(...)Jak to nie uzywam argumentow? Czy to, ze widzimy na niebie chemie, nie jest argumentem? Jest to najmocniejszy argument z mozliwych.
Kazdy z nas jest wiarygodnym swiadkiem zbrodni. Wiara bylaby wtedy gdybym tego nie widzial, a tylko przeczytal tu i ówdzie, ze cos jest rozpylane. My to widzimy, a zatem jest to wiedza, a nie wiara. A to ze nas truja wnioskuje z ogromnej zachorowalnosci moich znajomych - juz 6 osob nabawilo sie astmy. Byc moze jest to przypadek, ale rownie dobrze moze byc to wynikiem wlasnie rozpylanej chemii.
Spośród moich znajomych żadna osoba nie była poważnie chora przez ostatnie kilka miesięcy, podobnie z rodziną. Ja sam ostatnią "chorobę" (grypa i 38 stopni temperatury) przechodziłem pod koniec listopada. Ponadto oficjalne statystyki nie stwierdzają, że przez ostatnią dekadę liczba osób cierpiących na schorzenia układu oddechowego drastycznie się zwiększyła, podobnie jak nie stwierdzają, iż nagle zaczęły masowo pojawiać się zatrucia metalami ciężkimi.
Gdybyś chciał odeprzeć mój argument czymś pokroju "bo u ciebie trują mniej/u mnie trują najwięcej", to przypominam, że jeśli rozpylasz coś na wysokości 7+ kilometrów, to opaść to może dosłownie wszędzie - nawet na drugim końcu kontynentu, zaś przy odpowiednich wiatrach jeszcze dalej. Co za tym idzie, wszystkie rejony (nawet te najbardziej wyludnione albo okolice, nad którymi nie latają samoloty) powinny być tym czymś dotknięte w takim samym stopniu.
Proste pytanie, więc liczę na prostą odpowiedź:
Skoro od lat nas trują, to dlaczego nie widzę żadnych objawów zatrucia? Nie choruję częściej, nie uskarżam się na pieczenie oczu, ból przy oddychaniu, nie mam żadnej wysypki nawet. Bardziej niż chemtrails mogą mi zaszkodzić nałogowi palacze wiecznie palący nawet na ulicy, ktrórych mijam przechodząc przez chmurę dymu tytoniowego, która podąża za nimi.
Objawy nie musza byc od razu widoczne. Moze w tej chemii sa bakterie i wirusy, ktore dadza o sobie znac dopiero za jakis czas, moga oslabic nasza odpornosc, obnizyc plodnosc itd.
Albo, podsumowując pytania postawione przez cytowaną przez ciebie osobę:
Czy masz jakieś podstawy, aby podejrzewać, że populacja Polski, Europy i całego świata jest truta?
Czy masz dowody na to, że nagle wzrosło zachorowanie na określone choroby? Czy masz dowody na to, że coraz więcej ludzi ma objawy wskazujące na zatrucie metalami ciężkimi?
Czy masz dowody na to, że ludzie coraz częściej zgłaszają się do lekarza z objawami będącymi wynikiem zatrucia szkodliwymi związkami chemicznymi? Twierdzisz, że objawy nie są od razu widoczne - a skoro nie ma objawów, to... no właśnie, skąd wiesz, że ktokolwiek jest truty?
Tak w ogóle, to... no właśnie - teraz, gdy ktoś twierdzi, że objawów nie ma, piszesz, że objawy nie muszą być od razu widoczne, ale przed chwilą podejrzewałeś, że objawem może być astma. Przeczysz samemu sobie - jeśli coś rozpylane jest na takiej wysokości, to substancja powinna w praktyce opadać wszędzie, a co za tym idzie - wszyscy powinni chorować na astmę. A nie chorują.
Dalej - co w takim razie sądzisz o wynikach badań deszczówki ze słoika, które rzekomo miały określać skład chemtrails? Jeśli uważasz, że są one wiarygodne (a zostało udowodnione w tym temacie, że jednak nie - bo z deszczem spadają także substancje chemiczne i pierwiastki, które dostały się do atmosfery w jakikolwiek sposób), to dlaczego piszesz, że coś w niej "może" być, a nie po prostu jest? A jeśli przyznajesz sceptykom rację i stwierdzasz, że badania nad zawartością słoika rzeczywiście nie są nic warte - to dlaczego nie napisałeś, że przyznajesz im rację?
Dopoki sprawa nie zostanie oficjalnie wyjasniona, dopoty mozemy sobie jedynie gdybac jak wielkim niebezpieczenstwem sa dla nas chemtrails.
Albo gdybać nad tym, że w ogóle istnieją. Bo nie istnieją.
Dlatego tak wazne jest dazenie do uswiadomienia ludziom, ze za pozwoleniem polskojezycznych politykow, przy milczeniu sprzedajnych dziennikarzy, nad naszymi glowami rozpylana jest chemia.
Skąd wiesz, że za przyzwoleniem polityków? Skąd wiesz, że dzięki dziennikarzom? Podaj przynajmniej 5 nazwisk osób, które są w to zamieszane wraz z dowodami na to, że coś wiedzą.
Tak w ogóle, to dlaczego polityków i dziennikarzy? Przecież jeśli ktoś dodaje coś do paliwa lotniczego, to w spisek zamieszane muszą być dziesiątki milionów osób. Co z nimi? Ich nie chciałbyś postawić przed sądem?
Mysle ze za pare lat przeczytamy o Tusku i Spolce, ale byc moze i Kaczynskich i spolce, o postawieniu ich przez Trybunalem Stanu za wydanie pozwolenia na zatruwanie naszego srodowiska i nas chemia.
Racja, bo politycy wręcz marzą o tym, aby podtruwać swój elektorat i zmniejszać ilość obywateli, którzy płacą podatki.
Dlaczego uważasz, że Tusk jest w to zamieszany? Jedynym dowodem na to, że Tusk wie cokolwiek o tym, jest fakt, że ta teoria spiskowa twoim zdaniem jest prawdziwa?
Jak to nie uzywam argumentow? Czy to, ze widzimy na niebie chemie, nie jest argumentem?
Nie, nie jest. To tylko puste stwierdzenie bez żadnego podparcia. Żeby je uwiarygodnić, musiałbyś wytłumaczyć w jaki sposób gołym okiem określasz skład chemiczny smug, które nie różnią się od zwykłych contraili.
No i tu jest pies pogrzebany. Wedlug was osoba, ktora widzi cos nienormalnego, niesamowitego, nietypowego, anormalnego tak naprawde widzi rzecz zwykla i naturalna. Teraz pomnazyc ta osobe razy kilka-kilkanscie-kilkadziesiat milionow i otrzymujemy wielomilionowy zbior osob chorych psychicznie - jak rozumiem maniakalnych paranoikow. Nie musze znac skladu chemicznego tej chemii, wystarczy ze widze jak ona dziala.
Po jej rozpyleniu rozchodzi sie i tworzy wloknisto-mleczna zawiesine, a w konsekwencji chmury. Dostrzec mozemy rowniez teczowe halo - fragmenty (plamy) na chemicznych chmurach, kotre mienia sie kolorami teczy (widzialem to wczoraj jak jechalem do Rumi na Cejrowskiego ) Zatem jest to chemia. Nie ma innego wyjscia. Sprawa musi nabrac rozglosu - wtedy nie dosc ze poznamy sklad tej chemii, nie dosc ze zastopujemy jej zbrodnicze rozpylanie, to jeszcze postawimy przed Trybunalem Stanu politykow za to odpowiedzialnych.
Wiesz jak to działa? Świetnie! Zatem opisz szereg objawów, które pojawiają się u osób, które miały kontakt z substancjami chemicznymi z chemtrails (gdyby chemtrails istniały, kontakt z nimi powinna mieć praktycznie cała populacja).
Załóżmy jednak na chwilę, że masz rację co do "nienormalnej" tęczy/halo i załóżmy, że w ślady zostawiane za samolotami zostawiają "coś". No i? Nadal nie znasz ich składu, wiesz tylko tyle, że to "chemia", czyli... no właśnie, jak bumerang powracają pytania, które zaznaczyłem w tym poście na czerwono.
Nie masz dowodów na to, że chemtrails w ogóle istnieją; ich istnieniu przeczy logika (zorganizowanie takiej akcji i utrzymanie jej w tajemnicy jest niemożliwe), chemia (skład - skoro to trucizny, to gdzie objawy? O sławnym barku sodu nie wspomnę...), fizyka (rozpylanie czegokolwiek na takiej wysokości jest nieopłacalne - 3/4 z tego wpadnie do wody, zaś na tereny zamieszkałe opadnie... ile? 10 - 15%?), przeczą piloci etc. Pomimo tego gotów jesteś stawiać za to ludzi przed sądem.
Na koniec mały test. Poniżej znajduje się 5 zdjęć. Niektóre z nich z nich, według tego, co znalazłem na stronach zwolenników teorii spiskowych, przedstawiają rzekome chemtrails, zaś inne ukazują contrails. Jeśli nie jesteś w stanie wykazać, które są które, to znaczy, że tak naprawdę nie ma różnicy pomiędzy rzekomymi chemtrails a contrails, a twoje rozróżnianie jest efektem autosugestii. Jeśli zaś będziesz w stanie je odróżnić - cóż, całkiem możliwe, że po prostu widziałeś te fotki wcześniej.
1)
2)
3)
4)
5)
(jakby grafiki komuś przeszkadzał i za bardzo rozciągały stronę zawsze mogę je wrzucić w postaci samych linków)
Użytkownik Tekeeus edytował ten post 06.08.2010 - 12:34