie testowania oprysków na polskim społeczeństwie ?

Drugie pytanie dotyczy miejsca w którym mieszkam od siedmiu lat. Jest to południowo wschodni Londyn. Dokładnie dzielnica Lewisham. W okolicy jest parę dużych lotnisk. i jedno małe (London City Airport) i ruch lotniczy jest chyba nawet większy niż ten który pamiętam z lat mojego dzieciństwa Żeby przybliżyć skalę napiszę tylko tyle że w każdej chwili gdy tylko pozawala widoczność jestem w stanie znaleźć co najmniej pięć samolotów. Są to zarówno odrzutowce (znacząca większość) jak i samoloty śmigłowe. Zazwyczaj pasażerskie aczkolwiek od czasu do czasu jakiś myśliwiec przemknie . Od paru miesięcy śledzę ten temat i w związku z tym obserwuję niebo. W wyniku tych obserwacji zauważyłem zauważyłem ciekawą rzecz. Czasem jest tak że większość samolotów zostawia długotrwałe smugi przez parę godzin. By nagle przestać to robić. smugi przerywane też się zdarzają. Ale co istotne przez te parę ostatnich miesięcy od kiedy obserwuję niebo i czytam ten momentami komiczny temat zjakiwska te występują sporadycznie. ale jak są to są przez jakiś krótki czas. I teraz moje pytanie do propagatorów tej hmmm "teorii"

Czy macie jakiś pomysł jak można logistycznie ogarnąć przelot kilkudziesięciu samolotów linii lotniczych z całego świata nad danym rejonem na zasadzie " pryskamy dzisiaj od 10.00AM do 2.00PM. bo tak to mniej więcej wygląda na terenie gdzie mieszkam.

I nawet nie oczekuję dowodów. Będę wdzięczny jak mi to logicznie, nie obrażając mojej inteligencji, panowie zwolennicy wyjaśnicie ten fenomen. A w zasadzie dwa fenomeny.

[pdjakow]

I jestem dumnym posiadaczem napletka. Zainteresowanym mogę wysłać zdjęcie na priv)

You made my day


Oczywiście, że trwałe smugi były i wtedy. Były jedynie rzadziej spotykane, bowiem i ruch lotniczy był mniejszy. Jak już mówiłem, mnie zaciągające niebo cirrostratusy i smugi kondensacyjne (które notabene nazywałem wtedy... smugami) przeszkadzały w obserwacjach nieba na przełomie lat 80 i 90-tych.

[oobemaniack]

IPCC wyciąga na światło dzienne temat geoinżynierii


Mimo, że media starają się o tym nie wspominać, podczas ostatniego spotkania Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC), które odbyło się pod koniec września w Sztokholmie oficjalnie omawiano kwestię zastosowania geoinżynierii. Temat, który dla wielu osób po prostu nie istnieje, okazuje się być normalnym punktem obrad gremium, które ma za sobą poparcie ONZ.





Gdy tylko pojawia się temat smug kondensacyjnych pozostawianych przez samoloty od razu budzi się całe stado adwersarzy stwierdzających, że pomysł, aby opryskiwać część planety to oczywista niedorzeczność. Okazuje się, że wcale tak nie jest a plany w postaci rozpylania aerozoli w wyższych partiach atmosfery były dyskutowane, jako pełnoprawny sposób na przeciwdziałanie globalnym zmianom klimatu.



Pomysł, aby spryskiwać w atmosferze różne związki chemiczne, na przykład tlenki siarki, celem wpłynięcia na ilość promieniowania słonecznego, które dociera do powierzchni Ziemi nie jest nowy. Paradoksalnie oznacza to też, że IPCC przyznaje, iż głównym czynnikiem wpływającym na globalną zmianę temperatury jest Słońce. Technologię polegającą na doprowadzeniu do zwiększonego odbijania promieniowania słonecznego traktuje się, jako obiecującą i budzi ona uznanie wszystkich włącznie z Rosją, która ma przecież wielkie osiągnięcia w tej dziedzinie.



Jedyne wątpliwości wzbudza fakt, że prowadzenie takich oprysków zwanych eufemistycznie kontrolą radiacji słonecznej (Solar Radiation Management - SRM) może prowadzić do poważnych zaburzeń w cyrkulacji termohalinowej. Dobrze, że macherzy od globalnej pogody zdają sobie sprawę, że ich zabawy z atmosferą mogą grozić perturbacjami.



W tym momencie nie można nie wyrazić wątpliwości, co do tego, czy to, co jest rzekomo tylko propozycją nie jest przypadkiem wdrażane i to od dawna, a to, co obserwujemy, jako rzekomo dziwne i nietypowe anomalie wskazujące na zmiany klimatu to po prostu efekty nieautoryzowanej zabawy z klimatem zwanej przez niektórych opryskami chemtrails.



Faktem jest, że oficjalnie IPCC koncentruje się na czymś, co nazywa się redukcja dwutlenku węgla, czyli Carbon Dioxide Removal (CDR). Da się na tym dobrze zarobić. Biznes robią przede wszystkim kraje, które są zorientowane na energetykę jądrową. Według IPCC energetyka jądrowa jest super, bo nie generuje dwutlenku węgla. To dlatego my, Polacy mamy przerąbane, bo nasza energetyka jest oparta na węglu i musimy kupować limity emisji od tych, którzy po prostu wykorzystują materiały rozszczepialne.



Oficjalnie poinformowano, że wykorzystanie geoinżynierii zostanie przeanalizowane podczas następnego raportu IPCC, który planowany jest w 2014 roku. Obserwatorzy nie ukrywają, że to zaskakujące, ze geoinżynieria znalazła tak duże zainteresowanie wśród społeczności naukowej i jest raczej więcej entuzjazmu niż obaw. Niektórzy naukowcy twierdzą, że obniżanie temperatury może nam dać trochę czasu na opracowanie planów radzenia sobie ze zmianami klimatu.



Fakt, że media głównego nurtu na razie o tym nie mówią jest wielce sugestywny, bo wskazuje nam na to, co ma myśleć zwykły obywatel, który będzie musiał zapłacić horrendalną cenę za emisje dwutlenku węgla. Nikt nie chce komuś takiemu zaprzątać głowy kwestiami takimi jak geoinżynieria, bo jeszcze ktoś mógłby pomyśleć, że jest nabijany w trąbę i płaci jak "leszcz" za coś, co jest wywołane celowo, żeby ograbić rzekomo głupsze narody.

Źródła:

http://www.climatech...ed27Sep2013.pdf

http://www.theguardi...-geoengineering

http://www.theguardi...science-policy1

[Kostek]

@oobemaniack,
Skoro masz takie informacje to może nas oświecisz i powiesz nam swoimi słowami jakimi samolotami jest to wykonywane ? Skoro jest to wykonywanie od co najmniej 10 lat to z pewnością wiesz o technicznych elementach. Jeżeli nie wiesz, a cały ten powyższy tekst jest zwyczajnym kopiuj/wklej, to co chcesz osiągnąć ?

Ja póki co, od 10 lat nie zauważyłem nic co by wskazywało na celowe "opryski", a wierz mi, ja i tysiące osób zajmują się profesjonalnie w obserwację lotnictwa i nikt nie zauważył nic co by odbiegało od normalności. Nad nami latają zwyczajne samoloty i tworzą zwyczajnie smugi kondensacyjne które są od zawsze, odkąd człowiek zaczął podróżować samolotami.

[Lynx]

IPCC wyciąga na światło dzienne temat geoinżynierii

Wygląda na to, że idea "chemtrails" jako planu wytrucia ludzkości jest jednak zbyt fantastyczna dla części wyznawców tej teorii spiskowej, stąd próba podpięcia się pod coś bardziej prawdopodobnego, w tym przypadku pod geoinżynierię. Wydaje mi się, że dla przeciętnego zwolennika teorii "chemtrails" może to być atrakcyjny kąsek, szczególnie, że plany geoinżynierii są całkiem realne, w przeciwieństwie do planów depopulacji.

Oczywiście jest w tym pewien haczyk, który pięknie obrazuje jak cała teoria "chemtrails" wznosi się na coraz wyższe poziomy absurdu: chodzi o wysokość, na której mają być prowadzone opryski. Na początku mówiło się o "małych, jakby wojskowych" samolotach, które miały pryskać na wysokości ok. 5 km, potem przyjęto tezę o opryskach z samolotów rejsowych na wysokościach przelotowych (9 - 12 km), a teraz wspomina się o rozpylaniu związków siarki w stratosferze na wysokości ok. 20 km. Aż chce się spytać, drodzy zwolennicy teorii spiskowych, kiedy odlecicie całkowicie w kosmos?

[oobemaniack]

@oobemaniack,
Skoro masz takie informacje to może nas oświecisz i powiesz nam swoimi słowami jakimi samolotami jest to wykonywane ? Skoro jest to wykonywanie od co najmniej 10 lat to z pewnością wiesz o technicznych elementach. Jeżeli nie wiesz, a cały ten powyższy tekst jest zwyczajnym kopiuj/wklej, to co chcesz osiągnąć ?

Ja póki co, od 10 lat nie zauważyłem nic co by wskazywało na celowe "opryski", a wierz mi, ja i tysiące osób zajmują się profesjonalnie w obserwację lotnictwa i nikt nie zauważył nic co by odbiegało od normalności. Nad nami latają zwyczajne samoloty i tworzą zwyczajnie smugi kondensacyjne które są od zawsze, odkąd człowiek zaczął podróżować samolotami.

Po pierwsze to zluzuj portaski. Po drugie nic nie pisałem, że mam jakiekolwiek informacje. Po trzecie jeśli jest gdziekolwiek jakieś nowe info to warto je tutaj pokazać. Następnym razem nie będę tu niczego przytaczał, bo od razu się jest atakowanym.

[pdjakow]

Po pierwsze to zluzuj portaski. Po drugie nic nie pisałem, że mam jakiekolwiek informacje. Po trzecie jeśli jest gdziekolwiek jakieś nowe info to warto je tutaj pokazać. Następnym razem nie będę tu niczego przytaczał, bo od razu się jest atakowanym.

Przyczyną jest zapewne fakt, że geoinżynieria nie ma nic wspólnego z chemtrails. Nijak nie pasuje.

[sigarr]

taka myśl mnie naszła odnośnie innego tematu o pustej ziemi
chemtrails nie jest trucizną, to tylko mydlenie oczu jako teoria spiskowa. Służy do bardziej błahego celu jakim jest ograniczanie widoczności, uniemożliwiając "dalekie obserwacje"
powyżej np. 200km i wystarczy żeby ukryć pewne fakty.

[skittles]

powyżej np. 200km i wystarczy żeby ukryć pewne fakty.

Czyli 100, 150, 200 ... lat temu można było bez problemu obserwować obiekty odległe o kilkaset kilometrów?

sigarr litości

[ziemioludek]

taka myśl mnie naszła odnośnie innego tematu o pustej ziemi
chemtrails nie jest trucizną, to tylko mydlenie oczu jako teoria spiskowa. Służy do bardziej błahego celu jakim jest ograniczanie widoczności, uniemożliwiając "dalekie obserwacje"
powyżej np. 200km i wystarczy żeby ukryć pewne fakty.

mówisz 200km a ja na odległości 50km już nic nie mogę zobaczyć, chodzi mi o góry, nie wiem czym to jet spowodowane pamiętam jeszcze jakieś może 5lat temu nawet śnieg w tatrach dało się zobaczyć a teraz nawet nie wiadomo w którą stronę patrzeć, trzeba mieć naprawdę wielkie szczęście do pogody żeby coś zobaczyć.

[Wszystko]

A ja w czasie gęstej mgły ledwo widzę na 50 metrów.

[Yaw]

Tak, byłem Quintusem Maximusem, Zagarothem, Walczącym z Trollami, Frankiem Drebinem a teraz jestem, jak się okazało Panem Nic nie znaczącym Bezpardonowa walka z moją osobą zmusiła mnie do zakładania kolejnych kont, bo wiedziałem i wiem, że sprawa jest na tyle poważna, że należy nasrać na pewne reguły i walczyć do końca.

A więc udało się w końcu połączyć WzT i Kumatego z resztą... Quintusów. Nie żebym wcześniej nie był tego pewien, ale teraz już oficjalnie No cóż, spełniam życzenie i zawieszam konto.

[Kostek]

Nasz kolega o kilku twarzach musiał sie wyżalić na forum DI, jak to go na paranormalne.pl nie chcą słuchać

Nie zamieszczam cytatu, żeby znowu nie dostać warna za czyjeś wulgaryzmy, tak wiec sam link:

http://davidicke.pl/...78.html#p174878

Dowiedziałem sie także ze podobno ja zamieszczam sfabrykowane zdjęcia

[Daniel.]

Nasz kolega o kilku twarzach musiał sie wyżalić na forum DI, jak to go na paranormalne.pl nie chcą słuchać

Nie zamieszczam cytatu, żeby znowu nie dostać warna za czyjeś wulgaryzmy, tak wiec sam link:

http://davidicke.pl/...78.html#p174878

Dowiedziałem sie także ze podobno ja zamieszczam sfabrykowane zdjęcia

Dwie strony temu pisałem, że nawet jak go zbanują tutaj to pójdzie na inne forum. Myliłem się? Nie. Po prostu dla mnie to już jest choroba, początki paranoi(?) Nie wiem, ale to smutne.

Użytkownik Daniel. edytował ten post 13.10.2013 - 14:33