2351 replies to this topic

[Don Corleone]

obecność dwóch (absolutnie nie do pomyślenia) postronnych osób jest niczym wycieczka przedszkolna do konfesjonału.

I tak też chcą PO oraz Rosjanie to przedstawić.
Pijani kierowcy wiozący rozwrzeszczaną szkolną wycieczkę.

Jesteś śmieszny. Mówię jak jest w lotnictwie, a ty - zapewne w większej wiedzy i doświadczeniu w awiacji - masz to w głębokim poważaniu. Chcecie wierzyć w rosyjskie spiski - wierzcie. Ja tylko przedstawiam fakty i procedury, o których mało kto chce słyszeć, bo 1) burzy to ich urojoną teorię i 2) wymaga to trochę umysłowego wysiłku.

[Don Corleone]

Uprzedzenia i ksenofobia.

[Arkadiusz]

Prawdą jest, że kokpicie nikogo nie miało być prawa na tym etapie lotu. Na wysokości przelotowej owszem, bo wtedy (teoretycznie) piloci nie robią niczego, co wymaga jakiegoś wyjątkowego skupienia. Nie wiem, czy to propaganda czy nie, ale wizja na chwilę obecną wygląda tak, że "elita" traktuje duży samolot pasażerski jak taksówkę, wie lepiej od pilotów kiedy i gdzie lądować oraz uważa że jest ponad procedurami.

[Arkadiusz]

Ja napisałem tylko o tym, co człowiek nie związany nijak z lotnictwem może zrozumieć z medialnych doniesień, co może wyłowić z szumu i poskładać. Nie jest to moja wizja. Ja uważam, że mogła to być normalna katastrofa, ale także i zamach, który zawsze trzeba brać pod uwagę kiedy ginie głowa państwa + całe dowództwo wojskowe. Również jestem przeciwnikiem kreowania rzeczywistości i zauważam jak wiele jest bałaganu w głoszonych przez media teoriach. Weźmy np. wielkie tytuły informujące, że samolot podchodził na autopilocie. Ktoś, kto ma jakieś pojęcie o lataniu, wie że to rzecz normalna. Jaka była wizja mediów? Ano taka: "A może gdyby podchodzili ręcznie, byłoby dobrze?" I zaczyna się ciągnięcie za język pilotów. Ciągnięcie tak wyraźne jak w przytoczonym kilka postów wcześniej wywiadzie. Ten kto go przeprowadzał dosłownie oczekiwał odpowiedzi typu "Oni sami sobie byli winni". Nie podobają mi się również "kontrolowane przecieki" które (w przypadku portali internetowych) obliczone są raczej na ilość kliknięć niż na jakość. Albo sprawa jest tajna i nie mówimy nic, albo informujemy o tym co wiemy, a nie bawimy się w "wiem, ale nie powiem".

[Arkadiusz]

Prawda, źle się wyraziłem. Może lepiej zabrzmiałoby: "Wizja kreowana przez media wygląda tak...". Bierności i faktu, że Polska musi się dopraszać o ustalenia strony rosyjskiej nie da się nie zauważyć. O lotnictwie i procedurach nie tylko można, ale warto poczytać, w szczególności dotyczy to tych, którzy najbardziej mieszają, czyli przedstawicieli środków masowego przekazu. Być może uniknięto by od początku powtarzanego błędu, wyjaśnionego dopiero kilka dni temu. Otóż powtarzały się słowa "Pomimo złych warunków załoga dostała zgodę na lądowanie" Tymczasem zgoda na lądowanie i zgoda na podejście do lądowania to dwie zupełnie różne rzeczy.

[Don Corleone]

Nie rób z ludzi idiotów i nie patrz na nich z góry, to wiele ułatwi.

Niestety większość ludzi to idioci.

Zabrzmiałeś co najmniej, jak spec sił powietrznych, a w gruncie rzeczy, to używasz maszyn typu - "lotniczy maluch" i nie miałeś styczności z profesjonalizmem na szczeblach najwyższych, tych Państwowych.

Dwa lata latam ATR-em 72, pół roku Boeingiem 767, dwa tygodnie MD-11. Te dwa ostatnie to nie maluchy. Jak pokazują ostatnie wydarzenia, profesjonalizmu tam brak. Tyle. To, że nigdy nie miałem okazji latać w kabinie realnego B763 nie znaczy, że nie wiem jak to złotko obsługiwać. Bądź co bądź trochę już w tym siedzę. Laik nawet nie zdaje sobie sprawy ile wiedzy trzeba przyswoić, żeby móc bezpiecznie wykonać jakąkolwiek operację lotniczą. To są lata.

Użytkownik Don Corleone edytował ten post 23.05.2010 - 11:32

[Don Corleone]

Można. Zgoda na podejście otrzymywana jest od Zbliżania, na lądowanie od Wieży. Zgoda na podejście zawiera instrukcje dolotowe (procedura STAR, pas, typ podejścia), zgoda na lądowanie otrzymywana jest chwilę przed samym przyziemieniem, kiedy ustabilizowani jesteśmy na ścieżce podejścia. Ta ostatnia zawiera też krótką informację pogodową (wiatr, ciśnienie).