A teraz coś z innej beczki .Troche lajtowo ale i nieco "paranormalnie".
Taaadaaaa.Tegoroczny sezon tajemniczych znaków w zbożu uwazam za rozpoczety
Wychodzę sobie dzisiaj do ogrodu, patrzę jak udało sie mi się koszenie trawnika ,a tu tuż za siatką zarośniętą winobluszczem takie oto zjawisko:
Zboże mimo że pryskane srodkiem na miniaturyzacje żdżbła (rosnie wtedy tylko do 1- 1,3 m wysokości) klasycznie i ordynarnie połozyło się tworzac swoisty krag zborzowy (a raczej nieładny trójkąt
). Oczywiście pełna klasyka znaków- brak śladów przejścia zwierząt lub ludzi przez zboże lub zarosla. Wiatr tego nie położył bo jest to miejsce całkowicie osłoniete od wiatru. Z jednej strony potężny stary park sasiada (i zabudowania połaczone wysokim "murem obronnym) z dugiej strony mój płot porośniety gestym winobluszczem i jeszcze drzewa.Dodatkowo flankowany drzewami, murem obronnym i starym gotyckim kosciołem. No i po za tym nie położył nigdzie poza tym miejscem mimo ze inne miejsca sa dużo bardziej wietrzne.
Jedyna cechą wyrózniajca miejsce: moje okna z salonu na wprost obiektu i obecnośą starej(chyba średniowiecznej studni) tuz obok(ok 2m).
A bym zapomniał : jezeli legendy są prawdziwe akurat od mojej studni jest przejście podziemne
pod zawalonym zbożem. do kościoła obok i starej plebani (obecne budynki sa juz przebudowane w XIXw).
Nikt nie mógł tego zrobić !Jakakolwiek interwencja( "obcych" zwierząt lub ludzi ) kilka metrów od mojego domu spowodowała by natychmiastowa wyprawę wojenną moich owczarków(bardzo czujne) wspartą mną z bagnetem Wehrmahtowskim w jednej łapie(lub alternatywnie cięzkim pogrzebaczem od kominka) i silną latarka w drugiej .Zreszą znajac moją ślubna połówke to w razie "potrzeby wojennej" mozna byłoby spodziewać się wsparcia snajperki z wiatrówką i refrektorem z okna w sypialni. A tu nic cisza.