2351 odpowiedzi w tym temacie

[Bliss]

o no widzisz

właśnie o to mi chodzi - trzeba poczekać na raport a tymczasem oni w kwadrans po katastrofie mówią że samolot był cacy ..

to trochę tak jak widzisz dziecko umazane czekoladą i jak zapytasz kto ją zjadł ono Ci odpowie - to nie ja

[DLeo]

Ja uważam, że przyczyną były warunki atmosferyczne i mniejszy lub większy błąd pilota, którego skutek był jak wszyscy wiemy druzgocący.

No. To jest Was dwoje - Ty i Putin. Poza tym nie sądzę aby jakiś Polak w to uwierzył bez zastrzeżeń.

Jestem daleki od snucia jakiś teorii spiskowych i mało wiarygodna wydaje mi się wersja Tropiciela. Wydaje mi się, że gdybyś choć połowę energii którą zużywasz na snucie teorii magicznej mgły, niecnego sabotażu Tu-154M o znakach rejestracyjnych 101 przez obrzydliwych Rosjan i w reszcie samego Putina z padem od XBoxa sterującego rządową maszyną przeznaczył na czas spędzany ze swoimi dziećmi to i one i Ty bylibyście dużo szczęśliwsi.

Proszę... odp*** się od mojej rodziny i nie układaj mi prywatnego życia, OK? Takie uwagi to jest szczyt chamstwa!
Tak się składa, że moja rodzina jest obecnie kilka tys. km ode mnie. Tylko psy mi zostały. Z kontaktów telefonicznych wiem, że bawią się świetnie ale ostatnie wydarzenia napełniły ich smutkiem i niepokojem, bo nawet tam gdzie są, można odbierać CNN. A oni wracają oczywiście samolotem... resztę sobie dośpiewaj i - błagam - nie wycieraj sobie więcej mordy moją rodziną.

Ad1 Proponuje Ci zdjąć zasuwę i wszystkie kłódki z drzwi i wyjść z domu, a zobaczysz, że świat i ludzie w nim żyjący są dożo inni niż ci w Twojej głowie..

Ad2 Jestem daleki od wycierania sobie czegokolwiek Twoją rodziną . Widzę natomiast, że Ty sam sprytnie użyłeś swojej rodziny do zasłonięcia sensu mojej wypowiedzi. Mogę śmiało powiedzieć ze sam próbujesz zasłonić mi "mordę" swoimi bliskimi. Bardzo Cie proszę, zachowaj jakiś ton swoich wypowiedzi bo próby wytracenia mnie z równowagi pokazują tylko Twój poziom.

Nawet "ten debil za kółkiem" jak go nazwałeś podał bardziej prawdopodobną przyczynę katastrofy niż te, które sam przedstawiłeś... Oczywiście przedstawił sytuację w sposób... powiedzmy, bardzo uproszczony.
Czy wiedząc to z czego wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że Prezydent Kaczyński prowadził prywatną wojnę z Tuskiem o to gdzie i kiedy kto jest, w tym wypadku chodzi o Katyń tak trudno wziąć pod uwagę fakt ze był w stanie wywierać presje na pilocie aby choć podjął próbę lądowania?
Doskonałym potwierdzeniem tego jest już wymieniane tutaj Tibilisi kiedy to Prezydent nalegał na lot przez przestrzeń powietrzną ogarniętą działaniami wojskowymi. Ktoś napisał, że już by nie popełnił by tego błędu, ale trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że mimo iż sytuacje na pierwszy rzut oka wydają się podobne to po głębszym zastanowieniu są od siebie zupełnie inne. Gruzja ogarnięta wojną - Smoleńsk ogarnięty mgłą, czyli niekorzystne warunki pogodowe. Trzeba postawić się na miejscu pilota i już staje się jasna różnica miedzy jednym a drugim miejscem. W Smoleńsku wszystko było w rekach człowieka trzymającego ster - w Gruzji mogli zostać zestrzeleni na co pilot nie miał absolutnie żadnego wpływu.

