żadna kobieta ani gej na niego nie zagłosuje i o to mi chodzi.
Jestem kobietą i zarazem "homosiem" (a przynajmniej bi) a nadal mam zamiar na niego głosować.
Pewnie dlatego, że nieco inaczej rozumuję niż większość społeczeństwa. Dla mnie wypowiedzi JKM są po prostu... ironiczne. Gościu ma specyficzne poczucie humoru które większość społeczeństwa niestety bierze dosłownie (choć o dziwo nikt się nie czepia wypowiedzi w stylu "Wszyscy politycy to jawni kryminaliści"). Przyznam, że wywiadu z nim nie oglądałam choć słyszałam kilka wypowiedzi (w pokoju obok był włączony telewizor) jednak czytałam jego wypowiedź na temat praw wyborczych kobiet w internecie. Co z tego zrozumiałam? Że JKM wyśmiewa poglądy feministek jakoby duży procent mężczyzn zaliczał się do "męskich szowinistycznych świń" a jeżeli chodzi o samo odebranie kobietom praw wyborczych wcale nie o kobiety mu chodzi tylko o to, by prawo głos mieli ci którzy naprawdę się polityką interesują. A ja się zgadzam. Nie wszyscy mężczyźni to męskie szowinistyczne świnie, feministki przesadzają (te "walczące" nie wiadomo o co - sama uważam się za feministkę ale moim zdaniem już wystarczająco zostało osiągnięte i nie ma już o co walczyć, zapanowała równość a pewne różnice muszą być, kwestia wychowania i fizjologii) a prawo głosu powinny mieć tylko osoby które rzeczywiście wiedzą na kogo głosują. Głosowanie "bo wszyscy" albo "bo ma ładny krawat" mija się z celem. No ale ja już znana jestem z tego, że we wszystkim doszukuję się drugiego dna... Po obejrzeniu wypowiedzi o gejach stwierdziłam, że wcale nie powiedział nic złego bo sama też używam określenia "homosie" i ma to dla mnie jak najbardziej wydźwięk... pozytywny.
Tusk pobity w Sandomierzu - jak kłamią media, jak kłamie władza
Wydarzenia - Aktualności piątek, 11 czerwca 2010 21:29
Premier ponownie odwiedza Sandomierz; źródło: kprm.gov.plPremier ponownie odwiedza Sandomierz; źródło: kprm.gov.plJak donoszą moi znajomi z Sandomierza, kilka dni temu miało tam miejsce wydarzenie, o którym milczą wszystkie media. Zastanawialiście się może, co się premieru Tusku stało w ust korale? Zaciął się przy goleniu? Zagryzł wargę mocując się z powodzią i mu tak zostało? Dostał od żony?
Nie, moi państwo. Otóż pan premier ze swoją świtą postanowił się polansować na terenach powodziowych i pofotografować, żeby ładnie wypaść w gazetach. Nie przewidział jednego - że wytrzymałość nerwowa powodzian ma swoje granice. Na widok pozowania do sesji fotograficznej ludzie rzucili się na ochroniarzy i zaczęli ich po prostu lać. Jeden facet przedarł się do samego Tuska go trzasnął w zęby. O dziwo, ochrona nie strzelała ani nic, a i Tusk dyskretnie milczy o takim casus pascudeus. Wraz ze świtą zmykał chyłkiem, ścigany gniewnymi okrzykami ludzi, których powódź doprowadziła do rozpaczy, a arogancja władz - do wściekłości. "Już my was wybierzemy!", "My wam damy wybory!"
Nie można się dziwić postawie mieszkańców zalanych terenów. Ci, co tam byli - nie na brzegu, ale na środku tego olbrzymiego, nowego akwenu, który rozciąga się na przestrzeni 15 kilometrów, od Sandomierza do Tarnobrzega. Wojna nie zdołałaby spowodować większych strat, chyba atomowa. Tysiące domów, które już nigdy nie będą zdatne do użytku, nawet gdyby ich właściciele mieli pieniądze na remont. Tysiące budynków gospodarczych, sklepów, zakładów, szkół, placówek służby zdrowia, urzędów, kościołów - wszystko zniszczone doszczętnie. Do wymiany będzie w nich wszystko, prócz murów, stropów i dachów. Każdy, kto budował dom, wie, że największe koszty ponosi się na etapie kładzenia instalacji i wykończeń. A co z miejscami pracy? Ci ludzie zostali bez środków do życia, bez domów, bez perspektyw, bez szans na poprawę losu. Nawet jeśli państwo im pomoże, to na pewno nie w takim zakresie, by pokryć choćby trzecią część strat. Nie będzie pracy, nie będzie szkół, przychodni, nawet cmentarzy nie będzie. Wyobraźcie sobie, gdzie pochować zmarłych członków rodziny, skoro wszystko na kilkanaście kilometrów wokół jest pod wodą? Jak odwiedzić rodzinę w szpitalu? Jak zapewnić byt dzieciom?
Ci, którzy prowadzą akcję ratunkową dziwią się, że nie wybuchła jeszcze epidemia - ale do przedwczoraj było chłodno. Teraz mamy tropikalne upały. Setki tysięcy zwierząt rozkładając się, zatruwają wodę i ziemię, budynki i te sprzęty i instalacje, które ocalały. Gniją rośliny, żywność. Po wodzie pływają sprzęty wyniesione przez wodę z budynków. Do tej wody nie można zanurzyć ręki, by bie narazić się na ciężkie zakażenie, zachłyśnięcie się nią to, dosłownie, stan zagrożenia życia.
Media kłamią, nie pokazując grozy sytuacji. Kłamią ręka w rękę z władzą, której wydaje się, że ma szanse ponownie oszukać naród. Telewizja nie pokazuje tych dantejskich scen, jak nie pokazała premiera przyjmującego na zęby poparcie wdzięcznego narodu.
żadna kobieta ani gej na niego nie zagłosuje i o to mi chodzi.
Jestem kobietą i zarazem "homosiem" (a przynajmniej bi) a nadal mam zamiar na niego głosować.
Pewnie dlatego, że nieco inaczej rozumuję niż większość społeczeństwa. Dla mnie wypowiedzi JKM są po prostu... ironiczne. Gościu ma specyficzne poczucie humoru które większość społeczeństwa niestety bierze dosłownie (choć o dziwo nikt się nie czepia wypowiedzi w stylu "Wszyscy politycy to jawni kryminaliści"). Przyznam, że wywiadu z nim nie oglądałam choć słyszałam kilka wypowiedzi (w pokoju obok był włączony telewizor) jednak czytałam jego wypowiedź na temat praw wyborczych kobiet w internecie. Co z tego zrozumiałam? Że JKM wyśmiewa poglądy feministek jakoby duży procent mężczyzn zaliczał się do "męskich szowinistycznych świń" a jeżeli chodzi o samo odebranie kobietom praw wyborczych wcale nie o kobiety mu chodzi tylko o to, by prawo głos mieli ci którzy naprawdę się polityką interesują. A ja się zgadzam. Nie wszyscy mężczyźni to męskie szowinistyczne świnie, feministki przesadzają (te "walczące" nie wiadomo o co - sama uważam się za feministkę ale moim zdaniem już wystarczająco zostało osiągnięte i nie ma już o co walczyć, zapanowała równość a pewne różnice muszą być, kwestia wychowania i fizjologii) a prawo głosu powinny mieć tylko osoby które rzeczywiście wiedzą na kogo głosują. Głosowanie "bo wszyscy" albo "bo ma ładny krawat" mija się z celem. No ale ja już znana jestem z tego, że we wszystkim doszukuję się drugiego dna... Po obejrzeniu wypowiedzi o gejach stwierdziłam, że wcale nie powiedział nic złego bo sama też używam określenia "homosie" i ma to dla mnie jak najbardziej wydźwięk... pozytywny.
Wedle jakich kryteriów będziesz wybierać kto ma mieć prawo głosu a kto nie ? To takie pytanie sondujące Twój światopogląd. Bo tak naprawdę pytanie powinno brzmieć, jak JKM zamierza to zrobić ? Jak zamierza zdecydować kto ma mieć prawo głosu a kto nie ? Może mówi gdzieś o tym czy piszę, to proszę o linka. To bardzo ciekawa sprawa jak to ma wyglądać od strony prawnej i ustawodawczej. Liczą się konkrety. Warto przecież wiedzieć do jakiej grupy będzie się należeć po ewentualnym jego zwycięstwie...
JKM jest monarchistą, tak więc i antydemokratą. Zniesienie tego ustroju, a z nim prawa wyborczego jest jak najbardziej zrozumiałe patrząc na JKM, i na prawdę zobaczyłbym w końcu w tym kraju porządną władzę z autorytetem, która powołuje kompetentny rząd, a sama nosi koronę dożywotnio. Wtedy interes państwa będzie najważniejszy dla władcy, który pozostawia je swojemu potomkowi - to w jego trosce leży to, żeby zostawić mu w testamencie sprawnie funkcjonujące, silne i bogate państwo. Teraz to mamy wyścig szczurów, polityków, urzędasów spokrewnionych i innym hienom chodzi tylko o wygranie wyborów, nachapanie się jak się da kosztem społeczeństwa a co się będzie działo za 5 lat, to ich nie obchodzi, winę poniesie ekipa następna.
Haterzy JKM, w świecie polityki (przez media oczywiście) oraz ci "szarzy" haterzy, podchwycili jedynie fragment z kobietami, by znowu narobić szumu zmanipulowanego, że JKM chce je w kajdany zakuć i do garów, bez wyjątku.
Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 12.06.2010 - 22:13
Historia wiele razy przerabiała władze w rękach jednego człowieka. Istnieje takie coś jak ewolucja. Jeśli ewolucja doprowadziła do upadku wielkich wodzów, to chyba nie bez powodu.
Co do kobiet, nic nie podchwyciłem. Opieram się na jego wypowiedziach, nie ma tu manipulacji.
W takich razie, w związku z tym co piszesz, na pytanie o prawa kobiet powinien odpowiedzieć tak:
"nie chodzi o prawa kobiet, tylko o monarchię, nikt nie będzie miał prawa głosu a nie tylko kobiety"
Tylko, że on tak nie odpowiada...i brnie w odpowiedzi, dlaczego kobieta nie powinna tego czy tamtego.
W takich razie, w związku z tym co piszesz, na pytanie o prawa kobiet powinien odpowiedzieć tak:
"nie chodzi o prawa kobiet, tylko o monarchię, nikt nie będzie miał prawa głosu a nie tylko kobiety"
Tylko, że on tak nie odpowiada...i brnie w odpowiedzi, dlaczego kobieta nie powinna tego czy tamtego.
Miałem się nie rejestrować ale tak czytam i czytam (ze względu na ciekawe wyniki w ankiecie) a nie lubię nie do końca sprawdzonych informacji. Nie będę więc prowadził żadnej agitacji tylko coś przedstawię.
Praktycznie jest to Twój cytat słowo w słowo" od 4'27'' do 4'38"
Nagranie pochodzi z 29 maja 2010 roku. Telewizja SUPERSTACJA.
Pozdrawiam.
Użytkownik Prawo wyborcze edytował ten post 12.06.2010 - 23:58
Historia wiele razy przerabiała władze w rękach jednego człowieka. Istnieje takie coś jak ewolucja. Jeśli ewolucja doprowadziła do upadku wielkich wodzów, to chyba nie bez powodu.
