Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wybory Prezydenckie 2010


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
694 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Wybory Prezydenckie 2010 - II TURA (316 użytkowników oddało głos)

Na kogo będziesz głosował/a ?

  1. Głosowano Bronisław Komorowski (PO) (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  2. Głosowano Jarosław Kaczyński (PiS) (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj

#376

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Teoria o tym, że ktoś od tak pomaga biednym i da kasę to bajki.

Nie chce mi się szukać po internacie ilu ludzi z najbogatszych prowadzi działalność dobroczynną, ale i tak rzucę przykładem.
Bill Gates przeznacza sporą część swoich dochodów na cele dobroczynne, a skoro jest miliarderem, muszą to być sumy ogromne.
Inny przykład. Kilka lat temu można było usłyszeć w telewizji o bogatym szejku, który pokrył koszty operacji rozdzielenia bliźniaków syjamskich, pewnej polskiej rodziny. Gdzie było wtedy państwo i służba zdrowia? Takich darczyńców są tysiące.

Na marginesie zaznaczam, że nie ma czegoś takiego jak bezinteresowna pomoc. Darczyńca, bez względu na jego zamożność pomaga głównie dlatego, że odczuwa z tego jakąś satysfakcję. Jeżeli rzucę biedakowi kilka zł za który kupi sobie obiad, będę szczęśliwy, że ubogi dzięki mojej pomocy może coś zjeść. Te szczęście w moim przypadku jest większe niż gdybym te pieniądze wydał gdzie indziej, np. poszedł do kina czy wypił piwo w barze. Podobną satysfakcję czują bogaci, gdy fundują operację, budują szpital czy sponsorują uczelnię. Każde nasze działanie, jakie by ono nie było ma za zadanie eliminować dyskomfort i przynosić możliwie jak największe zadowolenie. Dla jednego będzie to zakup samochodu, a dla innego może być to pomoc innym.

Już teraz w tym systemie, który jest - bogaci gromadzą kapitał na kontach w banku i bawi się na giełdzie, a wielu ludzi żyje w nędzy. Nie przeszkadzają im żadne podatki by im pomóc a tego nie czynią. To co tak naprawdę zmieni Korwin ? Bogaty zamiast na koncie mieć 300 mln zł będzie mieć np. 500 mln złotych bo mu podatek odpadnie i co z tego ? W obu przypadkach nawet gdyby zdecydował się coś rzucić biednemu będzie to pewnie 100 zł na odczepne by sobie chleb i masło kupił. A co dopiero odbudowa po powodzi o którą pytała pani redaktor.

Opierasz się na fałszywym przekonaniu, że w wolnym rynku bogaci się bogacą, a biedni biednieją. To nieprawda. Jak powiedział pewien wybitny ekonomista, w gospodarce wolnorynkowej bogacą się ci, co lepiej zaspokajają ludzkie potrzeby. Jeżeli bogacz posiadający wielką fabrykę nie dostosuje się do wymagań konsumentów, prędzej czy później zbankrutuje, a jego miejsce zajmie inna osoba, która potrafi te wymagania spełnić. I tak to działa. Z tym, że nie trzeba być bogaczem, by zdetronizować innego bogacza. Wystarczy pomysł, dobre chęci i ciężka praca. USA w XIX i początkach XX wieku są tu najlepszym przykładem. Wielu emigrantów z Europy przyjeżdżając do Stanów jedynie z walizką i w podartej koszuli, po wielu latach pracy dorabiało się olbrzymich majątków. A nawet tym co się to nie udawało, żyli godnie ze swojej uczciwej pracy na znacznie wyższym poziomie niż żyliby gdzie indziej. W tamtych czasach zwykły robotnik fabryki zarabiał tyle, że mógł utrzymać wieloosobową rodzinę. Prawda, że pracował ciężko i w trudnych warunkach, ale miał za to konkretną pensję i mógł sobie pozwolić na wiele. A dlaczego zarabiał dużo? Nie było tak absurdalnie wysokich podatków i składek, jak również innych podatków pośrednich typu akcyza i VAT, oraz samo funkcjonowanie firmy nie wymagało dużych nakładów odnośnie warunków pracy - bo im więcej pracodawca musi spełnić wymogów, by kogoś zatrudnić, co wiąże się z kosztami, tym mniej pracownik zarabia. O ile w dzisiejszych czasach raczej wolimy pracować w bezpiecznym i zadbanym zakładzie pracy kosztem nieco mniejszej pensji, nie rozumiem dlaczego mamy zarabiać mało kosztem wysokich podatków. Zupełnie bez sensu.

Wolny rynek w rzeczywistości nie prowadzi do zubożenia biednych, wręcz przeciwnie. Pozwala biednym dogonić bogatych. Z tym, że biedny musi mieć głowę na karku i chęć do pracy. Leń i nierób w takim systemie będzie miał bardzo źle.

Nie ma również powodu czepiać się bogatych dlatego, że gromadzą kapitał. Nie wiem czy wiesz, ale ludzie oszczędzają pieniądze nie po to, by je kolekcjonować czy tapetować nimi dom. Pieniądze służą konkretnym celom. Jeżeli ktoś pragnie mieć dużo pieniędzy, to tak naprawdę chce posiadać dużo dóbr materialnych. Bogaty prędzej czy później te pieniądze wyda, zwiększając popyt i dając w ten sposób zatrudnienie. I teraz na czym polega haczyk. Dobra są ograniczone, a pieniądze nie. Banknoty można drukować w niewyobrażalnych ilościach, prawie nieskończonych - dopóki papier się skończy. Natomiast chleba, butów, samochodu nie stworzysz ile chcesz. Ograniczeniem są rzadkie surowce, urodzajna ziemia i ludzka praca, którą trzeba jak najlepiej wykorzystać.
Obecny system funkcjonuje na tej zasadzie, że im więcej pieniędzy się wprowadzi do gospodarki tym lepiej. Ale chwila. Po co nam więcej bezwartościowych kawałków papieru, gdy nie wzrasta ilość dostępnych towarów? To jest taka iluzja, która karmią nas politycy. Żyjąc z deficytu i zaciągając kolejne kredyty na spełnianie wyborczych obietnic, tylko wpędzamy się w spiralę długów, które będą spłacać nasze wnuki. Albo będzie gorzej i państwo pod ciężarem wydatków rozpadnie się. A wraz z nim przepadną emerytury, ubezpieczenia i cały tak chwalony socjal. Wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów.
  • 1



#377

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

pierdu pierdu

ty jeszcze większe


twoje argumenty powalają

Nie nalezę do biednych i niezaradnych.


czyli chojnie wspierasz potrzebujących? świecisz przykładem? a może uważasz, że skoro już placisz podatki to nie trzeba nic więcej robic?


Ogólnie radzę posłuchać wywiadu do którego się odniosłem a nie pierdu od rzeczy. Padły konkretny pytania pani redaktor i konkretne odpowiedzi Korwina. Reszta jest tu dodawana wedle widzi misie. Mam nie rozmawiać o powodzianach skoro w wywiadzie to o nich jest mowa ? :)



Dokładnie, padły konkretne odpowiedzi, dlaczego więc trzeba ci to jeszcze tłumaczyć i dalej nie rozumiesz?
  • 3

#378

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano



pierdu pierdu

ty jeszcze większe


twoje argumenty powalają

Nie nalezę do biednych i niezaradnych.


czyli chojnie wspierasz potrzebujących? świecisz przykładem? a może uważasz, że skoro już placisz podatki to nie trzeba nic więcej robic?


Ogólnie radzę posłuchać wywiadu do którego się odniosłem a nie pierdu od rzeczy. Padły konkretny pytania pani redaktor i konkretne odpowiedzi Korwina. Reszta jest tu dodawana wedle widzi misie. Mam nie rozmawiać o powodzianach skoro w wywiadzie to o nich jest mowa ? :)



Dokładnie, padły konkretne odpowiedzi, dlaczego więc trzeba ci to jeszcze tłumaczyć i dalej nie rozumiesz?


Mi nic nie musisz tłumaczyć bo raz - nie potrafisz. A dwa wyraziłem swój pogląd a pogląd Korwina rozumiem. Mało mnie obchodzi, że chcesz mnie zakrzyczeć pierdami.

Nie chce mi się szukać po internacie ilu ludzi z najbogatszych prowadzi działalność dobroczynną, ale i tak rzucę przykładem.
Bill Gates przeznacza sporą część swoich dochodów na cele dobroczynne, a skoro jest miliarderem, muszą to być sumy ogromne.
Inny przykład. Kilka lat temu można było usłyszeć w telewizji o bogatym szejku, który pokrył koszty operacji rozdzielenia bliźniaków syjamskich, pewnej polskiej rodziny. Gdzie było wtedy państwo i służba zdrowia? Takich darczyńców są tysiące.

Na marginesie zaznaczam, że nie ma czegoś takiego jak bezinteresowna pomoc. Darczyńca, bez względu na jego zamożność pomaga głównie dlatego, że odczuwa z tego jakąś satysfakcję. Jeżeli rzucę biedakowi kilka zł za który kupi sobie obiad, będę szczęśliwy, że ubogi dzięki mojej pomocy może coś zjeść. Te szczęście w moim przypadku jest większe niż gdybym te pieniądze wydał gdzie indziej, np. poszedł do kina czy wypił piwo w barze. Podobną satysfakcję czują bogaci, gdy fundują operację, budują szpital czy sponsorują uczelnię. Każde nasze działanie, jakie by ono nie było ma za zadanie eliminować dyskomfort i przynosić możliwie jak największe zadowolenie. Dla jednego będzie to zakup samochodu, a dla innego może być to pomoc innym.


Nigdzie nie twierdzę, że Gates nie wspomaga. Wróćmy do wywiadu, Korwina i konkretów o powodzi. Pomocy ma nie być bo mają być darczyńcy a jak ich nie będzie to co ?

Proszę podać konkret co zrobić jak nie będzie chętnych do pomocy. Podałem przykład piekarza, gdzie Palikot zbierał kasę. Nie uzbierali kwoty i piekarz nadal jest zadłużony.

Każdy rozumie sytuację, gdy kasa się uzbiera. Co z sytuacją, gdy się nie uzbiera ? Lepiej mieć coś czy nic.

Co do drugiego, nie będę cytować by nie zaśmiecać. Jeszcze raz powtórzę co napisałem, bo napisałem to jasno i prosto. Fakt posiadania większego majątku nie oznacza automatycznej większej pomocy dla ludzi potrzebujących.

Nie wdaje się w wszelkie inne interpretacje mojego zdania i tłumaczenia wątków pobocznych, bo nie zaliczam siebie do biednych i stękających więc nie mam jak bronić tej grupy z doświadczenia.

Mam jednak większe zrozumienie dla ludzi co potracili cały dobytek życia wraz z wodą niż wypowiadający się tutaj zwolennicy Korwina i tylko tyle.

Jak ktoś ma potrzebę w oparciu o moje zdania, wyrazić swój światopogląd to proszę bardzo. Nie odbieram tego jednak jako argumenty do dyskusji w tym konkretnym wąskim temacie.
  • 0

#379

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Mi nic nie musisz tłumaczyć bo raz - nie potrafisz. A dwa wyraziłem swój pogląd a pogląd Korwina rozumiem. Mało mnie obchodzi, że chcesz mnie zakrzyczeć pierdami.


nie rozumiesz nic a nic

Proszę podać konkret co zrobić jak nie będzie chętnych do pomocy. Podałem przykład piekarza, gdzie Palikot zbierał kasę. Nie uzbierali kwoty i piekarz nadal jest zadłużony.


przykład piekarza jest akurat twoim samobójem, ten piekarz jest w takiej sytuacji bo to państwo jako instytucja przez swoje chore socjalistyczne zasady do tego doprowadziło więc nie odwracaj kota ogonem. To państwo przez wysokie podatki, zbyt restrykcyjne i zawiłe prawo prowadzi do patologi i nie sprzyja ludziom aby sami sobie pomagali bo chce zmonopolizować każda sferę życia

Tak więc to co głosi Korwin musi zaistnieć w pewnych warunkach; brak podatku i wtrącania państwa = ludzie mają więcej pieniędzy, bez ograniczeń mogą sobie pomagać, jeśli chcesz aby to drugie zaistniało bez pierwszego to albo po prostu nie nic kumasz albo celowo manipulujesz


Mam jednak większe zrozumienie dla ludzi co potracili cały dobytek życia wraz z wodą niż wypowiadający się tutaj zwolennicy Korwina i tylko tyle.



i co wynika z tego twojego większego zrozumienia oprócz pustosłowia? NIC, ty tylko uważasz że to państwo jako instytucja powinno zmuszać innych ludzi aby pomagali powodzianom poprzez podatki przy czym spory odsetek tych pieniędzy się zmarnuje, a my zwolennicy Korwina chcemy aby państwo nam i innym ludziom nie przeszkadzało w niesieniu tej pomocy tak jak teraz. Politykom łatwo się rozdaje nie swoje pieniądze zwłaszcza podczas kampanii wyborczej
  • 2

#380

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

dobra widzę nie rezygnujesz z ocen personalnych więc nara, dyskusja jest niemożliwa przy takich wycieczkach



A tak ogólnie to jestem spokojny o wybory Polaków, takie poglądy bez składu i ładu po prostu nie przejdą

ale życzę powodzenia - zobaczymy przy urnie ilu was jest :)
  • 0

#381

Daikin.
  • Postów: 248
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No właśnie, do urn moi mili, do urn. Kto może, niech choć trochę zapozna się z kandydatami ich programami i tym co faktycznie chcą i mogą. Czytajmy i słuchajmy. zaglądnijmy do różnych źródeł. Być może wtedy będziemy mogli wskazać tego, który wydaje się nam właściwy. A i tak do końca nie będzie pewności że to idealny wybór.... Jam za J. Kaczyńskim Waszmościanki i Waszmościowie.

Użytkownik Daikin edytował ten post 31.05.2010 - 05:17

  • 1



#382

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wróćmy do wywiadu, Korwina i konkretów o powodzi. Pomocy ma nie być bo mają być darczyńcy a jak ich nie będzie to co ?

Jeśli chodzi o powódź, to myślę, że państwo ponosi sporo winy w tym co się stało. Przede wszystkim błędem było pozwolenie na osiedlanie się na terenie zalewowym. Rząd w ten sposób wprowadził ludzi w błąd, tworząc fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Wyjściem z sytuacji nie jest umacnianie wałów, tylko opuszczenie tych miejsc i zakaz budowy domów. Z tego powodu (i w tym wypadku) powinien w jakiś sposób zadośćuczynić ludziom tam poszkodowanym za popełnione błędy.
Natomiast druga sprawa dotyczy ubezpieczeń i świadomości ludzi. Mieszkając na takim niepewnym obszarze koniecznym obowiązkiem jest zatroszczyć się o solidne ubezpieczenie swojego majątku. A najlepiej zamieszkać w ogóle w innym miejscu. Wtedy ofiar nie byłoby aż tyle.

Ale ogólnie Korwin ma rację. Państwo, uszczuplone o zbędną biurokrację i ograniczające się do wypełniania tylko podstawowych zadań, nie powinno odpowiadać za niewiedzę i złe decyzje swoich obywateli. Powinno jedynie informować ich o możliwych zagrożeniach i wynikających z tego konsekwencjach. Czyli jeżeli buduję dom na terenie zagrożonym, to urzędnik ma mi uświadomić, że jest to teren zalewowy i osiedlam się na własną odpowiedzialność. Oczywiście mogę się ubezpieczyć lub liczyć na dobrowolnych darczyńców w razie katastrofy, ale chyba logiczniej będzie zmienić lokalizację.

Fakt posiadania większego majątku nie oznacza automatycznej większej pomocy dla ludzi potrzebujących.


Natomiast jeśli chodzi o samych darczyńców, to nie jest szczególnie istotne czy będą wszystkim pomagać czy tylko niektórym. Człowiek nie ma obowiązku pomagać innym. Pomaganie jest tylko i wyłącznie umową społeczną, która jest dobrowolna. W naturze nie ma czegoś takiego jak pomoc słabszym. Pojedynczy człowiek odpowiada wyłącznie za siebie i sam musi ponosić konsekwencję swojego postępowania. Jeżeli jestem biedny i nie mam pieniędzy, to reszta społeczeństwa nie może być za to odpowiedzialna. Brak pieniędzy jest wynikiem niepodjęcia pracy lub własnej niezaradności. By zmienić swoje położenie muszę znaleźć zajęcie, a nie wyciągać rękę po zasiłek.
  • 2



#383 Gość_pokerek

Gość_pokerek.
  • Tematów: 0

Napisano

W naturze nie ma czegoś takiego jak pomoc słabszym.

Kłamie Pan, Panie Pawle. Znane jest badanie Piotra Kropotkina z 1902 r. Wyglądało ono następująco:
"Dwa szympansy znajdują się w dwóch sąsiadujących ze sobą klatkach. Jeden szympans ma pokarm, a drugi - nie. Szympans nie mający pokarmu zaczyna "żebrać". Niechętnie, z oporem, "bogaty" szympans oddaje mu część swego pokarmu. W pewnym sensie właśnie opór, z jakim to czyni, nadaje owemu darowi o wiele większe znaczenie, wskazuje bowiem, że zwierzę lubi ten pokarm i z wielką chęcią zatrzymałoby go dla siebie. Fakt ten sugeruje więc, że skłonność do dzielenia się ma istotnie głębokie korzenie."
źródło: H. Nissen, M. P. Crawford, Preliminary study of foofsharing behavior in young chimpanzees, "Journal od Comparative Psychology" 1936, 22, s. 383-419

Użytkownik pokerek edytował ten post 31.05.2010 - 08:31

  • 1

#384

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kłamie Pan, Panie Pawle. Znane jest badanie Piotra Kropotkina z 1902 r. Wyglądało ono następująco:
"Dwa szympansy znajdują się w dwóch sąsiadujących ze sobą klatkach. Jeden szympans ma pokarm, a drugi - nie. Szympans nie mający pokarmu zaczyna "żebrać". Niechętnie, z oporem, "bogaty" szympans oddaje mu część swego pokarmu. W pewnym sensie właśnie opór, z jakim to czyni, nadaje owemu darowi o wiele większe znaczenie, wskazuje bowiem, że zwierzę lubi ten pokarm i z wielką chęcią zatrzymałoby go dla siebie. Fakt ten sugeruje więc, że skłonność do dzielenia się ma istotnie głębokie korzenie."
źródło: H. Nissen, M. P. Crawford, Preliminary study of foofsharing behavior in young chimpanzees, "Journal od Comparative Psychology" 1936, 22, s. 383-419

Tak, ma Pan zapewne rację. Małpka w sprzyjających okolicznościach może podzielić się banankiem z inna małpką, człowiek prymitywny pewnie też w jakiś sposób dzielił się zdobyta żywnością. Mi jednak bardziej chodziło o to, że w naturze nie ma takiego prawa które zmusza, tego co ma dwa banany, by podzielił się z tym co nie ma wcale. Tu raczej w grę wchodzą uczucia i tej "bogatszej" małpce po prostu było szkoda tej głodnej. Na podobnej zasadzie pomaga człowiek. Nie ma żadnego obowiązku pomagać, ale z różnych przyczyn pomaga i jest to dobrowolna pomoc, nie wymuszona.
  • 1



#385

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kłamie Pan, Panie Pawle.


Akurat wydaje mi się, że w tym eksperymencie zadziałało inne prawo, o którym nieraz słyszałem na Discovery - zwierzę NIGDY nie zje więcej, niż potrzebuje. Oczywiście tyczy się to dzikich zwierząt, a nie utuczonych przez ludzi: domowych psów, kotów, etc. Tak czy inaczej, zarzut kłamstwa jest tutaj przesadzony i chyba nieco się zagalopowałeś.

I ja pod postem #382 się w pełni podpisuję. Paweł, trafiłeś w samo sedno.

Btw, Paweł, jak odnosisz się do postu przedmówcy, to nie cytuj całości.
  • 0



#386

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Natomiast jeśli chodzi o samych darczyńców, to nie jest szczególnie istotne czy będą wszystkim pomagać czy tylko niektórym. Człowiek nie ma obowiązku pomagać innym. Pomaganie jest tylko i wyłącznie umową społeczną, która jest dobrowolna. W naturze nie ma czegoś takiego jak pomoc słabszym. Pojedynczy człowiek odpowiada wyłącznie za siebie i sam musi ponosić konsekwencję swojego postępowania. Jeżeli jestem biedny i nie mam pieniędzy, to reszta społeczeństwa nie może być za to odpowiedzialna. Brak pieniędzy jest wynikiem niepodjęcia pracy lub własnej niezaradności. By zmienić swoje położenie muszę znaleźć zajęcie, a nie wyciągać rękę po zasiłek.


Czyli piszesz o naturalnej selekcji, ok.

Jest kilka płaszczyzn tego o czym piszesz. I z tekstu wnioskuję, że wybrałeś płaszczyznę zawodową. Czyli czepiasz się tak zwanych nierobów.

Natomiast idąc tym tokiem rozumowania dalej, skoro nikt nie ma obowiązku pomocy komukolwiek to w pewnych płaszczyznach jest to cofanie się w rozwoju.

Otóż musimy w tym miejscu zdecydować czy utrzymywać jednostki tak chore, że społecznie wykluczone albo je zlikwidować. Skupmy się na konkretach bo hasła są tylko hasłami.

Czy ciężko chory niezdolny do pracy ma żyć czy go zabić bo jest nieprzydatny ?

W naturze nie ma pomocy słabszym ? :) Zaprzeczasz istnieniu człowieka. Jesteśmy częścią natury i pomoc "wykluczonym" jest elementem ewolucji. Ale niektórzy wolą się zatrzymać na etapie zwierzęcia i cieszyć się, że im się powiodło a reszta niech zdechnie.
  • 0

#387

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest kilka płaszczyzn tego o czym piszesz. I z tekstu wnioskuję, że wybrałeś płaszczyznę zawodową. Czyli czepiasz się tak zwanych nierobów.

Tak, ponieważ największymi beneficjentami tzw. „pomocy” są ludzie niekwapiący się do pracy. Na ich zasiłki i opiekę przeznacza się rocznie miliardy złotych, tylko za to że żyją. Te pieniądze w żaden sposób nie mobilizują ludzi do zmiany swojego życia. Zamiast tego ich psują, wyrabiają w nich postawę roszczeniową. Jestem biedny i mi się należy. Płaci za to oczywiście osoba pracująca. Oprócz tego, trzeba też doliczyć ludzi od rozdawania, czyli urzędników, którym trzeba zapłacić, ubezpieczyć, zapewnić emerytury, pokryć koszty funkcjonowania ich miejsc pracy. Obecnie w opiece społecznej zasiada 123000 osób, czyli więcej niż liczy całe Wojsko Polskie.

Natomiast idąc tym tokiem rozumowania dalej, skoro nikt nie ma obowiązku pomocy komukolwiek to w pewnych płaszczyznach jest to cofanie się w rozwoju.

To zależy. Dorosła osoba odpowiada sama za siebie. Za dzieci odpowiadają rodzice i to jest ich obowiązek. Nie rozumiem gdzie tu cofanie się w rozwoju. Jak pisałem wcześniej, jakakolwiek pomoc powinna wynikać z samej chęci niesienia pomocy. Natomiast nakładanie obowiązku pomocy, nie jest pomocą, tylko ograbianiem jednych, kosztem drugich. Mogę to też nazwać złodziejstwo, ponieważ część moich dochodów jest mi zabierana pod przymusem. Nikt nie może na mnie nakładać takich obowiązków. Takie podejście jest właśnie cofaniem się w rozwoju.

Otóż musimy w tym miejscu zdecydować czy utrzymywać jednostki tak chore, że społecznie wykluczone albo je zlikwidować. Skupmy się na konkretach bo hasła są tylko hasłami.

Dla polityków to trudny i delikatny temat, który jest zarazem polem do popisu w wymyślaniu nowych obietnic. Ale spójrzmy na rzeczywistość. Ludzie chorzy nie mogą liczyć na państwo. Dziecko rodzące się z ciężką wadą genetyczną często jest pozostawiane bez pomocy. Państwo w ten sposób samo wyklucza takich ludzi. Dopiero postawa rodziców i osób prywatnych, którzy sami szukają darczyńców, organizują zbiórki, piszą do telewizji, zbierając grosik do grosika na operację lub drogie leki, ratuje życie takiego dziecka. Takie przypadki to niezwykle wąski margines. Państwo nie musi tu ingerować, bo to tylko prowadzi do nadużyć i w efekcie pomoc dociera nie do tych co trzeba. Skuteczniejsze są organizacje charytatywne i prywatne osoby, bo oferowana przez nich pomoc pochodzi z dobrego serca, a nie ze zbiurokratyzowanego przepisu.

Nie do końca też rozumiem Twój tok myślenia. Bo widzę, że rozpatrujesz to tak. Albo wszyscy pomagamy, albo nie pomagamy i wszystkich chorych zabijamy - bo zlikwidować znaczy zabić. Innych rozwiązań nie dopuszczasz. Nie bierzesz pod uwagę tego, że każdy człowiek jest inny i w tak zróżnicowanym społeczeństwie zawsze znajdą się ludzie dobrzy, skorzy do pomagania. Nie mierz ludzi własną miarą.

Użytkownik Paweł edytował ten post 31.05.2010 - 15:26

  • 2



#388

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

dobra widzę nie rezygnujesz z ocen personalnych więc nara,



to ty robisz takie wycieczki, ale zgadzam się, dyskusja z tobą jest bezcelowa

ale życzę powodzenia - zobaczymy przy urnie ilu was jest :)



oczywicie że więcej jest tych co glosują tak jak usłyszą w mediach, na tym polega demokracja, rządy głupoty
  • 1

#389

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie do końca też rozumiem Twój tok myślenia. Bo widzę, że rozpatrujesz to tak. Albo wszyscy pomagamy, albo nie pomagamy i wszystkich chorych zabijamy - bo zlikwidować znaczy zabić. Innych rozwiązań nie dopuszczasz. Nie bierzesz pod uwagę tego, że każdy człowiek jest inny i w tak zróżnicowanym społeczeństwie zawsze znajdą się ludzie dobrzy, skorzy do pomagania. Nie mierz ludzi własną miarą.


Rozumuje to tak, że człowiek cywilizowany nie zostawia innych na śmierć. Niestety nie wszyscy są cywilizowani i poziom zasobności portfela nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o człowieka.

Pomoc państwa jest pewna i chociaż zapewnia minimum by nie umrzeć. I tylko tyle. Nie twierdzę, że państwo stać na wszystko. Ale przykładowo dla powodzian jest od zaraz jakiś grosz, dla każdego. A dobrowolna pomoc może polegać na tym, że np. jest 5000 poszkodowanych, z czego do 4900 dotrze pomoc ze składek a 100 zdechnie. Dlaczego ? Bo nie ma nadzoru nad tym. Pomagać ma bowiem społeczeństwo, czyli bez składu i ładu.

Co do leczenia. Nie piszę o mniejszych niż 1 % chorobach wymagających leczenia u szejków arabskich. Co do reszty nie rozumiem pesymizmu, że reszty nie leczy się w tej chwili.

To zależy. Dorosła osoba odpowiada sama za siebie. Za dzieci odpowiadają rodzice i to jest ich obowiązek. Nie rozumiem gdzie tu cofanie się w rozwoju. Jak pisałem wcześniej, jakakolwiek pomoc powinna wynikać z samej chęci niesienia pomocy. Natomiast nakładanie obowiązku pomocy, nie jest pomocą, tylko ograbianiem jednych, kosztem drugich. Mogę to też nazwać złodziejstwo, ponieważ część moich dochodów jest mi zabierana pod przymusem. Nikt nie może na mnie nakładać takich obowiązków. Takie podejście jest właśnie cofaniem się w rozwoju.


I co w związku z tym planujesz ? Nie płacisz podatków ? Piszesz definitywnie NIKT. A przecież żyjesz w tym kraju a nie w swojej utopii.

Cofanie jest w tym, że rodzic rzadko kiedy odpowiada za choroby swojego dziecka. I co, jak zaraz po porodzie dziecko będzie wymagać skomplikowanej operacji a rodzic nie będzie mieć kasy to poleci zrobić zbiórkę na szybko ? Przecież w tej chwili robi się operacje na koszt państwa. Więc jak wyżej nie rozumiem pesymizmu, że państwo nie pomaga. Może tego nie dostrzegasz, bo dziennie różnych operacji wykonuje się dziesiątki.
  • 0

#390

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rozumuje to tak, że człowiek cywilizowany nie zostawia innych na śmierć. Niestety nie wszyscy są cywilizowani i poziom zasobności portfela nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o człowieka.

Ale w takim razie po co ma być przymus. Ludzie na ogół są cywilizowani, wiec na pewno nie zostawią innych w potrzebie. Zobacz ile jest organizacji kościelnych, czy fundacji dobroczynnych. Kierują nimi prywatne osoby, poświęcają swój czas i pieniądze. Taki wariant doskonale się sprawdza.

Pomoc państwa jest pewna i chociaż zapewnia minimum by nie umrzeć. I tylko tyle. Nie twierdzę, że państwo stać na wszystko. Ale przykładowo dla powodzian jest od zaraz jakiś grosz, dla każdego. A dobrowolna pomoc może polegać na tym, że np. jest 5000 poszkodowanych, z czego do 4900 dotrze pomoc ze składek a 100 zdechnie. Dlaczego ? Bo nie ma nadzoru nad tym. Pomagać ma bowiem społeczeństwo, czyli bez składu i ładu.

Na temat problemu powodzian wyraziłem zdanie w poprzednim wpisie, a zatem nie będę się powtarzał. Ale to co piszesz o niezawodności państwa w kwestii pomocy, jest nieprawdą. Państwową pomoc otrzymują osoby których sytuacja jest często nie najgorsza, np. osoby pracujące na czarno i jednocześnie zarejestrowane jako bezrobotni, oraz ci którym pomoc się nie należy, np. pijacy, margines społeczny, itp. Natomiast osoba, która naprawdę jest w kłopotach z różnych powodów jest pomijana lub nie spełnia określonych kryteriów. Problem tkwi w sposobie pomagania. Jeżeli prywatna fundacja czy organizacja kościelna komuś pomaga, to ma silny bodziec by ta pomoc trafiła do właściwego człowieka i była jak najefektywniej wykorzystana. Zaś, gdy chodzi o pomoc państwową, wygląda to inaczej. Rozdawaniem publicznych pieniędzy trudnią się urzędnicy z opieki społecznej, dla których jest to tylko praca, źródło dochodów. Biurokrata dając komuś zapomogę rozdaje nie swoje pieniądze na cudze potrzeby. Jest mu bez różnicy do kogo trafi pomoc, skoro fundusze nie są jego. Nie interesuje go, na co przeznaczy pieniądze obdarowany, czy je dobrze wykorzysta. Dlatego rządowe programy, jakie by nie były, zawsze będą nieskuteczne. Zamiast nieść pomoc, pogłębiają problem.

Co do leczenia. Nie piszę o mniejszych niż 1 % chorobach wymagających leczenia u szejków arabskich.

Gdzie widzisz problem? Istnieją ubezpieczenia. W planach polityków o poglądach zbliżonych do JKM, służba zdrowia ma zostać sprywatyzowana. Daje to nadzieję na poprawę warunków w szpitalach i spadek kosztów leczenia. Co sprawi, że usługi medyczne będą bardziej dostępne, również dla tych mniej zamożnych.

I co w związku z tym planujesz ? Nie płacisz podatków ? Piszesz definitywnie NIKT. A przecież żyjesz w tym kraju a nie w swojej utopii.

W mojej sygnaturze znajdziesz odpowiedź. A na razie mam zamiar głosować na ludzi, którzy mnie do tego raju (nie utopii) przybliżą.

I co, jak zaraz po porodzie dziecko będzie wymagać skomplikowanej operacji a rodzic nie będzie mieć kasy to poleci zrobić zbiórkę na szybko ? Przecież w tej chwili robi się operacje na koszt państwa.

Nie zapominaj, że część sprzętu medycznego pochodzi np. z orkiestry Owsiaka. Bez tego, w wielu przypadkach nie byłoby możliwości przeprowadzenia wielu operacji. Poza tym, rodzic może być ubezpieczony. W sprywatyzowanej służbie zdrowia, skomplikowane operacje będą bardziej powszechne.

Użytkownik Paweł edytował ten post 31.05.2010 - 21:21

  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych