743 replies to this topic

[Ill]

I co by im dało to 15 minut?

Jak to co by im to dało? A jeśli ktoś jakimś cudem przeżył? Te 15 minut mogłyby życie uratować komuś.

[Ill]

Wiem, o tym, ale to są wypowiedzi ekspertów. Prawdy nie znamy i choć prawdopodobieństwo przeżycia uderzenia było niewielkie, to jednak było. Dlatego napisałem, że jakimś cudem ktoś mógł to przeżyć i potem nie doczekawszy się pomocy, zwyczajnie umarł.

Wiesz co się dzieje z osobą zapiętą w pasy przy prędkości ponad 200 km/h? Zostaje pocięta w miejscu pasów - chociaż nie zawsze do tego dochodzi, ale zazwyczaj tak się to kończy. Zresztą samo ciśnienie ich porozrywało...

To pocięcie i porozrywanie jest dla mnie dosyć wątpliwe, ale eksperci orzekli, ze tak było, to się nie będę kłócił

Swoją drogą, był pewien człowiek, którzy przeżył przeciążenie rzędu 200g uderzając swoim samochodem w mur przy prędkości 200 km/h. Był kierowcą wyścigowym bodajże, (może ktoś to kojarzy?) więc nie mów, ze nikt tej katastrofy nie mógł przeżyć.

Użytkownik Illurico edytował ten post 23.04.2010 - 14:23

[Ironmacko]

Swoją drogą, był pewien człowiek, którzy przeżył przeciążenie rzędu 200g uderzając swoim samochodem w mur przy prędkości 200 km/h. Był kierowcą wyścigowym bodajże, (może ktoś to kojarzy?) więc nie mów, ze nikt tej katastrofy nie mógł przeżyć.

Nie w temacie ale pytasz:
Kierowca Formuły 1, David Purley, doświadczył przeciążenia równego średnio 179,8 g w roku 1977, gdy wyhamował ze 173 do 0 km/h na długości 66 cm, w wyniku uderzenia w ścianę

[Engined]

To czy ktoś przeżył chyba nie jest takie istotne. Przez te 15 minut mogli zatrzeć ślady zamachu.

Czuję że będzie wojna z Rosją...

Dlaczego przez te 2 tygodnie Tusk ani razu nie wypowiedział się w sprawie przyczyn katastrofy? Co to oznacza? Przygotowywuje siebie na chwilę, w której przekaże Polakom że to był zamach?

[Bart76]

Jak na razie media się motają, co chwila podawały jakąś topową informację aby za chwilę się z niej wycofać. Jak na razie jest bałagan informacyjny w mediach (TV, internet, prasa). Podejrzewam, że za jakieś 2-3 tyg. po podaniu prawie wszystkich informacji wszystko wróci prawie do normy. Wtedy można snuć wersje katastrofy/zamachu.

[Ironmacko]

Wiem, o tym, ale to są wypowiedzi ekspertów. Prawdy nie znamy i choć prawdopodobieństwo przeżycia uderzenia było niewielkie, to jednak było. Dlatego napisałem, że jakimś cudem ktoś mógł to przeżyć i potem nie doczekawszy się pomocy, zwyczajnie umarł.

Policzm jakiemu przeciazeniu mogli byc poddani pasazerowie feralnego samolotu. Do obliczen przyjmujemy:
V-250km/h (to jest chyba wartosc zanizona, samolot przyspieszal)
S-3metry (pomijam w obliczeniach sily dodatkowe i przesuniecia wzgledem terenu (czyt: rozsmarowanie samolotu na Ziemi) wplyw tych sil ma znaczenie dla kazdego pasazera siedzacego dalej niz miejsce styku samolotu z Ziemia. Czyli moje obliczenia dotycza np. pilotow:
Wzor

a=v^2/2s

Czyli mamy okolo 80G

Edit: blad w obliczeniach, swoja droga moze ktos to sprawdzic...

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 23.04.2010 - 16:52

[gibon83]

To czy ktoś przeżył chyba nie jest takie istotne. Przez te 15 minut mogli zatrzeć ślady zamachu.

Czuję że będzie wojna z Rosją...

Dlaczego przez te 2 tygodnie Tusk ani razu nie wypowiedział się w sprawie przyczyn katastrofy? Co to oznacza? Przygotowywuje siebie na chwilę, w której przekaże Polakom że to był zamach?

Jaka wojna. Kto miałby ją wypowiedzieć? Internauci ? Już widzę Tuska jak leci z szabelką na Moskwę

Taka opcja byłaby gdyby były twarde dowody zaraz po katastrofie, teraz już jest "posprzątane"

[Engined]

Jaka wojna. Kto miałby ją wypowiedzieć? Internauci ? Już widzę Tuska jak leci z szabelką na Moskwę

Taka opcja byłaby gdyby były twarde dowody zaraz po katastrofie, teraz już jest "posprzątane"

Wygląda na to że mamy swoje polskie 9/11

[Palmæro]

To czy ktoś przeżył chyba nie jest takie istotne. Przez te 15 minut mogli zatrzeć ślady zamachu.