Pamiętacie może z historii Polski sytuację, kiedy magnateria i szlachta miały tyle władzy, nadanej dzięki różnym przywilejom (m.in. w Koszycach), że to praktycznie ona rządziła w kraju? Król pełnił wtedy taką rolę jak obecnie królowa angielska. Wtedy władza nie skupiała się w rękach jednej osoby, a dziesiątkach/setkach wpływowych. Było z tego coś dobrego? Nie, ponieważ każdy troszczył się tylko o zasobność swego mieszka ze złotem. Dlatego, w moim naiwnym mniemaniu, lepiej, by władzę sprawowała jedna odpowiedzialna osoba, niż grupa hipokrytów, dążących do wzbogacenia się. Nie mówię tutaj oczywiście, że JKM jest właśnie takową odpowiedzialną personą, jednak chciałem podważyć powyższy cytat, który twierdzi, że to co jest teraz jest lepsze od tego, co było kiedyś. Takich przykładów z historii mógłbym podawać całymi garściami.
W takich razie, w związku z tym co piszesz, na pytanie o prawa kobiet powinien odpowiedzieć tak:
"nie chodzi o prawa kobiet, tylko o monarchię, nikt nie będzie miał prawa głosu a nie tylko kobiety"
Tylko, że on tak nie odpowiada...i brnie w odpowiedzi, dlaczego kobieta nie powinna tego czy tamtego.
Miałem się nie rejestrować ale tak czytam i czytam (ze względu na ciekawe wyniki w ankiecie) a nie lubię nie do końca sprawdzonych informacji. Nie będę więc prowadził żadnej agitacji tylko coś przedstawię.
Praktycznie jest to Twój cytat słowo w słowo" od 4'27'' do 4'38"
Nagranie pochodzi z 29 maja 2010 roku. Telewizja SUPERSTACJA.
Pozdrawiam.
I bardzo dobrze, że się zarejestrowałeś i dziękuje. Plus dla Ciebie.
Jak nikt inny jednym linkiem dałeś odpowiedzi od samego kandydata na moje pytania.
Wyłączam się więc z dyskusji o JKM bo już co chciałem się dowiedziałem.
ps. nie bójcie się rejestrować to nie boli a dyskusja jest potrzebna
Natomiast chętnie podejmę inny temat, ale to może dopiero po I turze. Kto chce może już się przygotować do niego
Cytat Korwina z tego wywiadu: "TEORIA MNIEJSZEGO ZŁA JEST SŁUSZNA, JA JĄ POPIERAM".
Tak więc po I turze jestem ciekaw argumentów, dlaczego "większy socjalista" jest mniejszym złem od "mniejszego socjalisty". Wiadomo o co chodzi.
9 czerwca Stowarzyszenie MłodaRP zorganizowało debatę kandydatów na urząd Prezydenta RP. Debata odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim, a honorowy patronat nad nią objęła Jej Magnificencja Rektor UW. Z zaproszenia do dyskusji skierowanego przez Jej Magnificencję oraz studentów skorzystało ośmiu kandydatów.
* Marek Jurek * Bronisław Komorowski * Janusz Korwin-Mikke * Andrzej Lepper * Kornel Morawiecki * Andrzej Olechowski * Waldemar Pawlak * Bogusław Ziętek
Historia wiele razy przerabiała władze w rękach jednego człowieka. Istnieje takie coś jak ewolucja. Jeśli ewolucja doprowadziła do upadku wielkich wodzów, to chyba nie bez powodu.
Czasem ewolucja wchodzi w ślepy zaułek, odgałęzienia, które szybko giną... Monarchia, silniejsza bądź trochę słabsza, panowała przez przytłaczającą część historii ludzkości. "Demokracje" starożytności szybko padały po prostu przez swoją niewydolność i nieudolność (Republika Rzymska) bądź powodującą słabość państwa na długą metę (polis greckie). Dzisiaj demokracja jest jeszcze gorsza, bo doszedł do niej, nieodłączny dzisiaj chyba na całym świecie - socjalizm, który zupełnie hamuje rozwój, a wręcz spycha państwo wstecz (wystarczy spojrzeć na państwa starej UE, Polsce jeszcze dać parę lat bez zmian i dołączy w tendencji ujemnej do swoich wzorców na Zachodzie). Demokracja to rządy większości, to znaczy - głupoty, bo na jaką by statystykę nie spojrzeć, większość to niestety nie profesorowie uniwersytetów bądź szlachetnie urodzeni - i zawsze będzie ciążyć ku socjaliźmie... ustawom socjalnym, "bezpieczeństwie", "równości wszystkich i tolerancji na wszystko", "państwie opiekuńczym od narodzin po grób", a wszystko to, to wrogie jest postępowi. Socjalistyczne demokracje są złe, co widać na każdym kroku, i niechybnie upadną. Jak nie przez przewroty jednostek mających tego dosyć, to czeka najzwyczajniejsze bankructwo.
W kwestii ewolucji co do rządów jednego człowieka, chodziło mi wojny i tylko o to. To nazywam ewolucją, że ludzie nie chcą walczyć, chcą pokoju.
Załóżmy, że Bush zamiast być wybieranym w wyborach rządzi jako monarchia w nieskończoność. Dzisiaj by siedział w Iranie i rozpoczynał kampanię na Koreę Północną.
A tak Amerykanie podziękowali mu za jego wojny w wyborach.
Ok, załóżmy jest monarchia w Polsce i świetnie sobie radzimy i mamy mocną armię. Rozwój w pełni, wszystko kwitnie. A naszym sąsiadom Rosjanom idzie znacznie gorzej. W pewnym momencie Król JKM stwierdza:
"Po cholerę mamy płacić Rosjanom za gaz, mamy sporą armię, wjedziemy tam i sami będziemy wydobywać gaz."
Z jednej strony bajer, bo się rozwijamy i dobrobyt w Polsce, z drugiej te same krwawe wojny co kiedyś...
Rozumiem, każdy może zbić mój argument w stylu: wojny były, są i będą
Ale ja tak nie postrzegam ludzkość, chodź by na tym forum w działach poświęconych "przemianom wewnętrznym - duchowym etc." jest wielu ludzi kierujących się miłością, którzy widzą świat jako jedność. I to jest ta ewolucja.
W kwestii gospodarki nie da się obronić socjalizmu więc tego nie czynię. Wiadomo, że upadnie co wieszczy cała masa filmików opowiadających o NWO i rządzie globalnym od wielu lat.
To nazywam ewolucją, że ludzie nie chcą walczyć, chcą pokoju.
Jeśli to nazywasz ewolucją i w ogóle dopuszczasz myśl, że ludzkość może obejść się bez wojen... No, proszę Cię bardzo, chyba pacyfistyczna idea dwudziestolecia międzywojennego (która pośrednio działa na appeasement i w efekcie wybuch II Wojny Światowej) i utopijne komunizmy można wyrzucić do worka z innymi XXwiecznymi zabobonami? Pacyfizm może doprowadzić jedynie do wybuchu jeszcze tragiczniejszej wojny niż wcześniej.
Ciekawe, że nazywasz zabobonem coś co jest głównym nurtem na tym forum, ogólnie mówiąc "przemiana 2012".
Zarzucanie mi zabobonu na forum o nazwie "paranormalne" jest niedorzeczne.
W każdym innym miejscu w sieci, gdzie twardo ludzie stąpają po ziemi owszem. Niech będzie. Ale proszę Cię...nie tutaj...to jedno z nielicznych miejsc gdzie właśnie gromadzą się ludzie wierzący w globalną przemianę ludzkości na lepsze i pozwól nam to robić chociaż tutaj. Poza tym chodzi o przemianę zwykłych szarych obywateli a nie tych u władzy. I ją tą przemianę dostrzegam i sam nie jestem.
Temat jest zamknięty
