26 odpowiedzi w tym temacie

[Arkadiusz]

Mówiąc "Odchodzimy" pilot miał na myśli próbę odejścia na drugi krąg, czyli przerwanie lądowania, wejście na określoną w dokumentacji lotniska lub podaną przez wieżę wysokość i wykonanie tam okrążenia lotniska.

[Mystic]

No cóż zawsze można podejrzewać Rosjan o różne przekręty, ale chyba faktycznie zapis ze skrzynek może pozostawiać wiele do życzenia(stare rosyjskie samoloty ze analogowym zapisem), jednak mam nadzieje że popracują trochę nad tym dźwiękiem żeby z tego jeszcze coś wycisnąć.

Jeśli uznać że nas nie oszukano to prawdopodobnie podjęto decyzje o lądowaniu jednak nie była ona do końca decyzją pilotów.. Mnie jednak ciągle zastanawia, że skoro podchodzili do lądowania i decyzja była że jeśli nie zobaczą ziemi to odejdą na 2 krąg. A tu ewidentnie 0 reakcji.. tylko odliczanie 80,70,60,50... Może oni nie widzieli kompletnie nic i myśleli że są nad pasem, bo dopiero przy 20 metrach, gdy samolot uderza w drzewo jest jakaś reakcja, czyli tak jakby nie wiedzieli do końca gdzie się znajdują.

Wiadomo jest też że przy 90 czy 80 metrach już nie da się za bardzo wyprowadzić takiego samolotu w górę, a więc kto podjął decyzje o natychmiastowym lądowaniu??

[redfive]

Mamy dwa światy. Świat lotnictwa cywilnego i świat lotnictwa wojskowego.
Patrząc na tą sytuację mam wrażenie ,że świat lotnictwa wojskowego pod kątem bezpieczeństwa ma wiele do życzenia. Z drugiej strony na usta ciśnie to że obecni piloci cywilni to wciskacze guzików.
Jak tu do tego podejść?
Wydawało mi się że w kabinie mówi się głośno i wyraźnie. Komendy muszą być wyraźnie potwierdzone. Dziwne te rozmowy w kabinie. Jako laik myślałem, że będzie bardziej formalnie.

[wieslawo]

rejestratory nie są od nagrwania dżwięków gdzieś z drzwi kabiny. A poza tym nie można bez weryfikacji przypisać sobie głosu jakiejś tam osobie, ta osoba, chociaż już nie żyje ma jednak rodzinę. Ta rodzina żyje i czuje i jeżeli ma się dowiedzieć że to ich bliski przyczynił się w jakimś stopniu do tego wypadku, to niech to chociaż będzie pewne a nie byle szybko bo ludzie chcą igrzysk.

Poza tym przychodzi wg. zapisów dyrektor Kazana i informuje pilotów, że nie ma jeszcze decyzji prezydenta aby lecieć na któreś zapasowe lotnisko.

Wieża w Smoleńsku nie miała prawa zabronić lądowania. Gdyby to był samolot cywiliny to owszem, tutaj był to samolot wojskowy.

Wieża jeszcze na 100m informowała o tym by się podnosić. TAWS wrzeszczał od dawna, samolot ciągle schodził, być może dlatego że w kabinie siedział genrał Błasik. W ostanich minutach dowódca samolotu się nie odezwał.

Presja, pośpiech, brak planu awaryjnego, zbyt późny wylot, osoby trzecie w kabinie pilotów, które nigdy nie powinny tam być, w dodatku to zwierzchnik pilotów a na pokładzie zwierzchnik zwierzchników, to wszytko. Nie ma tu spisku Rosjan, nie ma tu bohaterstwa i martylorogii, w której nasz naród tak zasmakował. Jest ludzka glupota i w konsekwencji tragedia. To wszystko. A kto wszedł, na czyje polecenie...to juz nieważne.

[Alexi Arduscoini]

Wg. FiM, na 95% w stenogramie teksty przypisane dyrektorowi Kazanie, były wypowiedziane przez pana Stasiaka. Oprócz tego, twierdzą oni, że w kabinie nagrał się także głos A. Szczygły.

Tak. Więc kto mógł wysłać Stasiaka do kabiny? A dodam że Stasiak to minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. (Tym bardziej że mówił jeszcze [...wkurzy się...] ) . . .

[Atomowy_jogurt_zagłady]

Dokładnie... Pilot mówi, że będzie ciężko. ALe nawet te scenogramy nie wyjaśniają sprawy. Czemu Ruscy tak zwlekali? Może naszym uda się rozszyfrować te niezrozumiane części rozmów.

[Don Corleone]

To nastąpiło już w momencie zapadnięcia niezrealizowanej decyzji o odejściu (słynne "Odchodzimy") i w wyniku późniejszego niekontrolowanego rozproszenia wraku na ziemi (wynikająca z uszkodzenia powierzchni skrzydła zmiana kursu).