Czuję że będzie wojna z Rosją...

Dlaczego przez te 2 tygodnie Tusk ani razu nie wypowiedział się w sprawie przyczyn katastrofy? Co to oznacza? Przygotowywuje siebie na chwilę, w której przekaże Polakom że to był zamach?

Jaka wojna. Kto miałby ją wypowiedzieć? Internauci ? Już widzę Tuska jak leci z szabelką na Moskwę

Taka opcja byłaby gdyby były twarde dowody zaraz po katastrofie, teraz już jest "posprzątane"

Proponuję wystawić w pierwszej linii wszystkich zwolenników tej teorii... zobaczymy czy dalej będą tacy chętni do jej głoszenia - bez żadnych dowodów...

[Asieńka]

czy ktos ma jeszcze watpliwosci, ze kwestia przezycia to kategoria CUDU...

Wątpliwości to ja mam co do umiejętności odbioru wiadomości.
Kiedy doszło do katastrofy my tu w kraju długo jeszcze nic o niej nie wiedzieliśmy. W momencie gdy media zaczęły mówić o katastrofie, upłynęło już wystarczająco dużo czasu by sprawdzić to czy ktoś przeżył. Kiedy informacje napływały, a dziennikarze usiłowali je potwierdzić w całym zamieszaniu powtarzano wiele różnych wersji. Wszyscy się miotali i to uważam za zupełnie normalne w takiej sytuacji. Kiedy powoli zaczęto weryfikować nadchodzące wiadomości, potwierdzono że wszyscy zginęli. Początkowo mówiono, że najprawdopodobniej wszyscy pasażerowie nie żyją. Później był problem z ilością osób na pokładzie, bo ktoś wziął pod uwagę całą delegację łącznie z dziennikarzami.
Uważam że to wielkie zamieszanie, to wina mediów, teraz ludzie snują teorie spiskowe o miernej jakości, że trzeba być mało-rozgarniętym by w nie wierzyć, a tu proszę media się im poddają i wypisują na swoich łamach wierutne bzdury.
Do tych co się plują, że tak powoli sprawdzają czarne skrzynki i że w ogóle nadal nic nie wiemy, przyjmijcie do wiadomości że takie śledztwo może trwać nawet rok, jak nie dłużej i dla dobra śledztwa nikt nie będzie ujawniał istotnych dla sprawy faktów. Czy wam się to podoba czy nie to tak jest, oczywiście możemy spekulować i obstawiać różne wersje wydarzeń, ale bez podstawowej wiedzy na temat samolotów, fizyki, znajomości języka rosyjskiego, obeznania z bronią i wielu jeszcze rzeczy lepiej milczeć niż ośmieszać się wypisując, czy opowiadając wierutne bzdury, zdradzając się na wstępie ze swoją...

[Eury]

Ehh, nie mam sił do was...

Wielu ekspertów lotniczych wypowiadało się, że wszyscy zginęli praktycznie od razu przy uderzeniu - fizyki i jej praw nie oszukasz.

Rozumiem, że tam byłeś, widziałeś i wszystkim nam oficjalnie donosisz. Tyle zostało z samochodu Macieja Zientarskiego:



Nie wspomnę o tym, że według świadków kabina pilotów była najmniej uszkodzona - tym samym piloci mieli największe szanse na przeżycie (to dlatego m.in Lech Kaczyński, który siedział w przedniej części mógł zostać szybko zidentyfikowany), natomiast ich ciała zidentyfikowano na samym końcu. A może jednak szybko zabrano je z miejsca katastrofy z wiadomych powodów?

Teksty "dawaj tuda paskuda", "ubijaj tuda" i śmiech pewnie zostały wmontowane przez autora filmiku, który:

Author of the video seen by everyone by now: Andrei Menderey has been stabbed near the Ukrainian capital of Kiev last Thursday, April 15, 2010, and transported in critical condition to the hospital in Kiev. On April 16,2010, two unidentified individuals unplugged him from life support system and stabbed him 3 more times. Andrei was pronounced dead that afternoon.

www.kavkazcenter.com

Nie wiem czy rzeczywiście zginał czy nie. Interesuje mnie dlaczego ten człowiek nie siedzi teraz na stołku przed prokuratorem i nie odpowiada na pytania. Ten film, o ile prawdziwy (a wszystko wskazuje na to, że tak) to najważniejszy dowód w sprawie!

---

Dziś rano raczono nas w mediach tłumaczeniami, że strzały to tylko wybuchy amunicji pracowników BORu. Tak, tylko, że w ich magazynkach mieści się 17-19 sztuk amunicji (pistolety Glock). 4 wystrzały okraszone śmiechem, to chyba trochę nie pasuje do tej historii. Cytując wypowiedź z pewnego forum:

Wystrzał naboju w rozgrzanym magazynku brzmiałby jak wystrzał z kapiszona i do tego potrzeba jeszcze bardzo wysokiej temperatury, a tam wyraźnie widać że prawie nie ma ognia

Niestety obawiam się, że ta wersja z "rozgrzanymi nabojami" zostanie utarta i stanie się oficjalną.

---

Wczoraj zniknęły bardziej drastyczne zdjęcia z katastrofy, a dzisiaj już nie ma ani jednego: Link.

Część fotografii jest jeszcze dostępna na tym serwerze pod linkiem: Link

---

Całość tego co ma teraz miejsce (nawet nie wiemy, o której godzinie doszło do tragedii) mogę tyko skomentować przytaczając komentarz z forum http://astral-projection.blog.onet.pl/

Zarówno media, prokuratura, jak i elity polityczne w żaden sposób nie chcą odpowiedzieć na dręczące nas pytania, bądź też: nie mogą na nie odpowiedzieć. Krótko mówiąc: oni mają nas chyba za durniów, dlatego tym bardziej trzeba naciskać na wyjaśnienia i odpowiedzi. Nie możemy dopuścić do tego, aby prawdę o tym wydarzeniu ujrzało dopiero pokolenie naszych wnuków. Jesteśmy winni zmarłym osobom dochodzenia do prawdy. Jesteśmy także winni zmarłym to, aby przekazywać żyjącym ich dziedzictwo.

[Silencium]

Taaa, informacje o smierci autora na zagranicznych stronach pojawiły się później niż na polskich : Jeszcze kilka dni temu facet istniał tylko na polskich stronach... Ktoś pofatygował się z tłumaczeniem. Świetny zamach, trzy razy dźgnięty, skoro można go było odłączyć po prostu i tyle. Ach, ten mściwy rząd Rosji!

[Ill]

Policzm jakiemu przeciazeniu mogli byc poddani pasazerowie feralnego samolotu. Do obliczen przyjmujemy:
V-250km/h (to jest chyba wartosc zanizona, samolot przyspieszal)
S-3metry (pomijam w obliczeniach sily dodatkowe i przesuniecia wzgledem terenu (czyt: rozsmarowanie samolotu na Ziemi) wplyw tych sil ma znaczenie dla kazdego pasazera siedzacego dalej niz miejsce styku samolotu z Ziemia. Czyli moje obliczenia dotycza np. pilotow:
Wzor

a=v^2/2s

Czyli mamy okolo 80G

Dobrze policzyłeś, ale trzeba jeszcze zwrócić uwagę, że samolot rozleciał się na kawałki. Zatem nie jest powiedziane, że droga "hamowania" każdego z pasażerów była taka sama. Poza tym samolot nie trafił w ziemię pionowo, ale pod kątem i musiał wytracić energię. Moim zdaniem jest pewne prawdopodobieństwo, że cześć pasażerów "wyhamowała" z mniejszym przyspieszeniem, właśnie dlatego, że samolot, jak napisałeś, rozsmarował się po ziemi. Teoretycznie wystarczyło by 12-15 metrów, choć te obliczenia nie są w ogóle miarodajne, a jedynie szacunkowe, bo liczymy wartość średnią.

Użytkownik Illurico edytował ten post 23.04.2010 - 17:41

[Ironmacko]

Policzm jakiemu przeciazeniu mogli byc poddani pasazerowie feralnego samolotu. Do obliczen przyjmujemy:
V-250km/h (to jest chyba wartosc zanizona, samolot przyspieszal)
S-3metry (pomijam w obliczeniach sily dodatkowe i przesuniecia wzgledem terenu (czyt: rozsmarowanie samolotu na Ziemi) wplyw tych sil ma znaczenie dla kazdego pasazera siedzacego dalej niz miejsce styku samolotu z Ziemia. Czyli moje obliczenia dotycza np. pilotow:
Wzor

a=v^2/2s

Czyli mamy okolo 80G

Dobrze policzyłeś, ale trzeba jeszcze zwrócić uwagę, że samolot rozleciał się na kawałki. Zatem nie jest powiedziane, że droga "hamowania" każdego z pasażerów była taka sama. Poza tym samolot nie trafił w ziemię pionowo, ale pod kątem i musiał wytracić energię. Moim zdaniem jest pewne prawdopodobieństwo, że cześć pasażerów "wyhamowała" z mniejszym przyspieszeniem, właśnie dlatego, że samolot, jak napisałeś, rozsmarował się po ziemi. Teoretycznie wystarczyło by 12-15 metrów, choć te obliczenia nie są w ogóle miarodajne, a jedynie szacunkowe, bo liczymy wartość średnią.

1. Oczywiscie ze sie rozlecial na kawałki ale w przypadku takiej masy to raczej dziala na minus pasazerow, a nie na plus.
2. Droga kazdego z pasazerow jest inna, co przeciez napisalem, ze "obiczenia" dla pilotow.
3. Obliczenia sa baaaardzo szacunkowe, bo nie zawieraja z miliona zmiennych, ktore w takiej sytuacji wystapisly.
4. Co do samych obliczen to wcale nie jestem pewny ze sa poprawne... to chyba powinien byc wzor uwzgledniajacy czas zdarzenia, a nie tylko jego droge.

Edit: Do tego komentarza na dole, oczywisice ze przeciazenie bylo dla kazdego inne ale to jest oczywiste, wiec po co to pisac...?

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 23.04.2010 - 18:12