Teraz tylko załóżmy ze na pokładzie miała miejsce taka oto sytuacja:

Pilot zbliżając się do Smoleńska dostaje informacje, że warunki pogodowe są trudne i zaleca mu się skorzystanie z lotniska zapasowego w Mińsku lub Moskwie. Pilot przekazuje wiadomość pasażerom. Wiadomym jest, że jeżeli polecą na któreś z zapasowych lotnisk pan Prezydent nie zdąży na uroczystości na których bardzo mu zależało, to z powodu Tuska który był tam trzy dni wcześniej, czy dlatego, że Katyń był dla niego miejscem bardzo ważnym i o które bardzo walczył. Mniejsza o powód, po prostu BARDZO chciał tam być. Poza prezydentem na pokładzie są przedstawiciele kancelarii prezydenta, przedstawiciele sił wojskowych i wielu innych ludzi. Nie wiemy jak, nie wiemy kto, ale ktoś z pasażerów wpływa na pilota i ten decyduje się lądować. Już pisaliście i czytając to ktoś znów będzie miał ochotę o tym wspomnieć ze "Pilot na pokładzie samolotu jest carem, prezydentem, panem, władcą i Bogiem", ale chyba zapominacie, że pomimo tych pięknych określeń pozostaje tylko człowiekiem!! Słyszy, myśli i rozumie. Idziemy dalej - piloci są z najwyższej półki, są wyszkoleni pod względem maszyn którymi latają, są odporni psychicznie na stres i na wpływ innych ludzi, są asertywni. Ale ich wyszkolenie w tym wypadku mogło zadziałać jak miecz obosieczny. Nad lotniskiem mgła, wieża kontroli zaleca, powtarzam ZALECA udanie się na lotnisko zapasowe. Na pilota wsiadają pasażerowie, że oni muszą tam być! Że ta ceremonia nie może się odbyć bez nich. I ten sobie myśli: "cholera, przecież gdyby warunki były naprawdę złe to lotnisko by zamknęli i zwyczajnie lądowanie było by ZA BRO NIO NE! Zorbie co w mojej mocy aby wylądować, a jeżeli się nie uda to lecimy na lotnisko zapasowe." I w tym wypadku świetne wyszkolenie przyczyniło się do zbyt wielkiej pewności siebie młodego pilota bo przecież był to człowiek dopiero 35cioletni.


Czy naprawdę uważacie, że ta przypuszczalna sytuacja opisana wyżej jest mniej prawdopodobna od tej przedstawionej przez tropiciela?

Drogi tropicielu, jest mi niezmiernie miło, że uważasz mnie za jedynego polaka, jeżeli nie człowieka poza Putinem, który jest zdolny do logicznego myślenia i łączenia faktów nie wspominając już odporności na uleganie paranoi, ale muszę wyprowadzić Cię z błędu bo zdanie które wyraziłem wyżej podzielam nie tylko ja, ale i wielu UWAGA!! polaków z którymi miałem okazje dyskutować na ten temat.

Użytkownik DLeo edytował ten post 14.04.2010 - 17:07

[Ciechan]

Witam,

To mój pierwszy post na forum.

W moim odczuciu błąd popełnił kontroler tego lotu z lotniska i tylko pozostaje kwestia czy popełnił tragiczny błąd poprzez swoje nie dopatrzenie czy popełnił ten błąd świadomie...Mam dziwne przeczucie że to on odpowie za całą tą tragedię w ogólnym rozrachunku...

[Trajan]

Nie wierzę w zamach na prezydencki samolot, nie ma na to dowodów, sensownych poszlak w zasadzie też nie mamy, na razie mamy tylko karkołomne teorie i podparte przede wszystkim chęcią widzenia w Rosjanach sprawców wymierzonej w nas zbrodni spekulacje. Ale zdaję sobie sprawę, że kwestie związane z polem zainteresowania Federacji Rosyjskiej są jednym z tych nielicznych obszarów naszej rzeczywistości, w których różnego rodzaju spiskowe spekulacje być może mogą mieć jakieś uzasadnienie. Jak to ujął jeden z blogerów „nie ma spiskowej teorii dziejów, jest natomiast spiskowa praktyka służb rosyjskich ”. Zdaje sobie sprawę, że niestety nie można od autorów tego typu spekulacji oczekiwać powściągliwości w wyciąganiu wniosków i uważnego weryfikowania przesłanek, ale jestem w stanie zrozumieć podejmowanie przez nich mniej lub bardziej udanych prób spiskowej interpretacji ostatniej katastrofy w kontekście działalności rosyjskich służb specjalnych. Nie jest to aż tak bardzo tak niedorzeczne jak zazwyczaj. Ale naprawdę zaskoczyło mnie doszukiwanie się ukrytej przyczyny w zgodzie kardynała Dziwisza na pochówek pary prezydenckiej na Wawelu.

