Napisano 15.04.2010 - 09:04
Napisano 15.04.2010 - 09:07
Popularny
Napisano 15.04.2010 - 09:27
Nie może Wam chyba przejść przez gardło, że to "zwykła" katastrofa z "niezwykłymi" ludźmi na pokładzie. Takich jakich było już wiele.
Napisano 15.04.2010 - 09:43
Nie trzeba szukać daleko.
Tutaj
Użytkownik sebacyw edytował ten post 15.04.2010 - 09:44
Napisano 15.04.2010 - 09:51
Zobaczymy więc w najbliższych wyborach co będzie
Mam nadzieje, że Tropiciel nie zwiejesz wtedy z forum bo Ci zacytuje Twoje wywody
Odchodzimy od zasadniczego tematu ale miło mi się dyskutuje, więc odpowiem.
Z przyjemnością przyznam się do błędu w ocenie i prognozie. Nie pierwszy i nie ostatni raz... Czy ja jestem papież, by być nieomylnym?
Ale póki co, prognozuję: śmierć Prezydenta RP w (mówta co chceta) niejasnych okolicznościach i cudowne ocalenie Yaro stawia PO w trudnej - jeśli nie beznadziejnej - sytuacji.
Zamiast słabego PiS-u, skutecznie zohydzanego przez środki masowego przekazu, z nie największym poparciem i pozbawionego lidera, zamiast trupa bez głowy, mają przeciwko sobie partię wściekłą i żądną krwi z liderem mocniejszym niż kiedykolwiek.
Polacy są sentymentalni a dodatkowo dumni, przekorni i skłonni do jednoczenia się tylko w sytuacjach zewnętrznego zagrożenia. Taka sytuacja, jak mawiają w USA: "clear and present danger", ma obecnie miejsce. Jest naturalnym zjednoczenie się wokół najsilniejszego środowiska wolnościowego i wokół lidera. Jarosław Kaczyński, otoczony męczeńskim nimbem i cudem ocalony od strasznej śmierci, wyrasta na najgroźniejszego gracza politycznej sceny, bo oprócz niewątpliwej uczciwości, dobrych intencji, twardo propolskiego i wolnościowego stanowiska, zyskuje w wyniku tych przerażających wydarzeń coś, czego bardzo mu dotychczas brakowało: CHARYZMĘ!
Dotychczas ten niewysoki człowiek o niemodnych poglądach (bo modnie jest obecnie być nowoczesnym Europejczykiem bez korzeni, modnie jest zapominać o swojej historii, modnie jest lekceważyć "clear and present danger" ze strony naszych odwiecznych wrogów...) wzbudzał raczej śmieszność u ludzi mu obojętnych a jawną agresję tylko u swoich wrogów. Oni od dawna wiedzą, jak trudno jest walczyć z człowiekiem zupełnie bezkompromisowym i totalnie zaimpregnowanym na "racjonalne argumenty" strony przeciwnej. Jak trudno spierać się z człowiekiem, który nie jest chorągiewką, tylko czuje misję i trwa przy swoich niemodnych poglądach bez względu na koniunkturę. Do tego człowiek ów wykazuje się jakąś naiwną wiarą w przebudzenie ogłupiałego społeczeństwa - nie zna pojęcia czepiania się stołka za wszelką cenę... Pamiętamy przedterminowe wybory po tej żałosnej hecy z "przystawkami"... Mógł się przeczołgać do końca kadencji, ale to nie dla niego. On nie jest żadnym politykiem w nowoczesnym, śliskim, gładkim i piarowym rozumieniu... on wyznaje zasadę, że "wszystko albo nic". Nie bierze jeńców. Postawił zatem wszystko na jedną kartę i przegrał. Zapewne po wyborach pomyślał sobie, iż społeczeństwo nie zdało egzaminu więc tym gorzej dla społeczeństwa...
Teraz może być inaczej, bo pojawia się charyzma, a bez charyzmy nie ma prawdziwego przywództwa. Pojawia się niepowtarzalna sytuacja - zamiast głosić rzeczowe argumenty, które zaraz ktoś wyśmieje, można zagrać na uczuciach. I zagra się... już spin doctorzy nad tym siedzą.Piszesz, że Jaro to PiS i właśnie dlatego ludzie na tą partię nie głosują. Dyktatury to były modne w innych czasach a nie w XXI wieku w kraju chcącym dorównać zachodowi. Nie ma żadnego znaczenia czy się tu spocisz czy podniecisz ale tego faktu nie zmienisz. Partie jednego człowieka to historia, wstyd że młodzi ludzie, w ogóle mogą popierać takie koncepcje dyktatorskie. Jak komuś nie odpowiada demokracja, zawsze może wyemigrować do krajów gdzie jeszcze jej nie ma.
Jesteś niesamowity! Czytasz w moich myślach. To jest naprawdę paranormalne forum!
TAK! Takie właśnie są moje poglądy. Wsteczne i niemodne. Uważam że demokracja nie jest dla Polaków. Uważam, że historia nas tego nauczyła. Uważam że rozpasanie Panów Szlachty, sobiepaństwo i prywata w miejsce mocnej i twardej jedynowładzy królewskiej, zaprowadziły wielką naonczas Polskę ze Złotego Wieku wprost do rozbiorowego upadku. Polska była swego czasu najpotężniejszym krajem Europy. To NAS się bali sąsiedzi a nie odwrotnie... jak się to skończyło - nie muszę strzępić języka, bo wszyscy wiemy. I co mądrzejsi z nas wiedzą dlaczego.
Tak. Popieram zdanie Marszałka Piłsudskiego o Polakach, że to "naród wspaniały, tylko ludzie k***"
Tak, uważam że zamordyzm Piłsudskiego był w okresie międzywojennym jedynym lekarstwem na partyjniactwo i bezsensowne bicie piany. I uważam że dobrze zrobił Marszałek, biorąc towarzystwo za pysk i wprowadzając "paternalistyczną dyktaturę". Uważam, że nawet polityczne mordy (bo i do tego dochodziło, nie oszukujmy się...) są uzasadnioną ceną. Alternatywą było pogrążenie Polski w wiecznym kryzysie. Chyba, że uznamy, że życie jednego człowieka jest ważniejsze od bytu całego narodu. A ten naród był zagrożony z obydwu stron i jeszcze krwawił po sowieckiej agresji 1920r... Piłsudczycy próbowali budować silne państwo, a że po śmierci Olbrzyma okazało się, iż otaczają go karły, którym brakuje WIZJI i charyzmy by porwać za sobą naród, by ową wizję wspólnie realizować, to już zupełnie inna sprawa...
Bez Wodza, bez prawdziwego przywódcy każdy naród jest niczym. Doskonale wiedzą to Amerykanie, skupiając niesamowitą władzę w jednym ręku. Dobry prezydent zawsze potrafi dać USA niesamowitego kopa do przodu a przy okazji umacnia ich mocarstwową rolę. Zobacz jakim szacunkiem cieszy się w USA prezydent, niezależnie czy republikanin, czy demokrata. Jaką miłością i wręcz kultem otaczają swoich przywódców Amerykanie. Zamach na prezydenta traktują jako zamach na ich państwo i ich ideały. A w Polsce ogłupiona przez TV tłuszcza debili urządza niesmaczne demonstracje pod kurią biskupią w Krakowie... Bo nikt ich nie nauczył, że majestat Prezydenta to majestat Rzeczpospolitej. Zresztą oni mają swój kraj, jak i Prezydenta w ***. Wierzą tylko w pieniądze.
Tak... zawsze gdy jestem w Funchalu na Maderze, to kupuję kwiaty u portugalskich przekupek i składam bukiet pod murem otaczającym willę, gdzie Marszałek Piłsudski tak miło się zabawiał z pewną uroczą Panią Doktor... I zawsze wtedy opowiadam moim dzieciom o tym, że Polsce najbardziej brakuje dziś uczciwego i charyzmatycznego lidera. I Piłsudskiemu, mimo jego podłego, po litewsku złośliwego charakteru, mimo nikłej komunikatywności i mrukliwości, trzeba oddać hołd. I sprawiedliwie go ocenić. Miał w nosie swoje osobiste korzyści, żył nader skromnie. Jedynym jego bogactwem były książki. Sulejówka nie kupił za łapówki, tylko dostał od narodu, podobnie posiadłość na swojej ukochanej Litwie. Politykę rozumiał po wojskowemu: nie jako sztukę kompromisu, nie jako dyskusję bez końca a jako prosty schemat: przejąć władzę i realizować cele. Choćby po trupach.
Ale wracajmy do Jarosława. Widzę tu wiele analogii z Piłsudskim - ta sama niekomunikatywność, ta sama bezkompromisowość, ta sama pogarda prywaty i bezpardonowa walka z korupcją. Bo Piłsudski też przed wojną borykał się z tym problemem. Zamówienia wojskowe to był zawsze łakomy kąsek... Tyle że Jarosław Kaczyński nie miał za grosz charyzmy. Nie jest bohaterem wojennym, nie wygrał żadnej bitwy. Trudno w warunkach pokoju o realną charyzmę. Teraz to się zmienia...
Pojawia się wróg zewnętrzny. Aż nadto wyraźny. Brat prezesa ginie w takiej a nie w innej sytuacji. Zostaje pochowany w wawelskim narodowym Panteonie. Będzie leżeć ramię w ramię z Piłsudskim, pośród królów... Akurat towarzystwo Korybuta Wiśniowieckiego raczej mało prestiżowe ale taki Donek to może sobie Wawel co najwyżej na wycieczce pozwiedzać, prawda? Symboli aż nadto. A Polacy kochają symbole.
Czy Jarosław Kaczyński ma szansę wygrać? Ma. A czy miałby szansę dobrze rządzić Polską jako dyktator? Cóż... już raz rządził jako premier. Mi się osobiście nie podobało. Intencje dobre, ale ich realizacja nieporadna, czasem niepotrzebnie ostentacyjna i propagandowa, czasem wręcz śmieszna. Bo otaczały go niestety miernoty i nieudacznicy. Polska jest bowiem pełna Zer, karierowiczów i włazidupów. Niestety...
Dlatego lepszy będzie jako prezydent. W Polsce bez wielkiej realnej władzy ale z doniosłym głosem. Prezydenta się słucha z racji powagi urzędu. Szefa opozycji - niekoniecznie.
I to jest dobre stanowisko dla Jarosława Kaczyńskiego. Premierem być nie powinien, bo się zwyczajnie jako premier nie sprawdził.
Sądzę, że wygra.
Wracajmy do dyktatora. Masz rację że w warunkach demokracji to niemożliwe. Za dużo mechanizmów kontrolnych, za dużo zabezpieczeń...
Dlatego PAL DIABLI DEMOKRACJĘ. Bo to nie jest ustrój skuteczny i prowadzi (widzimy to jasno po 20 latach od wygnania sowietów z Polski) nasz kraj donikąd.
Ale słowo "dyktatura" brzydko mi jakoś mimo wszystko pachnie...
Może więc restytucja monarchii? Ale nie takiej pierdu - pierdu konstytucyjnej, głupiej pożywki dla tabloidów, tylko w starym dobrym stylu? Słowo królewskie - to prawo. Królewski edykt - to ustawa. Czytałem dawno temu takie opowiadanie SF "Polacy to ludzie łagodni". Jakiś amerykański autor wymyślił sobie restytucję monarchii w naszym kraju a w konsekwencji polską dominację nad światem (jak w mrzonkach Władców Much ) i nieuchronne starcie z resztkami potęgi USA... I Polacy wygrywają bo są skuteczni, po prostu realizują wyznaczony cel, zaś Amerykanów hamują mechanizmy demokratyczne i czas potrzebny na podejmowanie decyzji w takich warunkach. Polski król po prostu wydawał polecenia zaś Amerykanie dyskutowali, rozważali opcje i tworzyli kompromisy...
Wiemy już, co zrobić. Pytanie zasadnicze: głowa którego Polaka godna jest, by nałożyć na nią koronę?
Znasz jakiegoś? Bo ja niestety nie...
Ale jeśli się znajdzie taki człowiek - wojskowy wódz, czy cywil, oddany Polsce bez reszty, krystalicznie uczciwy, twardy i bezkompromisowy, z wizją, z charyzmą, nie dbający o swoje... to oddajmy mu koronę i pilnie spełniajmy królewskie polecenia!
Przed wojną arystokracja chciała koronować Piłsudskiego. On ich wyśmiał. I tak miał władzę większą niż ktokolwiek w cywilizowanej Europie a do tego ślepe uwielbienie Polaków (komuchów wyłączam bo to nie Polacy tylko antypolacy). A pomysł był niezły... Bo króla się nie krytykuje, z królem się nie dyskutuje. Króla się słucha.
Teraz nie ma już arystokracji ani nawet przedwojennej inteligencji. Kraje, które każe teraz nam się kochać, skrzętnie o to zadbały.
Ale uważam, że Polska wciąż ma szanse. Tylko musi pojawić się Człowiek za którym reszta zechce pójść choćby w ogień. Możemy zajść bardzo daleko.
Użytkownik Xellos edytował ten post 15.04.2010 - 09:58
Napisano 15.04.2010 - 09:59
Bardzo ciekawe nagranie na Rosyjskiej stronie dotyczącej rozmowy między pilotem Tu-154, a kontrolerem.
Napisano 15.04.2010 - 10:15
Wstyd i hańba. Przeczytałem wszystkie komentarze tutaj, większość na YT oraz na portalach informacyjnych. W głowie mi się nie mieści, jak można wypisywać takie brednie. Jakieś oszołomy wrzuciły hasło " zamach", "dobijają naszych" i już banda internetowych znawców od wszystkiego zaczęła prowadzić własne śledztwa. Jak ktoś już wcześniej napisał, Wy się po prostu dobrze bawicie. To nie nic wspólnego z szukaniem prawdy.
Co więcej, w komentarzach nakręciła się spirala bardzo wulgarnych i niesmacznych wypowiedzi w stosunku do Rosjan.
Jako wyrocznie przyjeliście filmik nakręcony drewnianą deską (jakość wideo i audio- zniekształcenia i artefakty), gdzie byle krzak, plama, drzewo to dla Was "rusek" dobijający rannych.
Nie może Wam chyba przejść przez gardło, że to "zwykła" katastrofa z "niezwykłymi" ludźmi na pokładzie. Takich jakich było już wiele. Gdzie decydowało kilka czynników. Pogoda, decyzje ludzkie, technologia etc.
Zwalić całą winę na Rosjan. Tak będzie najwygodniej. Dobrze im tak.
Pozdrawiam i nie dajcie się wkręcić w tą jakże niesmaczną zabawę.
Napisano 15.04.2010 - 10:33
Napisano 15.04.2010 - 10:37
Napisano 15.04.2010 - 10:57
Napisano 15.04.2010 - 10:59
Napisano 15.04.2010 - 11:06
Napisano 15.04.2010 - 11:12
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych