Uważam, że ciężkie roboty to bardzo dobry sposób na karę. Niestety w państwie demokratycznym zaraz znalazłby się jakiś cwany adwokat, który szybko pozbawiłby tą kobietę tej przyjemności

albo ktoś wystawiłby za kilka złotych jakieś dobre zaświadczenie lekarskie.
Wydaje mi się, że w tamtych latach najlepszym rozwiązaniem była jednak śmierć, tak jak wcześniej wspomniałem jest to szybkie załatwienie problemu, mało kosztowne. A jak wiemy większość państw po wojnie miała problemy finansowe - spłacanie obligacji, zaciągniętych pożyczek itp. Wiadomo również, że na początku były na pewno problemy z przemysłem a co za tym idzie z dostarczaniem jedzenia. Nie widzę powodu, dla którego pozwolono jej żyć, tylko po to aby wydawać na nią pieniądze społeczeństwa, większość zbrodniarzy wojennych była likwidowana - niektórzy po procesie, niektórzy "na ulicy".
Ktoś tu jeszcze w temacie wspomniał, że osoba wykonująca wyrok śmierci mogła by mieć uraz psychiczny po jego wykonaniu. Chciałem tu coś wyjaśnić, otóż wielokrotnie wyrok wykonuje cały pluton (powiedzmy, że około 10 osób). Nie każdy członek plutonu strzela ostrą amunicją, więc nikt do końca nie może być pewny czy to właśnie on zabił. Kolejna sprawa - myślę, że ludzie podczas wojny naoglądali się takich rzeczy, że jedna śmierć w tą czy w tą nie zrobiłaby już na takiej grupie ludzi wrażenia, część osób mogłaby nawet uczestniczyć w tym jako ochotnik - na pewno wiele ludzi miało w sobie niepohamowaną chęć zemsty, szczególnie na takiej osobie jak ta z pierwszego postu w tym temacie.
Dla przykładu można tu zacytować kawałki dwóch stron z wikipedii:
Uprowadzenie Adolfa Eichmanna
Kolejnym sukcesem Mossadu okazało się porwanie z Argentyny SS-Obersturmbannführera Karla Adolfa Eichmanna. Adolf Eichmann, były oficer SS pod koniec II wojny światowej dostał się do amerykańskiego obozu, z którego wkrótce zbiegł i następnie przedostał się do Argentyny prawdopodobnie za pomocą tajnej organizacji Odessa, tam żyjąc pod fałszywym nazwiskiem jako Ricardo Klement. Po długim poszukiwaniu został wytropiony przez agentów Mossadu. Operacja Eichmann była tak ważna dla kierownictwa Mossadu (i nie tylko), że sam ówczesny szef Mossadu Isser Harel osobiście wybrał ponad 30 agentów do wykonania akcji oraz przybył do Argentyny, by ją osobiście na miejscu nadzorować.
Adolfa Eichmanna porwano 11 maja 1960 spod jego domu w jednej z dzielnic Buenos Aires. Następnie 20 maja 1960 Eichmann w przebraniu pracownika izraelskich linii lotniczych El-Al i pod wpływem narkotyków został przewieziony specjalnym samolotem do Izraela, gdzie stanął przed sądem za zbrodnie (Holocaust) dokonane na narodzie żydowskim (i nie tylko) podczas II wojny światowej.
ŹródłoAdolf Otto Eichmann (ur. 19 marca 1906 w Solingen w Niemczech; powieszony 31 maja 1962 w Ramli w Izraelu)
Źródło