Napisano 13.06.2010 - 11:07
Popularny
Napisano 13.06.2010 - 14:16
Użytkownik martius edytował ten post 13.06.2010 - 14:22
Napisano 13.06.2010 - 15:29
W kwestii ewolucji co do rządów jednego człowieka, chodziło mi wojny i tylko o to. To nazywam ewolucją, że ludzie nie chcą walczyć, chcą pokoju.
Pierwszą formą rządów było dziedziczne królestwo. Ludzie uważali, że następcy sprawiedliwego władcy będą również sprawiedliwi. Z czasem następcy zaczęli uważać, że władza im się należy i królestwo zamieniło się w tyranię. Wartościowi obywatele zaczęli konspirować i obalili tyranię. W nagrodę lud wybrał ich na przywódców i tak zrodziła się arystokracja. Początkowo przywódcy rządzili mając na uwadze dobro ogółu, lecz z czasem zaczęli nadużywać swych kompetencji. Tą drogą arystokracja zamieniła się w oligarchię. Gdy ta stała się nie do wytrzymania wybuchła rewolucja. Lud uznał za jedyne wyjście zachowanie władzy dla siebie. W następstwie powstała demokracja. Początkowo funkcjonowała dobrze, bo każdy pilnował swej równości i wolności. Doszło jednak do walki o władzę i wytworzenia się ochlokracji. Rządzili w niej demagodzy. Rządy demagogów skończyły się anarchią, wtedy lud przywrócił królestwo. W ten sposób cykl się zamyka i zarazem rozpoczyna się od nowa.
Napisano 13.06.2010 - 15:41
Napisano 13.06.2010 - 22:09
Użytkownik Xellos edytował ten post 13.06.2010 - 22:36
Napisano 13.06.2010 - 23:34
To właśnie typowy typ człowieka był, co nikomu nie ufać, i tylko Polska.
Użytkownik Dezinformator edytował ten post 13.06.2010 - 23:45
Napisano 14.06.2010 - 10:32
Zmiany nastąpią, czy Cie to obchodzi czy nie, a im mniej Cie to obchodzi tym mniejszy będziesz miał na nie wpływ.
Powiadasz, aby nie teoretyzować, bo jest dobrze. Jesteśmy inni i tyle, ja lubię teoretyzować, udoskonalać i zmieniać otaczającą rzeczywistość.
Swoją drogą mam nadzieję, że przeciw wszelkim przewidywaniom wygra Komorowski. Polacy wtedy ujrzeliby, że obecny ustrój jest tak wspaniały i daje tak dalece rozumianą równość, że nawet wioskowy głupek może zostać prezydentem.
Użytkownik Xellos edytował ten post 14.06.2010 - 10:35
Napisano 14.06.2010 - 11:32
Napisano 14.06.2010 - 17:03
Napisano 14.06.2010 - 18:33
Użytkownik wafel1 edytował ten post 14.06.2010 - 18:40
Napisano 14.06.2010 - 20:56
Korzenie Bronka ze WSI .Bronek WSI ps. "Litwin", teczki do wglądu, są w internecie, tylko poszukać. WSI i SB toczyły, toczą i będą ze sobą toczyć walki POdjazdowe o prymat, tak było, jest i będzie. Bronka mają w ręce o czym POniżej ? Dziad, Ojciec, Bronka ?Komorowskiego? byli zdrajcami, jak i on sam, rusofil z ich nadania, ponieważ służby znają jego rodziny życiorys, będą nim bardzo łatwo kierować, trzymać na krótkiej smyczy, co już po jego działaniach widać, komu on wiernie za michę służy i kim się, otacza, Polacy myślcie, bo PO będzie za późno.
Prawdziwe korzenie Bronisława Komorowskiego Na swojej stronie internetowej Bronisław Komorowski pisze brednie o swoich,hrabiowskich korzeniach, sięgających czasów króla Ćwieczka. Ale może i jest w tych bredniach szczypta prawdy: Ten rezun oddelegowany przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach po zaborczych, odebranych Rosji Traktatem Wersalskim ? prawdziwy dziadek Bronisława Komorowskiego, miał wytatuowany na grzbiecie znak przypominający polski herb szlachecki Korczak. Jak wiadomo, herbu tego był Franciszek Ksawery Branicki, symbol zdrady narodowej i pychy magnackiej, pogromca konfederacji barskiej, współtwórca konfederacji targowickiej, którego W czasie insurekcji kościuszkowskiej Sąd Najwyższy Kryminalny skazał na karę śmierci przez powieszenie, wieczną infamię, konfiskatę majątków i utratę wszystkich urzędów. Udało mu się, zbiec do Rosji i tam w roku 1781 poślubił Aleksandrę von Engelhardt, nieślubną córkę carycy Rosji Katarzyny II, która podobno była garbata. Nic więc dziwnego, że przebywając w Białej Cerkwi, nadanej mu za zasługi w zwalczaniu patriotów polskich, zgwałcił tam piękną córkę miejscowego popa i miał z nią syna, niejakiego Osipa Szczynukowicza ? dziadzia łgarza Bronka. Branicki oczywiście nie uznał swego dziecka, lecz zapobiegliwa matka wytatuowała synowi na plecach herb Korczak, żeby nie zaginęła pamięć o jego magnackim pochodzeniu. Dalsze losy Szczynukowicza są nieznane, aż do momentu pojawienia się, prawdziwego dziadka Bronisława Komorowskiego, rezuna oddelegowanego przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach po zaborczych, odebranych Rosji Traktatem Wersalskim. Skąd wiadomo o tym tatuażu na plecach? Otóż w czasie wojny polsko-bolszewickiej, gdy dziadek Komorowskiego był już czekistą w armii Tuchaczewskiego, po sromotnym laniu w bitwie pod Niemnem w 1920 r. dostał się, do polskiej niewoli i zachowała się, jego kartoteka jeńca wojennego. W październiku 1920 dziadkowi Komorowskiego udało się, zbiec z niewoli i osiadł w Kowaliszkach na Litwie, podając się, za Juliusza hrabiego Komorowskiego h. Korczak, bo znajdował się, tam zrujnowany przez bolszewików, dwór znanego rodu Komorowskich h. Korczak, nie mającego żadnych powiązań ze zdradzieckim rodem Branickich. Tam w roku 1925 narodził się, Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii. Po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwona pod koniec roku 1944 Zygmunt Leon Komorowski wstępuje na ochotnika do Ludowego Wojska Polskiego, służy w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie awansuje na stopień oficerski. Ciekawą informację podaje nasz bredniopis i łgarz Bronek na temat swojego ojca na swojej stronie, pisze: ?Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925 ? +1992), za czasów tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w konspiracji (ps.Kor), a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijał się, do Polski razem z majorem Szyndzielarzem ? Łupaszką. Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek babuni strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali pod stienku a jego ojca do takiej, w której siedzieli rekruci do armii Berlinga.? Bronek łga jak najęty, bo chce umniejszyć fakt, że jego ojciec był oficerem LWP, jakby to było czymś wstydliwym. A z tym Łupaszką to już całkiem przegiął pałę, niech Bronek poda szczegóły tego ?przebijania się? i niech wytłumaczy ten cud nad cudami, że oto żołnierz AK z oddziału majora Szyndzielarza ? Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany przez bolszewików z bronią w ręku, w ciągu paru miesięcy zostaje oficerem LWP. Jeżeli fakty podane przez Bronka, że jego ojciec był w oddziale majora Szyndzielarza ? Łupaszki są prawdziwe, to jedynym wytłumaczeniem tego cudu jest to, że Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Komorowskiego Bronisława, był sowieckim agentem w tym oddziale, ich wtyczką. Tak więc jak i dziad Komorowskiego był zdrajcą, jak i ojciec, tak i wnuk poszedł w ich ślady. I wszystko wskazuje na to, że choć może mieć rację na temat swoich magnackich korzeni, to płynie w jego żyłach krew nie hrabiego Komorowskiego lecz Franciszka Ksawerego Branickiego, symbolu zdrady narodowej i pychy magnackiej, pogromcy konfederacji barskiej, współtwórcy konfederacji targowickiej, którego w czasie insurekcji kościuszkowskiej Sąd Najwyższy Kryminalny skazał na karę śmierci przez powieszenie. To samo powinno czekać wnuka tych zdrajców łgarza Bronka. Jednak Internet, dostępne archiwa, są skarbnicą wiedzy i prawdy, tylko dobrze szukać. Bronek co ty na to ,wnuku Osipa Szczynukowicza i bękarta Branickiego hrabiego? czekam na odpowiedź i sprostowanie, jeżeli masz coś do powiedzenia swym POtencjalnym wyborcom.
Napisano 15.06.2010 - 01:16
Cudowne przypadki z życia Kaczyńskich...
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego ojca Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego.
Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie, dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle.
W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem, posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz miała miejsce.
3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
4) Cud czwarty. Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji, kręgu doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany.
5) Cud piąty, Jarosław Kaczyński odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalkii, jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989.
6) Cud szósty, Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji, ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.
7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą w czasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków
i brakiem internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym?
Kto wie? Czym aż tak bardzo mógł zaimponować władzy ludowej żołnierz AK Rajmund Kaczyński, że władza otoczyła jego samego, jego żonę z AK i dzieci szczególna troską.
Opowieściami o wykańczaniu bolszewików?
Kto wie, czym mógł zaimponować oficerowi SB Jarosław Kaczyński, że ten po odmowie podpisania lojalki wypuścił go wolno i nigdy już nie nękał?
PISOWCY!!!
gdzie wasza rewolucyjna czujnosc? przeciez agenture znalezliscie w
kazdym opozycjoniscie, ktory dzialal dalej politycznie po 89r. wy -
srodowisko radia z ryjem, gazety wolskiej, pisu - dawniej za komuny
zwane katolikami koncesjonowanymi, ktorzy wspierali wladze ludowa jak
umieli, popierali zawsze i wszedzie, nawet w czasie stanu wojennego,
wy byli dzialacze pron, czlonkowie pzpr, dzis w pisie i organizacjach
z nim zwiazanych, jak np. sedzia "kat opozycji" kryze, apeluje do was
- co z wasza rewolucyjna czujnoscia? faceta, ktory juz w wieku lat 19
poszedl siedziec za dzialalnos opozycyjna nazywacie komoRUSKIM a
przewodzi wam facet, zyciorys ktorego jest dziurawy jak szwajcarski
ser? co z wami katonarodowi-socjalisci ?
Napisano 15.06.2010 - 02:12
Napisano 15.06.2010 - 09:25
Użytkownik cuinust edytował ten post 15.06.2010 - 11:06
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych