Jesień jest, nikomu się nic nie chcę, nie ma po co, nie ma sensu, z każdym dniem bliżej śmierci et cetera.
Ale dobra, to może moja kolej

Samolot - podoba mi się. Chociaż mam wrażenie że jakaś taka niedokończona. Jak rozumiem kończy się po prostu śmiercią? Śmierć to taka przyziemna jest, nie paranormalna... A z oczami w kolorze niebiesko piwnym chodzi o to, ze jeden kolor przechodziły w drugi, czy że jedna tęczówka była innego koloru? ( Serio mnie to ciekawi...)
Sandra - Abstrahując już od tego, że Nirvana źle mi się kojarzy (znałam jednego fana Nirvany, na samą myśl przychodzą mi same przekleństwa

), w tekście
jest było dużo błędów ortograficznych. Okay, już się nie liczy, przepraszam. Jedyne błędy to dwie kropki zamiast wielokropka ale na to nawet nie patrzę. Sam tekst jest bardzo ciekawy i przede wszystkim długi, ale tam wrażenie, jakbyś na początku chciał pisać o czymś innym. Coś raczej w stylu "przeklęte nagranie"

.
Ponadto, czy jeśli matka zaniosłaby tą karteczkę od Sandry na policje, czy byłaby możliwie sprawdzić u jej lekarza, czy ona była na prawdę chora, co przeważałoby na wersję o samobójstwie, a na podstawie tego uniewinnić chłopaka? Chyba głupie pytanie, ale jeśli tak, to matce należy się porządny kop w zadek za zepsucie sprawy

Kwas - Yeah! So drug me baby, drug me to hell! A tak na serio, fajna historia. taka w stylu prawdziwych urban legends, czymś się wzorowałeś? Bo tak właśnie to brzmi.
Lustra - Po przeczytaniu pierwszego akapitu moją pierwsza myślą było "I słuchał power/medieval/gothic metalu". Zgadłam

Ale Sabaton to wybitnie nie moja działka. Swoją droga zaczęłam sobie wyobrażać, jak to by było jakbym tak poszła do bliskiej mi biblioteki i poprosiła o książki o tak strasznej i mhrocznej tematyce. Łah. Na mnie się dziwnie patrzą jak chcę Lovecrafta wypożyczyć, a co dopiero... Jeszcze Cthulhu będę chciała przywołać, czy potężnego Nyarlatothepa...
Dobra, koniec offa. Pasta fajna, ale troszkę mi zajeżdża schematami. Wiesz, Six Six Six, the number of the Beast, lustra, rogi, diabły. Ale pisz więcej, a jak coś jeszcze masz napisanego to wrzuć.
Reasumując, najbardziej podobała mi się (choć wątpię, żeby kogoś to interesowała) pasta narkotykowa. I nie wiem czy ktoś się tym przejmie, ale ponieważ obecnie cierpię na nadmiar czasu mam zamiar komentować stale pasty. Jakby ktoś się do mnie przyłączył miłoby było.