Nie mogę jednak też zrozumieć:
1. Jak mogli wsadzić do jednego samolotu najważniejsze osoby w rządzie?
2. Jakim cudem doświadczony pilot aż 4 razy próbował lądować we mgle?
3. Jak to się stało, że on w ogóle się odważył, przecież nie wiózł worków z ziemniakami i doskonale wiedział jakim złomem leci.
Po pierwszej próbie powinien już wiedzieć na czym stoi, skoro nie udało się tego ocenić wcześniej.
Gdzie tu profilaktyka i zachowane wszelkie środki ostrożności?! To są pierwsze pytania jakie się narodziły w mojej głowie, zanim miałam dostęp do mediów...
Straszne! Tyle ludzi! Takie osobistości, najważniejsi przedstawiciele kraju.
Z nimi na czele nasze państwo sobie nie dawało zupełnie rady (nie oszukujmy się), a teraz? Jacy jesteśmy osłabieni...
Bardzo ciężko będzie się podnieść, bardzo. A nasza gospodarka? Ekonomia? Wojsko... Straszne... Te wszystkie stanowiska zajmą nowe osoby i przyznam szczerze, że się tego obawiam- takie zmiany!
Biedna ta Polska. Że też tak dostajemy w dupę wciąż...
Użytkownik Tekla edytował ten post 10.04.2010 - 14:17