Witam, od dłuższego czasu "uprawiam" medytacje i od około miesiąca po wyciszeniu swojego umysłu zaczynam przechodzić przez coś dziwnego - przestaje czuć swoje ciało. Po tym jak zdarzyło mi się to któryś raz zamiast natychmiast starać się przerwać medytacje dałem się ponieść temu uczuciu - efektem było uczucie całkowitego oderwania się od ciała, wystraszyłem się i chciałem się poruszyć lecz nie byłem wstanie nawet ruszyć oczami. Wtedy stało się nagle znalazłem się prawdopodobnie na jakimś statku na morzu i w momencie kiedy spojrzałem w szybę mostku i zobaczyłem siebie ... tylko że starszego o jakieś 40 lat i w tym momencie odzyskałem czucie w ciele i mogłem się poruszyć. Czy ktoś z was drodzy forumowicze spotkał się z czymś takim? Mówię o straceniu "czucia ciała" podczas medytacji. Jestem świadom, że to co pisze może brzmieć trochę nieprawdopodobnie i najbardziej możliwe jest, że tylko zasnąłem, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zasnąć podczas medytacji.