PO - moim zdaniem - dąży do rozwścieczenia elektoratu PiS oraz polityków tego ugrupowania aby mieć pretekst do zdelegalizowania PiS-u oraz przejęcia pod skrzydła państwa "Solidarności"
Czy ty mówisz to z przekonania, czy powtarzasz czyjeś głupie wypowiedzi? Zdelegalizować partię? PO nie ma aż takiej władzy. Nawet gdyby miała, byłoby im to bardzo nie na rękę. PiS jest przydatny, bo na każdym kroku robi z siebie pośmiewisko. Kaczyński mógł wyjść na środek i powiedzieć: "kochani, weźmy ten krzyż i przenieśmy w godne miejsce". Zrobił inaczej - stanął na czele manifestacji z pochodniami, kojarzącej się z nazizmem albo innym Ku Klux Klanem.
Już tyle razy słyszałem, że krzyż to temat zastępczy, że nie rozmawia się o ważnych sprawach. Najczęściej wypowiadali takie słowa politycy PiSu i ich zwolennicy. Tymczasem to oni najbardziej nakręcają spiralę konfliktu. Krzyż - ten konkretny - stojąc pod pałacem prezydenckim, nie jest symbolem religijnym. Jest instrumentem w rekach hipokrytów i bezwzględnych polityków. Już wyjaśniam. Hipokrytów, bo "obrońcy krzyża" niejednokrotnie mówili wprost: "będzie zgoda na pomnik, to my zgodzimy się na przeniesienie krzyża". Jest to zwykły szantaż, roszczenie sobie prawa do wypowiadania się w imieniu wszystkich obywateli, poniekąd terroryzm i wykorzystywanie symbolu (który ponoć coś dla nich znaczy) do wyrażania swoich przekonań politycznych.
Czy ten krzyż powinien dalej stać, aby "obrońcy" tapetowali go naklejkami z podobiznami polityków? Czy powinien stać, żeby dopisywać na nim markerem jeszcze więcej haseł? Czy powinien stać, aby następna szajbuska bezcześciła go przywiązując się do niego? Czy powinien dalej stać i być świadkiem nazywania kapłanów ubekami? Czy powinien stać dalej, aby w jego cieniu "chrześcijanie" używali niecenzuralnych słów? Czy dalej powinny się pod nim odbywać tańce w wykonaniu żarliwych katoliczek?
Jedni przychodzą tam, aby zamanifestować poparcie dla PiS. Inni aby prowadzić głupią wojenkę z krzyżem. Jeszcze inni wyśmiewają sekciarskie, szowinistyczne i samolubne zachowania. Niektórzy, aby wypowiadać się w imieniu całego (sic!) Narodu.
Dobrze, że został przeniesiony. Następnym krokiem będzie podróż do Smoleńska. Możliwe, że tam zostanie, ale zrozumiem, jeżeli wróci i na stałe zagości w kościele św. Anny. Tam nikt nie będzie się ważył go wykorzystywać do rozrób.