Napisano 19.04.2011 - 20:45
Użytkownik Veckas edytował ten post 19.04.2011 - 21:09
Napisano 19.04.2011 - 22:02
Co w kokpicie za plecami załogi robił Błasik? Jakbyście się czuli będąc w robocie czując z tyłu oddech największego zwierzchnika sił zaraz po prezydencie?
Dlaczego tego samego dnia na lotnisku prezydenta witał Błasik, a nie jak zawsze to robił kapitan Protasiuk?
Napisano 07.02.2013 - 21:45
Użytkownik Veckas edytował ten post 07.02.2013 - 21:49
Napisano 07.04.2015 - 11:04
8:26:18 - rozmowa dowódcy samolotu, kpt. Protasiuka z szefem protokołu dyplomatycznego, Mariuszem Kazaną:
- Panie dyrektorze, wyszła mgła, w tej chwili - mówi kapitan, wg rubryki "Uwagi" - "Wyraźnie odwrócony w kierunku Kazany, brak wysokich częstotliwości, niski poziom zapisu" - I przy tych warunkach, które są obecnie - nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno podejście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Także proszę już myśleć nad decyzją, co będziemy robili.
- Będziemy próbować do skutku - odpowiada szef protokołu.
- Yy, paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby do skutku - mówi kapitan samolotu.
- To tu mamy problem! - stwierdza dyplomata.
- Możemy pół godziny powisieć i odchodzimy na zapasowe - proponuje dowódca.
- Jest zapasowe? - pyta niezidentyfikowana "osoba trzecia"
- Mińsk albo Witebsk - odpowiada kapitan.
- To może by do Mińska - mówi ta sama osoba, która pytała, czy jest zapasowe.
- Panie dyrektorze wróćmy - mówi kobiecy głos.
8:35:20 - rosyjski kontroler przekazuje komunikat "Polski sto-jeden, od stu metrów gotowość do odejścia na drugi krąg".
- Faktem jest, że my musimy to robić do skutku - powtarza słowa szefa protokołu DSP(?), mimo wezwania do powrotu na miejsca nadal przebywający w kokpicie.
- Dokładnie! - wg "Uwag" tę kwestię wygłasza "Inna osoba trzecia. Z dużym naciskiem na słowo".
8:40:07 - pierwszy, poprzedzony trzaskiem alarm TERRAIN AHEAD! W kokpicie dochodzi do charakterystycznej rozmowy:
- Ktoś tu zawinił - mówi jeszcze przed TERRAIN jeden z członków załogi.
- Mówisz do widzeniaa! - stwierdza drugi pilot. Być może spodziewał się, że alarm wywoła decyzję o odejściu na drugi krąg.
- Nieee, ktoś za to beknie - rozwiewa złudzenia dowódca.
- Po-my-sły! - domaga się DSP. Mówi znacznie głośniej od pilotów.
8:40:21 - załoga schodzącego samolotu obserwuje pomiar wysokości
- 2-8-0 - melduje drugi pilot.
- 300! - prostuje nawigator.
- Nie musimy dokładnie - stwierdza któryś z członków załogi.
- Zmieścisz się, śmiało - zachęca tymczasem DSP, po dwóch sekundach dodający "230"
8:40:33 - drugi alarm TERRAIN AHEAD.
8:40:38 - trzeci alarm TERRAIN AHEAD, tłumiący odczytane dopiero teraz słowa któregoś z członków załogi "To się nie uda".
8:40:41 - czwarty alarm TERRAIN AHEAD. 8:40:42 - alarm PULL UP
Czyli dokładnie tak jak głowny post w tym temacie, Kaczyński chciał lądować był przewrazliwiony na 'lekliwych majorow' po sytuacji w Gruzji, szkoda tylko ze dochodzenie trwa az 5 lat, a wystarczyło dobrze sie zastanowic nad sytuacja
Użytkownik Veckas edytował ten post 07.04.2015 - 11:10
Napisano 07.04.2015 - 12:48
8:14:28 - po odebraniu przez radio komunikatu "Smolensk eee visibility four-zero-zero meters, fog"
- O ku(...)!!! - mówi nawigator. W rubryce "Uwagi" adnotacja: "zaskoczenie, zdziwienie, reakcja na informację o mgle".
- Cooo? - pyta drugi pilot
- Fantastico i to za fryko - mówi technik.
8:14:57 - na treść komunikatu reaguje drugi pilot:
- Ku (...), to nasze meteo, naprawdę! Rubryka "uwagi" opisuje to lakonicznie "Krytyczna wypowiedź o meteo"
- Mhm - głos niezidentyfikowany
- Co?! - oczekuje na potwierdzenie przyjęcia komunikatu nawigator
- Nasze meteo jest naprawdę zaje(...)ste - stwierdza dowódca.
8:15:33 - magnetofon rejestruje dialog "osób trzecich" na dalszym planie nagrania:
- Co to jest?
- Piwko. A ty nie pijesz?
- A mamy paliwo do dwudziestu? - pyta nieco głośniej technik.
- Maamy - odpowiada na bliższym planie nawigator, wg "uwag" "odwrócony od mikrofonu".
Głosy pozostałych rozmawiających nie zostały zidentyfikowane.
Zła prognoza
8:16:49 - rozmowa w kokpicie:
- Ale dziesiąta i mgła? - dziwi się warunkom drugi pilot.
- Tu masz kurwa przybliżenie. Jak jest kontakt wizualny, oni nie rozumieją wcale tego - odpowiada nawigator.
- Kur(...) co - mówi niezidentyfikowana osoba. Poziom głośności jest nieco niższy.
- Za ile te uroczystości się zaczynają? - pyta nawigator.
- Za godzinę? - odpowiadający nie jest pewien tego, co mówi.
- Nie wiem, ale jak, my nie usiądziemy do minimów, nie skoczą te rybki(?) - niezrozumiała częściowo wypowiedź dowódcy samolotu. W rubryce "Uwagi" opisana jest "zdenerwowanie w głosie, lekkie jąkanie".
8:17:05 - mikrofony w kabinie rejestrują rozmowę stewardessy Basi:
- Wypijesz?
- Taaaak - odpowiada ktoś opisany jako "osoba trzecia".
8:17:40 - dowódca przekazuje do kabiny informację o warunkach:
- Basiu! - wzywa szefową personelu - Jest nieciekawie, wyszła mgła. Nie wiadomo, czy wylądujemy!
- Tak? - upewnia się kobieta - Oni nie zdążą! - mówi.
- Sorry - odpowiada dowódca.
- Muszą tam być! - stwierdza Basia bądź któraś z "osób trzecich". Nagranie jest ciche, pewność odczytu jest jednak duża.
- A jak nie wylądujemy, to co? - pyta głos opisany jako "osoba trzecia".
- Dowództwa nie ma - zwraca uwagę głos "osoby trzeciej", nagrany nieco ciszej.
- To odejdziemy - odpowiada drugi pilot.
- Poczekamy pół godziny, nie mamy czasu - dodaje kapitan.
- Para będzie szła! - mówi kilkanaście sekund później nawigator. Uwaga do tej wypowiedzi wyjaśnia "W sensie, że będzie gorąca atmosfera"
- To jest nie do wybaczenia - stwierdza drugi pilot niejasno, po czym pada nieprzypisana nikomu konkretnemu wypowiedź, mogąca mieć związek z wcześniejszą uwagą o braku dowództwa:
- Z tym jakiem nie powiem, bym poszedł do tyłu.
Niemal przez całe nagranie ostatniej fazy lotu głosom przebywających w kokpicie towarzyszą głosy osób, które trzeba uciszać. O 8:21:52 słychać słabe "Cicho tam"
8:22:33 - w kabinie pilotów po raz pierwszy pojawia się obecny do końca lotu głos, opisany jako DSP, co oznacza Dowódcę Sił Powietrznych. Głos odpytuje dwukrotnie nawigatora, czy ten mówi po angielsku, lotnik odpowiada "Oo, tak jest."
8:23:01 - zdarzenie opisujące warunki, panujące w kokpicie:
- Dowódco! - zwraca uwagę kapitana technik pokładowy.
- Dowódco, panie kapitanie - głos mówiącego dobiega z dalszego planu. - Pytam, czy chorąży rezerwy z Rzyni(?) prosi o pozwolenie: czy ja mogę posłuchać?
- Bardzo proszę - odpowiada dowódca
- Usiądź tutaj - dodaje jeszcze ktoś inny, "osoba trzecia".
- Poczekamy pół godziny, nie mamy czasu - dodaje kapitan.
8:24 - załoga tupolewa przeprowadza rozmowę z załogą Jaka 40, który wylądował już w Smoleńsku. Komunikat o podstawie chmur na wysokości 50 metrów i widzialności 400 metrów jest niepokojący. O 8:26:03 w kokpicie pada pytanie:
- Oni mieli tak samo?
- Nie, im się udało - odpowiada drugi pilot.
- Widzisz - kwituje "osoba trzecia".
Mamy problem
8:26:18 - rozmowa dowódcy samolotu z szefem protokołu:
- Panie dyrektorze, wyszła mgła, w tej chwili - mówi kapitan, wg rubryki "Uwagi" - "Wyraźnie odwrócony w kierunku Kazany, brak wysokich częstotliwości, niski poziom zapisu" - I przy tych warunkach, które są obecnie - nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno podejście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Także proszę już myśleć nad decyzją, co będziemy robili.
- Będziemy próbować do skutku - odpowiada szef protokołu.
- Yy, paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby do skutku - mówi kapitan samolotu.
- To tu mamy problem! - stwierdza dyplomata.
- Możemy pół godziny powisieć i odchodzimy na zapasowe - proponuje dowódca.
- Jest zapasowe? - pyta niezidentyfikowana "osoba trzecia"
- Mińsk albo Witebsk - odpowiada kapitan.
- To może by do Mińska - mówi ta sama osoba, która pytała, czy jest zapasowe.
- Panie dyrektorze wróćmy - mówi kobiecy głos.
8:27:34 - podczas przygotowań do podejścia w trudnych warunkach mikrofony w kokpicie rejestrują:
- Poszedł kurde stąd.
- Tak.
- Idź kurde yyy.
- Spytaj Artura (z załogi Jaka) czy grube te chmury - prosi kapitan.
8:28:50 - drugi pilot melduje, że chmury mają grubość 400-500 metrów. - Akurat - pada odpowiedź, opisana "z niedowierzaniem"
- Ale co, grubość?! - dopytuje nawigator. "Zdziwienie" - odnotowuje rubryka uwag.
- Nu tak! - potwierdza drugi pilot.
- To są kpiny! - stwierdza ktoś, po czym drugi pilot nawiązuje ponownie łączność i upewnia się co do treści odpowiedzi.
- "Z tego, co pamiętamy na 500 metrach jeszcze byliśmy nad chmurami" - odpowiada Jak 40.
- No to buch - stwierdza technik pokładowy.
8:30:39 - mikrofony w kabinie rejestrują głos szefa protokołu:
- Jeszcze nie ma decyzji prezydenta, co dalej robimy.
Załoga prawdopodobnie przegląda mapy. Drugi pilot opisuje sytuację:
- Najgorsze że tak: tu jest dziura (prawdopodobnie chodzi o jar przed progiem pasa startowego)...
- Tu są chmury... I wyszła mgła. No jiiii...
- No i kurwa nie po(wi)edział - podsumowuje ktoś wizytę szefa protokołu. Rubryka "Uwagi" zawiera przy tej kwestii adnotację "Bardzo niedbała wypowiedź, zjadane sylaby".
8:32:13 - osobliwy incydent, opisujący atmosferę, w jakiej pracowała załoga:
- Dlaczego pasażee... - wg "Uwag" to "Ktoś ucisza pasażera, sepleniącego"
- I cio? - na tym samym planie dźwiękowym, nieco głośniej niż poprzednia kwestia. W "Uwagach" napisano "Brzmi jak osoba z wadami wymowy wykrzykująca w kokpicie".
- Dlaczego pasażerowie nie siedzą na swoich miejscach? - tę kwestię "Uwagi" opisują "Osoba trzecia reaguje na obecność w kabinie osób spoza załogi".
- W pytę! - pada na pierwszym planie nagrania z kokpitu po zajściu, o 8:32:40.
Decyzje załogi i DSP
8:32:57:
- W przypadku nieudanego podejścia odchodzimy w automacie - decyduje dowódca.
- W automacie - mówi technik.
- Zaczynamy powoli dręczyć siebie? - pyta drugi pilot.
- Tak jest! - odpowiada kapitan maszyny.
8:33:39 - kolejny raz odzywa się osoba opisana jako DSP(?). Jednocześnie w kabinie stewardessa zapowiada:
- Za chwileczkę proszę na miejsca.
- Wychodzić mi stąd! - ujmuje ten sam komunikat niezidentyfikowana "osoba trzecia".
8:35:20 - rosyjski kontroler przekazuje komunikat "Polski sto-jeden, od stu metrów gotowość do odejścia na drugi krąg".
- Faktem jest, że my musimy to robić do skutku - powtarza słowa szefa protokołu DSP(?), mimo wezwania do powrotu na miejsca nadal przebywający w kokpicie.
- Dokładnie! - wg "Uwag" tę kwestię wygłasza "Inna osoba trzecia. Z dużym naciskiem na słowo".
Przyciskamy, do skutku!
8:37:02 - do zbliżającego się do lotniska tupolewa, który wychyla właśnie klapy, dociera komunikat z Jaka 40, stojącego na płycie lotniska w Smoleńsku - "Arek, teraz widać dwieście"
- Przyciskamy - stwierdza dowódca, "Krótko i zdecydowanie" według rubryki "Uwagi".
- O ku(...)! - mówi drugi pilot. "Uwagi" opisują to jako "Przestraszony, zaskoczony głos".
- Dzięki - odpowiada radio.
8:37:37 - Tupolew jest na wysokości kilkuset metrów, załoga stara się skupić na manewrze m.in. powrotu na oś pasa, od której samolot jest oddalony o kilka mil. "Uwagi" odnotowują tymczasem "Rozmowy w tle":
- Ku(...) przestańcie proszę - pada w kokpicie po kolejnej adnotacji o rozmowach, o 8:38:35.
- Słucham? - pyta ktoś blisko mikrofonu.
- 300 - stwierdza prowadzący maszynę pilot.
8:38:52 - kolejna próba skupienia się załogi na lądowaniu:
- Ćśś ćśś - pada w kokpicie między komunikatami nawigatora, meldującego o wychylaniu klap.
- Na przykład! - odzywa się wciąż obecny w kokpicie DSP. "Ostro, krótko." - dodają "Uwagi".
- Więc bardzo proszę teraz - dopowiada "rozkazującym tonem" kapitan - Już!
Kiedy o 8:39:10 nawigator mówi "Statecznik yyy", co wg "uwag" wypowiada "z wahaniem, niepewnie, charakterystyczne yyy, miota się", obecny w kokpicie DSP, oznaczony też jako "osoba trzecia" (bo nie powinno go tam być) rzuca po prostu "Nie ruszaj!".
DSP uczestniczy w procedurze sprawdzania kolejnych działań, niezbędnych przy lądowaniu. To on melduje "Już!", co współpracujący z nim nawigator przekłada na bardziej konkretne "Dziękuję, karta zakończona".
Po-my-sły. Śmiało, zmieścisz się!
8:40:07 - pierwszy, poprzedzony trzaskiem alarm TERRAIN AHEAD! W kokpicie dochodzi do charakterystycznej rozmowy:
- Ktoś tu zawinił - mówi jeszcze przed TERRAIN jeden z członków załogi.
- Mówisz do widzeniaa! - stwierdza drugi pilot. Być może spodziewał się, że alarm wywoła decyzję o odejściu na drugi krąg.
- Nieee, ktoś za to beknie - rozwiewa złudzenia dowódca.
- Po-my-sły! - domaga się DSP. Mówi znacznie głośniej od pilotów.
8:40:21 - załoga schodzącego samolotu obserwuje pomiar wysokości
- 2-8-0 - melduje drugi pilot.
- 300! - prostuje nawigator.
- Nie musimy dokładnie - stwierdza któryś z członków załogi.
- Zmieścisz się śmiało - zachęca tymczasem DSP, po dwóch sekundach dodający "230"
8:40:33 - drugi alarm TERRAIN AHEAD.
8:40:38 - trzeci alarm TERRAIN AHEAD, tłumiący odczytane dopiero teraz słowa któregoś z członków załogi "To się nie uda".
8:40:41 - czwarty alarm TERRAIN AHEAD. 8:40:42 - alarm PULL UP.
Narwańcy
Alarmy TERRAIN AHEAD i PULL UP pracują równolegle, w kabinie jest głośno. 8:40:48:
- Narwańcy - mówi w kokpicie niezidentyfikowany głos. Samolot jest na 100 metrach.
- Dochodź wolniej - radzi drugi pilot.
Wysokość spada do 90, 80 metrów. - Odchodzimy - stwierdza drugi pilot.
Wysokość nadal spada: nawigator zgłasza kolejno 70, 60 metrów. - Dobrze - pada w kokpicie o 8:40:52
Nawigator nadal melduje spadek wysokości: 50, 40, 30...
Przy "50" kontroler lotu nakazuje wyrównanie lotu - "Horyzont, sto jeden". Ponownie, już podniesionym głosem, po "30".
8:40:54 - magnetofon rejestruje lekkie uderzenie w kadłub - samolot uderzył w pierwsze drzewo na swojej drodze.
- 20!!! - krzyczy nawigator.
8:41:00 - w kabinie słychać "odgłos przypominający niszczenie konstrukcji w kolizji". Ostatni alarm PULL UP! odzywa się o 8:41:01.
Zostaje przerwany po PULL UP.
Potem nagranie zawiera odgłosy bardzo głośnego niszczenia konstrukcji samolotu.
8:41:02 - radio tupolewa odbiera ostatni sygnał z wieży kontroli lotów - "Odejście na drugi krąg". Na pokładzie samolotu słychać przerażające krzyki.
Zapis urywa się z silnym trzaskiem. Jest 8:41:04.
Napisano 07.04.2015 - 15:44
To są totalne bzdury, a ludzie łykają skompromitowane dane jak pelikany.
Powiem tak przez ostatnie 5 lat ujawniono 3 wersje oficjalne stenogramów. Kolejno mówiono, że to już wersja ostateczna, która zawiera cały zapis z czarnych skrzynek i każda różniła się od siebie. Czyli ewidentnie nie były to dokładne kopie tylko kopie po rosyjskiej obróbce bo nasi tłumaczyli, że publikują dokładnie tak jak ruscy im to przekazali.
Teraz pojawia się wersja o 20 minut dłuższa z pijanym generałem, który zachowuje się jakby był niewiadomo kim - przypominam, że generał nie był najważniejsza postacią w samolocie i gdyby się tak zachowywał to zaraz zostałby przywołany do porządku przez innych generałów lub prezydenta i jego ludzi, którzy napewno nie mieli w planie zginąć przez popisy jednego generała!
W każdym bądź razie powiem tylko tyle, że do kin wchodzi właśnie film Szybcy i Wściekli 7. Podczas tego filmu jak zapewne wiecie jeden z głownych odtwórców zginął w trakcie kręcenia. Jednak jego śmierć nie przeszkodziła w dokręceniu reszty filmu z jego udziałem. Po prostu zamiast niego zagrał inny aktor, a następnie dzięki obróbce komputerowej efekt końcowy wygląda tak jakby to on grał.
Do czasu, aż nasi śledczy nie otrzymają do laboratorium oryginalnych czarnych skrzynek (czyli nigdy) nie ma co wierzyć w ruskie sensacje.
Napisano 07.04.2015 - 16:16
To są polskie sensajcje, a nie ruskie, uzyskane przez polskich specjalistow, a Ty chopie chyba sam nie wiesz o czym piszesz, gdy pisalem o tym 5 lat temu nie bylo to dla mnie zadna sensacja, prawda jest taka ze Ci co wierza w zamach, zawsze będą juz w niego wierzyc, to jest taka fobia antyrosyjska, dobrze rozpowszechniona ostatnimi czasy.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych