To się przeciwstawisz. Będziesz miał okazję przy najbliższych wyborach - jak ci się podwyżka VAT-u tak bardzo nie podoba, to na PO nie zagłosujesz i po problemie. Jeśli takiego samego zdania jak ty jest większość wyborców, to PO straci jakąkolwiek władze, jeśli nie - to trudno, w Polsce panuje demokracja, rządzi większość, i PO przy władzy pozostanie, bo obywatele tak chcą.Panowie widzę że się nie zrozumieliśmy. Nie chodzi o podawanie książkowej wiedzy bo takową to każdy może sobie znaleźć (o ile tego nie wie). Jeżeli kogoś wybieramy i dajemy mu SZANSĘ (!) to on powinien jak najlepiej ją wykorzystać. Więc jeżeli coś ewidentnie godzi w nas (tutaj akurat chodzi o zawartość portfela) to mamy prawo (ba obowiązek) się temu przeciwstawić.
Inna rzecz, że zawsze jest nadzieja, iż po akcji z krzyżem (a raczej braku jakiejkolwiek akcji - cały rząd daje się wodzić za nos garstce szurniętych fanatyków pod krzyżem) straci i PO, i PiS, a zyska SLD.
Obronisz się przy wyborach.Nie chodzi o partię na którą głosowałem, dałbym szansę każdemu kto miałby pomysł jak wyprowadzić ludzi z tego bagna. Nie rozumiem tylko jednego - jeżeli ktoś mnie atakuje to mam prawo się bronić prawda ? I staram się to robić jak najszybciej a nie czekać...
Poza tym - ty nie jesteś całym krajem. Gdyby rzeczywiście większość obywateli traktowała podwyżkę podatku jako "atak", to już dawno w kraju doszłoby do masowych rewolt, jakiegoś puczu etc., a tego jak widać nie ma.
Ponadto nazywanie podwyższenia podatku "atakiem" jest nieco nielogiczne - oczywiste jest, że przeciętny obywatel chce jak najwięcej kasy dla siebie, a jak najmniej dla rządu. Gdyby zatem zwiększanie podatków było "atakiem", to nie wolno by ich podwyższać (bo ludzie by się buntowali...) i powinno je się zmniejszać - okazałoby się, że utrzymywanie ich na stałym poziomie to też "atak", bo dlaczego rząd nie zmniejszy podatków, skoro może to zrobić?