Polecam poczytać sobie posty niejakiego @Angelus Maximus Rex. Gość jest lekko mówiąc postrzelony a sposób jego wypowiedzi jest wręcz skandaliczny. Gość wymyślił swoją fizykę i ponoć ma różnego rodzaju patenty oraz wynalazki. Nie wspominając że jest wykładowcą na jakimś uniwersytecie, jest inżynierem, jest żeglarzem a miesięcznie pokonuje 20 000 km po całej Polsce
Zastanawiam się czym się tacy ludzie szprycują ? Tragiczne!
A skąd ty możesz wiedzieć o jakim "aluminium" on mówi?
No tak, naukowiec martwi się, że powszechny na ziemi glin stał się jeszcze bardziej powszechny! Sprawa jest oczywista, a to że Wy nie możecie tego przyjąć i nadal będziecie udawać ludzi o strasznie niskim poziomie IQ i wiedzy nikogo już nie dziwi. Wasza aktywność tylko jeszcze bardziej pokazuje, że temat jest cholernie poważny i do jego wygłuszenia zaangażowane zostały spore środki. Tutaj mam wypowiedź kobiety, która pracując zawodowo odkryła cały ten spisek. Zwraca ona m.in. uwagę na postać Davida Keitha, tego Pana z długim, haczykowatym nosem, który w rozrywkowym programie dla mało wymagających zrobił z siebie pajaca mówiąc o konieczności zatrucia planety i zabicia rocznie jedynie kilku tysięcy ludzi więcej.... CZ I.
Kostek
2. Dlaczego na filmie "oprysk" pojawia się przed skrzydłami samolotu ?
Awaria albo złudzenie optyczne albo jeszcze coś innego. Na żadnym innym nagraniu, gdzie widzimy chemię wylatującą z całej powierzchni skrzydeł nie widzimy by pojawiała się ona przed samolotem.
CZ. II wykładu Pani poidoficer Kristen Meghan
Podziwiam tę kobietę, ale widać zbrodnia jest tal wielka i tak dla Nas niebezpieczna, że wielu ludzi postanowiło z nią walczyć nawet za cenę zagrożenia życia i zdrowia swojego i swoich bliskich. Nic tylko pogratulować jej odwagi.
Co ciekawe, Pani ta opowiada nam o trollach dezinformacji, czyli o naszych Kostkach, Staniqach, Skittlesach, pdjakowach i innych, którzy tutaj przedstawiają się, jako jedni z nas, jako zwykli użytkownicy, zwykli hobbuści, którzy od lat dyskutują z w ich mniemaniu głupcami po podstawówkach. Podoficer mówi wprost, że ludzie ci zostali najzwyczajniej w świecie zatrudnieni do okłamywania ludzi.
Za pomówienie w przedostatnim zdaniu:
Nie przyznam blokady pisania, abyś mógł odpowiedzieć na pytania usera Ostrzewtlumie.
Blitz Wölf
Użytkownik Blitz Wölf edytował ten post 11.10.2014 - 11:43
Sprawa jest oczywista, a to że Wy nie możecie tego przyjąć i nadal będziecie udawać ludzi o strasznie niskim poziomie IQ i wiedzy nikogo już nie dziwi. Wasza aktywność tylko jeszcze bardziej pokazuje, że temat jest cholernie poważny i do jego wygłuszenia zaangażowane zostały spore środki.
Sprawą oczywistą jest to, że wy nie potraficie odpowiedzieć na proste pytania, tylko wrzucacie filmiki, które łatwo można obalić. A wasza aktywność o czym ma świadczyć? O otwartości umysłu? Śmiechłem -.-
A co do końcówki, oby tak dalej, a podzielisz losy reszty.
Awaria albo złudzenie optyczne albo jeszcze coś innego. Na żadnym innym nagraniu, gdzie widzimy chemię wylatującą z całej powierzchni skrzydeł nie widzimy by pojawiała się ona przed samolotem.
"Albo coś innego" dobrze podsumowuje waszą wiedzę, a dokładnie nie wiedzę. Jakieś inne nagrania z oprysków można? Tylko dobrej jakości.
Co ciekawe, Pani ta opowiada nam o trollach dezinformacji, czyli o naszych Kostkach, Staniqach, Skittlesach, pdjakowach i innych, którzy tutaj przedstawiają się, jako jedni z nas, jako zwykli użytkownicy, zwykli hobbuści, którzy od lat dyskutują z w ich mniemaniu głupcami po podstawówkach. Podoficer mówi wprost, że ludzie ci zostali najzwyczajniej w świecie zatrudnieni do okłamywania ludzi.
No i proszę, idziesz w ślady kolegów! Brak argumentów, znów rodzi tą starą śpiewkę o "opłacanych agentach"...
Tu proszę pytania:
Tak więc dlaczego smuga kondensacyjna musi zniknąć po minucie? Proszę jakiś dowód, a nie "bo tak na niebie było".
Jak wyglądają kanaliki do oprysków?
Czym nas trują? Jakiś dokument(byle nie badania filtrem Hepa ani filmik z żółtymi napisami)?
Jak odróżnić "opryskujące" samoloty od tych nie opryskujących(poza tą nieszczęsną smugą)?
Jak wygląda dokładność oprysków? Zrzućmy tu a spadnie paręnaście(lub paręset) km dalej?
Coś z innej beczki. Jak walczycie z Chemtrails? Poza tą gadaniną w necie? Tylko takie hobby czy coś więcej?
Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 11.10.2014 - 10:05
No tak, naukowiec martwi się, że powszechny na ziemi glin stał się jeszcze bardziej powszechny! Sprawa jest oczywista, a to że Wy nie możecie tego przyjąć i nadal będziecie udawać ludzi o strasznie niskim poziomie IQ i wiedzy nikogo już nie dziwi.
No dobrze... To przyjrzyjmy się tym filmom
Druga część, timing z wersji która wrzucił oobemaniack ze dwie strony temu (możliwe, że w innych jest nieco inaczej):
1:23
Materiały, którymi traktowane jest środowisko - nanocząsteczki baru i tlenku aluminium ...
Kolega tego Pana, którego tak bronisz, wyraźnie powiedział - ALUMINIUM OXIDE czyli po polsku - tlenek glinu, czyli nie żadne "czyste aluminium", na które się tak uwziąłeś. Więc co, jednak ty źle zrozumiałeś tego "naukowca", czy panowie (podobnie jak i wy) zupełnie nie mają pojęcia o czym mówią, jeden mówi tak, drugi inaczej, nic się ze sobą nie zgadza i w ogóle nic ze sobą nie konsultują? Bo ja tu widzę sporą sprzeczność...
Osiągnąłeś dno, przemlaskałeś się przez muł i teraz już skrobiesz dno beczki. Poza inwektywami potrafisz sklecić jakieś sensowne zdanie?
Pani podoficer... skoro podoficer, to jaki ma/miała stopień, gdzie służyła. Zapewne nie wiesz, podpowiem. Jest byłym inżynierem środowiska w siłach powietrznych. Problem w tym, że według pewnych środowisk pracowników lotnictwa, rozstała się ze swoją pracą w oparach skandalu, co wskazuje, na chęć zrobienia sobie dobrze po tym, jak się dostało kopa. Poza tym, to ciągle słowa, słowa i słowa. Gdzie są kwity?
Film z D.Keith'em już omawialiśmy, po co wracasz do zamkniętych tematów? Aaaa... aby się biznesik ciągle kręcił.
Serio nie widzicie po stylu pisania i wrzucania filmików, że to znowu ta sama osoba? Nie wiem co jest bardziej śmieszne - to, że on tak trolluje, czy to że tak to łykacie.
Przebieg wydarzeń - Zniesmaczony dostanie bana(już by dostał), zapanuje cisza na pare dni, potem wróci inny "Zaniepokojony", który najpierw zacznie udawać inteligentnego nowego użytkownika, aż w końcu zacznie wrzucać to samo co na poprzednich kontach, a Wy znów będziecie zadawać pytania, na które nie otrzymacie nigdy odpowiedzi i tak kolejne 5str+. Potem to samo, tylko znowu inny nick. Czyli coś co trwa już od kilkudziesięciu stron.
Użytkownik Daniel. edytował ten post 11.10.2014 - 15:37
Minusy to jedyne na co was stać? Zero odpowiedzi na pytania? Zero argumentacji? Zero obronny własnego zdania? I wy się dziwicie....
Dodajmy do tego, że co zwolennik to inna teoria na temat chemtrails.
Jedni mowią że ma to służyć kontroli pogody, następni mówią że ma na celu depopulacje, jeszcze inni że na opryskach mają zarabiać koncerny farmaceutyczne. Czyli stworzyli mega absurdalną teorie, w której sami nie wiedzą o co chodzi
Problem w tym, że według pewnych środowisk pracowników lotnictwa, rozstała się ze swoją pracą w oparach skandalu, co wskazuje, na chęć zrobienia sobie dobrze po tym, jak się dostało kopa. Poza tym, to ciągle słowa, słowa i słowa. Gdzie są kwity?
Z czego wynikały te opary skandalu warto zapytać. Czy aby nie z tego, że jako jedna z nielicznych ta kobieta wyłamała się z szeregu tych, dla których zdrada własnego kraju i jego obywateli to nic trudnego? Zaciekawił mnie fragment o tych chemikaliach, dzwinym zbiegiem okoliczności mowa tu o aluminium, sroncie, czylki o składnikach tych oprysków, i to jak pani ta została potraktowana, gdy nie chciała zatwierdzać kolejnych ton chemii umieszczanej w samolotach nie wiedzieć po co i na co.
Film z D.Keith'em już omawialiśmy, po co wracasz do zamkniętych tematów? Aaaa... aby się biznesik ciągle kręcił.
Równie ciekawy fragment. Czy aby panowie w studio nie mówią dokładnie o tym o czym jest ten temat? Mimo śmiechu i wielu żartów widać że i jeden i drugi ma świadomość, że to już się odbywa i jest to dla ludzi śmiertelnie niebezpieczne. Bardzo ciekawa dyskusja, nie powiem.
Ja natrafiłem na takie oto filmowe świadectwo tego co się z nami wyprawia
Chyba nikt obserwując tak zanieczyszczone niebo nie powie mi że to jest naturalne zachmurzenie. To wygląda jak jakieś włókna a nie zwykłe chmury.
Ale najciekawsze z tego co znalazłem to reportaż w niemieckiej telewizji ZDF, w którym otwarcie mówią że rozpylane jest aluminium, że wojsko nie chce lub nie może o tym mówić, że Niemcy są po prostu zasypywane aluminium. Czy ci niemieccy dzinnikarze, ludzie którzy sie tam wypowiadają wyglądają na jednostki niepoważne?
http://www.youtube.c...xezWj5jEsQ#t=28
Dlaczego w Polsce nie robi się takich reportaży? Dlaczego w reportażu podkreśla się, że znalezione aluminium nie występuje w przyrodzie samoczynnie. Oni wręcz są pewni, że jest to aluminium wytworzone całkowicie sztucznie.
Tutaj zapis tego co powiedziała ta pani powyżej
Kristen Meghan nie jest amatorką tropiącą rzekomą teorię spiskową, zwaną „chemtrails”, lecz osobą pod każdym względem kompetentną i uprawnioną do wypowiadania się w tej sprawie. Złożyła przysięgę na Konstytucję, a jej zadaniem, jako wojskowej higienistki środowiskowej, było czuwanie nad bezpieczeństwem ludzi i środowiska naturalnego. Mimo, że opuściła armię wciąż czuje się związana przysięgą, której do tej pory nie była w stanie dotrzymać i obiecuje, że nie zamilknie, bez względu na to, ile miejsc pracy straci i ilu przyjaciół oraz członków rodziny się od niej odwróci.
Po zamachu 9 września Kristen, 19-letnia, zagubiona i niepewna, co zrobić ze swoim życiem, zaciągnęła się do lotnictwa wojskowego. Pracowała w bio-inżynierii środowiskowej, a jej zadaniem było monitorowanie wpływu wojska na środowisko i zdrowie, zarówno pracowników wojska jak i ludności cywilnej i usuwanie skutków ewentualnych skażeń. Przez jej stanowisko pracy przechodziły zamówienia na różne chemikalia potrzebne m.in. do naprawy i konserwacji samolotów, a ona musiała dbać o to, żeby nie stanowiły one zagrożenia dla ludzi i żeby były zgodne z obowiązującymi normami. Różni ludzie, wiedząc o tym, jaką pracę wykonuje zadawali jej pytanie, czy słyszała o chemtrails. Nie, nie słyszała. Ale postanowiła sprawdzić, co na ten temat piszą w Internecie. Znalazła tam strony, które zajmowały się obalaniem i ośmieszaniem tej teorii spiskowej, a ona uwierzyła, że piszą tam prawdę, bo przecież, z racji wykonywanej pracy, ona pierwsza wiedziałaby, gdyby wojsko powodowało jakiekolwiek skażenia.
A jednak coś się nie zgadzało. Około roku 2006 zaczęło do niej docierać, że wojsko nie było tym, czym wierzyła, że jest.
Kiedyś przeglądała swój komputer i Formularz Lotnictwa 39-52 „Zatwierdzenie substancji szkodliwych”. Widniało tam wiele ton aluminium, baru, strontu oraz różne formy tlenków i siarczanów. Wiedziała, że są one używane w procesach takich jak obróbka strumieniowo-ścierna czy piaskowanie numeryczne. Problem w tym, że ona już te chemikalia rozliczyła, posługując się Kartą Bezpieczeństwa Preparatu, gdzie wymieniony jest producent i być może lista wymaganego sprzętu ochrony osobistej, wykorzystywanego w procesie oraz kilka sposobów złagodzenia ekspozycji. Ale te elektroniczne karty, które miała przed sobą różniły się od tych, z którymi pracowała. Wyglądały jakby ktoś sam je stworzył i zeskanował, nie było w nich producenta i były bardzo ogólnikowe. Zadawała pytania zwierzchnikom, do czego jest to wykorzystywane, ale nigdy nie otrzymała odpowiedzi, więc tych kart nie rozliczyła. Zaczęto na nią naciskać, że zalega ze swoimi 39-52. Kiedy zaczęła zadawać pytania stała się wrogiem. Była cenionym pracownikiem, miała swoją rangę, była odznaczona, była podoficerem kwatermistrzostwa, zdobyła wiele nagród, więc nie było powodu, żeby ją demonizować. Przeniesiono ją do innego centrum logistycznego lotnictwa w stanie Georgia, a zła opinia poszła za nią. W nowym miejscu pracy sytuacja z dziwnymi kartami się powtórzyła, ale ona zajęła się pracą dochodzeniową. Zaczęła pobierać próbki powietrza i gleby, słusznie zakładając, że to, co zostało rozpylone w powietrzu musi opaść na ziemię. Używała bardzo czułego sprzętu i odkryła, że poziom skażenia jest bardzo wysoki. Zaczęła zadawać pytania nowemu dowódcy, ale jego reakcja ją zdumiała. Popatrzył jej w twarz i powiedział: „Zastanawiam się nad tobą, co jest z tobą nie tak? Ostatnio wyglądasz na naprawdę bardzo przygnębioną, mógłbym ocenić twoje zdrowie psychiczne nawet na 120 dni” (zapewne izolacji). „Kto zająłby się twoją córką?” To potwierdziło jej podejrzenia, że zamiast chronić zdrowie ludzi, wojsko ich zatruwa, łamiąc wiele praw. W konfrontacji z lękiem przed „wrzuceniem do klatki” nabrała wielkiej odwagi, żeby działać. W wojsku nie mogła nic zrobić, bo w wojsku jesteś numerem i każdy aspekt twojego życia jest kontrolowany. Na szczęście zbliżał się czas ponownej rekrutacji, więc postanowiła, że nie zaciągnie się ponownie. Uciekła i nie obejrzała się za siebie. Od października 2010 roku, po 9 latach służby, została informatorką (whistleblower) i krzyczy o tym, co odkryła. Oczywiście wojsko usiłuje ją uciszyć, ale nie ma niczego, co mogłoby ją zdyskredytować. Jest prześladowana, wyrzucana z pracy, a gdy podróżuje samolotami na lotnisku jest wciągana do tajnego pomieszczenia.
Zastanawiacie się, kim są piloci, którzy to rozpylają i dlaczego się nie ujawniają? Od czasu kiedy Kristen mówi o tym wszystkim zgłaszają się do niej piloci i ludzie, którzy wstawiają kanistry z chemikaliami do samolotów, ale z oczywistych względów ona nie może ujawnić kim są. Nikt nie chce skończyć jak Snowden i Manning. Prawa chroniące demaskatorów nie działają, a tak naprawdę nie istnieją. Geoinżynieria istniała i istnieje i jest finansowana z podatków. Trują nas z nieba za nasze własne pieniądze! O tym procederze nie wiedzą nawet ludzie zatrudnieni w lotnictwie, tak, jak ona nie wiedziała, mimo że pracowała jako higienistka środowiskowa rozliczająca zużycie chemikaliów stosowanych do oprysków. Bo jeśli nie wiesz, czego szukać to tego nie znajdziesz.
Dlatego nie wierz ekspertom! Nie wierz ludziom pracującym w monitoringu atmosfery! Oni nie kłamią, kiedy mówią że niczego nie rejestrują. Oni sami nic nie wiedzą z prostego powodu: nie mają dość precyzyjnych urządzeń, żeby wykryć nanocząsteczki metali. Ale to nieprawda, że nie ma skażeń.
Kristen pyta retorycznie swoich kolegów z wojska: „Czego się boisz, skoro jesteś w czynnej służbie, co oznacza, że jesteś gotów zginąć w obronie swojego kraju?” Dlatego apeluje do wszystkich, żeby rozpowszechniali tę wiedzę, żeby się ujawniali, żeby wyciągnęli tę tajemnicę na światło dzienne i powstrzymali ten proceder. Ona wciąż jest wierna przysiędze, ma poczucie, że jest to jej obowiązek i dopiero teraz może się z niej wywiązać. Uważa, że pracownicy służby zdrowia działają nieetycznie, bo o tym nie mówią.
Kristen uważa, że najważniejszą przeszkodą są strony z dezinformacją na ten temat. Najważniejsze są dwie: metabunk i ContrailScience, obie prowadzone przez pracownika rządu, programistę Micka Westa. Mick West nie jest chemikiem, fizykiem ani specjalistą ochrony środowiska, ale czuje się uprawniony do mówienia wam, że jesteście szaleni, jeśli widzicie na niebie chemtrails. Przestrzega też przed licznymi trollami dezinformacji, którzy są opłacani, żeby udawali znawców tematu lub kogoś takiego jak my, kto uczciwie przekazuje wiedzę. Nie polecajcie na Facebooku czy Twitterze żadnej strony o contrails jeśli nie sprawdzicie, kto ją prowadzi i kto mu za to płaci. [Oprócz płatnych agentów dezinformacji, wśród autorów takich głupich stronek i artykułów w blogach o contrails jest wielu użytecznych idiotów, którzy uważają się za „racjonalistów”, czyli arogantów przekonanych, że są mądrzejsi niż empirycy, wierzący w to, co widzą – MS].
Oto rady Kristen, jak zbadać skład wody i powietrza, żeby przekonać niedowiarków. Nie jest to takie proste, bo zwyczajne laboratoria nie dysponują wystarczająco czułą aparaturą, zdolną do wykrycia nanocząsteczek. To jest bardzo ważne: to są nanocząsteczki, a nie zwyczajne aluminium, bar i stront! Dlatego zwykłe laboratorium nic nie wykryje.
Do badania oddajemy wodę deszczową i śnieg, a nie glebę, ponieważ gleba ma bardzo różny skład, zależnie od miejsca, w którym występuje. Należy wziąć szklany słoik (nie plastikowy, bo zawiera on BPA) i pobrać do niego deszczówkę lub śnieg. Kristen nie może ujawnić publicznie, do którego laboratorium należy to wysłać, ponieważ większość laboratoriów odmawia przyjęcia próbek, jeśli się dowiedzą, że ma to jakiś związek z jej działalnością. Dlatego należy wysłać do niej e-mail z zapytaniem, a ona poda wam informację co robić. Takie badanie kosztuje ok. 50$.
Ze wszystkich praw, które tracimy geoinżynieria jest największym zagrożeniem. Jak mówi Kristen, możecie mieć broń, możecie mieć pieniądze, możecie mieć wszystko, ale jeśli nie macie żywności i wody i jeśli umieracie z powodu chorób układu oddechowego i nerwowego to jakie to ma znaczenie?
Jesteśmy truci na wiele sposobów: szczepionkami, skażonym powietrzem, fluorem w wodzie i paście do zębów, chemią w żywności, chemikaliami ze szczelinowania itp. Pojedyncze źródło nie wydaje się groźne, ale jeśli to wszystko zliczymy razem okaże się, że nasz organizm nie będzie w stanie poradzić sobie z metabolizowaniem tego wszystkiego.
Tutaj widzimy różnicę pomiędzy zwykła smugą kondensacyjną, a smuga chemiczną wywalaną z całej szerokości skrzydeł
Zwróciłem uwagę jeszcze na jedną rzecz, w tym dokumencie "Czym spryskiwany jest świat?" od 1:15:15 s. nagrania możemy usłyszeć tego pana D. Keitha, jak mówi, że badań było mało, ale te które były dowodzą że nie jest to aż tak szkodliwe. A w tym programie mówił, że rozpylanie chemii zabije tysiące ludzi rocznie. Albo facet nie wie o czym mówi, albo kłamie na potrzeby chwili.
Co jeszcze ciewkawe w tym programie, gfdzie ten pan dużo się śmiał ani słowem nie wspomniał o aluminium tylko o jakiejś sierce, a w tym dokumencie od 5:58 mówi już o aluminium, które jest lepsze od siarki... Ciekawe która jego wypowiedź była wcześniejsza.
Użytkownik Bezlistosny egzekutor edytował ten post 14.10.2014 - 13:16
Witaj Bezlitosny. Mamy nadzieję że to twoje pierwsze konto na tym forum.
Mick West nie jest chemikiem, fizykiem ani specjalistą ochrony środowiska, ale czuje się uprawniony do mówienia wam, że jesteście szaleni, jeśli widzicie na niebie chemtrails.
W zamian za to mamy wierzyć nie chemiczce, nie fizyczne i nie specjalistce ochrony środowiska, byłej "higienistce". I facetowi który myli glin z siarką.
Witaj QM na kolejnym koncie. Admini powinni zaraz sprawdzić, ale jak używasz już 2 lub 3 kont równocześnie to spodziewaj sie BANa.
Ja natrafiłem na takie oto filmowe świadectwo tego co się z nami wyprawia
Chyba nikt obserwując tak zanieczyszczone niebo nie powie mi że to jest naturalne zachmurzenie. To wygląda jak jakieś włókna a nie zwykłe chmury.
Tak, to jest naturalne zachmurzenie chmurami piętra wysokiego, a dokładniej chmurami Cirrus i Cirrostratus.
Tutaj widzimy różnicę pomiędzy zwykła smugą kondensacyjną, a smuga chemiczną wywalaną z całej szerokości skrzydeł
Z powyższego zestawu dwóch zdjęć nie można jednoznacznie określić że ten drugi samolot jest maszyną wojskową, więc to jest próba manipulacji. Ale żeby nie było, to samoloty pasażerskie także zostawiają takie smugi:
Na załączonym powyżej zdjęciu widzimy wyraźnie, że oprócz dwóch smug aerodynamicznych (zaznaczonych kolorem czerwonym) z miejsc na skrzydłach oznaczonych żółtymi kółkami wylatuje ciecz zaznaczona żółtymi kreskami. W dyskusji wielokrotnie osoby, które nadal nie wierzą w ten proceder, deklarowały, że pokażą dlaczego ze skrzydeł wylatują cienkie smugi, które jak wiemy nie są aerodynamiczne, ani tym bardziej iryzacyjne (nawet słownik podkreśla mi to słowo, jako nieznajome ).
Tak, to jest naturalne zachmurzenie chmurami piętra wysokiego, a dokładniej chmurami Cirrus i Cirrostratus.
Dla mnie to wygląda na aluminiurrus albo chemiostratus srontus. Staniq
W zamian za to mamy wierzyć nie chemiczce, nie fizyczne i nie specjalistce ochrony środowiska, byłej "higienistce". I facetowi który myli glin z siarką.
Kto pomylił glin z siarką? Nie odniesiesz się w żaden sposób do niemieckiego reportażu? Nie skomentujesz wypowiedzi głównego speca od geoinżynierii, który dla pospólstwa mówi o siarce, a dla bardziej wtajemniczonych już o dużo lepszym aluminium? Dlaczego w ogóle nie pochylacie się nad materiałem, który jasno dowodzi, że to o czym mówimy już się dzieje. Zlewacie wszystkie mocne dowody i jeszcze zarzucacie, że to inni tak robią.
Użytkownik Bezlistosny egzekutor edytował ten post 15.10.2014 - 14:29
Na załączonym powyżej zdjęciu widzimy wyraźnie, że oprócz dwóch smug aerodynamicznych (zaznaczonych kolorem czerwonym) z miejsc na skrzydłach oznaczonych żółtymi kółkami wylatuje ciecz zaznaczona żółtymi kreskami.
Gdyby była to jakaś ciecz, to nie pojawiałaby się dopiero w pewnym oddaleniu od skrzydeł samolotu. Takie zachowanie wskazuje raczej na efekt kondensacji pary wodnej z gazów spalinowych.