Jak napisał Tropiciel:

O umieszczeniu ciał Pary Prezydenckiej na Wawelu nie zdecydowała więc wojenka PO z PiS-em, tylko waga informacji które ks. kard. Dziwisz posiada, a my nie.

Bądź co bądź powinno być jednak tak, że poszukanie alternatywnych wyjaśnień sięgamy w zasadzie wtedy kiedy zawodzą te podstawowe. W przypadku kardynała Dziwisza bardzie prawdopodobna wydaje mi się jego niechęć do stawania okoniem takim żądaniom w obecnej sytuacji. Mogło by się to okazać z jego strony czymś co zwykliśmy niekiedy określać „błędem wizerunkowym”. Innymi słowy kardynał Dziwisz pozwolił na pochówek Lecha Kaczyńskiego na Wawelu nie dlatego, że posiada jakieś sekretne informacje, a dlatego, że gdyby się nie zgodził to w obecnej atmosferze by go chyba media zjadły.

Inna sprawa, że chęć pochowania prezydenta na Wawelu jest kolejnym dowodem słynnego prowadzącego od sukcesu do sukcesu strategicznego geniuszu Jarosława Kaczyńskiego. Od dnia katastrofy dotąd nielubiany przez wielu Lech Kaczyński stał się bohaterem serc Polaków. A decyzja o pochowaniu go tam, gdzie chowa się królów i osoby mające bardzo duże zasługi dla kraju stała się pretekstem do ostudzenia tych nastrojów. Od tragicznej soboty mieliśmy do czynienia z powstawaniem legendy Lecha Kaczyńskiego, obecnie zaczynają już krążyć niewybredne żarty na temat jego pochówku na Wawelu. Ja rzecz jasna nie wiem jaki cel miał Genialny Strateg Jarosław Kaczyński w sabotowaniu legendy i bardzo pozytywnego odbioru w oczach Polaków własnego brata. Gdzie mnie prostemu rozpoznawać zamysł wyższego umysłu i jego posunięć wykonywanych kilkanaście ruchów naprzód! Ale szkoda, szkoda. Uważam, że Lech Kaczyński nie zasłużył na pochówek na Wawelu, ale na pewno zasłużył ażeby żałoba po nim i uroczystości pogrzebowe przebiegały bez takich, niestety uzasadnionych, zgrzytów.

Ciekawie brzmią również podejmowane niekiedy spekulacje na temat natury rzekomych wystrzałów słyszanych na słynnym już filmie z miejsca katastrofy. Naprawdę wizja agentów rosyjskich dobijających ofiary katastrofy za pomocą broni palnej w innych okolicznościach byłaby nawet zabawna. Pozwolę sobie w tym kontekście zacytować Krzysztofa Leskiego: „trudniej od wersji rosyjskiego zamachu uwierzyć tylko w wersję, że Rosjanie przeprowadzili taki zamach po amatorsku.” Ale nasi znawcy spisków i tak nie nadarzają za najnowszymi trendami w konspiracjoniźmie, na innych forach dla „wiedzących” już od soboty wiadomo, że za zamach odpowiadają Iluminacji, NWO etc. Ewentualnie NWO w porozumieniu z Rosjanami. Także forumowi spiskolodzy – zostajecie w tyle za awangardą!

Jeszcze inny scenariusz proponuje S. Michalkiewicz, oczywiście też bez żadnych dowodów, według niego rosyjski spisek mógł istnieć, ale obejmował niedopuszczenia Lecha Kaczyńskiego do uroczystości w Katyniu. Źródło: "Wyszło ZA DOBRZE?"

I jeszcze słowo o zniszczeniach samolotu, rzekomo podejrzanych. Spiskowa interpretacja rzeczywistości zawsze cechowała się pochopnością osądu i wyciąganiem mocnych wniosków ze słabych poszlak. Być może tak jest też w tym przypadku. W każdym razie spotkałem się z opisem wypadku, w myśl którego samolot zahaczył o ziemię dziobem i dalej tak jakby „przekoziołkował”. W każdym razie chyba nie mieliśmy do czynienia z prostym „położeniem” maszyny na ziemi. Nie wiem, ale podejrzewam, że takie okoliczności mogą tłumaczyć rozmiar zniszczeń maszyny i spory rozrzut szczątków. A w każdym razie jak tak wielka maszyna z dużą energią uderza w ziemię, to chyba jednak należy bardzo ostrożnie spekulować na temat możności czy niemożności zaistnienia określonych zniszczeń.

Na koniec polecam ciekawy tekst "Miliony Rosjan ogarnęła mania spiskowa. Władze są tym przerażone".
Fragment:

(...) rządzący Rosją panicznie się boją, że na świecie ukształtuje się obraz Rosji jako kraju, w którym "można kupować gaz i ropę naftową, ale lepiej tam nie jeździć i nie mieć z nim nic do czynienia". Wskazuje, że takie sygnały już są: za granicą wycofywane są z ruchu samoloty TU-154. - Rosjanie staną na głowie, żeby temu zapobiec - zapewnia politolog i dyplomata.

W moim przekonaniu te okoliczności raczej przeczą tezie o zamachu. Jeżeli już miałby takowy mieć miejsce to nie na taką skalę i nie na rosyjskiej ziemi. Zamachy nie powinny przyciągać uwagi, a o rzekomym rosyjskim spisku spekuluje się coraz więcej i to nie tylko w Rosji i w Polsce, to dało się przewidzieć i trudno uznać, że rosyjskie służby by tego nie przewidziały. Reasumując trudno uwierzyć w sensowność takiego przedsięwzięcia, ryzyko duże, konsekwencje i oskarżenia już padają i być może będą padać dalej. Rosjanom to nie jest na rękę.

A jeśli chodzi o rzymską regułę is fecit cui prodest (uczynił ten, komu to przyniosło korzyść). To nadaje się ona bardziej jako wskazówka w jakim kierunku prowadzić śledztwo gdy wiadomo że popełniono przestępstwo, a nie jako samoistna przesłanka przypisania komuś winy za wypadek lotniczy. A na tym wszyscy opierają powstające teorie. Proszę się tak nie rozpędzać, bo osób, które mogą skorzystać na przetasowaniach po tej katastrofie jest naprawdę dużo, ale to jeszcze niczego nie oznacza. Wbrew temu w co niektórzy "nie wierzą" nie jest tak, że samoloty z prezydentami na pokładzie mają immunitet przeciwko przypadkowym katastrofom lotniczym.

Użytkownik Trajan edytował ten post 14.04.2010 - 17:17

[:::P:::i:::S:::]

Przeczytałam sporo ale nie wszystko - brak czasu więc jeśli to co napisze już było wybaczcie.

Jestem baaardzo daleka od snucia teorii spiskowych ale mnie zastanowiło jedno - na jakiej podstawie zaraz po katastrofie ZANIM odczytano czarne skrzynki Rosjanie ogłaszali że samolot NIE MIAŁ PROBLEMÓW technicznych? Skąd to wiedzieli od razu?

Patrząc na poprzednie dwie wielkie katastrofy - Kopernik i Kościuszko (nomen omen Radzieckie oba) inżynierom zajęło sporo czasu ustalenie przyczyn katastrof ... Z tego co pamiętam w obu przypadkach to był mały element silnika - w jednym jakieś zębate koło (przepraszam za brak fachowej terminologii - jestem blondynką ) a w drugim jakaś malutka dziurka na małym walcu. Czyli żeby to stwierdzić - a moim zdaniem to był PROBLEM TECHNICZNY - śledczy musieli każdy element obejrzeć pod lupą ...

Moim zdaniem nie jest możliwe ocenienie OD RĘKI że samolot był super extra ... Takie szybkie zachwalanie samolotu bez sprawdzenia jest ... hmmm dziwne?
Mam nadzieję że rządzącym i przewoźnikom da to w reszcie do myślenia i wymienią te sprzęty - już było do trzech razy i wystarczy ...

(')

Problem w tym, że mało kogo to obchodzi. Nikt nie mówi o zamachu, każdy szuka tematów zastępczych typu protest w Krakowie. TVP Polsta TVN RMF Zet PR1 PR2 PR3... nikt nikt nie wymówił słowa ZAMACH, nikt nie powiedział zamach wykluczony, ZERO, NUL, NIC...

[Bierdol]

No właśnie Bliss, bo to nie ono zjadło czekoladę a to co ma wokół ust czekoladą stricte nie jest (masz dziecko ? to sama wiesz )
A Ty je już osądziłaś, skazałaś jedynie wyrok trzeba wykonać

A poważniej nieco. Przypomnij sobie na jakie pytanie strona rosyjska odpowiedziała słowami : "Samolot nie miał problemów technicznych" ? Czy aby nie padło pytanie "Czy polscy piloci zgłaszali usterkę wieży kontrolnej ?"
Ja odpowiedziałbym to samo, oczywiście na gorąco. Później pewnie bym żałował, że nie dałem bardziej dyplomatycznej odpowiedzi

Użytkownik Bierdol edytował ten post 14.04.2010 - 17:11

[Don Corleone]

Tak tak. Polska dla Polaków, ziemia dla ziemniaków. Obrzucacie się błotem w obliczu narodowej tragedii. Każdy przeżywa na swój sposób to, co się stało. Inni ten nadmiar emocji przekładają na szukanie spisku i chęci dekapitacji Putina. Apeluję o spokój.

[:::P:::i:::S:::]

Dziwna trasa lotu...
http://lh6.ggpht.com/_06bGa1QkqOY/S8VlKnsqi2I/AAAAAAAADqw/Sx9JRqQnqP8/падение2.jpg

To wylgąda na prawdę bardzo bardzo dziwne.
Ale co tam? Po co to wyjaśniać, kto to będzie oglądał?
Lepiej pokazać piatkę dzieci z Krakowa, które nie wiedzą w którym roku wybuchła II wojna światowa, ale za to mają dużo do powiedzenia jeśli chodzi o pochówek prezydenta na Wawelu. To jest dopiero sensacja!
Zamach? Drążenie tego tematu? E tam, po co? Rosjanie tacy fajni, współczują nam. Putin współczuje. Ich dziadkowie zamordowali naszych dziadków w Katyniu, ale przecież obecni Rosjanie byli wychowywani przez kosmitów a nie przez tych ojców i dziadków którzy zamordowali 25 000 000 ludzi !!!

[Don Corleone]

O jejku. Jaki sens babrać się w historii? I pytam po raz kolejny: co jest takiego dziwnego w tej trasie? Jak ufam, żółtym zaznaczono rzeczywistą trasę przelotu, czerwonym prawidłową. Ten lekki offset może być spowodowany taką błahostką, jak nie branie poprawki na wiatr przez pilotów, albo zwykłym przesadzeniem z nastawą NDB w kokpicie.

Użytkownik Don Corleone edytował ten post 14.04.2010 - 17:21

[:::P:::i:::S:::]

Pilot tej klasy nie posłucha prezydenta, choćby skały srały ^^.

Odkąd zamykają sie drzwi samolotu i okdąd samolot startuje to pilot jest szefem i na pewno nikt nie wywierał na nim presji. No ale taka teoria jest dobra dla Rosjan. To był najlepszy pilot! Mówił we wszystkich jezykach jakie trzeba. A ruski mówi że on chyba nie znał rosyjskiego. To jest śmiech na sali. Nikt nie drąży tematu. Skoro Ruski mówi że pilot nie znał rosyjskiego to pewnie tak było. Co z tego ze potem okazuje sie ze pilot mowil po polsku po rosyjsku po angielsku... Ruski mówi że pilot słabo mówił po rosyjsku i my musimy w to uwierzyć...

[:::P:::i:::S:::]

Putin uznał rozpad Związku Sowieckiego za największą tragedię XX wieku.
Związek Sowiecki zamordował 25 000 000 ludzi w tym własnych obywateli
a Putin mówi że to tragedia, że upadł taki system

"Nie daleko pada jabłko od jabłoni"
Dziadkowie Putina, Medwiedeva i całej obecnej władzy mordowali naszych dziadków w Katyniu w 1940.
Myślicie że oni wstydzą się tego? Myślicie, że oni nie są przesiąknięci tym całym systemem?
Jeśli wychowasz się w najgorszej murzyńskiej dzielnicy w stanach to na 90% wyrośnie z Ciebie złodziej i morderca.
On i wychowywali się w Rosji zakłamanej, wielbiącej Lenina Stalina i to co zrobili dla narodu. Oni nie mają sumienia.
Ataki na Litwinienkę, Juszczenkę - kto za tym stoi?

[Bliss]

ja proszę o zaprzestanie wycieczek osobistych i ubliżania, bo mam pewnie więcej lat niż Wy - co nie przeszkadza mi szanować rozmówcę i zwracać się z szacunkiem i zrozumieniem ...


a teraz na temat - wyjaśnijcie blondynce co jest dziwnego w tej trasie lotu bo nic nie rozumiem z tego zdjęcia

[sqallpl]

Zaczynaja sie jakies podejrzenia:

http://wiadomosci.on...olotu,item.html

Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio ZET wojskowa prokuratura zbada film, który pokazuje szczątki prezydenckiego samolotu tuż po katastrofie pod Smoleńskiem. Pod koniec nagrania, które znalazło się w internecie słychać strzały.
- Nie możemy zbagatelizować tego filmu - powiedział Radiu ZET pułkownik Jerzy Artymiak z naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dodał również, że zapadła decyzja o zbadaniu przez biegłych pochodzenia, zawartości oraz autentyczności tego nagrania.

Analizie fonoskopijnej poddane zostanie także tło dźwiękowe filmu. Wyniki mają być znane za 2 dni.

Na nagraniu widać, jak nieznany operator przedziera się przez las w kierunku wraku samolotu. Po chwili w oddali słychać wyjąca syrenę, póżniej krzyki po rosyjsku. Operator wycofuje się za drzewa i wtedy słychać cztery odgłosy przypominające strzały. Słychać także jak ktoś krzyczy po rosyjsku "uciekajcie stąd".

Dodatkowo:

W tym filmie słychać wyraźnie słowa:"Zmiana planu"

- cos takiego rzeczywiscie slychac, moze sie wydawac

wraku - jakby ranny. Oberwane ubranie. 0,40 - 0,44 sek. - ta sama osoba za drzewem zatacza się i upada - ręce w górze. Kręcący film przeklina i ucieka. Słychać jeden strzał. Nawoływanie jednego - woła innych. Salwa śmiechu. Trzy kolejne strzały... Obok starszy facet też zwija manatki......

widze w tych sekundach postac stojaca, wylania sie zza drzewa, wyglada na zdrowa, moze strazak? Ewidentnie ktos tam jest, tu nie ma watpliwosci, pytanie kto?

0.01 - 0.04 sek filmu. Ktoś przewraca się na plecy w zgliszczach

Ciezko powiedziec, to jest chyba to samo miejsce co pozniej w 40 sekundzie.

----

Czy ktos rozumiejacy dobrze rosyjski, moze napisac co dokladnie mowia na tym filmie? Czy rzeczywiscie pada tam zdanie "zmiana planu"?

Kamerzysta ewidentnie zaczyna sie wycofywac, podobnie drugi swiadek.

Nie doszukuje sie z reguly teorii spiskowych, zalogowalem sie dopiero po analizie tego filmu, bo rzeczywiscie jest co wyjasniac.

EDIT:

jeszcze co do 'braku opcji zamachu ze strony rosyjskiej'.

Czy az tak wiele czasu minelo od pomaranczowej rewolucji na Ukrainie? Czy wszyscy juz zapomnieli co sie stalo z Juszczenko? Nikt nie pamieta co spotkalo Anne Politkowska (2006) oraz Anastasije Baburowa (2009)?

Obie dziennikarki juz nie zyja. Obie szukaly i opisywaly niejasnosci i afery w ekipie rzadzacej. Dwa zabojstwa mowia same za siebie.

Użytkownik sqallpl edytował ten post 14.04.2010 - 17:53

[Don Corleone]

Onet chyba postępuje nieodpowiedzialnie. Ten materiał jest wart niewiele.

[sqallpl]

Naczelna Prokuratora Wojskowa to nie onet... Film krazyl po sieci juz wczesniej, onet napisal o tym po rozmowie radia Zet z Jerzym Antymiakiem.