Skocz do zawartości


Zdjęcie

Poważne przesłanki ataku rakietowego Północnej Korei


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
666 odpowiedzi w tym temacie

#451

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak wyglądałaby wojna USA z Koreą Północną

W pierwszych dniach amerykańskiego ataku na Koreę Płn. zginie 100 tys. cywilów w Korei Płd. To najbardziej optymistyczny scenariusz w grze wojennej, którą przeprowadzili eksperci na zaproszenie magazynu "Atlantic Monthly".
Korea Płn. jest dziś uważana za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie - reżim w Phenianie jest nieobliczalny, a niedawno ogłosił, że posiada broń atomową. Dyplomacja pozostaje jednak nadal najlepszą opcją, bo użycie siły przeciw Korei Płn. zakończyłoby się katastrofalnymi stratami.

Co nie oznacza - podkreślają specjaliści - że tę możliwość trzeba odrzucać. Ameryka może bowiem zostać zmuszona do ataku militarnego na ten kraj - uznała szóstka znanych ekspertów. Opis ich trzygodzinnej dyskusji na temat ewentualnego ataku na Koreę Płn. wzorowanego na grach wojennych prowadzonych przez Pentagon (podobnie jak każdy inny MON na świecie), opublikował właśnie magazyn "Atlantic Monthly".

Dyskusja odbyła się w momencie, gdy trwa impas w negocjacjach rozbrojeniowych z Koreą Płn., a władze tego kraju wysyłają sprzeczne sygnały o powrocie do stołu lub zerwaniu rozmów. Wielu ekspertów jest zdania, że Phenian gra na czas, rozwijając w tym czasie arsenał nuklearny i wzmacniając swą pozycję przetargową.

Wśród zaproszonych do dyskusji gości znalazły się zarówno jastrzębie z najbardziej prawicowego skrzydła Pentagonu, jak i związani z administracją Billa Clintona realiści oraz gołębie, czyli zdecydowani przeciwnicy stosowania siły.

Kiedy atak będzie niezbędny


Zdaniem prawie wszystkich ekspertów Ameryka będzie musiała użyć siły, jeśli uzyska dowody, że północnokoreański reżim przekazał lub przekazuje wiedzę nuklearną lub gotowe ładunki atomowe terrorystom. Właśnie taki "transfer nuklearny" jest dziś uważany za zagrożenie numer jeden dla bezpieczeństwa narodowego USA.

Eksperci rozmawiali raczej nie o tym, czy w ogóle uderzać w takim przypadku na Koreę Płn., lecz kiedy to zrobić - czyli kiedy uznać za przekonywające dowody o przekazywaniu przez Phenian technologii nuklearnych. I oczywiście - w epoce po Iraku - próbowali odpowiedzieć na pytanie, co to w ogóle są "przekonywające dowody".

Były analityk CIA David Kay, znany z kierowania zespołem inspektorów szukających broni masowego rażenia w Iraku, który w grze wojennej odgrywał rolę dyrektora CIA, zauważył, że przed amerykańskim wywiadem stoi zadanie o wiele trudniejsze i obarczone o wiele większym ryzykiem niż przed inwazją na Irak. Jeśli wywiad na czas nie wykryje transferu nuklearnego przez Phenian, w USA może dojść do zamachu terrorystycznego z użyciem ładunku jądrowego. Na takie ryzyko nie może sobie pozwolić żaden prezydent. A jeśli służby o takim transferze poinformują, ale się pomylą? Wojna i ogromne ofiary mogą się okazać nieuzasadnione.

Najbardziej prawdopodobny, zdaniem Kaya, scenariusz to informacja wywiadu, że "z dużym prawdopodobieństwem" doszło do transferu, choć faktu tego nie można potwierdzić na sto procent. Prezydent USA stanie wówczas przed być może najtrudniejszą decyzją w historii kraju.

Eksperci uznali, że transfer nuklearny będzie oznaczać przekroczenie przez reżim w Phenianie "czerwonej linii" - czyli granicy, poza którą akcja militarna USA będzie nieunikniona i konieczna. Ale ich zdaniem przekroczeniem owej "czerwonej linii" nie będzie już np. próba nuklearna Phenianu. Zaledwie kilka tygodni temu CIA informowała, że Korea Płn. prawdopodobnie szykuje się do takiej próby przed końcem lipca.

Phenian nieprzewidywalny

Czy przekazanie przez komunistyczny reżim broni nuklearnej islamskim terrorystom jest w ogóle możliwe? Jak do tej pory nie ma żadnych dowodów czy nawet poszlak wskazujących na kontakty terrorystów, np. z al Kaidy, z Phenianem. Większość ekspertów w taką współpracę nie wierzy. Co nie znaczy, że można ją wykluczać.

- Przecież to kraj, który jako jedyny na świecie eksportuje pociski balistyczne dalekiego zasięgu. I publicznie grozi, że sprzeda technologie nuklearne, komu będzie chciał - mówi kolejny uczestnik gry wojennej Robert Galluci, dziekan wydziału dyplomacji Georgetown University w Waszyngtonie, a w latach 90. szef negocjatorów USA w rozmowach z Koreą Płn. Galluci - "realista" - był obecny na naradzie w Białym Domu w 1994 r., gdy prezydent Clinton rozważał bombardowanie koreańskiego reaktora w Jongbion.

Inni uczestnicy dyskusji przypomnieli, że Phenian już sprzedawał pociski oraz technologie rakietowe do Libii, Iranu, Iraku i Syrii. Reżim jest też oskarżany o produkowanie ogromnych ilości fałszywych pieniędzy i szmuglowanie ich za granicę oraz o handel narkotykami na wielką skalę. Na dodatek reżimowi brakuje twardej waluty, a trzy czwarte kraju cierpi głód. Phenian może zdecydować, że ma już wystarczająco dużo ładunków na własne potrzeby i dalszą produkcję może sprzedać.

- To reżim, który jest w stanie sprzedać wszystko - potwierdza uczestniczący w dyskusji "gołąb" - Jessica Mathews z Instytutu Carnegie. Im dłużej Korea Płn. produkuje swoją broń jądrową, tym większe staje się prawdopodobieństwo, że któryś z ładunków trafi do Nowego Jorku czy Waszyngtonu - to jedna z konkluzji dyskusji w "Atlantic Monthly".

Siła Phenianu

Płk Sam Gardiner, który przez wiele lat przygotowywał podobne gry w Pentagonie, opisał, czym dysponowałby przeciwnik w ewentualnym konflikcie. Korea Płn. ma piątą pod względem liczebności armię świata - ponad 1,2 mln żołnierzy plus 7 mln rezerwistów. Siły specjalne przygotowane do walki na tyłach wroga liczą podobno ok. 125 tys. żołnierzy i są największą tego typu formacją na świecie.

Oprócz 6-9 ładunków jądrowych Phenian ma też broń chemiczną (gaz musztardowy, sarin, gaz VX) i biologiczną (wąglik, cholera, tyfus, ospa). Posiada również środki do ich przenoszenia: rakiety średniego zasięgu No-Dong, które mogą z niezłą precyzją razić Japonię i Koreę Płd., a także pociski Taepo-dong 1 o zasięgu 1800 km. W ich polu rażenia jest spora część Rosji z Władywostokiem, Chin z Hongkongiem, Pekinem i Szanghajem, Tajwan, Filipiny i amerykańska baza na wyspie Guam.

Korea Płn. prowadzi prace nad rakietą balistyczną dalekiego zasięgu Taepo-dong 2, która teoretycznie może dosięgnąć zachodniego wybrzeża USA. - Ta rakieta ze strategicznego punktu widzenia zmienia całą równowagę sił - twierdzi płk Gardiner.

Jeśli atak to tylko potężny


Eksperci byli też raczej zgodni, że w razie potrzeby użycia siły chirurgiczne uderzenie tylko na instalacje nuklearne nie ma sensu. Koreańczycy na pewno odpowiedzieliby masowym bombardowaniem Seulu, zapewne z użyciem broni masowego rażenia.

Dlatego jedynym rozwiązaniem siłowym byłby atak na pełną skalę z powietrza i lądu w celu zniszczenia już pierwszym uderzeniem programu nuklearnego oraz składów broni chemicznej i biologicznej. Celem tej wojny musiałoby być zajęcie Phenianu i zmiana tamtejszych władz.

W razie ataku wojska północnokoreańskie próbowałyby z pewnością odpowiedzieć kontratakiem na Koreę Płd. Użyłyby do tego kilku dróg ataku przez góry, a także potężnych tuneli podziemnych, które zdaniem niektórych ekspertów pozwolą na przejście pod granicą dziesiątek tysięcy żołnierzy w ciągu kilku godzin.

Jednak wojska lądowe, przy niepodzielnym panowaniu Amerykanów w powietrzu, byłyby łatwym celem. Największe zagrożenie to bombardowanie artyleryjskie - w tym z użyciem broni masowego rażenia - Seulu, położonego zaledwie 40-50 km od strefy zdemilitaryzowanej dzielącej obie Koree.

Gdyby Amerykanom nie udało się wyeliminować na samym początku wojny północnokoreańskich sił rakietowych i artylerii, a oprócz tego doszłoby do starć wojsk lądowych na szeroką skalę, to zdaniem Pentagonu wojna w pierwszych 90 dniach przyniosłaby 300-500 tys. zabitych i rannych w siłach południowokoreańskich i amerykańskich oraz setki tysięcy ofiar wśród ludności cywilnej. A to wszystko przy optymistycznym założeniu, że żadna ze stron nie użyłaby broni nuklearnej.

Płk Gardiner uważa, że Amerykanie wygraliby "w zdecydowany sposób", choć nie tak szybko jak w Iraku.

Czy Południe pomoże?

Amerykanie, zdaniem większości ekspertów, potrzebowaliby po zajęciu Korei Płn. wsparcia południowokoreańskiej armii, by efektywnie okupować kraj. Ale czy USA mogłyby liczyć w razie wojny na pełne wsparcie ze strony Seulu?

Jest oczywiste, że armia Południa stanęłaby do walki w razie inwazji z Północy. Ale czy Seul wziąłby udział w wojnie, której pretekstem miałaby być sprzedaż broni nuklearnej terrorystom? Czy rząd w Seulu zgodziłby się w takiej sytuacji na konflikt, który przyniósłby kompletne zburzenie stolicy, śmierć milionów obywateli i katastrofę jednej z najsilniejszych gospodarek Azji?

- Jeśli przyczyną wojny będzie sprzedaż materiałów radioaktywnych, to nie sądzę, by Korea Płd. stanęła po naszej stronie - uważa Jessica Mathews. - Taka wojna byłaby, z ich punktu widzenia, szaleństwem. Wyobrażamy sobie, że będą umierać i że zezwolą na zniszczenie własnego kraju, a wszystko z powodu potencjalnego zagrożenia, że jakaś ilość plutonu lub wzbogaconego uranu może wylądować w Waszyngtonie.

Nie zgadza się z tym Galluci, który podczas gry wojennej sugerował, że administracja Clintona miała już poparcie Seulu dla ewentualnej akcji zbrojnej wobec Północy w 1994 r.

Ile jest czasu

- Kończę tę grę z przekonaniem, że USA skupiają się nie na tym problemie, co trzeba - mówił na koniec gry płk Gardiner. - Zagrożenie ze strony Iranu jest przyszłością, to sprawa, która może się pojawić za 3-5 lat. Korea jest teraźniejszością. I jest z dnia na dzień groźniejsza.

Wojskowi podkreślają, że w miarę upływu czasu atak na Koreę staje się coraz trudniejszy, gdyż będzie przybywało "niemożliwych do zniszczenia celów, które absolutnie trzeba zniszczyć". Wystarczająco trudno jest znaleźć i zniszczyć jedną bombę jądrową, gdy nie wie się, gdzie jej szukać. A zniszczenie 15, 20, albo 80 ładunków staje się niemal niewykonalne.

- Z wojskowego punktu widzenia, jeśli atak na Koreę uznamy za nieunikniony, to odkładanie go w czasie nie ma sensu - kończy Gardiner. - Powinniśmy być przygotowani do uderzenia wyprzedzającego oraz zmiany władz w Phenianie w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy.

Artykuł pochodzi ze strony:
http://serwisy.gazet...81,2762591.html
  • 0



#452

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

No no ten artykuł daje wiele do myslenia, czyzby ta wojna juz dawno sie rozpoczeła, a ofiary w ludziach to tylko kwestia czasu
  • 0

#453

pandemia.
  • Postów: 440
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kolejna wojna na świecie w "przygotowaniu".
Wiele osób na tym forum jest przeciwna zagranicznej polityce USA, ale ja osobiście tym przypadku popieram USA. Poprostu boję się, że Korea Północna jest nieobliczalna.
  • 0

#454

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ameryka powinna wiedziec ze predzej czy puzniej odejdzie w niepamiec jako super mocarstwo, tak jak Rzym, Hitler itd to jest tylko kwestią czasu, nie mozna walczyc ze wszystkimi
  • 0

#455

pandemia.
  • Postów: 440
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

nie mozna walczyc ze wszystkimi


Wiadomo: Korea, Wietnam, Irak x2, Afganistan porażka...

Ale konfilkt z psychicznymi Koreańczykami z Pólnocnej Korei to wojna w której stawką nie bedą zasoby mineralne tego krau tylko rozprawienie się z nuklearnymi szantażystami. To moje prywatne zdanie.
  • 0

#456

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rzecznik ambasady Północnej Koreii Pak Myong Guk rozmawiał z reporterami Reuters'a w Canberra.

4 sierpnia 2006

Groźby Stanów Zjednocznych dotyczące sankcji ekonomicznych przeciwko Północnej Koreii są "oświadczeniem wojennym" i zmuszają Pyongyang do zaplanowania nuklearnej próby - powiedział dyplomata Północnej Koreii w Australii dzisiejszego ranka.

więcej: http://www.news.com....8-23109,00.html
  • 0



#457

markold.
  • Postów: 106
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ameryka powinna wiedziec ze predzej czy puzniej odejdzie w niepamiec jako super mocarstwo


I mam ogromną nadzieję, że do tego nie dojdzie. Wolę aby super mocarstwem było USA, niż kraje typu Iran, dawny Irak, Korea... czy Rosja. Jak chyba widzicie teraz spore znaczenie miało wyeliminowanie Iraku z pośród graczy o atomówke... i w tym podobnie jak kolega wcześniej popieram USA. Pomijając aspekty ropy, bo wiadomym jest, że w takiej sytuacji muszą mieć z tego jakieś zyski.

Mam nadzieje, że kiedyś pozostałe kraje się opamiętają i dołączą do "wyścigu po rope" na Iran, czy Koree północną... bo wtedy po części mielibyśmy zagwarantowany spokój nuklearny... a tak będziemy mieli sytuacje podobną do II wojny światowej... każdy się tylko patrzy i obserwuje, starając się nie prowokować agresora... po czym dochodzi do tragedii bo jest już za późno.

Wg. mnie w najgorszym wypadku Korea Północna zostanie zmieciona z powierzchni Ziemi... jeśli dalej będą rozwijać się w tym kierunku.
  • 0

#458

QLIG.
  • Postów: 531
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak chyba widzicie teraz spore znaczenie miało wyeliminowanie Iraku z pośród graczy o atomówke...

to tak,jakby wyeliminować Renatą Beger z walki o fotel prezydenta RP :P Rezczywiście stanowił zagrożenie...Saddam przestał być posłuszny USA,to się w końcu za niego wzięli...
  • 0

#459

JagaFan17.
  • Postów: 23
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Saddam przestał być posłuszny USA,to się w końcu za niego wzięli...

Myslisz ze jak kaczor przestanie byc im posluszny to za nas rez sie wezma??
  • 0

#460

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Korea Płn. szykuje się do próby jądrowej

Amerykańskie satelity szpiegowskie wykryły działalność wskazującą na przygotowania Korei Północnej do przeprowadzenia próby nuklearnej, jednak dowody na to nie są ostateczne - poinformował anonimowo przedstawiciel amerykańskiego Ministerstwa Obrony.
Według niego satelity zauważyły nietypowy ruch pojazdów i inne działania w miejscu, które uznaje się za potencjalny poligon nuklearny. Zastrzegł jednak, że "nic nie wskazuje na to, aby ruch ten na pewno był przygotowaniem do dokonania testów urządzeń nuklearnych".

We wtorek MSZ Korei Płn. ogłosiło, że w przyszłości zostanie przeprowadzona próba nuklearna w celu wzmocnienia zdolności obronnych kraju przed "wrogością" ze strony USA. Zamiary Phenianu spotkały się z ostrą reakcją wspólnoty międzynarodowej.

Przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony nie powiedział, gdzie dokładnie na terenie Korei Płn. wykryto wspomniane działania i kiedy ewentualnie mogłoby dojść do przeprowadzenia próby. Ponieważ Korea Płn. nigdy nie dokonała testu jądrowego, "tak naprawdę nie wiemy, czego szukamy" - dodał.

Korea Płn. ogłosiła, że jest mocarstwem jądrowym w lutym 2005 roku, ale nie przeprowadziła wówczas próby nuklearnej. Zdaniem ekspertów kraj ten prawdopodobnie ma od sześciu do ośmiu bomb nuklearnych. Informując o zamiarze przeprowadzenia próby jądrowej, Phenian podkreślił, że nigdy nie użyje broni atomowej jako pierwszy.

http://wiadomosci.on...0,686,item.html
  • 0



#461

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A tam nie walą w USA i po sprawie, po co owijac w bawełne
  • 0

#462

fifty50.
  • Postów: 25
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

moim zdaniem ameryka boi się korei...hahaha a to takie małe pństewko :) ...no ale atomy ma i to zniechęca ameryke...bo niedość że strca sporo ludzi...to jeszcze ropy to tam nie ma ;)
  • 0

#463

Irey.
  • Postów: 476
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

MatoIto, skąd ta pewność?
  • 0

#464

efreet.
  • Postów: 141
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Na pewno moralnie wlasciwszym aktem niz atak na Irak, Iran bylby najazd na Koree Pln :, kraj w ktorym ludzie jedza sie nawzajem z glodu, sa mordowani w obozach koncentracyjnych a polowa ich zycia to cwiczenia wojskowe.

Biedni ci ludzie tam sa : (
  • 0

#465

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

moim zdaniem ameryka boi się korei...hahaha a to takie małe pństewko :) ...no ale atomy ma i to zniechęca ameryke...


I to atomy ktore moga doleciec do ameryki, nie wazne jak duzy kraj, wazne ze ludzie nieobliczalni.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych