Debilami? Myślisz, że obrażając mnie i innych przekonasz kogokolwiek do swojej racji?
Nie, mam po prostu nadzieję, że Pan i inni zamilkną i przestaną robić z siebie... Osób niewykształconych. Nie można dyskutować z kimś, kto nie posiada nawet wiedzy elementarnej. Proszę za to, jeśli tak bardzo Panu zależy na "Prawdzie", by odpowiedział na pytania, które pojawiły się na tej stronie, a zadane zostały przez Pana Mishkę.
Robić z siebie kogo? Widziałem, że zmieniłeś słowo debile na inne
Czemu się wstydzisz tego co o nas myślisz? Nie wstydź się, pisz śmiało. Teraz piszesz osób niewykształconych? Jeżeli ktoś widzi psa, a ty mu napiszesz, że widział żyrafę, to znaczy, że ten ktoś jest osobą niewykształconą? Jeżeli nie odpowiemy ci na powyższe pytania, to będzie to oznaczać, że nie widzieliśmy samolotów rozpylających jakieś cząsteczki do atmosfery? Oczywiście, że nie.
staniq
PaZi,jesteś w błędzie.Zwolennicy Ci odpowiedzą,tylko wklepią kolejne " to samo " zdjęcie,nazwą Cie bezczelnym i ślepym,agentem i kłamcą itd.
Znasz ten zestaw na pamięć.Wydaje mi się,ze oni są "myślący inaczej".Logika nie jest ich mocną strona,skoro dowody naukowe ich nie przekonują,ciekawe co z dowodami matematycznymi (tez nauka,a ze inna od meteorologii...)?Pewnie 2+2=4.5
Nie mój drogi, to nie my jesteśmy myślący inaczej, tylko wy jesteście nastawieni na przekonanie nas, że zamiast psa widzieliśmy żyrafę. Ja umiem rozpoznać psa od żyrafy i próby przekonania mnie, że widziałem co innego, uważam za zabawne, ale bardziej żałosne. Mieszkam w mieście, gdzie nigdy żadne samoloty nie latały, aż tu nagle widzę ich kilkanaście i to prawie codziennie. Nie dość, że latają w dziwaczny sposób, zawracają i kołują tak jakby nigdzie nie leciały, to jeszcze zostawiają jakieś dziwne , długie, białe "odchody" i co jeszcze dziwniejsze układają je w kratownicę. Możesz mi napisać, że już wcześniej coś takiego widziałem, że to smugi, że zwiększył się ruch lotniczy, że mam brudne okulary, albo po prostu tak jak w przytoczonym fragmencie twojej wypowiedzi, że myślę inaczej. Będzie to jednak, jak już wspomniałem, żałosne.
Arkadiusz
- Czy procederem trucia zajmuje się wojsko, czy cywilne linie działające na zlecenie?
Naprawdę oczekujesz od kogoś odpowiedzi na to pytanie? Błagam. Zapytaj swoich kolegów stanika, paziego, canarisa i innych. Myślę, że są oni dużo lepiej poinformowani. Jeśli ktoś czemuś zajadle zaprzecza najczęściej oznacza to, że zna prawdę i próbuje ją wszelkimi sposobami zagłuszyć.
- Jeśli to działanie na zlecenie, to na czyje zlecenie? ("watażków" NWO, rządów państw, agencji wywiadowczych?)
Ja obstawiam watażków NWO i podległych im sługusów typu Tusk i reszta, którzy wykonują polecenia rządu światowego.
- Jakie stężenie musi mieć trucizna, aby rozproszona na wysokości przelotowej (od 8 do 12 tysięcy metrów) dotarła do ziemi i mogła czynić swoją powinność?
Zależy czym trujesz. Wystarczy czasami zarazić jakimś paskudztwem małą grupę osób, żeby ta grupa rozniosła to na innych. W dyskusji padł mocny argument, że jeżeli rozpylasz syf wszędzie i to gęsto, to gdzieś on w końcu opadnie i wpłynie na zdrowie ludzi.
- Jakie właściwości musi posiadać substancja, aby opaść praktycznie pionowo w dół z podanej wysokości nie ulegając przy tym choćby różnicom w prędkościach i kierunkach wiatrów?
Nie musi opadać pionowo w dół, powtórzę jeżeli rozpylisz bardzo dużą ilość danej substancji, będziesz to robił codziennie praktycznie na całym świecie, to po roku, dwóch możesz skazić naprawdę ogromne obszary i całą rzeszą ludzi.
Mishka
czy niby te świństwo rozpylane jest:
a) z dodatkowych dysz niezależnie od silników
b) razem ze spalinami w wyniku dodawania czegoś do paliwa
c) razem ze spalinami w wyniku dołączenia dodatkowego zbiornika w trakcie lotu
Myślę, że b i c możemy śmiało odrzucić. Myślę, że gdyby coś trafiło razem z paliwem do silnika, straciło by swoje właściwości. Tak myślę. Także obstawiałbym zdecydowanie a.
Po drugie: co jest rozpylane?
a) siarka (a w zasadzie SO2, gdyż jak zapewne wiadomo pomysł ten powstał na podstawie obserwacji pogody i skutków wybuchu wulkanów, gdzie w skład gazów wchodzi również ditlenek siarki; skutkiem było ochłodzenie)
b) glin w czystej postaci
c) glin w postaci Al2O3 czyli tlenku glinu
d) bar
e) inne związki chemiczne, a jesli tak, to jakie? (pomijamy niespalone węglowodory trujące same w sobie, ditlenek węgla będący gazem cieplarnianym, będący również produktem spalania, gdyż one są niejako naturalnym efektem wpisanym w działanie silnika spalinowego)
Moim zdaniem, gdyby nie było w tej mieszance nic szkodliwego, nie byłoby powodu do ukrywania całej sprawy. Z tego co zdążyłem przeczytać to z pewnością jest tam bar i aluminium.
Po trzecie: na czym Państwo opieracie się twierdząc, że zwykłe smugi kondensacyjne rozpływają się po dwóch minutach.
Napiszę tak z własnego doświadczenia - zawsze kiedy obserwowałem samolot zostawiający za sobą smugę, nigdy nie zostawała ona na niebie dłużej - i tu może będę jeszcze bardziej radykalny - niż kilkadziesiąt sekund. A tutaj nagle czytam wywody, że smugi mogą zostawać na niebie nawet godzinę
No ludzie, cóż za bujda
Proszę, bardzo proszę przekonać mnie rzeczowymi argumentami popartymi co najmniej rzetelną wiedzą.
Prosisz, żeby cię przekonać? Myślę, że jest to swoista mission impossible
Myślę, że jeżeli kilkadziesiąt osób tu na forum, i tysiące w internecie pisze, że widzi coś niesamowitego, nietypowego, zagadkowego na niebie, a są osoby które twierdzą, że to nic special, że to zwykłe smugi, to myślę, że przekonanie tych osób jest niemożliwe. Nie gniewaj się, że tak pisze, po prostu tak to widzę.