Temat wciąż aktywny widzę, ale rzecz dzisiaj najbardziej niewiarygodna, a wręcz paranormalna, przeszła tutaj bez echa. Dzisiaj oto zmierzyło się 8, z 10 kandydatów, w debacie na Uniwersytecie Warszawskim i owa debata nie została nigdzie transmitowana
Pierwsze głosy z debaty zdecydowanie pozytywne dla JKMa. Mówiono o zderzeniu liberalizmu JKMa, z socjalizmem pozostałych, o drugiej turze JKM-Komorowski, itp.
Trochę zawiódł Kaczyński. Jakieś 2 tygodnie temu zapytany o debatę z Komorowskim, bardzo dobrze odpowiedział, że powinna się odbyć debata ze wszystkimi kandydatami, za co u mnie zapunktował. Z kolei Komorowski podzielił Polaków na różne ligi i otwarcie powiedział, że nie widzi sensu spotykać się z gronem z poza 1-ligi. Tymczasem stało się zupełnie odwrotnie.
JEDNAK...
Napieralskiego też nie było, co już daje do myślenia. Obaj Panowie wybrali spotkania z wyborcami -> Kaczyński w Lublinie, a Napieralski chyba na Mazowszu. I... wcale im się nie dziwię. Lepszy to sposób na szukanie poparcia, niż debatowanie dla kilkudziesięciu studentów.
I do czego zmierzam - dlaczego media tego nie pokazały ? Jak dla mnie odpowiedź jest jedna - jak to ktoś ujął na onecie: "Media doskonale wiedzą, że debata z JKM z oglądalnością kilku milionów to z automatu 10% więcej dla niego w wyborach (o ile nie uda się mediom przeprowadzić jakiejś prowokacji). Dlatego taka zmowa milczenia i brak transmisji." (wybaczcie źródło, ale o własną opinię ciężko - musiałbym być na UW

. Cóż... życzę JKM powodzenia w sądzeniu TVP, o czas antenowy. Jakieś odszkodowanie, to zawsze jakaś rekompensata, "nagroda pocieszenia". Sorry, jestem zdegustowany. Taka debata powinna być transmitowana, w najlepszych godzinach, w czołowych stacjach TV.