Całe zamieszanie wokół Smoleńska wynika w mojej opinii z dwóch rzeczy:
-pewna część naszego środowiska politycznego ma interes w tym, żeby zagospodarować te kilkanaście-dwadzieścia kilka "niedowiarków", którzy nigdy nie uwierzą w to, by mogła to być "zwykła" katastrofa. Nie uwierzą i już, tak samo jak pewna część ludzi nie uwierzy by można było zarabiać duże pieniądze uczciwie, by światem nie rządzili reptilianie lub by można było uczciwie dostać mieszkanie komunalne ;-) a tacy "naiwni" są łatwi do zagospodarowania polityczno-biznesowego.
-absolutnie wszystkie strony zaangażowane w wyjaśnianie katastrofy są niezainteresowane ujawnienie wszystkich szczegółów. Pomijając już wszystko inne, ale jednak 36 specpułk powinien być już dawno ogarnięty (przynajmniej po katastrofie Mi- , nie powinniśmy pakować takiej kupy VIP-ów do jednego samolotu z muzeum techniki z niecertyfikowaną załogą, a już na bank nie powinien on próbować lądować na zamglonym pseudolotnisku. Niestety, jakaś cecha narodowa powoduje, że nasi są często na bakier z techniką, i to się tyczy wszystkiego od systemów informatycznych po samoloty, w skali mikro można to zobaczyć na przykładzie tego, czym się w Polsce jeździ. I po czym się jeździ.
Aha, a co do tego że "śledztwo nie jest międzynarodowe, a to bł prezydent!!!!". Cóż, poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale identycznie było z wyjaśnianiem katastrofy mozambickiego TU-134 z 1986 (też zginął ich prezydent, i to zginął w innym państwie), z katastrofą prezydenta Macedonii z 2004 (też prezydent zginął, tez na terenie innego państwa), a i wszystko idzie zgodnie z prawem międzynarodowym.
Użytkownik NTM edytował ten post 11.04.2015 - 11:33