3445 odpowiedzi w tym temacie

[Imb]

@Savio
Możesz dokładniej opowiedzieć, o jakie "zrób to sam" chodzi?

@Belsen
Raczej nie tyle o samą Chupę, co jakąś lokalną odmianę (coś jak nasz Pomórnik)

[savio]

@Imb

Chodzi o to, że on nazywa się Sam i jak mówi: "Jest tylko jeden warunek: nie mogę zabić przypadkowych ludzi. Jest jedna możliwość: jeśli ktoś usłyszy proste zaklęcie, wywołujące me imię, zostanie wybrany na moją ofiarę. Żeby ułatwić sobie zadanie, umieściłem tę formułę w pewnej znanej książce, tak aby wielu ludzi mogło się na nią natknąć. "

Czyli jego imię musi być wypowiedziane i to musi być jakaś sławna książka, to pytam, czy chodzi o jakąś w typie "Zrób to sam", czy może jakaś inna?

[Belsen]

Może ta znana książka to biblia.... Albo biblia satanistyczna

[Ro-Bhaal]

To z całą pewnością nie są książki "Zrób to sam", gdyż pasta ta została przetłumaczona z języka angielskiego. W krajach anglojęzycznych takie książki noszą nazwę "Do It Yourself" (D.I.Y.).

[Belsen]

http://images.4chan....82117567244.jpg Pasta dla kogoś komu się chce przetłumaczyć, niestety dla mnie trochę za skomplikowana
Edit szlag wygasło

Użytkownik Belsen edytował ten post 19.08.2010 - 12:39

[Freyja]

Coś dziwnego z tym Samem... W sumie to nic nie wiadomo. W języku polskim fajnym rozwiązaniem byłoby to "zrób to sam" (albo wtedy "Zrób to, Sam" ), ale przyjmując wersję anglojęzyczną to nic z tego. Szkoda, że w paście nie ma wyjaśnione o jakie słowa chodzi bo tak to właściwie nadal się nie boję


Czy też macie tak, że jak w paście jest napisane "spój na lewą stronę monitora" to spoglądacie?

Użytkownik Polly Jean edytował ten post 18.08.2010 - 15:35

[emadni]

A mnie się wydaje, że autor tej pasty nawet się nie zastanawiał nad książką. Bo równie dobrze może to być "Kubuś Puchatek", który w angielskiej wersji pewnie wiele razy mówi do Osiołka: zrób to sam (chodzi o ogonek jakby ktoś nie pamiętał (: ). Szukanie na siłe strachu to już przesada (:

[Moltenlair]

http://www.paranorma...22


Było

Verewolf... a może by tak nie popadać w megalomanie i ocenę tego JAK piszesz zostawić innym? To taka dobra rada kolegi po fachu...

emadni, jaka trauma wiąże się z zastrzeganiem praw autorskich, że aż odechciewa Ci się czytać gdy jakiś tekst jest poprzedzony taką informacją? Pytam z ciekawości, zostawiając Ci decyzję o tym czy przeczytasz czy nie.

A ja dodam od siebie, że nie przeczytałem bo byłem pewny wielkiej grafomanii... I widzę, że się nie myliłem : >

Czytając dalej wypowiedzi naszego artysty zastanawiam się, czy nie zgłosić sprawy do prokuratury za okradanie państwa.

[Lord_Joshua]

Oj już moglibyście skończyć, w porównaniu do innych dzieł własnych "Boski szpital" wcale tragiczny nie był. Moim zdaniem, gdyby nie notka o prawach autorskich to by się wam podobało.

Aexalven Fendadra --> W wieku 19 lat już prokuraturą straszysz ? Gdzie ty tu okradanie państwa widzisz ?

[Moltenlair]

Nie będę przytaczał wszystkich wypowiedzi, wystarczy mi przyznanie się do działalności w tzw "szarej strefie". No i jako student prawa czuję taki moralny obowiązek.

No, a oprócz moralności to jest też powód egocentryczny, że ja muszę odprowadzać składki a on za swoje osławione już 150 zł z tego co mówi tego nie robi : >

Użytkownik Aexalven Fendadra edytował ten post 18.08.2010 - 20:41

[Lord_Joshua]

Z punktu widzenia prawa, niech ci będzie. Z punktu widzenia gospodarki, jesteśmy chyba w czołówce najbardziej okradanych przez państwo narodów w Europie No i nie zapominajmy też o ścieżce zdrowia prowadzącej do założenia własnej działalności gospodarczej, to wszystko na wpływ na powiększanie się szarej strefy.

Poza tym, to tylko marne 150zł. Za "profesjonalny" biznes plan na marne 30 stron A4, niektórzy potrafią wycisnąć ponad 6000zł na czysto

[Moltenlair]

Trudno nie zaprzeczyć, że państwo nas też "okrada" jednak robi to zgodnie z prawem. Też bym chętnie nie płacił ZUSu i innych składek.

[Imb]

Co do tego zróbtosama - chodzi raczej o samą kwestię "Jam jest Sam", która po angielsku brzmi "I am Sam", a raczej nie mogłem przetłumaczyć jako Jestem Sam, bo kontekst by się zmienił.
Dawniej, określenie "jam jest...", oznaczało mniej więcej "jestem ", ew. "moje imię to ".
Po prostu była to jedna z wariacji opowieści w stylu "Powiedz 13 razy przed lustrem Blood Mary, to ona wyjdzie i Cię zabije", jedynie w innej otoczce fabularnej.

[Zgryźliwy sceptyk]

Co do tego "Jestem Sam" - czytałem tę pastę w oryginale. W rozpoczęciu faktycznie jest napisane "I am Sam", ale kiedy kwestia ta powraca na końcu pasty, już nie pisze tam "I am Sam" tylko "Sam-I-Am". A Sam-I-Am to bohater tej oto książki, która w krajach anglojęzycznych jest mocno popularna.