Użytkownik balas edytował ten post 28.01.2011 - 23:13
Napisano 28.01.2011 - 23:13
Użytkownik balas edytował ten post 28.01.2011 - 23:13
Napisano 31.01.2011 - 13:28
Napisano 31.01.2011 - 16:48
Użytkownik Don Corleone edytował ten post 31.01.2011 - 16:55
Napisano 01.02.2011 - 12:13
Strażnica graniczna w Świadkach Iławieckich, tuż przy rosyjskiej granicy, kryje amerykańskie instalacje podsłuchowe – twierdzą dziennikarze "Superwizjera TVN". System działa w Polsce przynajmniej od 17 lat i może być częścią sieci światowej inwigilacji. Czy jest zatem możliwe, że urządzenia ukryte w Świadkach nagrały ostatnią rozmowę telefoniczną prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego brata Jarosława, przeprowadzoną 10 kwietnia 2010 r. z pokładu rządowego Tu 154? O udostępnienie rozmowy Polska już dwukrotnie prosiła Amerykanów. Jak dotąd – bez odpowiedzi.
Budowę placówki straży granicznej w Świadkach Iławieckich okrywa głęboka tajemnica. Powstała w zaledwie kilka miesięcy w 1994 roku. Budowę rozpoczęła cywilna firma, ale dokończyło wojsko. Dziś próżno szukać śladów jednostki wojskowej, która zlecała prace. Jej dokumenty zniknęły.
Obiekt jest pilnie strzeżony przez strażników granicznych i ma oznaczenia terenu wojskowego. Ale Ministerstwo Obrony Narodowej na temat bazy nie udziela żadnych informacji – podobnie jak Komenda Główna SG, MSWiA, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu. Baza istnieje, ale nie wiadomo, kto jest za nią odpowiedzialny i kto z niej korzysta.
Informatorzy "Superwizjera" twierdzą, że placówka powstała w ramach tajnego porozumienia polsko-amerykańskiego, na podstawie którego umieszczono w Polsce elementy instalacji podsłuchowych. Wcześniej, latem 1990 roku, polski wywiad wywiózł z Iraku sześciu oficerów CIA, ratując ich przed śmiercią z rąk służb specjalnych Saddama Hussaina. Historia ta stała się kanwą filmu "Operacja Samum". Amerykanie uznali wówczas, że po latach zimnej wojny Polakom można już zaufać.
Jaki związek ma tajna operacja w Iraku ze zbudowaniem na Mazurach tajnych instalacji? Jaką rolę odgrywa w tej sprawie jednostka GROM?
Co kryje tajemnicza zielona stodoła tuż przy rosyjskiej granicy i co to jest system SIGINT?
Więcej dziś w "Superwizjerze" TVN o godz. 23.30.
Napisano 01.02.2011 - 21:07
A może piloci myśleli, że są nad wzniesieniem dlatego obniżali lot. Myśleli, że za moment skończy się wzniesienie i ukaże dolina z lotniskiem. Ale na animacji widać, że zanim zauważyli drzewo chcieli podnieść maszynę do góry lecz niestety było za późno i zahaczyli o drzewo. Oni nie koniecznie musieli znać ukształtowanie terenu i może myśleli, że w tej dolinie o której im na pewno mówiono, znajduje się właśnie lotnisko.
Napisano 01.02.2011 - 23:58
Co do raportu MAK, Kaczyńskopodobni chcieliby, aby wyglądał on tak: " Donald Tusk w porozumieniu z Władimirem Putinem postanowili przy użyciu wojska spreparować sztuczną mgłę, aby nie dopuścić do wizyty Prezydenta w Smoleńśku. Po wypadku, chcąc uniknąć świadkó dobijali rannych".
Tuskopodobni, z kolei : " Pijany Generał Błasik, wysłany przez Prezydenta wymusił na pilotach lądowanie w niesprzyjających warunkach"
I to jest niestety tragedia smoleńśka nr 2
Polski Jak-40 lądował 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku poniżej warunków minimalnych - orzekła wojskowa komisja powołana przez dowódcę sił powietrznych celem zbadania okoliczności lądowania tego samolotu. Wedle ustaleń pilot złamał wojskowe procedury
Jakiem lecieli dziennikarze na uroczystości w Katyniu. Samolot lądował w Smoleńsku o godz. 7.22. Pierwszy pilot Jaka-40 por. Artur Wosztyl w prasie nie przyznawał się do lądowania poniżej minimum, ale - jak wynika z zapisów czarnych skrzynek Tu-154 - mówił, że warunki gwałtownie się pogarszają. Nie odradzał jednak kolegom lądowania.
Po lądowaniu Jaka w Smoleńsku próbował bez powodzenia wylądować rosyjski Ił-76 i cudem uniknął katastrofy. Prezydencki Tu-154 rozbił się podczas podchodzenia do lądowania.
Dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski po raporcie komisji badającej lądowanie Jaka zażądał wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych wobec załogi samolotu. Grozi jej nawet wykluczenie ze służby. Por. Artur Wosztyl jednak nadal lata w 36. specpułku, a postępowanie zostało wstrzymane. Załoga złożyła bowiem odwołanie od orzeczenia komisji.
Płk. Edmund Klich, polski akredytowany przy MAK i szef komisji badającej wypadki lotnicze nie zajmował się lądowaniem Jaka. - Bo to nie katastrofa, ale poważny incydent lotniczy. To sprawa wojska i komisji ministra Jerzego Millera - mówi "Gazecie". - Namawiałem ich, by to solidnie przebadali, bo takie przypadki jak lądowanie poniżej warunków minimum w wojsku były nagminnie lekceważone, nikt nie wyciągał z tego konsekwencji. I to dlatego doszło do katastrofy 10 kwietnia.
Napisano 14.03.2011 - 09:57
Oto prawdziwa "przyczyna katastrofy smoleńskiej". Polaku, przeczytaj to!
Czy użytkownicy portalu Onet.pl w ogóle wiedzą, że to polskie MSZ z Sikorskim na czele, zapraszało prezydenta Kaczyńskiego na OFICJALNE uroczystości katyńskie, które zostały uzgodnione, jak co roku, na 10 kwietnia? I że wszystko uzgodniono zanim Putin w ogóle puścił parę z gęby i zaprosił Tuska na... 7-go kwietnia?
Zatem michnikowszczyzna i TVN jak zwykle łgali, jakoby to Lech Kaczyński "wpychał się na siłę" i obniżał rangę spotkania Tuska z Putinem.
Czy użytkownicy portalu Onet.pl w ogóle wiedzą, że prezydent Kaczyński zanim Putin wyszedł z propozycją do Tuska, wyraził zgodę, że będzie przewodniczył OFICJALNEJ WIZYCIE I OFICJALNEJ DELEGACJI, w której widział także Tuska?
źródło:
http://wiadomosci.on...71,11,item.html
i http://tnij.org/zaproszenie_gp
A teraz pytanie dla inteligentnych: Dlaczego Tusk przyjął zaproszenie Putina na osobne uroczystości, a jego kancelaria wspólnie z kancelarią Putina uzgodniła ich datę na o trzy dni wcześniejszą niż oficjalne polskie obchody?
Centrum Informacyjne Rządu: "Datę spotkania Premierów RP i FR w Katyniu/Smoleńsku na 7 kwietnia ustaliły w trybie roboczym kancelarie Szefów obu rządów".
Dlaczego Tusk wdał się w gierkę z Putinem kosztem Polski, zamiast zaprosić Putina do wzięcia udziału w oficjalnych, zaplanowanych już polskich uroczystościach odbywających się jak co roku 10 kwietnia?
W skrócie: Putin znając termin wizyty oficjalnej delegacji Polski z prezydentem na czele, zaprasza Tuska na 7 IV na tzw oficjalne - wg Putina - obchody, a Tusk przyjmuje zaproszenie. W efekcie tych przepychanek ranga wizyty Prezydenta została zredukowana do wycieczki, a spadkobierca oprawców został gospodarzem oficjalnych uroczystości w Katyniu.
A teraz "OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ" DLA KAŻDEGO W MIARĘ ROZGARNIĘTEGO DOROSŁEGO CZŁOWIEKA: Putin rozegrał Tuska jak dziecko. Było to dziecinnie proste, ponieważ dwa lata temu pozbyto się z dyplomacji "dyplomatołków"... i teraz stery dzierżą tam same tuzy PO-lityki zagranicznej z Radkiem Sikorskim na czele i Bartoszewskim jako specem od wszystkiego (szczególnie od nekrofilii PO-litycznej). Nikt z owych tytanów intelektu oczywistej gry Putina Polską nie zauważył. Albo, co gorsza, zauważył ale mu to było na rękę, bo im gorzej dla Kaczyńskiego, tym lepiej dla Tuska... Nawet jeśli tak naprawdę gorzej dla Polski, a lepiej tylko dla Putina.
Putin i jego otoczenie z KGB to, niestety, wytrawni szachiści, natomiast Tusk do spółki z Sikorskim i Komorowskim to zwykli podwórkowi warcabiści, więc kto kogo ma rozgrywać?
Każdy kto ma chociaż odrobinę oleju w głowie, niezależnie jaka opcję polityczną popiera i każdy, kto wiedzę czerpie nie tylko z TVN i Gazety Wybiórczej, musiał widzieć, że jest to ewidentna gra Putina. "DIVIDE ET IMPERA" - dziel i rządź, stara rzymska zasada i Tusk od razu "nie wie, co się dzieje", albo wie, ale polską rację stanu ma w... głębokim poważaniu. A wraz z nim klakierzy z Komorowskim, Sikorskim i krypto-nekro-coś tam Bartoszewskim.
To jest główna przyczyna katastrofy i choćby Tusk resztę życia sterczał przed mapą z "zieloną wyspą" i lansował się na współczesnego Chrystusa Europy Środkowej, to pozostanie tylko cudakiem, który obściskuje się z Putinem nad trumną prezydenta Kaczyńskiego. Nie będę zniżał się do PO-ziomu Palikota i nie napiszę, że "ma krew na rękach", ale zwracam uwagę, że Tusk palcem nie kiwnął, żeby Polacy przejęli, czy choćby współuczestniczyli w śledztwie i pracach komisji badających okoliczności katastrofy, tylko ochoczo wraz z Komorowskim uwiesza się u kremlowskiej klamki, błagając o jakieś ochłapy.
Czytaj dalej...
Dlaczego Tusk umywa ręce w kwestii rzetelnego wyjaśnienia katastrofy?
To polscy śledczy i prokuratorzy powinni badać okoliczności tragedii i przeprowadzać własne postępowanie prokuratorskie. To Polacy powinni przesłuchiwać okoliczną ludność i samodzielnie zbierać materiały dowodowe, wychodzić z inicjatywą w postępowaniu, a nie tylko wisieć u klamki putinowskich popleczników.
Zgodnie z nieszczęsną "konwencją chicagowską" - na którą powołuje się strona rosyjska - była taka możliwość, ale TUSK MUSIAŁ WYARTYKUŁOWAĆ CHĘĆ PRZEJĘCIA ŚLEDZTWA, ALBO CHOCIAŻ WSPÓŁUCZESTNICTWA STRONY POLSKIEJ. Ale on tylko był w stanie paść w ramiona Putina i pozować do obiektywów.
Przekazanie śledztwa stronie polskiej nie byłoby żadnym ewenementem w skali świata, ani nawet naszego podwórka. W zeszłym roku Polska umożliwiła pełne śledztwo prokuratorom białoruskim, gdy na pokazach rozbił się JEDEN SAMOLOT MYŚLIWSKI Z DWOMA PILOTAMI (!), a nie 96-cio osobowa delegacja z prezydentem na czele. W zeszłym roku Rosja domagała się przekazania śledztwa od Białorusi, gdy na jej terenie rozbiła się CYWILNA AWIONETKA (!) i UZYSKAŁA TAKĄ ZGODĘ. Kilkanaście dni temu rozbił się izraelski śmigłowiec w Rumunii. Na wiadomość o katastrofie śmigłowca premier Benjamin Netanjahu wysłał do Rumunii elitarną jednostkę ratunkową (około setka komandosów) z zadaniem odnalezienia ciał, sprowadzenia ich do Izraela i zabezpieczenia elektroniki i systemów nawigacyjnych z rozbitej maszyny tak, by nie wpadły w niepowołane ręce, a rząd uzgodnił z władzami Rumunii WSPÓLNE (!) śledztwo.
Można? - Można... o ile ma się do siebie i swojego kraju szacunek!
A co zrobił Tusk...? Pozował do kamer w uścisku z Putinem nad trumną prezydenta Kaczyńskiego, zamiast wykonać konkretne posunięcia.
Tusk i Komorowski przestali reprezentować Naród polski i polską rację stanu, sprowadzili Polskę do roli szmaty, pozbawili nas honoru i odarli Naród z godności!!!
Czy Trybunał Stanu nie powinien zbadać skandalicznych zaniechań Tuska, Komorowskiego, Sikorskiego i Klicha (ministra odpowiedzialnego przynajmniej politycznie za katastrofę)? Czy jest w naszym kraju jeszcze jakaś instytucja, która nie została opanowana przez PO-słusznych wykonawców PO-leceń Tuska i spółki? Szczerze wątpię, ale chcę mieć nadzieję, że Polacy w końcu oprzytomnieją, że Polacy otrząsną się z marazmu i wezmą odpowiedzialność za SWOJE państwo. Bo Polska nie jest własnością ani Mira, ani Rycha, ani kolesi z PO, ani żadnej innej "grupy trzymającej władzę". Dziś PO zawłaszczyła sobie Polskę i kpi z Polaków. Palikot to tylko jaskrawa ikona tej sytuacji.
Źródło: artefakt
Użytkownik Quintus Maximus edytował ten post 14.03.2011 - 09:58
Napisano 15.03.2011 - 22:27
Fajny, ciekawy tekst.
Oto prawdziwa "przyczyna katastrofy smoleńskiej". Polaku, przeczytaj to!
Napisano 01.04.2011 - 19:03
Siły Powietrzne złamały prawo planując loty 7 kwietnia z premierem i 10 kwietnia z prezydentem ubiegłego roku do Smoleńska - wynika z dokumentów, do których dotarły "Wiadomości" TVP1.
Według instrukcji HEAD, czyli zasad przewożenia najważniejszych osób w państwie, możliwe jest wykonywanie lotów wyłącznie z lotnisk czynnych, które są ściśle zdefiniowane w Regulaminie Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP.
Jak wynika z tego dokumentu, lotnisko Siewiernyj, według polskich norm, było lotniskiem zamkniętym - wykreślono je z rejestru lotnisk już w 2009 roku.
REKLAMA Czytaj dalej
Tymczasem w planach lotów na 7 i 10 kwietnia figuruje właśnie podsmoleńskie lotnisko, oznaczone kodem oznaczającym "lądowanie w terenie przygodnym", czyli na przykład na drodze, łące lub w polu.
W związku z tym oficerowie 36. specpułku odpowiedzialni za przygotowanie planów lotu prawdopodobnie usłyszą wkrótce zarzuty - wynika z informacji "Wiadomości" TVP1 uzyskanych od wojskowych prokuratorów.
Napisano 07.04.2011 - 09:56
"Dlaczego mam wykluczyć zamach? Władza blokuje prawdę"
Kolego, ja nie mam żadnych uprzedzeń, staram się analizować wszystko na chłodno. Jedno wiem na pewno - zachowanie Rosjan po katastrofie (niszczenie wraku, zatrzymanie (DO DZISIAJ!) czarnych skrzynek, podmieniania zeznań kontrolerów, błędne naprowadzenie samolotu, poprzestawiane nadajniki, rozłupanie samolotu w drobniusi mak etc.) świadczy, że tragedia ta nie była przypadkiem.Gdy odrzucisz swoje uprzedzenia na bok zauważysz, że przyczyną katastrofy nie była żaden zamach
Użytkownik Quintus Maximus edytował ten post 07.04.2011 - 10:01
Napisano 09.04.2011 - 15:53
Napisano 09.04.2011 - 20:37
Napisano 09.04.2011 - 20:39
Użytkownik Razor edytował ten post 09.04.2011 - 20:40
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych