Skittles
Jak widać 50 lat temu normalnie notowane były wartości 1000 mikrogramów glinu / litr, a nie tak jak twierdzi ten "naukowiec" 0.
Ale, czy z tego wynika, że 50 lat temu w deszczówce znajdowało się aluminium, czy glin? Aluminium to tylko w potocznej nazwie glin (Al), który jest całkowicie asymilowany przez wątrobę i nie wydalany na zewnątrz,
nie wykazując przy tym typowych cech toksycznych. Dlatego też większość źródeł zalicza go do
metali obojętnych i z tego względu w pewnych określonych warunkach dopuszczony jest do użytkowania w gastronomii. Do tego glin jest trzecim najpowszechniej występującym pierwiastkiem w skorupie ziemskiej, także jego ilość w deszczówce 50 lat temu nie powinna dziwić. Ale my cały czas mówimy o ALUMINIUM, a więc o "glinie o czystości technicznej, zawierający różne ilości zanieczyszczeń, zależnie od metody otrzymywania. W wyniku rafinacji elektrolitycznej otrzymuje się aluminium zawierające 99,95–99,955% Al". Aluminium nie powstanie nigdy w sposób naturalny.
za wiki
Aluminium głównie pozyskuje się z boksytu. Urobek z kopalni trafia do zakładu wzbogacania, w którym boksyt przetwarza się w tlenek glinu. Pierwszymi operacjami są:
rozdrobnienie rudy do konsystencji piasku w młynie kulowym,
ekstrakcja tlenku glinu w trakcie procesu Bayera, w którym zmielony boksyt miesza się z wapnem palonym i wodorotlenkiem sodu.
Produkt umieszcza się w ciśnieniowych zbiornikach i podgrzewa się do 240 °C, w efekcie czego powstaje glinian sodu. Po odseparowaniu nierozpuszczalnych zanieczyszczeń od glinianu sodu w zbiornikach grawitacyjnych przeprowadza się hydrolizę. W obecności zarodków krystalizacji wytrąca się wodorotlenek glinu, który w procesie kalcynacji przeprowadza się w tlenek glinu.
W elektrolitycznym procesie Halla-Heroulta tlenek glinu zostaje przetworzony w wolny metal w wyniku:
rozpuszczenia tlenku glinu w elektrolicie, którym jest stopiony kriolit o temperaturze ponad 900 °C,
zanurzenia grafitowej anody do wanny i prowadzenia elektrolizy prądem o natężeniu setek tysięcy amperów[5].
Powstający metal opada na dno wanny w postaci płynnej i jest sukcesywnie usuwany.
I ten Pan nie jest idiotą, nie kłamie w żywe oczy i nie zmyśla. Mówi po prostu o aluminium, które naturalnie nie występuje i nie powinno go być w deszczówce, jest silnie toksyczne i otrzymywane sztucznie.
Kolejna nieudana próba manipulacji naszych zaprzeczaczy-hobbystów.