Piloci, ani obsługa naziemna nie produkują paliwa.Poza tym - gdyby dolewano do paliwa coś, co paliwem nie jest, pilot od razu by to zauważył.
Wątpię czy pilot zorientował by się. Mógł by pomyśleć, że zatankowano gorsze paliwo.Pilot po prostu zorientowałby się, że albo do utrzymania maszyny w powietrzu potrzebna jest spora ilość paliwa, albo ta sama ilość paliwa nagle starczy na krótszy przelot niż zazwyczaj.
Twierdzę, że jest to możliwe.Podsumowując: twierdzisz, że jesteśmy zatruwani cząsteczkami o mikroskopijnych rozmiarach, niewykrywalnych analizą spektralną, rozsiewaną w niewiadomych ilościach i o zerowym wpływie na nas, gdyż nie dających żadnych objawów.
Ma nie powodować zjawisk nie korzystnych dla techniki lotniczej. Niestety, nie znam się na technice lotniczej.Czyli nie powinna mieć żadnych właściwości fizycznych? Każda substancja w jakiś sposób reaguje ze środowiskiem, chociażby przez tworzenie micel.
Co rozumiesz przez cząstkę?
Miałem na myśli cząsteczkę.
Każda cząsteczka wewnątrz organizmu wpływa na organizm. Jednak jak wyliczył Pit, kilkudziesięcioma cząsteczkami nie można się zatruć. Na tym można by zakończyć podsumowanie. Lecz należy wspomnieć o jeszcze jednej, trochę małowiarygodnej, możliwości.Kilka, czy kilkadziesiąt cząsteczek w ciągu życia (jak piszesz) nawet najsilniejszej trucizny nie wpłynęło by w żaden sposób na nasz organizm.
Kilkadziesiąt cząsteczek, to aż za wiele, aby wyssać z każdego organizmu wszelką siłę życiową. W takie twierdzenie powinny wieżyć wszystkie osoby, nie negujące zalet kuracji homeopatycznych. Skoro substancje o nikłym stężeniu potrafią uleczyć, muszą być również w stanie odebrać zdrowie.
Produkcja środków homeopatycznych polega na przemianie wody destylowanej w lek.
Za wikipedią:
Czy nie jest tak, że hipotetyczna substancja może mieć podobny wpływ na parę wodną? Czy efektem przemiany pary wodnej, może być długotrwałe utrzymywanie się smug kondensacyjnych? Jakie działanie na ludzi może mieć przemieniona woda?woda, która miała kontakt z danym związkiem chemicznym w procesie rozcieńczania i energicznego wytrząsania rzekomo wykazuje inne właściwości niż zwykła woda, nawet w rozcieńczeniach powyżej granicy prawdopodobieństwa zachowania choćby jednej cząsteczki związku chemicznego
Jako osoba nie wierząca w homeopatię mogę odetchnąć z ulgą.
Obecnie jest zbyt mało samolotów, aby rozpylanie substancji umieszczanych w paliwie miało sens. W przyszłości będzie ich znacznie więcej. Smugi kondensacyjne zakryją niebo. Być może, ktoś już teraz testuje metody ukrywania nielegalnego procederu. Aby wkrótce przejść do radykalnych czynów.
Jak widać, przedstawiona metoda pomimo wielu wad i trudności we wdrożeniu, ma również niebotyczne zalety. Używając jej, nie potrzeba gromadzenia wielkiej floty samolotów. Nie potrzeba również wtajemniczać setek tysięcy ludzi. Niemniej, wymaga długich przygotowań. Należy uzasadnić dodanie chemikaliów do paliwa lotniczego. W czasach, gdy rządy kupują, dla każdego obywatela, po dwie porcje niepotrzebnej szczepionki, a w benzynie pływa dodatek rzepakowy, nie trudno o jeszcze jeden nakaz.
Czytając takie książki jak "Suma wszystkich strachów" ma się przeświadczenie, że przedstawione w niej wydarzenia mogłyby zdarzyć się naprawdę. Oglądając w telewizji zamach na WTC, można było odnieść wrażenie, iż nie powinno do tego dojść. Jednak, wielu specjalistów wiedziało, iż to możliwy scenariusz. Nie bez przyczyny, na dachu białego domu znajdowały się rakiety przeciwlotnicze. Ja również przedstawiłem pewną możliwość popełnienia zbrodni. I myślę, że kiedyś, może się okazać, że to się dzieje naprawdę. Chociaż istnieje, całkowicie mylne wrażenie, iż taki scenariusz jest niemożliwy. Nie należy zapominać, iż jeżeli coś jest bardzo mało prawdopodobne, to nie znaczy, że jest to niemożliwe.
Koniec.
Użytkownik butibu edytował ten post 31.07.2010 - 22:23