Postanowiłem pokusić się o podsumowanie tematu i zgromadzić w jednym miejscu wszystkie argumenty i dowody obu stron. Wszystkie prezentowane cytaty pochodzą z niniejszego tematu i proszę wybaczyć, że nie podaję dat, ani autorów. Nie mogłem również użyć normalnej metody cytowania, gdyż jest tego zbyt dużo i silnik forum nie chce zaakceptować postu.
Przedstawię teraz argumenty obu stron. Do niektórych dowodów zwolenników teorii odniosę się bezpośrednio, resztę wyjaśniają mam nadzieję argumenty strony sceptycznej, których nie będę komentować. Zachowałem oryginalną pisownię. Moje komentarze - jeśli występują są wyróżnione kolorem
Pierwszeństwo dam wyjaśnieniom zwolenników.1. Chemitriale wyglądają jak smugi kondensacyjne. W rzeczywistości są to specjalne substancje dodawane
do paliwa lotniczego w celu zmniejszenia populacji. Nie ma dowodów, że jest to prawda. Warto jednak
zachować czujność - wróg nie śpi.
Moim zdaniem jakiekolwiek substancje dodane do paliwa, szczególnie ciała stałe nieorganiczne (organiczne ulegną spaleniu) dokonają takich szkód w silniku (szczególnie odrzutowym), że problematycznym stanie się powrót maszyny na ziemię w jednym kawałku
2. Wczoraj widziałem jak kilka samolotów latało tam i z powrotem i tworzyło kratkę z jakiegoś oprysku. Smuga kondensacyjna znika po góra 2 minutach, a to GÓWNO zamieniło się w wielką chmurę.
3. Zwykłe smugi kondensacyjne znikają kilkadziesiąt metrów za ogonem samolotu.Chemtrails ze względu na zawartość miniaturowych cząsteczek aluminium oraz rtęci utrzymują się na niebie przez kilkadziesiąt minut i stopniowo opadają na ziemię
4. Jedyne co mogę zrobić to powtórzyć za Ravenem89 - Kapuchy nie wyjeżdżaj z mapkami.
Popatrz w niebo Bracie!!!
To jest doskonały argument 5. Podstawowa różnica między zwykłą smugą kondensacyjną a chemicznym aerozolem jest widoczna gołym okiem.Podczas gdy ta pierwsza utrzymuje się na niebie maksymalnie 2 minuty i zanika kilkadziesiąt metrów za ogonem samolotu,chemtrail ze względu na włóknistą strukturę i zawartość cząsteczek metali ciężkich jest znacznie dłuższa oraz bardziej wyrazista i utrzymuje się na nieboskłonie nawet przez kilkadziesiąt godzin.
Przez cały ten czas sztucznie wytworzona chmura chemiczna stopniowo się rozrasta i powoli opada na ziemię.
6. smugi kondensacyjne - robią się krzaczaste na początku niemal od razu, są bardzo króciutkie ( i rozejdą się błyskawicznie pozostawiając niebieściutkie niebo).
Chemtrails - długie, zbite, rozchodzące się niemal tak samo na początku jak i na końcu ( pokrywając niebo tworząc 'mleczną' zasłonę).
7. dlaczego przed rokiem 2000,zanim ruszył projekt "Deep Shield" nie widywano długich na kilka kilometrów smug kondensacyjnych?
Sceptycy niejednokrotnie przedstawiali zdjęcia z lat 40, 70, 80 na których widoczne były długie smugi kondensacyjne8. Podkreślę jeszcze raz - trwałość smug kondensacyjnych, o ile w ogóle się pojawiają (do czego to niezbędna jest dostatecznie niska temperatura oraz odpowiednia wilgotność) nie przekracza w ekstremalnych przypadkach 2 minut - 2 MINUT!!! Przestańcie nam wciskać kit o tym,że zwykła smuga jest w stanie utrzymywać się na niebie przez kilka godzin,bo właśnie takie bzdety chcą wam sprzedać ludzie odpowiedzialni za ten precedens.
9. Ja pamietam dobrze nie tylko lata 80 ale i 70 i nie przypominam sobie zeby smugi kondensacyjne utrzymywaly sie dluzej niz kilak minut. Teraz malo tego ze nie tylko sie utrzymuja to jeszcze rozchodza sie szerzej tworzac zachmurzenie.
Patrz komentarz do p. 710. wytłumacz mi w takim razie fenomen braku tak długich smug kondensacyjnych nad terytorium Polski i innych krajów przed rokiem 2000,czyli przed rozpoczęciem projektu Deep Shield.Wyjaśnij mi dlaczego chemtrails,są uznawane w oficjalnych dokumentach jako jedna z potencjalnych broni
W tym samym dokumencie wśród tych "broni" wymieniane są również: broń skonstruowana przez kosmitów, broń psychotroniczna, broń tektoniczna. Czy ktokolwiek ze zwolenników teorii potrafi mi wskazać taką działającą broń?11. Nie wiem mlody czlowieku czego cie w szkole uczyli, ale takiej bzdury juz bardzo dawno nie czytalem. Chmury powstajace ze smug kondensacyjnych? Ze smug, ktore od zawsze kiedy je obserwuje, nigdy nie zostawaly na niebie dluzej niz kilka-klikanascie minut, a juz z pewnoscia nigdy przenigdy nie zamienialy sie w chmury! Prosze cie nie rob ludziom wody z mozgu.
12. jakim cudem w sliczna, calkowicie bezchmurna pogode, smugi kondensacyjne, ktore zostawiaja jakies tajemnicze (nie pasazerskie) samoloty (ktore ukladaja te smugi w kratownice lub inne wzory) po jakims czasie rozszerzaja sie i w kilka godzin pokrywaja cale sklepienie wloknista, mleczna zawiesina! Cale sklepienie! Przeciez to co obserwuje na niebie to ewidentnie jakas dziwna substancja, ktora pokrywa cale niebo i znacznie obniza przejrzystosc powietrza, a po opadnieciu cuchnie siarka.
13. Nie wiem, czy te wyniki badan juz tu byly - badania z maja 2008 r. Chmetrails truja nas rowno
Nie wiem, czy ktokolwiek zwrócił na to uwagę, ale... wyniki mówią nam, że w 1 kg badanego materiału ok 100 gram to różne świństwa. Czy ktokolwiek zastanowił się, jak wyglądała by zawiesina tego koktajlu? Poza tym 12800 mg/kg to nie to samo co 12800 ppm (ppb jak chcą amerykanie)14. Jak wielkim ignorantem trzeba być,żeby negować oczywisty fakt nagłego,wręcz irracjonalnego wydłużenia się smug kondensacyjnych po roku 2000.I naprawdę bardzo Was proszę,żebyście przestali wciskać nam kit,bo to się robi już nudne...
15. Pokażcie mi zdjęcia z lat 70,80 i 90 na których widać kratownicę na niebie,utworzoną z kilkudziesięciu nienaturalnie długich smug chemicznych,która stopniowo rozłazi się i zakrywa błękitny nieboskłon warstwą półprzezroczystego,białego świństwa.Takich zdjęć nie ma...
Są, o czym piszę w p. 716. W przeciwieństwie do ciebie potrafie rozróżniać smugi kondensacyjne od chemicznych. Nie raz widziałem oba rodzaje smug jednoczesnie na niebie i różnica jest gołym okiem zauważalna, bo te pierwsze wyparowują a drugie się rozłażą.
17. My mamy dokumenty,wy kilka zdjęć...Kto jest bliżej prawdy?
Jakie dokumenty? Takie jak ten wyżej?18. Ruszcie się z krzeseł i do jasnej cholery wyjrzyjcie przez okno,żeby zobaczyć co dzieje się na niebie tuż nad waszymi głowami.Ciągle przepychacie zdanie "takie chmury były widoczne już wcześniej".W takim razie może powiecie mi dlaczego mój ojciec,dziadek i tysiące innych osób,które pamiętają lata 70 i 80 nie są w stanie sobie przypomnieć,żeby nieboskłon w tamtych czasach był tak mocno zanieczyszczony "smugami kondensacyjnymi"?
19. Sami pisaliście,że warunki w powietrzu potrafią się zmieniać nawet co 50 metrów,więc musicie przyznać,że trudno wytłumaczyć fenomen obecności na niebie dziesiątek jednakowo wyglądających,bardzo długich smug kondensacyjnych.Żeby taka sytuacja mogła mieć miejsce,musielibyśmy mieć do czynienia z identycznymi warunkami pogodowymi rozciągniętymi na ogromnej przestrzeni.Skoro na tych wysokościach sytuacja meteorologiczna jest tak niestabilna,jak mówił PaZi,to teoretycznie coś takiego nie powinno mieć miejsca
Mogą, nie znaczy, że muszą. Wyjaśnione jest to w argumentach sceptyków.20. Kiedy ta substancja opadnie na ziemie bedziecie mogli poczuc taki specyficzny smrodek, cos jakby siarka, albo cos podobnego.
Wie Pan co? mieszkam na Kowalach (dla nieznających Gdańska - Kowale to osiedle położone zaraz za granicą administracyjną Gdańska) i prawie codziennie czuję "smrodek". Szczególnie w godzinach wieczornych, kiedy zmienia sie kierunek wiatru. Ale niech się Pan tak nie cieszy. "Smrodek" ów pochodzi z odległego ode mnie jakieś 4-5 km wysypiska śmieci i kompostowni na Szadółkach, na pewno nie z nieba.21. Nigdy nie widziałem long-persistes contrails, nigdy! A do tego takich, które zamieniaja sie w chmury. Nawet gdyby takie chmury powstawaly, to z pewnoscia nie mialyby takiej wloknistej struktury i nie pokrywalyby calego nieba.
22. Tłumaczę po raz enty - obserwacje wskazują na to, że te przeloty na wysokich pułapach nie pozostawiają smug długotrwałych, z których tworzą się dziwne obłoki.
23. Zwykłe smugi kondensacyjne samolotów pasażerskich zawsze znikają. Ile lat żyję, a sporo już się nazbierało, nie widziałem, aby kiedykolwiek się utrzymywały. W niedużej odległości za samolotem znikały i tak jest zawsze.
24. Zacznijmy więc najpierw od tego jak tworzone są sztuczne chmury (chemtrails) :
Powstają one na skutek rozpylania mieszanki chemicznej o bliżej nieznanym składzie, na wysokościach pomiędzy 6 000 a 10 000 metrów. Mówi się, że w skład tej mieszanki wchodzi barek sodu.
Co to jest barek sodu? Jakie ma właściwości? Jak powstaje? Jeśli ktokolwiek to opisze ma gwarantowanego Nobla, gdyż przewróci cała chemię do góry nogami25. naszych dowodów jest całe mnóstwo, prawdziwe zatrzęsienie zdjęć, filmów, naszych zeznań, artykułów prasowych, programów telewizyjnych
Zdjęcia, filmy i zeznania pokazujące lub mówiące o obserwacjach zwykłych smug kondensacyjnych, pokazujących zrzucanie paliwa, programów w TV, które udowadniają, że cały proceder jest bez sensu (jak np dokument Discovery Network). Bark jakiegokolwiek dowodu, który można by potraktować jako naukowy.26. nigdy wcześniej smugi nie tworzyły obłoków i zawiesin, które pokrywają całe niebo. Podczas jednej niedzieli obserwowałem bezchmurne niebo i same smugi, które przeistoczyły się w chmury. Żadne smugi nigdy wcześniej nie zachowywały się w taki sposób
27. Czy odchody samochodu też przekształcają się w chmury tuż po wydaleniu? NIE.
Tu się mylisz. W sprzyjających warunkach contrail może się tworzyć nawet za samochodem.28. Bezchmurne niebio w chwili, gdy panuje susza, świadczy o tym, że nie ma warunków do powstawania chmur
Wynotowałem 28 argumentów "spiskowców". Zapewne część niechcący pominąłem, gdyż nie wczytywałem się dokładnie w pyskówki. Spośród 28 dokładnie połowa mówi o tym, że zwykłe smugi znikają szybko. Powtarzane jest to jak mantra. Najważniejszy "dowód" spiskowców, który można łatwo obalić pokazując zdjęcia sprzed 2000 roku, co zresztą i ja i inni niejednokrotnie robiliśmy. Zostały ocenione jako przerobione w fotoshopie, wprost sfałszowane lub zignorowane. Proszę też nie sugerować się ilością argumentów, gdyż czasem jedna wypowiedź zawiera ich kilka. Poza tym sceptycy przedstawili argumenty oparte na logicznym rozumowaniu (czemu nie giną ptaki, jakie byłyby społeczne i ekonomiczne konsekwencje "trucia"), które moim skromnym zdaniem mają większą wartość dowodową niż pozostałe, gdyż stawiają pod znakiem zapytania sens całej operacji i jej opłacalność ekonomiczną. Oczywiście cała lista po obu stronach jest niekompletna, z czego zdaję sobie sprawę.
Teraz przedstawię argumenty strony przeciwnej, czyli sceptyków:
1. Gdyby faktycznie do paliwa dodawano jakąś trującą substancję, to pierwsi chorowaliby paliwiarze tankujący maszyny. Oni mają bezpośredni kontakt z naftą lotniczą. Czasem zdarza się, że trochę się rozleje. I co wtedy? Ewakuacja portu? Nie. Po prostu bierze się wąż i pod nadzorem straży pożarnej zmywa kałużę do wewnętrznego systemu kanalizacji. Co z pracownikami płytowymi? Padaliby jak muchy, gdyby ich owiał "chuch" z silnika pracującego na jałowym zakresie mocy. Każdy samolot pasażerski ma tzw. APU, jest to mały generator produkujący energię i dostarczający sprężonego powietrza. On również jest zasilany tym paliwem, które jest w zbiornikach. Spaliny wydmuchiwane są zwykle "spod ogona" Samolot stojący powiedzmy 30 minut wytrułby samym APU całą obsługę płytową. Dalej padaliby technicy robiący przeglądy, a nawet kapitan, który musi podczas obchodu maszyny zajrzeć do silnika, a na jego elementach na pewno zostawałoby trochę tej tajemniczej trutki.
2. Pod tym linkiem:
http://itg1.meteor.w...ail_applet.html znajduje się fajny applet w javie, w którym można pobawić się smugą kondensacyjną - ustawić sobie ciśnienie, wilgotność i temperaturę, a następnie zobaczyć jak to wszystko wpływa na formowanie się contraila i długość jego unoszenia się w powietrzu.
3. To jeszce poczytajcie przy okazji troszkę o meteorologii, a w szczególności o ruchach mas powietrza na wysokościach od 2 do powiedzmy 8 tys. m i spróbujcie sobie odpowiedzieć w jaki sposób przewidzieć
gdzie i kiedy opadnie na ziemię dowolny rozpylony aerozol
4. Powietrze ma to do siebie, że nie jest jednorodne pod względem temperaturowym i wilgotnościowym.
Na tym fragmencie, gdzie smuga po prostu szybciej zanikła, była albo mniejsza wilgotność, albo wyższa temperatura. I tyle
5. Jeszcze odnośnie czasu utrzymywania się smug: oto książka "A Field Guide to the Atmosphere" z 1981 roku (wtedy jeszcze nie było chemtrailsów, tak?). Na stronie 137 i następnych można przeczytać m. in.,że contraile mogą utrzymywać się przez długi czas i rozrastać tworząc jednolitą warstwę chmur cirrostratus pokrywającą całe niebo.
6. Czas pozostawania smugi kondensacyjnej na niebie zależy głównie od lokalnych warunków atmosferycznych panujących w miejscu przelotu samolotu. Wpływ na to ma kilka podstawowych powiązanych ze sobą parametrów charakteryzujących aktualny stan atmosfery takich jak: wysokość, temperatura, wilgotność powietrza. Smugi powstają łatwiej w niższej temperaturze (a zatem także na większej wysokości), gdyż wraz z jej spadkiem zmniejsza się też zdolność powietrza do magazynowania w sobie pary wodnej. Cząstki spalin przelatującego samolotu powodują skraplanie przechłodzonej atmosferycznej pary wodnej, która na typowych wysokościach przelotowych samolotów natychmiast zestala się w chmurę maleńkich kryształków lodu
7. A na jakiej zasadzie trująca chemia by miała nas zabić a ptaki latają dalej ? One pierwsze powinny paść.
8. Wrażenie coraz większego gęstnienia pokrywy chmur i wrażenie duchoty to oznaka, że front jest blisko i mamy nad głowami jego pierwsze chmury, a w najbliższych godzinach będzie lało.
9. smugi kondensacyjne nie muszą zanikać krótko po przelocie samolotu. W zależności od warunków atmosferycznych mogą się utrzymywać przez długie godziny i być przemieszczane przez wiatr jak zwykłe chmury. Nie jest też niczym dziwnym, że z widocznych na niebie samolotów jedne pozostawiają długo utrzymujące się smugi, a inne nie - to wynika bezpośrednio z różnych wysokości przelotowych i różnych warunków atmosferycznych na nich panujących.
10. Trwałość smug kondensacyjnych wzrasta zawsze przed przyjściem, przynoszącego załamanie pogody, frontu ciepłego. Poprzedzające front wilgotne masy powietrza unoszące się w górnych warstwach troposfery stwarzają ku temu bardzo korzystne warunki. A to, że owe smugi się krzyżują to akurat nic nadzwyczajnego. Sieć korytarzy powietrznych nad Polską jest na tyle gęsta, że praktycznie każde miejsce w naszym kraju pozwala na obserwacje samolotów lecących w krzyżujących się kierunkach
11. Wszyscy mogliśmy, możemy obserwować efekty związane z wyrzuceniem pyłu przez wulkan na Islandii.
Pyły (o mniej więcej dokładnie takiej samej konsystencji jak domniemane chemtrail'e) zostały wyrzucone na wysokość na jakiej - poniekąd - są rozsiewane owe chemtrail'e. I co..? i rozlazło się toto gnane wiatrami i prądami powietrznymi na tysiące kilometrów i NIKT nie był w stanie przewidzieć, gdzie toto polezie.
To ja się zapytam - JAKI JEST SENS rozsiewania czegokolwiek z samolotów, jęsli nie ma się pojęcia gdzie toto spadnie?
Chemtrail wysiany nad Gdańskiem Zagaroth opadnie gdzieś w okolicach Kamczatki, lub Morza Kaspijskiego, lub w ogóle poleci i utopi się w cholerę w Atlantyku, Oceanie Indyjskim lub jeszcze gdzie indziej.
Można policzyć jakie stężenie osiągnie kilkanaście ton rozsianego czegokolwiek rozwleczonego na MILIONY kilometrów kwadratowych.
Prosze mi podać jakikolwiek sensowny rachunek ekonomiczny dla takiej akcji, gdzie skuteczność trafienia wynosi poniżej 0.01%.
Z jakiej wysokości i dlaczego wykonuje się opryski lasów i pól? Z KILKUNASTU metrów najwyżej. Dlaczego? Żeby uzyskać skutek. Inaczej wyrzuca się pieniądze w błoto.
12. artykuły o "chemtrailsach" powstałe przed 2000 rokiem, czyli wtedy, kiedy jeszcze ich być nie powinno:
- Nasowska misja SUCCESS z 1996 r., której celem były badania nad smugami kondensacyjnymi. Jednym z badanych przypadków była smuga utrzymująca się na niebie przez 7 godzin i rozprzestrzeniająca się do chmury typu cirrus, która utrzymywała się przrez 17 godzin,
- Artykuł z 1999 r. "O przemianach smug kondensacyjnych w chmury typu cirrus",
- Pomiary składu chemicznego smug kondensacyjnych w zależności od rodzaju paliwa z 1996 r.,
- Badania długo utrzymujących się smug kondensacyjnych z 1972 r.
13. ja nie zauważyłem żadnych zmian w ich (smug) wyglądzie przynajmniej od 15 lat, czyli od chwili, kiedy zacząłem obserwować niebo. Jedyne co się zmieniło to ich ilość, ale nie widzę w tym nic dziwnego, jako że ruch lotniczy w ciągu ostatniej dekady znacznie się nasilił
14. Zgodziłbym się z tobą, gdyby długo utrzymujące się smugi mogły powstawać tylko w wąskim zakresie warunków atmosferycznych, ale w rzeczywistości tak nie jest. Istotne jest tylko, aby temperatura była niższa niż pewna temperatura graniczna (dolnej granicy się nie wyznacza), a nasycenie powietrza parą wodną wyższe niż graniczne (górnej granicy róznież się nie wyznacza) - to czy będą się one zmieniać nie ma wtedy znaczenia, przynajmniej tak długo, aż z powrotem nie przekroczą wartości granicznych. Można więc sobie wyobrazić pewną warstwę, w której warunki sprzyjają długiemu trwaniu smug kondensacyjnych, przy czym same te warunki będą się zmieniać (np. temperatura będzie spadać wraz ze wzrostem wysokości). I teraz, jeżeli dolna granica tej warstwy będzie przebiegać np. 8 tys. m nad powierzchnią gruntu, to wszystkie samoloty na wysokościach przelotowych będą zostawiać "chemtrailsy". Jeśli z kolei ta granica będzie 2 km wyżej, wtedy część maszyn pozostawi jedynie krótsze ślady. A jeśli dodatkowo cała warstwa będzie mocno "pofalowana" z granicą biegnącą w kształcie sinusoidy to będziemy widzieć smugi poprzerywane.
15. To tekst dr Miętusa z IMGW na temat różnych rodzajów chmur. O smugach kondensacyjnych pisze on, iż "często są one krótkotrwałe, ale mogą też utrzymywać się w ciągu kilku godzin, szczególnie wtedy, gdy występują chmury Cirrus lub Cirrostratus. Trwałe smugi stopniowo rozpościerają się, tworząc często duże ławice puszystych lub włóknistych chmur o wyglądzie chmur Cirrus albo ławic chmur Cirrocumulus lub Cirrostratus. Czasami odróżnienie starych smug kondensacyjnych od wymienionych chmur staje się niemożliwe."
Cirrostratus ( chmury warstwowo-pierzaste)-chmury piętra górnego-należą do najwyższych chmur troposfery. Występują przy najniższych temperaturach i składają się z kryształków lodowych. Z wyglądu chmury tych wszystkich trzech rodzajów są białe, na wpół przezroczyste, mało zasłaniające światło słoneczne. Różnice między tymi trzema rodzajami chmur są następujące. Cirrus (pierzaste) wyglądają jak pojedyncze delikatne włókna, ławice lub wąskie pasma o strukturze włókniste. Cirrocumulus (kłębiasto- pierzaste)- są to ławice, płaty lub warstwy o wyraźnie zaznaczonej budowie, składającej się z bardzo drobnych ziarenek, kłaczków, zmarszczek, kędziorków. Często są one podobne do zmarszczek na powierzchni wody lub piasku. Cirrostratus (warstwowo-pierzaste) mają wygląd cienkiej przejrzystej białawej zasłony, pokrywającej niebo całkowicie lub częściowo. Niekiedy można w nich wyróżnić włóknistą strukturę. Chmury te powodują często występowanie zjawisk optycznych, tzw. halo, tj. jasnych lekko zabarwionych pierścieni (kręgów) dookoła tarcz niebieskich ciał świecących (Słońca, Księżyca) o promieniach 22 i 46° albo kombinacji łuków tych kręgów. Zjawiska te powstają wskutek załamania światła w kryształkach lodowych, z których składają się chmury, oraz odbicia światła od ich krawędzi. Cirrostratus (Cs) - chmury warstwowo - pierzaste. Jest to delikatna biała zasłona (lub woal), która nie zaciera konturów słońca lub księżyca, lecz powoduje zjawisko halo1(rys. 58 B). Jest ona niekiedy przejrzysta i nadaje błękitowi nieba tylko mleczną barwę; niekiedy ma budowę włóknistą o pasmach poplątanych. Wysokość występowania 6,5 - 10 km.
16. Tak więc zjawisko zasnucia mleczną zasłoną jest cecha charakterystyczna dla zachmurzenia chmurami warstwowo-pierzastymi.
Występują też chmury Altocumulus (Ac) - chmury średnie kłębiaste. Tworzą one warstwę lub ławicę złożoną z płaskich brył lub walców. Najmniejsze warstwy, które są jeszcze regularnie ułożone, są cienkie i miejscami mają cienie. Pojedyncze elementy układają się w grupy, ciągi i zwoje w jednym lub dwu kierunkach. Wysokość występowania 3 - 5.5 km.
17. Smug nie będzie widać (lub będą krótkie) kiedy zalega stabilny i zarazem suchy wyż. Latem o taki wyż dość trudno, bo mamy głównie cyrkulację zachodnią, co powoduje wędrówkę układów zasobnych w wilgoć znad Atlantyku. W takiej masie powietrza smugi wytworzą się, będą dość długie, ale nie będą się rozchodzić. Kiedy wyż ustępuje frontowi lub niżowi, wzrasta wilgotność, rośnie także prędkość wiatru. Smugi tworzą się gęstsze, a wzrost prędkości wiatru, który zawdzięczamy różnicy ciśnień rozwiewa je. Zimą mamy wyże z centrami nad lądem (Rosja) - przynoszą one bezchmurne niebo i bardzo mroźną pogodę. Nie są zasobne w wilgoć, więc smugi w nich są bardzo krótkie lub nie występują wcale.
18. Powstanie szachownicy jest wynikiem:
- faktu krzyżowania się korytarzy powietrznych
- tego, iż korytarze mogą mieć szerokość ok. 35 km (dwa, a nawet kilka samolotów może lecieć obok siebie/mijać się tworząc równoległe do siebie linie)
- a także dryfowania powstałych smug w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu mas powietrza
19. Dorzucę jeszcze swoje 5 groszy do dyskusji. Jakoś umknęło to z pola widzenia zwolennikom tej teorii a mianowicie,co hipotetyczni sprawcy chemitrails zyskają na tym wszystkim? Zakładając że macie rację zredukują populację, uczynią ją bardziej chora i uzależnioną od leczenia oraz zanieczyszczą w dużym stopniu wody oraz ziemię na terenie swojego kraju. Wszytko to by ściślej podporządkować sobie swoje narody i położyć łapę na wszelkiej maści prawach obywatelskich by je w dalszej perspektywie mocno ograniczyć. Tylko jedno tu nie pasuje. Skoro populacja jest chora to koszt jej leczenia wzrasta, jeżeli służba zdrowia jest państwowa lub koszty leczenia pokrywane są z budżetu państwa rosną wydatki. Jeżeli obywatel zmuszony jest sam pokryć wydatki na leczenie ze swojej kieszeni, nie wydaje tych pieniędzy na inne cele na przykład zakup towarów konsumpcyjnych a zatem uderza w dużym stopniu w cały rynek w danym państwie. Nie da się również nie zauważyć jeszcze jednego czynnika, jeżeli zatrucie jest duże to wzrasta śmiertelność, co w dłuższym okresie czasu przyczyni się do wzrostu niezadowolenia społecznego ma co za tym idzie do nieprzewidzianych rezultatów w postaci protestów społecznych, strajków lub w skrajnym przypadku do otwartego oporu przeciw władzy. No ale teoretycznie powiedzmy że to prawda, bardzo źli ludzie trują i żądzą, a co na to sąsiedzi, ci którzy mają gdzieś podobne eksperymenty na własnym narodzie? Dochodzą do prostego wniosku, że teraz nastał ich czas na zajęcie zwalnianego właśnie miejsca. Dlaczego? Po pierwsze skoro państwo biednieje i ma mniej pieniędzy a jego obywatele masowo chorują i umierają i jest ich coraz mniej to coraz mniej znaczy i coraz mniej inne państwa liczą się z jego zdaniem. Słabe ekonomicznie państwa powoli wchodzą pod strefę wpływów silniejszych ekonomicznie sąsiadów lub państw których aspiracje obejmują cały świat. Dochodzi do tego tez kolejna kwestia państwa zdrowe mają obywateli, którzy szukając szczęścia mogą zdecydować się do emigracji w poszukiwaniu szczęścia i pieniędzy. W wypadku wyludniania się państw których gospodarka jeszcze jako tako dyszy poszuka ono ludzi którzy chcieli by osiedlić się na jego terytorium, by tam pracować, zarabiać płacić podatki i tworzyć siłę tego państwa. Zatem wybijanie własnych obywateli doprowadzi do tego, że napływowe grupy etniczne zdominują dany kraj a to prowadzi bardzo szybko do dużych kłopotów ze zmiana władzy włącznie. Jeżeli zatem założyć, iż faktycznie chemitrails istnieją i wywierają takie skutki jak opisano w tej dyskusji to wnioski nasuwają się następujące: ktoś chce by zamiast białych byli w większości murzyni lub Azjaci a w Wielkiej Brytanii Polacy
) lub ma na celu zagładę systemu ekonomicznego swojego państwa i zmniejszenie jego pozycji na świecie co w mojej ocenie w całości dyskwalifikuje teorie chemitrails.
Użytkownik Mishka edytował ten post 26.07.2010 - 10:41