Napisano 22.01.2011 - 18:45
Napisano 23.01.2011 - 14:36
Napisano 23.01.2011 - 14:58
Skutki zamachu
Odpowiedzialnością za zamach obciążono dwóch agentów libijskiego wywiadu - Abdelbaseta Ali Mohmeda Al Megrahiego i Al Amina Khalifa Fhimaha, którzy mieli go dokonać w odwecie za zbombardowanie przez Amerykanów Trypolisu i Bengazi 14 kwietnia 1986, podczas którego o mało nie zginął Muammar al-Kadafi. Odmowa wydania oskarżonych szkockiemu wymiarowi sprawiedliwości spowodowała nałożenie przez ONZ sankcji gospodarczych na Libię w 1992. Ostatecznie w 1999 Muammar al-Kadafi wydał zgodę na ekstradycję zamachowców i w wyniku rozprawy przed sądem w holenderskiej bazie wojskowej USA Camp Zeist 31 stycznia 2001 Al Megrahi został skazany na dożywocie, natomiast Fhimaha uniewinniono. 16 sierpnia 2003 rząd libijski podpisał ugodę i wziął na siebie odpowiedzialność za zamach nad Lockerbie oraz zobowiązał się wypłacić rodzinie każdej z ofiar po 10 milionów dolarów, w efekcie czego sankcje ONZ zostały zniesione. Nieoficjalnie podejrzewa się działanie irańskich służb wywiadowczych, w związku z omyłkowym zestrzeleniem samolotu lotu Iran Air 655, która miała miejsce 3 lipca 1988 roku.
Napisano 24.01.2011 - 12:51
Napisano 24.01.2011 - 15:46
Napisano 24.01.2011 - 20:53
Wina leży po obu stronach. Mamy przecież rozmowy kontrolerów Smoleńska. Zachowywali się jakby nie do końca wiedzieli co robić. U nas z kolei zawiodły procedury, a raczej ich brak.
Napisano 26.01.2011 - 10:42
Napisano 26.01.2011 - 22:27
O skutkach postępowania dyscyplinarnego nic nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że stosunki generała z rodzinami jego współpracowników, którzy zginęli pod Mirosławcem, stały się napięte. Rodziny żądały pełnej informacji na temat wypadku CASY, a generałowi zarzucały, że wywierał na nich presję, by się nie wypowiadały i nie rozmawiały z mediami.
- Pan generał zatelefonował do mojej mamy do pracy i powiedział , że dzwoni jako przyjaciel, chociaż to słowo już się zdezaktualizowało, i wyjaśnił, żeby wpłynęła na mnie, żebym się nie wypowiadała w mediach. Mama zapytała, czy to groźba i powiedział, że nie, ale pewne sprawy mogą zostać spowolnione - mówiła w styczniu 2009 roku programie "Teraz My" w TVN Klaudyna Andrzejewska, córka gen. Andrzeja Andrzejewskiego, który zginął pod Mirosławcem.
Gen. Błasik przyznał, że wykonał taki telefon, ale podkreślał: Nie naciskałem.
Napisano 28.01.2011 - 22:38
Wina leży po obu stronach. Mamy przecież rozmowy kontrolerów Smoleńska. Zachowywali się jakby nie do końca wiedzieli co robić. U nas z kolei zawiodły procedury, a raczej ich brak.
Racja. Procedury były, tyle że ktoś miał je w głębokim poważaniu. Kto olewa procedury sam sobie szkodzi, a według starej prawdy lotnictwa ignorantów ziemia przyciąga dwa razy mocniej. Miało nie być przepisowo, miało być w ogóle "jakoś". Nie ważne jak, byle się udało.
Użytkownik mefistofeles edytował ten post 28.01.2011 - 22:54
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych