Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tajemnica Samolotu 101


2351 odpowiedzi w tym temacie

#2161

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Piloci CASA przejdą szkolenia w Sewilli

Zgodnie z planem szkolenia na przyszły rok wszystkie załogi wojskowych samolotów transportowych CASA C295 przejdą kurs na symulatorze tej maszyny przynajmniej raz - wynika z informacji przekazanych przez Siły Powietrzne.

W ostatnich dniach kolejna załoga z krakowskiej 8. Bazy Lotnictwa Transportowego - na wyposażeniu której znajdują się maszyny - zakończyła szkolenie na symulatorach samolotów CASA w ośrodku Airbus Military Training Centre w hiszpańskiej Sewilli.

Kurs dla personelu latającego trwa pięć dni i podzielony jest na dwa etapy - teoretyczny i praktyczny. Podczas pierwszego etapu - przez dwa dni - załogi przypominają sobie budowę i działanie silników oraz poszczególnych układów i systemów samolotu. W ramach drugiego etapu, będącego zasadniczą częścią szkolenia - przez kolejne trzy dni - uczestnicy ćwiczą działanie w różnych sytuacjach.

Kurs - jak podkreśla oficer prasowy 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego kpt. Włodzimierz Baran - jest wyjątkową okazją do przećwiczenia sytuacji awaryjnych, które mogą się wydarzyć podczas lotu, a których - bez możliwości jakie daje symulator - załogi nie byłyby w stanie przetrenować.

Sytuacje awaryjne inicjowane są podczas wszystkich faz lotu - zaczynając od uruchomienia silników, kołowania, startu, samego lotu, podejścia końcowego, procedury po nieudanym podejściu, lądowania i dobiegu, z awaryjnym opuszczaniem samolotu włącznie.

Możliwość szkolenia na symulatorach samolotu CASA pojawiła się we wrześniu tego roku wraz z uruchomieniem Airbus Military Training Centre - wcześniej jej nie było. Załogi korzystały do tego czasu jedynie z programu komputerowego dostępnego w bazie w Krakowie.

Samoloty CASA są na wyposażeniu polskiej armii od 2003 roku. Maszyny (mające maksymalny udźwig 9 ton) mogą służyć m.in. do przewozu ludzi i niewielkich pojazdów, transportu spadochroniarzy i operacji ich zrzutu, dostarczania ładunków z powietrza czy ewakuacji rannych.

W styczniu 2008 r. w katastrofie samolotu CASA C-295M pod Mirosławcem (Zachodniopomorskie) zginęło 20 lotników - czteroosobowa załoga i 16 oficerów, uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP. Komisja badająca przyczyny tragedii uznała, że doprowadził do niej splot wielu okoliczności. Wpływ miała m.in. niewłaściwa współpraca załogi w kabinie, niekorzystne warunki atmosferyczne na lotnisku i niedziałający na nim system nawigacyjny ILS.


Jak to się mówi: Lepiej późno niż wcale.
  • 0

#2162

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pasazer.com: W obecnej sytuacji politycznej Polski nie da się też nie poruszyć tematu katastrofy w Smoleńsku. Najbardziej w tym wszystkim nie rozumiem jednak pewnego rodzaju nagonki na Pana osobę. Dlatego chciałbym poprosić Pana o komentarz w tej kwestii.

Edmund Klich: Nagonka na mają osobę była już od samego początku, czyli od 10 kwietnia, ale teraz zauważam, że jest już o wiele mniejsza. Powstała ona dlatego, że w ogóle nie istnieje polityka informacyjna rządu. Chciałem częściowo informować nasze społeczeństwo o przebiegu całej tej sprawy, ale również uciąć te idiotyczne kwestie dotyczące zamachu, ponieważ one zaczęły żyć swoim życiem i nakręcać tę całą machinę. Osobiście czułem, że będą tendencje, aby zrzucić całą winę na pilotów. Pokazując sposób działania załogi nigdy nie mówiłem, że jest to wina pilotów. Niestety, media przedstawiały to zupełnie inaczej. Nigdy również nie użyłem stwierdzenia, że Polska jest petentem, a pan Piotr Świerczek zrobił wielki tytuł, że tak właśnie jest.

Niestety poszło w świat to, co powiedział ów pan, a nie to, co ja mówiłem mając na uwadze procedury, jakie panują. Są one zawsze korzystniejsze dla państwa zdarzenia, bo to państwo ma przecież wszystko w swoich rękach. Dziennikarze sami tworzą niestworzone historie dlatego, że dla nich dobra wiadomość to żadna wiadomość, jedynie sensacja to wiadomość, którą się dobrze sprzeda. Smoleńsk, według mnie, zbyt często jest wykorzystywany w celach politycznych. Ja w tej sprawie zawsze mówiłem prawdę. Jak zaczyna się kłamać, to szybko można się pogubić więc zawsze trzeba mówić prawdę. Ta katastrofa to kopia wypadku samolotu CASA tylko do kwadratu lub sześcianu. Wszystkie te błędy pilota i naruszanie procedur wynikają z procesu szkolenia, bo przecież za wyszkolenie odpowiada jednostka organizacyjna, jak i cały system.


Tu oczywiście wklejam tylko fragment rozmowy z E. Klichem dotyczący katastrofy smoleńskiej natomiast cały bardzo ciekawy wywiad do przeczytania na portalu pasażer.com: Link

Użytkownik balas edytował ten post 14.12.2010 - 20:04

  • 0

#2163

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak jak wcześniej mówiłem - Mirosławiec i Smoleńsk to dwa niemal identyczne CFITy, tyle że w Mirosławcu katastrofa zdarzyła się po zmroku.
  • 0



#2164

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dowódca Tu-154 nie chciał lecieć do Smoleńska

Dowódca Tu-154 Arkadiusz Protasiuk (+36 l.) 10 kwietnia nie chciał lecieć do Smoleńska. Pilot odmawiał lotu, bo nie dostał prognozy pogody - ujawnia "Faktowi" polski akredytowany przy rosyjskim Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym MAK Edmund Klich (64 l.)

– Oni tam w ogóle nie powinni wylecieć – dodaje Klich i tłumaczy, że podjęta ostatecznie decyzja o starcie to jedna z 12 przyczyn katastrofy, które zamieścił w swoim raporcie dotyczącym tragedii.

10 kwietnia rano na wojskowym lotnisku w Warszawie szykująca się do startu załoga tupolewa nie dostała prognozy pogody od stacji meteo. Nie dostała, bo stacja nie otrzymała jej od Rosjan. Dlatego dowódca załogi kapitan Protasiuk odmówił wylotu. Tłumaczył, że nie wiedząc, jakie będą warunki atmosferyczne, nie może zdecydować się na taki lot. – Mam takie informacje – mówi nam Edmund Klich. I dodaje, że w takiej sytuacji maszyna nie miała prawa startować. – Ten lot w ogóle nie powinien się odbyć – mówi pułkownik.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, gdy pilot odmówił lotu, na płycie lotniska zaczęły się gorączkowe rozmowy z załogą. Do lotu przekonywał Protasiuka m.in. szef sił powietrznych generał Andrzej Błasik (†58 l.), który był na lotnisku jako członek prezydenckiej delegacji do Katynia. – Kapitan nie chciał lecieć bez prognozy. Doszło do dyskusji i dość ostrej wymiany zdań – mówi nam jeden z pilotów z 36. specpułku. – W końcu piloci zajęli miejsca w maszynie, ale nie złożyli meldunku o gotowości do startu.

Dlatego to nie dowódca samolotu, jak to zwykle ma miejsce, ale osobiście generał Błasik zameldował prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu (†61 l.) gotowość maszyny do startu. Ekspert ds. lotnictwa Tomasz Hypki podkreśla, że gdy nie ma prognozy pogody, dowódca samolotu powinien odmówić lotu.

– Do tego wylotu w takiej sytuacji nie powinno dojść – potwierdza słowa Klicha Hypki. – Czasami pilot wobec danych o złej pogodzie na lotnisku, na którym ma lądować, podejmuje decyzję o starcie, ale zdarza się to tylko w wypadku, gdy prognoza przewiduje polepszenie się warunków. Inaczej absolutnie nie. Gdyby to był lot cywilny, a nie, jak w tej sytuacji wojskowy, po prostu nie odbyłby się.

Kwestia startu samolotu bez prognozy pogody to jedna z branych pod uwagę przez polskiego akredytowanego oraz naszą komisję przyczyn katastrofy prezydenckiej maszyny w Smoleńsku. Pułkownik Klich stwierdził, że na tragedię złożyło się aż 12 przyczyn – z czego część dotyczy organizacji i przebiegu lotu po polskiej stronie.

wp.pl
  • 0

#2165

MERAGEL.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dowódca Tu-154 nie chciał lecieć do Smoleńska

Dowódca Tu-154 Arkadiusz Protasiuk (+36 l.) 10 kwietnia nie chciał lecieć do Smoleńska. Pilot odmawiał lotu, bo nie dostał prognozy pogody - ujawnia "Faktowi" polski akredytowany przy rosyjskim Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym MAK Edmund Klich (64 l.)

– Oni tam w ogóle nie powinni wylecieć – dodaje Klich i tłumaczy, że podjęta ostatecznie decyzja o starcie to jedna z 12 przyczyn katastrofy, które zamieścił w swoim raporcie dotyczącym tragedii.

10 kwietnia rano na wojskowym lotnisku w Warszawie szykująca się do startu załoga tupolewa nie dostała prognozy pogody od stacji meteo. Nie dostała, bo stacja nie otrzymała jej od Rosjan. Dlatego dowódca załogi kapitan Protasiuk odmówił wylotu. Tłumaczył, że nie wiedząc, jakie będą warunki atmosferyczne, nie może zdecydować się na taki lot. – Mam takie informacje – mówi nam Edmund Klich. I dodaje, że w takiej sytuacji maszyna nie miała prawa startować. – Ten lot w ogóle nie powinien się odbyć – mówi pułkownik.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, gdy pilot odmówił lotu, na płycie lotniska zaczęły się gorączkowe rozmowy z załogą. Do lotu przekonywał Protasiuka m.in. szef sił powietrznych generał Andrzej Błasik (†58 l.), który był na lotnisku jako członek prezydenckiej delegacji do Katynia. – Kapitan nie chciał lecieć bez prognozy. Doszło do dyskusji i dość ostrej wymiany zdań – mówi nam jeden z pilotów z 36. specpułku. – W końcu piloci zajęli miejsca w maszynie, ale nie złożyli meldunku o gotowości do startu.

Dlatego to nie dowódca samolotu, jak to zwykle ma miejsce, ale osobiście generał Błasik zameldował prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu (†61 l.) gotowość maszyny do startu. Ekspert ds. lotnictwa Tomasz Hypki podkreśla, że gdy nie ma prognozy pogody, dowódca samolotu powinien odmówić lotu.

– Do tego wylotu w takiej sytuacji nie powinno dojść – potwierdza słowa Klicha Hypki. – Czasami pilot wobec danych o złej pogodzie na lotnisku, na którym ma lądować, podejmuje decyzję o starcie, ale zdarza się to tylko w wypadku, gdy prognoza przewiduje polepszenie się warunków. Inaczej absolutnie nie. Gdyby to był lot cywilny, a nie, jak w tej sytuacji wojskowy, po prostu nie odbyłby się.

Kwestia startu samolotu bez prognozy pogody to jedna z branych pod uwagę przez polskiego akredytowanego oraz naszą komisję przyczyn katastrofy prezydenckiej maszyny w Smoleńsku. Pułkownik Klich stwierdził, że na tragedię złożyło się aż 12 przyczyn – z czego część dotyczy organizacji i przebiegu lotu po polskiej stronie.

wp.pl


ZAINTERESOWANYM POLECAM FILM MGŁA DAJE DO MYSLENIA I WNOSI NOWE FAKTY ,
ZDJĘCIA I FILM URYWKI KTÓRE NIGDY WCZEŚINEJ NIE WIDZIALEM W KOMERCYJNEJ TV,
GDY SIE OGLADA TE FRAGMENTY ZE SMOLENSKA AŻ PRZECHODZĄ CIARY... I ŁZA SIĘ W OKU KRĘCI...
  • 1

#2166 Gość_Swordsman

Gość_Swordsman.
  • Tematów: 0

Napisano

Film MGŁA, podobnie jak produkcja o Blidzie POWSTAŁ NA POLITYCZNE ZAMÓWIENIE! Co do tego nie mam żadnych wątpliwości (wystarczy zaobserwować, że w tym "dziele" nie pojawiają się osoby aktualnie niewygodne dla PISu, a przed katastrofą które były bardzo związane z LK [oraz pełniące inne bardzo ważne role już po katastrofie]) i nawet nie mam zamiaru tego obejrzeć, bo doskonale wiem co tam będzie przedstawione i jakie tezy będą lansowane...
  • -1

#2167

prometeusz.
  • Postów: 56
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak , oczywiście że film będzie tendencyjny ..
Nie tak jak obiektywne, pełne wnikliwości i prawy relacje, komentarze, programy publicystyczne w TVN 24 , Polsat , w GW i innych wielce szanownych i oświeconych mediach.
Bo przecież wiadomo że każdy kto chce rozwikłać przyczynę tej tragedii , każdy materiał, wypowiedź czy film mówiący o wątpliwościach (nie mówie o zamachu , ale np o możliwej winie kontrolerów) jest dziełem oszołomstwa proPisowskiego , na które nie warto nawet patrzeć czy wziąć pod uwagę .

Ciekawy jestem czy Razor i s-ka prezentowalibyście podobnie wnikliwe i otwarte podejście do badania katastrofy gdyby to ktoś z waszej rodziny zginął w tej katastrofie
  • 1

#2168 Gość_Swordsman

Gość_Swordsman.
  • Tematów: 0

Napisano

A czy rozróżniasz rzetelne podejście do sprawy, od politycznego pieniactwa i ugrywania kapitału na tym? Z tego co gdzieś czytałem, Sasin wprost mówi o zamachu Tusko-Putinowym na Kaczyńskiego (we "MGLE" właśnie) - to, to rozumiem, że jest poprawny, rzetelny program?

Ale informacje z MAKu, czy choćby E. Klicha, to już nie są rzetelne i poprawne, no bo są wbrew tezom pisu?
  • 0

#2169

prometeusz.
  • Postów: 56
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czemu próbę dojścia do prawdy nazywasz pienictwem i próbą ugrywania materiału ?
Rozumiem że zakładasz że to wina pilotów na 100% i nie ma sensu brać innych rzeczy pod uwagę?
A jak ktoś bierze to jest pieniaczem ?

Nie mówię że informacje we Mgle (jeszcze nie widziałem) są na 100% rzetelne . Tak samo nie uwarzam że info Klicha i Maku (szczególnie że bardzo często zmieniają wersje i czepiają się różnych śmiesznych wytłumaczeń - na początku pilotów, potem Błasika, teraz że w ogóle nie powinien wylecieć itd) jest 100% prawdą .
Do prawdy trzeba dochodzić z różnych stron - nikt nie ma na nią monopolu - tak jak uważa GW, TVN 24
  • 1

#2170

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Proszę bardzo.

http://www.youtube.com/watch?v=TdlPOwURlZw


http://www.youtube.com/watch?v=Sq81Q7WcEUE


http://www.youtube.com/watch?v=VUiFG8NtLZ0


http://www.youtube.com/watch?v=GG8EH2v5-A0



btw

Rosjanie "zgubili" ważny dowód. Ukrywają prawdę o Smoleńsku?

Tak wygląda śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej

Polska
prokuratora wojskowa – jak ujawnili wczoraj sami śledczy – już w sierpniu zwróciła się do Rosjan o zapisy z radarów wieży kontrolnej lotniska Siewernyj. Są one jednym z głównych dowodów mogących pomóc w wyjaśnieniu tajemnicy Smoleńska. Na radarach umieszczonych na lotnisku trasa
lotu tupolewa wiozącego delegację Lecha Kaczyński musiała być przecież doskonale widoczna.

Jednakże przez wiele miesięcy rosyjscy
prokuratorzy zwodzili swoich kolegów – aż kilka dni temu TVN24 ujawniło, że żadne zapisy nie zostały przekazane. Mówić zaczął również płk Edmund Klich, polski przedstawiciel przy MAK.

Jak się okazuje, Rosjanie najpierw twierdzili, że zapisów nie mogą odnaleźć. Potem zaś bez skrępowania oświadczyli, że tych kluczowych dla śledztwa materiałów w ogóle nie mają. I nie będą mieli, bo zapisy "zaginęły".
pardon.pl

Jeszcze ktoś wierzy w tą teorie spiskową ze zwykłym wypadkiem lotniczym ? o.O
  • 2



#2171

GuardAngel.
  • Postów: 373
  • Tematów: 37
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wczoraj a raczej dzisiaj w nocy oglądałem film MGŁA ... jeśli nadal jesteśmy i żyjemy w wolnym demokratycznym kraju, to jest czas by społeczeństwo się przebudziło . Prawda jest kolejny raz ośmieszana !!!
Pamiętam wyraz twarzy obecnego prezydenta( jeśli tak można nazwać Komorowskiego ) gdy komentował wydarzenia dla TVN 24 w dniu wypadku ... ten ********** uśmiech na jego twarzy i wypowiedz że" wypadki się zdarzają ", już wtedy miałem obawy co do całej sytuacji która się wydarzyła !!!

Panowie i Panie nie bójmy się mówić otwarcie to był zamach na nasze władze !!!
Dlaczego my Polacy jesteśmy (przynajmniej większa część !! bo reszcie jest to obojętne jaka jest prawda ) wrogo nastawieni do takiego stwierdzenia ???
Sikorski , Popiełuszko teraz całe dowództwo naszego niepodległego kraju !!!!, to z naszej najbliższej historii ,nie udało im się tylko z Papieżem (chodzi o rusków) !!!
Rosja Związek radziecki... jak zwał tak zwał , zawsze byliśmy im nie na rękę , nasza niepodległość , od wieków starali się zniszczyć Polskę , historii uczyliśmy się wszyscy i wiemy co działo się na przełomie wieków .
Dziwi mnie to że my POLACY zamykamy się na prawdę, dajemy sobą manipulować , zatracamy nasze wartości w których zostaliśmy wychowani pomimo komuny ... BÓG HONOR OJCZYZNA.
Komu przeszkadzał krzyż stał bo ludzie chcieli dowiedzieć się prawdy a nazwano ich idiotami ,ośmieszano , zrobiono cyrk medialny w TV, można przetoczyć wiele epitetów. Jak zostaliśmy skłóceni i podzieleni widać ... brak tolerancji , obojętność .

Myślę że każdy zdrowo i obiektywnie myślący człowiek nie uwierzy w taki wypadek!

Pozdrawiam .

edit Yawgmoth
Dołączona grafika
  • 0

#2172

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Łyknij Relanium.

edit Yawgmoth
Dołączona grafika
  • 0



#2173

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wklejam krótkie i zwięzłe podsumowanie wniosków z raportu MAK, ze strony wydawnictwa altair:

Raport MAK

Opublikowany dzisiaj raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) stwierdził – jako główne przyczyny katastrofy smoleńskiej – wadliwe przygotowania lotu, błędy załogi i podatność kapitana na naciski zwierzchników.

Raport MAK wskazuje na kilka przyczyn podstawowych oraz dodatkowe okoliczności, które – według Rosjan – doprowadziły do katastrofy rządowego Tu-154M z Prezydentem RP na pokładzie.

Żadna z nich nie jest związana ze stanem technicznym samolotu. Zdaniem MAK był on sprawny w chwili wylotu z Warszawy, a ilość zatankowanego paliwa pozwalała na bezpieczne wykonanie przelotu zarówno do Smoleńska, jak i na wyznaczone lotniska zapasowe. Samolot był wyposażony w sprawnie działające systemy ostrzegające przed zbliżaniem się do ziemi (TAWS) oraz kierowania lotem (FMS). Zgodnie z raportem, silniki oraz systemy pokładowe funkcjonowały bezawaryjnie do chwili kolizji. Nie stwierdzono również skutków działania ładunków wybuchowych ani oznak pożaru. Ogień pojawił się dopiero po uderzeniu w ziemię.

Według raportu, wadliwe było przygotowanie lotu. Rosjanie stwierdzili zły dobór załogi. Kapitan statku powietrznego miał przerwę w wykonywaniu podejść do lądowania na TU-154M w trudnych warunkach meteorologicznych, która trwała ponad 5 miesięcy. Przygotowanie kapitana do wykonania podejść do lądowania w trybie nawigacyjnym i według niedokładnych wskazań układów, miało być niewystarczające.

Rosjanie zwrócili uwagę na względnie małe doświadczenie załogi, skompletowanej w ostatecznym składzie dopiero 2 kwietnia. Dowódca Tu-154M wylatał na swoim stanowisku 530 h (ustalenia strony polskiej wskazują na nieco ponad 492 h, przy łącznym nalocie ponad 3,5 tys. h), II pilot 198 h (193,5 h / 1909 h), nawigator 59 h (przy nalocie ogólnym 1060 h), technik pokładowy 59 h (330 h, identyczny z nalotem ogólnym). Najstarszy z nich miał 37 lat. Żaden z członków załogi nie przeszedł szkolenia na pełnym symulatorze Tu-154M, zaś szkolenie, przy przejściu II pilota i nawigatora, z lotów na Jakach-40 do Tupolewów odbywało się na starszym typie tego samolotu. Jedynie dowódca władał językiem rosyjskim na poziomie, gwarantującym poprawność komunikowania się z kontrolerami.

Rosjanie wskazali na uchybienia w trakcie szkolenia, w tym brak właściwego nadzoru instruktorów, a także możliwość przenoszenia nawyków z obsługi Jaków-40 na Tu-154M. Podkreślili również, że dowódca załogi miał niewielkie doświadczenie w praktycznym lądowaniu według przyrządów, zawsze realizowanym zresztą w stosunkowo prostych warunkach pogodowych.

Załoga nie posiadała w chwili startu informacji na temat faktycznej oraz prognozowanej pogody na lotnisku docelowym. MAK podając przyczyny katastrofy, zwrócił uwagę na znaczące uchybienia, związane z przygotowaniem załogi, kontroli gotowości do lotu oraz wyboru zapasowych lotnisk. Dodatkowo polska załoga zrezygnowała wcześniej z usług rosyjskiego nawigatora-lidera.

Głównym powodem katastrofy, było nie podjęcie przez załogę decyzji o rezygnacji z lądowania w Smoleńsku i skierowania się na lotnisko zapasowe. Raport wskazuje, że piloci byli kilkukrotnie informowani o małej widoczności poziomej, rzędu 400, a potem 200 m, zdecydowanie poniżej dopuszczalnych – dla dowódcy i samolotu – 800 m (w przypadku lotniska i lądowania Tu-154 minimalna widoczność wynosiła 1000 m). Zignorowali również sugestie kontrolerów.

Później nastąpił cały szereg błędów, według Rosjan będących w pewnym sensie konsekwencją błędu podstawowego.

Podczas nawiązania łączności z grupą kierowania lotami na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj, z naruszeniem reguł zawartych w zbiorze Informacji Aeronawigacyjnych Federacji Rosyjskiej, załoga nie zgłosiła trybu podejścia do lądowania kontrolerowi lotów. Później załoga wykonywała podejście do lądowania, kierując się swoimi danymi, bez wykorzystania naziemnych urządzeń radiotechnicznych. Piloci poprosili o zgodę na próbne podejście w warunkach poniżej minimów lądowania. Kontroler udzielił zgody, równocześnie określając minimalny pułap, na która może zejść polski samolot, na 100m.

Dowódca rozpoczął zbyt późno zmniejszanie wysokości w czasie podchodzenia do lądowania. 6,3 km od pasa lotniska, nad pierwszym markerem, samolot znajdował się na wysokości 420 m, o 120 za dużej od optymalnej, zapewniające zniżanie z prędkością 5-6 m/s.

W związku z tym załoga realizowała manewr na autopilocie, zmniejszając wysokość z prędkością 7-8 m/s, i utrzymując tę wartość aż do wysokości 30 m. Nie stwierdzono przy tym prób wyrównania na wysokości 100 m, co proponowała wieża i co wcześniej potwierdziła załoga.

Zwrócono przy tym uwagę, że nawet w warunkach dobrej widoczności, na wysokości 40-50 m prędkość pionowa musi zostać zredukowana do 4-5 m/s, dla bezpiecznego przeprowadzenia manewru przyziemienia. Uznano, że przekroczenie w złych warunkach atmosferycznych bariery wysokości 100 m, z prędkością pionową 7,5-8,5 m/s, było absolutnie niedopuszczalne. W takich okolicznościach, i przy prędkości poziomej ok. 280 km/h (15 km/h za dużej od optymalnej), manewr wyrównania pochłania ok. 30 m wysokości. Tymczasem zniżania nie zaprzestano nawet po komendach systemu TAWS i po przekroczeniu wysokości 60 m.

Rosyjscy specjaliści uznali więc, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było zbyt późne podjęcie decyzji przez pilota o odejściu na drugi krąg. Zaznaczyli, że powodem mogło być skupienie uwagi dowódcy na wypatrywaniu ziemi, z pominięciem wskaźników, głównie prędkości pionowej.

Wystąpił przy tym brak odpowiedniej współpracy w ramach załogi. Inny lotnik powinien bowiem nadzorować wskazania urządzeń kokpitu. Dowódca nie określił np. zadań poszczególnych członków załogi, II pilot zachowywał się pasywnie, a nawigator nie poinformował o wysokości nad pierwszym markerem, zaś później nie ostrzegał przed osiąganiem kolejnych krytycznych wysokości. Ten stan uznano za jeden z czynników pośrednich tragedii.

Związane z tym jest również oparcie określania wysokości na podstawie wskazań radiowysokościomierza oraz błędne ustawienie ciśnienia w wysokościomierzu klasycznym, co doprowadziło do błędnych odczytów.

Samolot podchodził do lądowania z zastosowaniem automatycznego pilota oraz automatycznego sterowania ciągiem, co jest procedurą stosowaną podczas podejścia z zastosowaniem systemu ILS. Zastosowanie automatyki jest jednak – według MAK – niedopuszczalne podczas podejścia nieprecyzyjnego.

Rosjanie jako jedną z głównych przyczyn decyzji załogi o kontynuowaniu manewru, wskazują presje psychiczną, jaką miała wywierać na pilotów obecność na pokładzie delegacji pod przewodnictwem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podczas konferencji prasowej Tatiana Anodina potwierdziła obecność w kokpicie dwóch osób z poza załogi. Byli to gen. Andrzej Błasik, Dowódca Sił Powietrznych RP oraz Szef Protokołu dyplomatycznego, Mariusz Kazana. Wskazano na wywieranie wpływu na załogę przez samego Prezydenta RP. W dołączonej analizie psychologicznej wskazano, że dowódca był osobą o wysokim stopniu konformizmu.

Zgodnie z oświadczeniem MAK w wyniku sekcji w organizmie gen. Błasika stwierdzono 0,6 promila alkoholu, należy jednak podkreślić, że generał przebywał na pokładzie samolotu w charakterze pasażera, więc nie miał bezpośredniego wpływu na przebieg lotu.

Wydarzeniem bez precedensu było zaprezentowanie symulacji komputerowej tragicznego lotu zawierającej nagranie dźwiękowe z czarnych skrzynek, odtwarzające wydarzenia do momentu samego uderzenia w ziemię.

Do raportu został dołączony 150-stronicowy dokument, zawierający polskie uwagi, krytyczne wobec raportu MAK. Specjaliści zwracają w nim uwagę na pominiecie przez Komitet oceny działań kontrolerów lotu – w tym wpływu przekazywania nieprawdziwych informacji dla pilotów o znajdowaniu się na kursie i ścieżce do lądowania – i złego stanu przygotowania lotniska, jego infrastruktury technicznej oraz niewystarczającego potencjału służb ratunkowych.

Strona polska zwróciła również uwagę na szereg innych czynników, które miały wpływ na katastrofę, a które mogły wynikać z zaniedbań strony rosyjskiej. Za nieuzasadnione uznano stwierdzenia o bezpośrednim nacisku na załogę Prezydenta RP, zakwestionowano również ocenę stanu psychologiczno-emocjonalnego dowódcy statku powietrznego, wreszcie podważono wiarygodność danych o alkoholu w organizmie gen. Błasika.

Polski dokument kończy wniosek o ponowne sformułowanie przyczyn i okoliczności wypadku samolotu Tu-154M


W sumie nie wnosi to do sprawy wiele nowego. Hipotezy, że takie właśnie były główne przyczyny tragedii były znane od dawna. Negatywnie natomiast należy ocenić to, że MAK szukał błędów wyłącznie po stronie polskiej, a działań strony rosyjskiej w ogóle nie badał. Tak w każdym razie brzmi z raportu. Jest to powtórka z raportu o katastrofie Airbusa 320 Armavii lot 967 w Soczi 3 maja 2006 roku, gdzie również całkowitą winę zwalono na pilotów mimo sporych wątpliwości co do komend kontrolerów i wyposażenia portu lotniczego w Soczi. Nie wzięcie pod uwagę działań kontrolerów jest wg. mnie skandaliczne. Znając bałagan panujący w Rosji i mając informację z przecieków medialnych o nerwowej atmosferze na wieży, naciskach z Moskwy na wydanie zgody na lądowanie, itp. jestem wręcz pewny, że działania rosyjskie również były obarczone błędami i łamaniem procedur. Nie były one może główną przyczyną katastrofy ale obiektywny raport powinien takie uchybienia uwzględnić. Przypomnijmy, że po bliżniaczej do TU-154 katastrofie CASY polski raport bardzo dokładnie wypunktował błędy naziemnej obsługi lotniska w Mirosławcu, które przyczyniły się do tragedii. Więcej na ten temat w linku: http://www.netinstyt...zytania_014.php
  • 0

#2174

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Negatywnie natomiast należy ocenić to, że MAK szukał błędów wyłącznie po stronie polskiej, a działań strony rosyjskiej w ogóle nie badał. Tak w każdym razie brzmi z raportu.

Nie brzmi.

Znając bałagan panujący w Rosji i mając informację z przecieków medialnych o nerwowej atmosferze na wieży, naciskach z Moskwy na wydanie zgody na lądowanie, itp. jestem wręcz pewny, że działania rosyjskie również były obarczone błędami i łamaniem procedur.

Spekulacje.
  • -2



#2175

GuardAngel.
  • Postów: 373
  • Tematów: 37
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żal mi Ciebie ... tkwij sobie w swoim świecie bo tak będzie Tobie łatwiej ;).
  • -1


 


Dodaj odpowiedź



  

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych