Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zestaw EDC / zestaw przetrwania


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
64 odpowiedzi w tym temacie

#46

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Survival to fajna sprawa,dopóki nie mamy do czynienia z prawdziwymi ekstremami.
Jako,że mieszkam bardzo blisko lasu sam czasami wyskakuje sobie na jakieś drobne polowanko (dzikie kaczki,bażanty),w sumie to mam odpowiedni sprzęt do takich zabaw.
Ale mniejsza o to.Chciałem poruszyć temat,który jakoś umknął tej dyskusji.
Do rzeczy.
Podejrzewam,że zanim zostaniemy zmuszeni do opuszczenia naszych domów,mieszkań,zabudowań etc. będziemy musieli się zmierzyć z czymś o czym myślę od ponad 3 lat i od 3 lat sprawa ta spędza mi i moim znajomym sen z powiek, a określa się ją terminem blackout.

Wyobraźmy sobie taką (niekoniecznie hipotetyczną) sytuację.

Stacje radiowe i telewizyjne nagle przerywają program i ogłaszają, że właśnie przed chwilą na Słońcu nastąpił potężny wybuch, którego skutki trudno przewidzieć. Po paru godzinach zaczyna brakować prądu. Stają pociągi, tramwaje, metro, unieruchomione zostają lotniska i dworce kolejowe. Brak sygnalizacji świetlnej powoduje gigantyczne korki na ulicach miast. Nie działają windy, stacje benzynowe, telefony, radio i telewizja, satelitarna nawigacja, staje cały przemysł. Brakuje wody, przestaje działać służba zdrowia, handel, banki, systemy komputerowe. Zaczyna się apokalipsa, której przedsmak mieli mieszkańcy Nowego Jorku i kilku innych miast w sierpniu 2003 r.

Tamten blackout trwał tylko parę godzin. Tym razem cywilizacyjna katastrofa może ogarnąć całe kraje i kontynenty, a nawet glob, i trwać wiele miesięcy, a może nawet lat. To nie scenariusz filmu grozy, lecz wnioski z raportu National Academy of Sciences (amerykańskiej akademii nauk), ostrzegającego przed kataklizmem, którego rozmiarów do tej pory nigdy nie zaznaliśmy.

Moim zdaniem warto byłoby przeanalizować taki scenariusz.Co w takiej sytuacji zrobić,jak się zachować,czego będziemy potrzebowali?

Ubolewam nad losem ludzi mieszkających w dużych aglomeracjach miejskich,na osiedlach,blokowiskach.Właśnie ci będą wtedy niemalże natychmiast narażeni na bardzo poważne problemy.

Ale beż prądu,gazu,bieżącej wody,ogrzewania,jedzenia nikt długo nie pociągnie.
W zimę łatwiej przechować żywność ale i łatwiej zamarznąć.W okresie letnim nie zamarzniesz ale nie ma możliwości schłodzenia jedzenia.

Nawet wykopując głęboki dół w ziemi aby tam przechowywać żywność,tylko odłożymy o kilka dni naszą egzekucję.

Nie wiem jak Was ale mnie taka przyszłość nie tyle przeraża co zmusza do głębszych przemyśleń.Jeżeli macie jakieś pomysły i spostrzeżenia odnośnie w/w apokaliptycznej wersji wydarzeń piszcie jak się widzicie i czy w ogóle się widzicie w takiej extremalnej sytuacji.
  • 0



#47

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3190
  • Tematów: 2738
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszyscy jak do tej pory przeoczyliście jeden istotny szczegół - środek transportu. Niezależnie od tego, czy wierzycie w świat a'la Fallout po 2012 roku, czy totalny, długodystansowy blackout, czy zwyczajnie macie zamiar szlajać się po lasach wyżerając zawartość sarnich paśników i urządzając sobie niezobowiązujące sparingi z niedźwiedziami, to jednak na własnych nogach daleko nie zajdziecie :)

Krótko mówiąc - trzeba się czymś poruszać.

Wersja podstawowa, to rower. Zbyt wiele gratów nie przewiezie, ale z obciążeniem jeden osobnik + plecak spokojnie pozwoli na przemieszczanie się. 
Wersja rozszerzona obejmuje pojazd silnikowy. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że dowolny samochód lub motocykl się będzie nadawał i nie ma sensu głębiej wnikać w temat. Jednak takie założenie jest z gruntu rzeczy fałszywe - a paliwo? Jeśli przyjąć założenie falloutopodobne, to zapas benzyny się wyczerpie w krótkim czasie i samochody napędzane tym rodzajem paliwa (łącznie z LPG oczywiście) szybko staną się bezużyteczne. Zostaje więc olej napędowy oraz paliwa na bazie alkoholu. Pozornie z olejem napędowym sytuacja jest analogiczna jak w wypadku benzyny, co jest w zasadzie całkowicie słusznym argumentem, ale na placu boju pozostaje jeszcze biodiesel i cała rodzina specyfików mogących służyć za paliwo i uzyskiwanych względnie łatwym sposobem z roślin. Pora więc się streścić i przejść do konkretnych przykładów.


Biodiesel/bioestry/SVO
Stosowanie tego paliwa we współczesnych silnikach jest, upraszczając znacznie temat, mocno ryzykowne. Za to bez większych problemów można zastosować je w starych dieslach o solidnej konstrukcji, z mechaniczną pompą rzędową, komorą wirową, pozbawionych elektroniki i wyrafinowaych technologii.

Alkohol 
Czyli praktycznie etanol, czysty lub z domieszkami benzyny. W krajach Ameryki Południowej jest to bardzo popularne paliwo, konkretnie w odmianie E100, czyli 96% etanolu i 4% wody. Aby w pełni legalnie i bezstresowo tankować w Europie paliwo na bazie etanolu (E85 - 85% etanolu, 15% benzyny), samochód musi być wyposażony w układ FlexiFuel. W teorii przynajmniej, bo sądząc po tym, co jeździ po Brazylii, to chyba każdy samochód gaźnikowy pozwoli jeździć na etanolu. A wyprodukowanie tego paliwa domowym sposobem jest banalnie proste - to w zasadzie równoważnik zwykłego bimbru :)


Pora więc przejść do wykazu pojazdów, które można bezpiecznie zakupić i przechować do 2012 roku, mając świadomość tego, że będą się nadawały do użytku po dowolnie drastycznym kataklizmie, jaki może wystąpić (w rzeczywistości lub wyobrażeniach).

Motocykl - tak, tak, drodzy parafianie, są motocykle z dieslami. Idealny będzie Royal Enfield Taurus. Konstrukcja prosta jak budowa cepa, odporna i sprawdzona w boju.

Samochody. Tutaj wybór jest bardzo szeroki, od aut 4x4, które przejadą wszędzie - Daihatsu Rocky, Nissan Patrol serii 160,260,Y60, Honker itd. do zwykłych osobowych - Polonez (1.9D oczywiście), Golf II 1.6D, Ford Sierra 2.3D, Toyota Corolla (E90, silnik 1C-III), Volvo 240/740/940 (silnik D24/D24T), Mercedes W124 (silniki OM60x) i setki innych. Warunek konieczny - gniazdo zapalniczki, żeby dało się ładować telefony i GPSy. Przy takim mocno
naciąganym założeniu, że będzie do kogo zadzwonić i że nad głowami będzie jakiś sprawny satelita ;)
Moi prywatni faworyci to Honker, Polonez i Volvo - auta całkowicie pozbawione elektroniki, proste konstrukcyjnie i bardzo odporne. Czyli idealny sprzęt survivalowy, zostaje tylko zakupić w Biedronce cysternę oleju roślinnego lub obsiać tajny zagonek nie marihuaną, ale rzepakiem. :)


Alkohol można wlać do czegokolwiek, co ma gaźnik. Prawdopodobnie - nie będziemy się więc szczegółowo rozwodzić nad tym zagadnieniem. 

Użytkownik Kurczak edytował ten post 30.05.2010 - 18:40

  • 0



#48

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chcecie zobaczyć jak mniej więcej będzie wyglądał świat ?



To jest trailer do filmu, który właśnie pokazuje przetrwanie ludzi w warunkach po wojnie nuklearnej. Jestem po seansie, film na dobra sprawę zdeczka się ciągnie, ale dokładnie pokazuje to jacy byśmy się stali i jak by to wyglądało.


tutaj nie starczy butelka wody, nóż i zapalniczka...
  • 0



#49

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hmm, co ja mam zawsze przy sobie? Telefon, drobne (średnio 7zł) i chusteczki. To tak jak wychodzę tylko na jakąś godzinę z domu. Na dłuższe wypady dodatkowo zabieram torebkę w której... hmm... co ja w niej właściwie mam? <idzie po torebkę> Klucze z pendrivem i bryloczkiem o jasnym, czerwonym świetle, kieszonkowa latarka (właśnie widzę, że baterie siadły), dwa długopisy, taśma klejąca, nożyczki, mini kalkulator na baterię słoneczną, scyzoryk stanowiący pełen zestaw obiadowy (nóż, otwieracz do puszek...widelec... łyżka), korektor podobno antybakteryjny (taki kosmetyk, coś jak puder w sztyfcie), plan zajęć w formie 3 kartek. Hmm, założę się, że miałam w tej kieszonce również lusterko. Ktoś mi zajumał xD. Dalej, inna kieszonka, "medyczna": Pudełko silnych tabletek przeciwbólowych (Ibum, jedyne które mi pomagają a próbowałam już wielu) - 30 sztuk (ale biorę zawsze po 2 więc 15 porcji), aviomarin (na chorobę lokomocyjną - 3 tabletki czyli 3 porcje), 2 tabletki w razie bólu gardła - jedna porcja, podpaski na 2-3 dni (po kiego mi ich tyle? A, no tak, miałam je przetransportować do babci i zapomniałam zostawić), wilgotne chusteczki do rąk (takie co to się w podróży używa zamiast wody i mydła), zwykle mam także kilka plastrów ale ostatnio podarowałam tacie ostatni, muszę uzupełnić zapas. Dalej: portfel z dokumentami i kartą, słuchawki do telefonu (umożliwiają odbiór radia robiąc za antenę), zeszyt do angielskiego (po kiego grzyba? O.o), paczka chusteczek, połowa czekolady (jeszcze nie zjadłam? O.o) i indeks. Dodatkowo zawsze przed wyniesieniem torebki z domu wkładam do niej małą butelkę wody mineralnej, jakieś słodycze i kurtkę przeciwdeszczową o ile nie mam jej na sobie. Czasami znajduje tam swoje miejsce również dezodorant. Swego czasu nosiłam 2, w tym jeden o naprawdę paskudnym zapachu - miałam zamiar użyć go w razie czego w roli spreyu pieprzowego. Nikt by nie zniósł, jakby mu psiknąć takim śmierdzielem w twarz. Ale i to gdzieś wywiało podobnie jak lusterko. Do niedawna nosiłam też parasolkę ale ta poległa w ostatniej bitwie z oberwaniem chmury - trzy druty poszły przez wichurę.

Chyba jestem całkiem nieźle przygotowana na sytuację kryzysową? xD
  • 0



#50

cyber_boy.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja właśnie zamierzam uskładać sobie takie zestawy. Micro i full.
Micro: klucze, a przy nich jakieś użyteczne breloki, mini nożyki, latareczki itp.
Full: ten zamierzam trzymać w starej, metalowej, wojskowej walizce. Jak będę w garażu, to zmierzę objętość. Tu sprzętu będzie nieco więcej. Ogólnie wrzucę tam wszystko, co akurat uznam za przydatne. Jak na razie jestem pewny, że wrzucę tam:
-maska przeciwgazowa
-dobry, duży nóż
-z 10m liny
-latarkę na korbkę
-glany
-jakaś peleryna przeciwdeszczowa
-torbę na lekarstwa, a w niej:
*strzykawki
*opatrunki
*płyn lugola
*jodyna
ITP
-jakieś długo terminowe konserwy, weki, kompoty
-wydrukowane artykuły o survivalu (uzdatnianie wody, polowanie, pułapki, rośliny jadalne itp.)
-artykuły o wojnie nuklearnej
-świece, własnoręcznie robione zapałki sztormowe
-zapalniczka, zapałki, krzesiwo
Na razie tyle.
  • 0

#51

cyber_boy.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@up Zmierzyłem: walizka ma nieco ponad 115l objętości. Na razie jestem na etapie jej odnawiania tj. czyszczenia z rdzy i odmalowywania. Gdy skończę będę na bieżąco uzupełniał listę w przedmioty, które tam umieściłem. Może zdjęcia będę.
Swoją drogą mam zamiar odnowić piwniczkę w moim domu pod łazienką (ale to w wakacje). Spróbuję doprowadzić ją do stanu, w którym można żyć. Jak zejdę też zmierzę powierzchnię. Jeśli ktoś uważa mnie za świra, to przypominam o zabawach Korei Płn. w dniach 19-25 czerwca 2006 roku.
  • 0

#52

cyber_boy.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Do mojego zestawu micro doszły dziś multitool led i latarka Maglite Solitaire. Multitool już przeszedł testy i jestem bardzo z niego zadowolny. Latrki jeszcze nie testowałem. Foto:
Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us
  • 0

#53

Jacaca.
  • Postów: 118
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Przedmioty bez ktorych nie ruszam sie z domu? Komorka, klucze, fajki. Ot taki skromny zestaw przetrwania:)


  • 0

#54

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co ludzie noszą przy sobie

:) dużo fotek
  • 0



#55 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

dziewczyna nr 3. ma podobny zestaw do mojego, kable wystające z torebki:



ładowarka, kabel od aparatu, lakier do pazurów, gumy, portfel, puder, drugi puder :mrgreen:
komóra, klucz 2x(do chaty i kantorka), zeszyt, książka kolegi-noszona miesiąc z zamirem przeczytania,
gumka myszka i ekierka( nie wiem po co ??), rachunki, papiery, długopis, parasolka, i kilka rzeczy dla kobiet ;] i stare bilety (podstawa, skarpetka do przymierzania butów, oo i jeszcze pit za 2009 rok


robię porządek !!!

Użytkownik mroova edytował ten post 19.08.2010 - 13:13

  • 0

#56

stefek.
  • Postów: 37
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam taki "mały" zestaw który zawsze jest w bagażniku samochodowym:
-Saperka
-Piła
-bagnet/nóż z 30cm ostrzem (długi, cienki i diabelnie ostry :) Można nim kroić kurczaka, przez kości przechodzi jak masło - wiele grilów to potwierdza :) )
-siekierka
-skrzynka z narzędziami (zestaw kluczy, dwa młotki, druty, kable, miernik napięcia, zestaw bezpieczników samochodowych, zapasowa cewka zapłonowa i świece, kilka śrubokrętów o różnych główkach, scyzoryki i jakieś drobne badziewie typu nakrędki/podkładki/śrubki różnych rozmiarów,latarka z możliwością podłączenia pod akumulator)
-lewarek ręczny o udźwigu 3 ton.
-20m paracordu
-3 palatki ze stelażami
-20 glowsticków
-Kocher na paliwo chemiczne, krzesiwo i stalowa manierka z tą miseczką (Kochany demobil :P)
-OP1 (głównie z powodu woderów, ale góra i słonik były w komplecie w torbie, no to sobie leżą)
-2 Vifony złoty kurczak :D, 2 kawy 2i1,
-Zestaw wymaganych rzeczy do samochodu (pompka, trójkąt, kamizelka, zapas i zestaw do tymczasowego łatania dziur)
-Wewnątrz samochodu: zdejmowany kompas z lusterkiem, 4 gniazda zapalniczek na ładowarki i inne tego typu rzeczy (np. lodówka przenośnia czy też moje ulubione własnoręcznie zmajstrowane cudo - szperacz :D
-Szperacz ów zamontowany jest na brzegu po prawej stronie (pasażera) bagażnika dachowego na rowery (nie ma możliwości kierowania od środka, ale jak ktoś otworzy okienko to można poluzować zacisk i jakoś tam ręcznie to przestawić)
-Samochód zawsze zatankowany do pełna :) (około 1000 km przy odpowiedniej jeździe - chorwacja i powrót na 2,5 bakach paliwa)
-Zestaw map (GPSom nie ufam :) )
-Apteczka (duża...)
-W kieszeniach w pokrowcach siedzeń mam dwa duże polary które kiedyś tam dostałem z jakiejś firmy jako reklamówki (ale dali brzydkie kolory i XXL, więc wsadziłem tam gdzie ich nie widać, a w zimie gdybym miał stać w korku - ciepło się przyda).

Wodę/jedzenia nie gromadzę :) Jak trzeba będzie - zgrzewka mineralki w domu jest zawsze (bo tego syfu co z kranów leci po odfiltrowaniu wciąż ciężko nazwać czystą wodą (wiwat wodociągi które nie były modernizowane od pierwszej wojny światowej...)

To nie jest zestaw na jakieś kataklizmy, tworzony był z myślą "co może się przydać gdy utknę w zaspie" po tym co widziałem na drogach tej zimy :)
Tylko samochód jest jak najmniej terenowy :P Stare poczciwe Renault 19. Choć jeszcze mnie maszyna nie zawiodła nigdy, nawet w przedzieraniu się przez zaspy i pola :)


*** Hmm... patrzę się na część postów (szczególnie na ten którego autor bieze do lasu wapno, taśmę, sznur i łopatę :D), no i stwierdzam: Taśmy mi brakuje... A jak wiemy z pogromców mitów - taśma może pomóc na wszystko ;) No i latarka którą ładuje się przez ściskanie też jest super sprawą (której nie mam :P) , no ale mój survival kit opiera się głównie na pojeździe i korzyściach/wadach z tym związanych :)

Użytkownik stefek edytował ten post 28.03.2011 - 15:00

  • 0

#57

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Oto i moje EDC:
Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us :mrgreen:

Jeśli mam złe przeczucia lub mogę być potencjalną ofiarą przemocy to:

Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us

Do tego oczywiście fajki, zippo i drobna kaska.

Użytkownik lambo edytował ten post 04.08.2011 - 19:00

  • 0

#58

rgppanc.
  • Postów: 498
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

O, widzę zaczął się temat noży - miło, miło :mrgreen:
Bez noża ani rusz :) Ja oprócz niezawodnego scyzoryka victorinoxa, z którym nigdy się nie rozstaję, w formie edc noszę najczęściej
Spyderco Byrd
Dołączona grafika
czasem zamieniany na grasshoppera od boker
Dołączona grafika

A na co dzień w mundurze i na wypady w plener nieco większy kaliber - CRKT M21-04 :)
Dołączona grafika
  • 0



#59

Asoto.
  • Postów: 64
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do noży to posiadam nóż chyba firmy Columbia(jednak tej chinolowatej). Miałem wybór nóż, albo bagnet od AK. Wybrałem nóż gdyż przy okazji nauczyłem się nim rzucać ;) Jeśli kupować to według mnie tylko z jednego kawałka metalu. Jak do tą nie miałem problemu z nim żadnego, no oprócz tego, że złamałem go przy końcu podczas wyciągania z deski w którą rzucałem. Ale szlifierka i jest teraz lepszy x.x Jak będę miał czas to wrzucę zdj ;)

Znalazłem na necie podobny ;)

Dołączona grafika

Użytkownik Asoto edytował ten post 08.08.2011 - 04:27

  • 0

#60

Damantris.
  • Postów: 152
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ale fajny temat!

Jeżeli chodzi o EDC w wersji maksi, to mam taki w przyczepie kempingowej, którą zabieram na biwaki (dopóki naprawdę nie jest to koniecznością, nie sypiam w namiotach). Tam mam m.in.:
- 2 x 10l kanister na wodę,
- butla gazowa z palnikiem i mocowaniem na garnek,
- mały garnuszek, średni garnek i patelnia,
- latarka, którą można zmienić w lampkę stołową,
- lampka na baterię solarną,
- komplet lub dwa baterii każdego typu, które są potrzebne (AA, AAA, te duże tuby),
- rozpałka do drewna w kostce i płynna,
- pochodnie (takie ze sklepu ogrodniczego do wbicia w ziemię),
- komplet składanych mebli ogrodowych,
- kilka wędek, podbierak, siatka, skrzynka z przynętami - wszystko, co do wędkowania potrzebne,
- komplet sztućców metalowych, plastikowe talerze i kubki,
- apteczka - środki do opatrunków + przeciwbólowe,
- siekiera,
- piła ręczna,
- kilka różnej wielkości noży i multitool,
- małe radyjko,
- śpiwory, kilka ciepłych kocy, dwie grubsze kurtki, jakiś sweter, kamizelka taktyczna,
- podstawowe artykuły higieniczne,
- prowiant rezerwowy - suchary, zupki chińskie, konserwy,
- przyprawy w dużych ilościach, kawa, herbata,
- mały grill turystyczny,
- mały zestaw majsterkowicza samochodowego,
- kilkanaście metrów mocnej linki,
- zapalniczki, zapałki, stare gazety,
i pewnie jeszcze o paru rzeczach zapomniałam. To jest przyczepa, z której korzystamy na zmianę z ojcem, kiedy chcemy wyjechać gdzieś w teren. Czasem on dokłada jakieś drobiazgi, czasem ja. Mogę być pewna, że jakbym utknęła z tą przyczepą w jakiejś głuszy, to kilka tygodni spokojnie mogłabym przetrwać bez konieczności poszukiwania pożywienia.

Nie skompletowałam sobie jeszcze EDC takiego mojego własnego, który zabierałabym ze sobą niezależnie od przyczepy, ale zestaw torebkowy już mam, trzymam go w małej kosmetyczce, którą, w razie potrzeby, mogę przełożyć do innej torebki. Znajdują się w nim:
- śrubokręt;
- motylek (wcześniej był to sztylet z drewnianą rękojeścią, ale zajmuje zbyt wiele miejsca) - on akurat jest luzem, nie w kosmetyczce, żeby w razie potrzeby łatwiej mi było po niego sięgnąć;
- taśma klejąca;
- worek na śmieci + kilka woreczków strunowych;
- teleskopowy kieliszek;
- zapalniczka sztormowa;
- pilnik do paznokci;
- akcesoria higieniczne - mała pasta do zębów i turystyczna szczoteczka, antybakteryjny żel do rąk, chusteczki odświeżające i higieniczne, tampony, patyczki do uszu, wykałaczki + tabletki przeciwbólowe, kilka plastrów;
- mini zestaw do szycia (to akurat muszę zorganizować nowe, bo mi się gdzieś zapodział).
Noszę się z planem zakupienia gazu bądź małego paralizatora - jeszcze nie zdecydowałam, co wybiorę.
Poza tym w mojej torebce zawsze są klucze, telefon, puder w kamieniu z lusterkiem, kilka szminek, perfumy, których aktualnie używam, gumy do żucia, kilka tanich zapalniczek, zapałki, trochę gotówki, karta płatnicza, kredytowa, dokumenty.

Użytkownik Damantris edytował ten post 08.08.2011 - 08:40

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych