Konia z rzędem, rękę księżniczki i pół królestwa dla mojego przedmówcy. Polać mu! Skoro ktoś pierwszy rzucił przysłowiowym kamieniem, to i ja się podzielę moimi przemyśleniami, wolno mi przecież.
Kolega uderzył w samo sedno problemu. Cóż, możecie się nie zgodzić, ale również i moim zdaniem creepypasty straciły dawny klimat. Czytywałem ten temat na długo przed założeniem tu konta i rozpoczęciem współtworzenia tego wątku, pamiętam jeszcze perełki, które wprost emanowały genialnością. I nie chodzi o odzwierciedlenie tego w plusach czy minusach, które i tak nie są żadnym wyznacznikiem wartości utworu, tylko o wrażenia jakie pasta za sobą zostawiała. I to nie był wcale lekki dreszczyk, to nie było mocniejsze wzdrygnięcie, to były chore konwulsje, kiedy człowiek ze strachu niejednokrotnie miał problemy z zaśnięciem - mowa tu głównie o takich "nie-do-końca-fikcyjnych" pastach. Może i powtarzam przedmówcę, ale jest znacznie gorzej niż było w "Złotej Erze" past. I nie chodzi tu wcale o brak wplatania muzyki/filmów/zdjęć/whatever do past, chodzi o zubożenie samego tekstu. Nie jestem żadnym szanowanym pisarzem żeby tak mówić, ale pisać jednak umiem.
Ale nie o mnie tu mowa. Mówcie co chcecie, ale przez cały czas istnienia tego tematu do teraz pasty stały się znacznie... prostsze. Dzisiejszym opowieściom brak zawiłości fabularnych, ludzie przestali się rozpisywać. Pasty stały się prostsze, by były zrozumiałe przez (nie chcę nikogo urazić) prostszego odbiorcę. W sumie nic dziwnego - to nie jest kącik miłośników poezji i prozy, tylko zbiór naszych wspólnych dzieł, które mają nas nawzajem przestraszyć. Jednak coś rzeczywiście poszło nie w tę stronę. Ktoś tu rzeczywiście próbuje jakieś braki zamaskować. Począwszy od tych potrzebnych jak kolec w zadzie wstępów z serii "Moja pierwsza pasta..." po przesłanie pasty - a raczej jego brak. Pasty zrobiły się brutalne i bezsensowne, ktoś kogoś poćwiartował, bo tak, ktoś kogoś porwał dla sportu i go poćwiartował, bo tak, ktoś komuś wyrwał flaki i dał upust krwi, bo tak, a potem Ty drogi czytelniku zginiesz, bo miałeś czelność tę historię przeczytać. "Zabili go i uciekł". W lesie złapała mnie moja matka i wlała we mnie kwas. Asasyn z internetu pociął mnie fruwającym nożem. Zaroiło się past o "strażnyh plikah". Takie były od zawsze, ale jednak były lepsze. Wolałem czytać historię o 9587263485 części Pokemonów, którą bohater kupił w miejscowym lombardzie/dostał od tajemniczego gościa/znalazł na śmietniku, niż pozbawioną fabuły opowieść "ściągnąłem plik i mnie zabiło". Mnóstwo też past video, czyli "czytanek". Racja, jeżeli wykonane umiejętnie są cudem, ale większość to najbardziej znane pasty przeczytane znudzonym, beznamiętnym głosem przypominającym głos lektora czytającego kolejny odcinek argentyńskiej telenoweli, okraszone jakimś dark ambientem i odgłosem klawiatury "sprawcy" tego filmiku. Mówcie o mnie co chcecie, pewnie stracę w oczach niektórych, w końcu
"Zły to ptak, co własne gniazdo kala", ale "mówię jak jest" i zdania nie zmienię.
Nie zgadzam się z Badylem jedynie w kwestii "robienia otoczki". Dlaczego?
DOBREJ paście nie potrzeba żadnych dodatkowych bajerów, DOBRY tekst sam sobie zapracuje na renomę i sam się obroni, nie potrzeba mu nic więcej. Nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, kiedy autor książki dorzuca do niej paczkę zdjęć, płytę filmików z YouTube, kilka linków do stron z wyskakującymi ryjami czy materiał pt. "Wygoogluj to sam". Sugestywny, solidnie napisany tekst jest bezcenny i nie trzeba go "przedobrzać" żadnymi sztuczkami. Ale o takim możemy zapomnieć.
Jest to wina zarówno czytelników, jak i autorów. Pasty robią się coraz krótsze, pisane są coraz gorszą, coraz prostszą polszczyzną, coraz słabsze są pomysły na nie, zabrakło im jakiegokolwiek polotu i animuszu, brak im drugiego dna, ukrytego morału, przesłania, sugestywnego zakończenia, co maskowane jest wyżeraniem bebechów kwasem ze "szczykawek". Jestem miłośnikiem opowieści z ukrytym przesłaniem, z drugim dnem, którego sami musimy się doszukać, a nie kloców tekstu do stu słów, które jedyne co mają do zaoferowania to brutalność. Nie żebym był jakiś nadwrażliwy, ale zawsze ta brutalność była czymś uzasadniona, była "tłem" dla zdarzeń, nie ich głównym przedmiotem. Coraz słabsze noty otrzymują pasty głębokie, nad którymi trzeba się chwilę po przeczytaniu zastanowić, a coraz wyższe pasty bez przesłania, które tylko na siłę ciągną temat. Mógłbym znów siebie podać jako przykład - jeszcze parę miesięcy temu moje pasty, w które wkładałem mnóstwo pracy i zaangażowania zachwalały najgrubsze ryby w tym temacie. Teraz są wrzucone w wir jak to Badyl określił "past z karabiny maszynowego". Nie jestem skromny, wiem, przepraszam. Może po prostu to ja jestem słaby w słowie pisanym i szukam wymówki, a może jednak rzeczywiście pasty zeszły do poziomu "piszemy cokolwiek, byle dobić do następnej strony". Dodam, że niedocenionych z powodu za trudnego do przeczytania tekstu jest coraz więcej. Dobre pasty nie wybijają się ponad przeciętną, bo są trudne w odbiorze lub zwyczajnie za długie. Przecież oczka tak szybko się męczą, ojojoj ;_:
Co dalej? Nie wiem. Polska scena creepypast zawsze była pełna niespodzianek. Niestety, w większości jej najznamienitsi twórcy mają teraz albo wakacje, albo też "wakacje". I niestety, coraz mniej ludzi, którzy mogliby ich zastąpić. Od kilkunastu stron pasty wieją nudą i starym kapciem. Brak już takich "mózgotrzepów" na miarę wymienionego już Suicide Mouse czy Chip-Chan. Nie pojawiają się na scenie nowi tłumacze, którzy zawsze wnosili nam to tego tematu powiew, jeśli i nie trąbę powietrzną (cuda takie, jak
Opuszczony przez Disneya) świeżości. Zdawać się musimy na starych wyjadaczy-tłumaczy, a przecież oni sami tego tematu nie pociągną.
W przeciwieństwie do Badyla pojechałem chyba połowie z Was w taki czy inny sposób - przepraszam. Może przesadzam i wyolbrzymiam, może gadam głupoty, ale tak właśnie odbieram to co widzę. Przedmówca popchnął mnie do tego komentarza. Tylko żeby teraz nie było, że wszyscy się zbiegną krytykować poziom past i zaczną powtarzać to samo w innych słowach, a robić past ni będzie komu

Aż się zmęczyłem...
Użytkownik Teloc edytował ten post 16.07.2013 - 23:39