IMHO seria The Holders jest mocno słaba. Wszystkie opowiadania są praktycznie identyczne, oparte na jednym i tym samym (skądinąd wielce nieciekawym) schemacie. Nie są one przerażające ani trochę. Myślałem, że chociaż zakończenie serii będzie fajne, ale nie. Nie różni się ono niczym od pozostałych opowiadań.
A tak w ogóle to najlepszy na
http://theholders.org jest ten dział:
http://theholders.or...tegory:Parodies
BTW: na tibijskim forum topic o creepypastach rozrósł się do prawie siedemdziesięciu stron! Znaczna większość postów to link do muzyki mającej odstresować po przeczytaniu past, opisy doświadczeń z gry w Polybiusa, posty takiego jednego kolesia który nabija się z tych, którzy czytając creepypasty się boją, a sam przyznaje się do panicznego lęku przed owadami i wulgarne wyzwiska skierowane do tych, którzy wstawili obrazki smiledoga korzystając z tagu [ img ] a nie [ url ]. Ostatnio pojawiło się też sporo linków do różnych mindfuckowatych filmików z jutuba.
Apropos tego topicu na tibijskim forum:
Ciekawostka numer jeden: użytkownicy, którzy w nim piszą a nie mają ani jednego warna ani upomnienia to rzadkość
Ciekawostka numer dwa: ichnia administracja działa w sposób nielogiczny - zamknęła (przynajmniej wczoraj, dzisiaj nie wiem) temat do godziny 22:30, bo pisanie tam wcześniej według nich psuje cały klimat. Przecież to, że tamtejsi juzerzy nie będą mogli pisać postów w tamtym jednym temacie w dzień, nie znaczy, że w dzień nie będą mogli skorzystać z wszechobecnych tam linków (w tym do naszego forum) i czytać creepypasty/oglądać mindfuckowate filmiki w tychże odnośnikach zamieszczone. Więc co to da?
Za to na forum Postala podobny temat zgasł już na drugiej stronie. Warto dodać, że znajdowały się tam przekonujące argumenty, dlaczego tak kochane Binarne DNA jest be. Jeżeli nie chce wam się szukać, to streszczę, że chodziło o to, że całość się nie trzyma kupy - najpierw gadanie o jakiejś Pierwotnej Zupie, która nie ma absolutnie nic wspólnego z dalszą częścią opowiadania, później równie niezwiązany z resztą motyw o łapaniu dusz w zdjęciach i tytułowym binarnym DNA. We wszystkich zdjęciach jednej osoby znajduje się taki sam kawałek binarnego kodu i zajmowała się tym grupa hakerów znanych jako kardynałowie. Fajnie, tylko że to nie ma nic wspólnego z tymi trzema plikami, nad którymi ci kardynałowie potem pracowali i jest dorzucone jakby na siłę, bez tego pasta wiele by nie ucierpiała.
Holender, właśnie sobie uświadomiłem jak mało ładu i składu jest w tym co napisałem. No, jakby ktoś miał problemy ze zrozumieniem o co mi chodzi, proszę pytać, postaram się to wytłumaczyć składniej.