No i jeszcze jedno: czarne skrzynki, zawartosc miala byc znana po 2 dnich minal przeszlo tydzien i... cisza.
filmik poszedl do analizy, minelo pare dni i... rowniez cisza....hmmmm....
Nie stary, specjaliści od tego mówili, że może to potrwać kilka tygodni. Najbardziej to dziennikarze mieszają, bo podają niesprawdzone informacje. Wstępne informacje już są, już polscy specjaliści, a dokładnie rzecznik, mówił że dało się odczytać rozmowy ze skrzynek, parametry lotu, ale wszystkiego nie pokażą ze względu na to że wiele materiałów nie nadaje się do publikacji ze względu na treść. Przecież nie puszczą w TV krzyków itp. gdy doszło do katastrofy. Ponadto mówili że nie będą podawali szczątkowych informacji.
=====
Nie rozumiem ludzi którzy zadają sobie pytania jak to możliwe że nikt nie przeżył. A no tak że ten samolot leciał grubo ponad 200 km/h, pacnął w ziemię jak szalony, mało tego przejechał się na plechach, tak że ze środkowej części samolotu tego gdzie siedzą pasażerowie nic nie zostało, wszystko było zmiażdżone, a elementy samolotu znajdowano nawet ponad metr pod ziemią. Więc jak mógł ktoś przeżyć, skoro samolot był zmiażdżony? Jak mówił jeden z pilotów, samoloty nie są specjalnie wzmacniane, nie mają specjalnej konstrukcji która by chroniła przed katastrofami. Jeśli do kogoś nie przemawia prędkość, polecam obejrzeć zdjęcia samochodów po wypadkach, np. to sportowy samochód który walnął w słup przy prędkości prawie 200 km/h
http://img.interia.p...dek_2359003.jpg albo to wypadek przy prędkości 90-100 km/h
http://m.onet.pl/_m/...7c5a58,14,1.jpg Najśmieszniejsze są teksty w stylu że ludzie na tym filmiku to pasażerowie. Matko Boska! Ludzie, z samolotu nic nie zostało, a pasażerowie mieli sobie jak gdyby nigdy nic z niego wyjść, otrzepać się i pójść sobie dalej… Wyobraźnie to wy macie. Nie wiem czy kiedyś lecieliście samolotem, ale w czasie lądowania należy zapiąć pasy. Więc pewnie po wypadku, kiedy wszystko było zmiażdżone, wydostanie się z foteli nie było takie łatwe. Tym bardziej że jeden z dziennikarzy który opisywał szczątki samolotu, opowiadał o stercie foteli, foteli które ich nie przypominały, większość z nich niebyła w jednym kawałku. A wy jeszcze piszecie o rozpięciu pasów i wydostaniu się…
Skąd tam się wzięli ludzi, jak zapewne widzieliście, niedaleko są bloki, komis, dogra. Ludzie zobaczyli wypadek i pobiegli na miejsce, sam bym pobiegł, samemu biegałem, czy to jak się paliło lub jak był jakiś wypadek na osiedlu. Nic dziwnego, więc skoro ludzi już tam pobiegli, to pewnie chcieli pomóc, zwykły ludzi odruch, więc wbiegli w szczątki samolotu. Jak widać na filmiku, koleś z aparatem przyszedł od strony drogi, natomiast od strony lasu, lotniska przyszli wojskowi/ policjanci z lotniska. Pewnie zobaczyli chodzących tam ludzi, to postanowili ich przegonić, aby nie zacierali śladów, aby nie kradli, aby im się coś nie stało. Nic nadzwyczajnego u nas jest tak samo.
Użytkownik qqq edytował ten post 19.04.2010 - 22:36