Czasem mam wrazenie ze to jest zjawisko typy podwójna agentura.W dzisiejszych czasach nie ma szans na to by ten przysłowiowy "ostatni sprawiedliwy " albo " skruszony " mógł dostarczyć jakiś kompromitujących danych . Praktycznie dowolne materiały i zeznania mozna nieźle ośmieszyć i zdyskredytować . Każda aferę można zatuszować dokładając do niej elementy z istniejących już teorii spiskowych. W 70 latach rosyjski szpieg w Wielkiej Brytanii Anthony Blunt zapewnił sobie całkowite bezpieczeństwo groząc tylko i wyłącznie że ujawni w razie aresztowania (lub przypadku "wypadku przy czyszczeniu broni") kompromitujące dane o brytyjskiej rodzinie królewskiej .Nie wiadomo czego dotyczyły te dane, ale szantaż był skuteczny.
Dziś taki szantażysta nie miałby szans . Zanim zdołałby opublikować cokolwiek odpowiednie służby same rozpuściłyby te szokujące dane tak spreparowane, że nikt by w nie nie uwierzył.
Np czysto
teoretycznie załóżmy że to prawda ze tajne służby JKM maczały palce w śmierci Lady Diany.
Delikwent, który by chciał ujawnić odpowiednie dokumenty jest skazany na porażkę . Z marszu pojawiłyby sie opowieści I że Lady Di chciała ujawnić dane o chemitrailsach i tym ze królowa Elżbieta jest reptilanką i dlatego musiała umrzeć. Dodatkowo siły NWO brały w tym udział. Oczywiście nikt normalny w to nie uwierzy .Nie uwierzy tez w autentyczny dokument . Ot taka strategia -każdy przeciek można teraz "zneutralizować" przebarwiając fakty i zapewniając "judaszowy pocałunek" od różnych "zwolenników teorii spiskowych" Raj dla polityków i służb specjalnych.Dzieki takim onirycznym strategiom osmiesznia mozna
zatuszować wszystko.
Użytkownik noxili edytował ten post 17.09.2010 - 21:39