Podatki na socjal, tak to z pewnością rozrusza gospodarkę i być może zapewni nawet jakiś tam 1, 2% wzrost wpływów do budżetu, jeśli te pieniądze w jakiejś części przetrwają sito biurokracji je zbierających i rozdających.
A być może nie zapewnią wzrostu wpływów do budżetu, bo podniesienie VATu oznacza spadek sprzedaży, ponieważ oczywistym jest, że wiele ludzi będzie musiało poczynić cięcia w codziennych wydatkach, bo jak każdy wie, przez i tak olbrzymie podatki demokratyczniesocjalistyczne w duchu państwa prawa demokratycznie prawnego, ogromna większość ludzi i tak nie ma wiele pieniędzy pozostałych po uiszczeniu comiesięcznego haraczu dla państwowej biurokracji.
I być może spadek sprzedaży pociągnie za sobą upadek mniejszych dystrybutorów a nawet i producentów. Co z kolei za sobą pociągnie dalszy spadek dochodów z VATu, a i zwiększy w pewnym stopniu bezrobocie, co tym samym zwiększy wydatki socjalne dla bezrobotnych i pokrzywdzonych w tej czy inny sposób, co obciąży budżet w większym stopniu, niż da suma uzyskana z tych podatków... I "państwo" (a raczej obywatele) traci w zastraszającym tempie pieniądze, które są po prostu marnotrawione.
Co zresztą dzieje się już od dawna, ponieważ państwo Polskie (zresztą cała Europa) nie ma własnych pieniędzy, a jeśli już - to pieniądze te są puste, tzn. brak ich pokrycia w złocie (zauważyliście, że na banknotach euro na wszelki wypadek nie ma już NICZYJEGO PODPISU?), ponieważ żyje na kredyt. Ten jest spłacany zaciągniętymi pożyczkami... A te są spłacane... itd itd.
Na szczęście nie może to trwać w nieskończoność - widmo bankructwa socjalizmu jest coraz bliżej. Trzeba przez ten chory etap po prostu przeżyć.
Btw, podniesienie podatków oznacza głównie pozyskanie pieniędzy na socjalistyczne państwo demokratyczne, na opłatę ludzi, tworzących tzw. strefę publiczną i administracyjną, nie zaś na tzw. "zwykłych poszkodowanych ludzi".
Argument hipotetycznej "pomocy" państwa powodzianom jest tak zabawnie absurdalny. Proszę zauważyć, że powodzianie TEŻ będą płacić te podatki! I płaca te podatki od dawna. Jakieś 80% miesięcznych dochodów przeciętnej rodziny są zabierane przez państwo w postaci podatków pośrednich i bezpośrednich. I wydawane oczywiście nie dość, że źle, bo co urzędnik od czegośtam może wiedzieć o potrzebach rodziny jakiejśtam? Nie wspominając, że większa część tej sumy jest zabierana przez pośredników (ktoś te pieniądze musie zebrać, należy mu się z pracę zapłata, ktoś u góry porozdzielać, należy mu się zapłata, później pieniądze trafiają do lokalnej biurokracji, która za ich rozdzielanie potrąca sobie z tych pieniędzy pensję...), przez co: marnotrawiona. Oczywistym jest, że gdyby te pieniądze na tzw. socjal zostawić tej rodzinie, ona wydałaby te pieniądze o wiele rozsądniej (przecież sama wie najlepiej, co jej potrzeba! ubezpieczenie dobrowolne, ew. mogłaby odkładać pieniądze na lokacie na wypadek właśnie katastrofy powodzi, by nie zostać bez niczego), to i wykorzysta ich pełną wartość.
Zreszta nie lepiej "zapozyczyc" sie u swoich obywateli niz u miedzynarodowych instytucji finansowych?
Bzdura. Co za różnica od kogo bierze, czy rząd podniesie podatki, czy też pożyczy pieniądze? I tak WSZYSTKIE KOSZTY, CO DO GROSZA, ponosi podatnik (oczywistym jest, że po zaciągniętej pożyczce MUSI nastąpić podniesienie podatków w jakiejkolwiek postaci - same się nie spłacą ze starych, które i tak na nic nie starczają)! W przypadku pożyczek zbrodnia państwa jest jeszcze większa, ponieważ podatnicy zostają obciążeni także odsetkami, a co więcej: rząd tym samym zadłuża także jeszcze nienarodzonych obywateli! Bo przecież nie spłaci tych wszystkich długów (nie bój nic, pojawią się nowe, w obecnym socjalizmie nie ma takiej opcji, by państwo nei było zadłużone) w ciągu, np. 25 lat - a pojawią się do tego czasu nowi, pracujący dorośli ludzie, którzy w podatkach będą spłacać zadłużony rząd.
Nie pamietam dokładnie, lecz zadłużenie wobec pożyczek państwowych na każdego (KAŻDEGO) Polaka sięga pomiędzy 25tys-30tys złotych. Oczywiście ta kwota może jedynie wzrastać, nie tylko z faktu zaciąganych coraz to nowszych pożyczek, lecz także z faktu tragicznego niżu demograficznego (za który jest bezpośrednio odpowiedzialna polityka socjalna, tzn. obowiązkowe ubezpieczenia, renty, zasiłki, itd. itd.).
Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 31.07.2010 - 22:53