Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przeznaczenie, rozwój duchowy, a pojęcie czasu


  • Please log in to reply
9 replies to this topic

#1

Aizen.
  • Postów: 22
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Słyszałem wiele opinii na temat egzystencji w różnych rzeczywistościach. Podobno świat w którym żyjemy jest tylko złudzeniem. Czas podobnie jak i przestrzeń to tylko iluzja, której ludzki intelekt nie jest w stanie pojąć. Według jednej z teorii życia po śmierci, dusze zmarłych trafiają do innego wymiaru, nazywanego Astralem, gdzie czas i przestrzeń nie istnieją, a dusze, które tam trafią, przekonują się, że wszystko, co je otaczało w doczesnym życiu było tylko złudzeniem. Załóżmy, że to prawda.
Myśląc logicznie rozwój duchowy jest proporcjonalny do czasu. Im więcej czasu minie tym więcej się nauczymy. Skoro nie istnieje czas rozwój duchowy jest niemożliwy, bo to pojęcie związane jest nierozerwalnie z upływem czasu.
Skoro czas nie istnieje możliwa byłaby też inkarnacja duszy w ciała z odległej przeszłości, np. do starożytności.
Rozważmy teraz istnienie przeznaczenia. Skoro nie istnieje czas, to znaczy, że wszystko, co nas spotyka jest już zaplanowane i nie mamy na to większego wpływu.
Czy mam rację?
  • 1

#2

mdf.
  • Postów: 66
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

mysle, ze nie ma co na ten temat sie rozwodzić, ponieważ ludzki intelekt nie jest w stanie tego pojąć.
  • 0

#3

Szejki.
  • Postów: 29
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wydaje mi się, że nie masz racji. Czas w rzeczywistości nie jest tym, czym nam się jawi, lecz czwartym wymiarem. To trudne z naszej perspektywy do wyobrażenia, ale nie można powiedzieć, że go nie ma, więc twoje założenia z tego punktu widzenia są błędne. Nie wierzę w żadne fatum, czy jak to kto nazywa. Na bieżąco, przez nasze codzienne wybory życiowe ustalamy, którą z nieskończonej ilości ścieżek podążymy.
  • 1

#4

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mysle, ze nie ma co na ten temat sie rozwodzić, ponieważ ludzki intelekt nie jest w stanie tego pojąć.

Sądzę, że wręcz przeciwnie. Powinniśmy deliberować o takich rzeczach, bo to stymuluje umysł do rozwoju a twierdzenie, że to nie ma sensu, bo i tak nie pojmiemy utrzymuje nas w stagnacji. Próbować zawsze warto, bo że coś się nie udało wiadomo zawsze po fakcie, a nie przed.

Myśląc logicznie rozwój duchowy jest proporcjonalny do czasu. Im więcej czasu minie tym więcej się nauczymy. Skoro nie istnieje czas rozwój duchowy jest niemożliwy, bo to pojęcie związane jest nierozerwalnie z upływem czasu.

Masz rację, ale czy zależność pomiędzy rozwojem, a czasem oznacza, że czas istnieje rzeczywiście? Może to, że "widzimy" czas jest "błędem" w postrzeganiu?
Inna rzecz, jeśli czas byłby "błędem w postrzeganiu" to może proces rozwoju też nim jest?

Skoro czas nie istnieje możliwa byłaby też inkarnacja duszy w ciała z odległej przeszłości, np. do starożytności.

Jeśli czas by istniał, to też była by możliwa, ponieważ dla istoty inkarnującej było by to następne wydarzenie, zatem dla niej czas płynie "do przodu".
Z resztą chyba nie mamy jak tego zweryfikować, więc chyba lepiej jest założyć, ze to możliwe.

Rozważmy teraz istnienie przeznaczenia. Skoro nie istnieje czas, to znaczy, że wszystko, co nas spotyka jest już zaplanowane i nie mamy na to większego wpływu.

Przeznaczenie jest ściśle powiązane z tzw. wolną wolą. Potrafisz określić, czy swój post napisałeś na pewno w własnej woli, czy tez było to już ustalone?
Z góry Ci powiem, że natrafisz na paradoks, a tam gdzie jest paradoks, tam są zwykle braki lub błędy w założeniach albo błędny jest kierunek rozważań.

Co do przeznaczenia, to ja wolę bardziej określenie konsekwencje, ponieważ łatwiej jest zaakceptować zasadę przyczyny i skutku, niż postępowanie "po sznurku".

Użytkownik Ill edytował ten post 15.05.2010 - 14:21

  • 0

#5

LotosUR.
  • Postów: 146
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Słyszałem wiele opinii na temat egzystencji w różnych rzeczywistościach. Podobno świat w którym żyjemy jest tylko złudzeniem.

Tak, dobrze słyszałeś. To sprytna nakładka programu na umysł.
Ta rzeczywistość to rodzaj gry duszy, snu.

Czas podobnie jak i przestrzeń to tylko iluzja, której ludzki intelekt nie jest w stanie pojąć.

Może nie ludzki intelekt, a przekonanie, że 5 zmysłów które zazwyczaj mówi człowiekowi, że coś jest prawdziwe, bo namacalne. To jest ta sprytna pułapka, którą przekraczają Ci ludzie, którzy są w stanie zmierzyć się z tym. Można tu dać prostą analogię, jakże obrazową, mianowicie - ginie stary człowiek - narodził się nowy. Sam Einstein mówił o tym, że enegia we Wszechświecie jest bardzo szybka. A nasze 5 zmysłów umiejętnie zwalnia tą energię, tworząc iluzję namacalności, trwałości. To oprogramowanie mózgu, które jest się w stanie pokonać, warunek jest taki, że się chce i solidnie do tego przykłada.

Według jednej z teorii życia po śmierci, dusze zmarłych trafiają do innego wymiaru, nazywanego Astralem, gdzie czas i przestrzeń nie istnieją, a dusze, które tam trafią, przekonują się, że wszystko, co je otaczało w doczesnym życiu było tylko złudzeniem.

To podobna analogia do nazwy czyściec. Lecz podobno właśnie tak nie jest. Dusza owszem, analizuje przed inkarnacją i po inkarnacji - czego się nauczyć, czego doświadczyć. Ciało to pojemnik, pojazd, naczynie dla ducha.

Myśląc logicznie rozwój duchowy jest proporcjonalny do czasu. Im więcej czasu minie tym więcej się nauczymy. Skoro nie istnieje czas rozwój duchowy jest niemożliwy, bo to pojęcie związane jest nierozerwalnie z upływem czasu.

Rozwój duchowy nie jest proporcjonalny z czasem ziemskim na poziomie jednostki.
Przykład bardzo prosty. Będziesz dobrym człowiekiem całe życie, odchodzisz z tego świata, ale bez świadomości w ciele o tym, że prowadzi to do tzw. wniebowstąpienia. To jest również jakaś nauka dla duszy. Ale to nie to samo, co przykład drugi - jesteś dobrym człowiekiem całe życie, świadomym czym jesteś, świadomym że trzeba przerobić lekcję, bądź podnieść w sobie wibrację bliższą stanu wibracji miłości. Tego np dla mnie nie da się porównać. Jedno do drugiego. Koncepcja życia i śmierci nadana przez religie, w szczególności chrześcijańską jest konepcją, która sama się o nogi plącze, idąc prostym terminem - prawdziwym terminem bajki, tudzież - manipulacji wiedzą - o człowieku i jego przeznaczeniu.

Iluzja czasu linearnego jest również nadawana przez system w którym się zyje. To na rękę tym, którzy trzymają wiedzę w sekrecie.
Kiedy wchodzisz w świat gdzie energia jest zwolniona - czas w porównaniu kosmicznym do Ziemskiego - jest nanosekundami, lub sekundami ( to tylko przykład, obrazuję o co mi chodzi) . Stąd też Ci którzy myślą, że można się cofnąć w czasie, lub iść w przyszłość za pomocą zajebistej maszyny, bez pojęcia iluzji czasu linearnego - są poprostu naiwni. My sami jesteśmy wielowymiarowi.

Rozważmy teraz istnienie przeznaczenia. Skoro nie istnieje czas, to znaczy, że wszystko, co nas spotyka jest już zaplanowane i nie mamy na to większego wpływu.
Czy mam rację?

Nie masz, ale w ogóle podziwiam chęć zrozumienia <ok> na tym forum nie jest to popularną domeną, lepiej wszystko zakopać pod dywan nazywając to pseudo-bełkotem, a co tam.

Pozdrawiam i życzę powodzenia i wytrwałości, oraz dociekliwości w odkrywaniu prawdy. Widze potencjał :)

Użytkownik Andromedan edytował ten post 15.05.2010 - 15:54

  • 0

#6

Aizen.
  • Postów: 22
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzięki,
Ale zainteresowało mnie pewne zjawisko, a mianowicie dylatacja czasu, która zależna jest od grawitacji obiektów, wokół których zachodzi. Czas upływa wolniej lub szybciej w zależności od różnych punktów odniesienia. Mam wrażenie że to zjawisko potwierdzałoby, że czas to tylko iluzja i coś na co można wpłynąć.
  • 0

#7

22z.
  • Postów: 555
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Świat który każdemu jest znany to iluzja. Iluzja czegoś co nie łatwo zrozumieć.
Wydaje się, że to wszystko jest realne i tak oczywiste, więc powyższe stwierdzenie jest wzięte z zamkniętego i ograniczonego umysłu.

Jak to jest budzić się każdego dnia i odczuwać, że się w ogóle nie spało? Nie w sensie cielesnym, a w duchowym.
Albo przechadzając się w parku lub gdziekolwiek, widziąc różne obrazy odczuwać zupełnie inne miejsce niż te w którym się znajdujemy - gdzie kiedyś byliśmy, ale nie w tym życiu.
Może się zdarzyć, że przestaje się wierzyć własnym "oczom", a aktywuje się jakiś "szósty zmysł".

A żeby było ciekawiej - jakby to całe postrzeganie pojawiło się nagle, gdy jesteśmy pochłonięci ziemskimi problemami.
  • 1

#8

Trufs.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawy temat, ciekawa teoria, ze nasz swiat jest tylko iluzja. Tez sie czasem nad czyms takim zastanawialem. Co mnie zastanawia, to pewnosc z jaka piszecie o tym, nie piszecie (np. przemo). Skad te wnioski? Doswiadczenie? Jakie? Czy moze sa na ten temat jakies badania?
  • 0

#9

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Można się pokusić o takie stwierdzenie że w "obecnym czasie" Ty i ja jesteśmy w innych wymiarach, innych częstotliwościowych, mamy inną percepcje postrzegania rzeczywistości i stworzonej iluzji. Możliwe jest to ponieważ Ty i ja posługujemy się zmysłami o różnym poziomie rozwoju. Dążymy do innych sfer poznania. Oczywiście mogę ja podobnie jak i Ty zmienić wibrację co implikuje "wejście" w inny wymiar. Mogę zmienić wibrację sama lub mogę dostroić się do Twoich doznań.
  • 1



#10

Jeran.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja to przedstawię po swojemu.

1. Długość czasu nie musi być proporcjonalna do rozwoju duchowego, ponieważ to zależy od naszych decyzji. Powiedzmy, że człowiek wibruje w skali 1-10, przy czy, 1 to człowiek przywiązany do materii, zaspokajający swoje potrzeby elementarne i tak sobie może żyć przez kilkadziesiąt wcieleń dopóki nie stanie się coś, popchnie go do przodu. Aż dojdzie w skali do 10. Jednak nie jest powiedziane, że ten człowiek nie rozwinie się w ciągu tego wcielenia do poziomu 3 - zatem czas jego rozwoju się skraca.

2. Przeznaczenie, czyli karma - moim zdaniem wygląda to tak: planujemy sobie wcielenie, które ma być efektywne dla naszego rozwoju. Wykonujemy wszystkie wyznaczone sobie zadania, zachowując przy tym wolność wyboru - czyli poprzez swoje decyzje idziemy szybkim krokiem do przodu lub wybieramy tak, że nasz rozwój jest powolny. Spotykamy ludzi, którzy wydają się znajomi, mimo że widzimy ich po raz pierwszy - żeby odrobić z nimi jakieś lekcje - dostać kopa od nich albo im popalić. A odchodzimy wtedy, gdy na to wcielenie wyczerpujemy możliwości dalszego rozwoju...
Avatarowie są ludźmi bez obciążeń karmicznych, czyli takimi, którzy załatwili już wszystkie swoje sprawy i postanowili zrobić coś więcej...

Moim zdaniem - nie ważne czy dotyczy nas czas czy nie - to nie ma znaczenia - skoro wzięliśmy odpowiedzialność za swoja powłokę i postanowiliśmy rozwijać się tu - na Ziemi - musimy to dokończyć, tak czy owak, swoje 'założenia' w takich a nie innych warunkach i iść dalej ;)

Użytkownik Jeran edytował ten post 20.06.2010 - 08:23

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych