naszych czasach wudu stało się zalegalizowaną religią skupiającą 50 mln wiernych na całym świecie. Starożytny ośrodek tej wiary znajduje się w afrykańskim mieście Ifa w południowej Nigerii i do dzisiaj jest mekką wudystów . Ale podstawowe zasady wudu ( słowo to w języku ludu Fon żyjącego w królestwie Dahomeju na terytorium dzisiejszej Nigerii znaczy ,,bóg" , albo ,,duch") sformułowane w środowisku czarnoskórych niewolników na Jamaice i Haiti. Stamtąd religia wchłonęła wiele elementów katolickich , ale nie utraciła afrykańskiej specyfiki , rozprzestrzeniła się na miasta USA , zapuszczając korzenie w Nowym Jorku , Nowym Orleanie , Houston i Charleston. Początkowo właściciele niewolników wyśmiewali się z zabobonnych murzynów i , aby ich ucywilizować, surowo karali poddawając upokarzającym torturom. Dzięki temu wieżenia schodząc do podziemia nabierały powabu tajemniczości.
Panteon wudu jest bardzo duży i nadal powiększa się za sprawą nowych loa - duchów zmarłych wybitnych ludzi.
W niepamiętnych czasach Hran Met stworzył ten świat , a kiedy zakończył swoją pracę , stracił dla niej niej zainteresowanie i całkowicie zatopił się w kontemplacji.
Ziemia znalazła się we władzy Damballah Wedo - wielkiego węża , dającego siłę stwórczą . W Afryce za jego fizyczne wcielenie uważa się pytona Danh-Gbwe . Chłopiec , który dotknął tego nie jadowitego węża, otrzymał łaskę Boga i z czasem mógł stać się kapłanem.
Praprzodek Damballah nie władał ludzką mową . Na znak szacunku dla tej cechy, nabożeństwa w wudyjskich świątyniach odprawia się w języku Langasz , przypominającym syczenie węża.
Ten loa może występować w postaci Legby - boga słońca.
To oczywiste , że potężny wąż ma również żonę - wężycę, a także Księżyc . Jej imię brzmi - Ayida Wedo i może ją zobaczyć każdy : pod postacią różnobarwnej tęczy wyrusza ona na nieboskłon , aby poznać wolę bogów , którą następnie ogłasza ludziom. Na jej część pośrodku każdej świątyni wudu stoi jaskrawo pomalowany słup. Kolorowa wężyca jest uważana za wcielenie Erzulie - bogini piękności , miłości , dostatku i urodzaju.
Bogowie węże nauczyli ludzi uciech miłosnyści i składania krwawych ofiar . Te ostatnie były potrzebne po to , aby po śmierci wudyści posiadłszy wężową mądrośc stali się nowymi duchami loa .
Podczas modłów kapłani nazywają węża pra-rodzica ,, Tatą" ,a jego małżonkę ,,Mamą" . W tym panteonie ważną rolę odgrywają jeszcze czterej bogowie - władcy ognia, wody , ziemi i wiatru.
Ogoun Ferei jest nie tylko bogiem wojny , podobnym do greckiego Aresa , ale i kowalem jak Hefajstos . Czerpie on radość i siłę z ognia.
Agwe to bóg morza . Podlegają mu z jednej strony wszystkie ryby i stworzenia morskie , z drugiej zaś - okręty i marynarze . Zaka jest bogiem chłopów . Wszyscy uprawiający ziemię , tak jak ich duch-opiekun , noszą białą luźną odzież. I nie potrafią przemawiać : sztuka oratorska nie jest w oczach rolników zaletą . Liczy się to co człowiek umie zrobić rękami , a mielenie jęzorem należy zostawić miastowym.
Freda to wietrzna dama w sensie dosłownym i przenośnym . Z tej przyczyny uważa się ją za przedstawicielkę najstarszego zawodu.
Granica międze dobrem , a złem jest w wudu bardzo płynna , kapłani tej wiary uczą , że dobro to tylko odwrotna strona zła , a loa , w zależności od sytuacji , mogą być , albo życzliwe , albo bezlitosne i mściwe . I to drugie należy przyjmować z wdzięcznością.
Mimo to loa różnią się między sobą. Jedne sprzyjają miłości , pracy i wszystkiemu , z czego składa się życie . W gestii innych , ghedes , leży umieranie i śmierć . Włada nimi Baron Sobota. Początkowo był duchem cmentarnym , opiekunem grabarzy . Potem znacznie rozszerzył sferę swojej działalności , obejmując pieczę nad przedsiębiorcami , tajną policją i niektórymi politykami. Baron to nie monsrtum z rogami . Przeciwnie - jest bardzo wytworny . Zdradzają go jedynie przekrwione oczy , lecz baron znalazł wyjście z sytuacji - nosi ciemne okulary.
Jego czcieli łatwo rozpoznać po czarnym garniturze , białej koszuli i wąskim czarnym krawacie . Tak właśnie przyjęto ubierać się na pogrzeby.
Później czarne garnitury stały się uniformem tajnej policji Tonton Macoute , strzegącej bezpieczeństwa władcy murzyńskiego państwa na wyspie Haiti - Francois Duvaliera , a potem jego syna. Znanych równiez jako Papa Doc i Baby Doc. Obaj dyktatorzy uważali się za przedstawicieli Barona Soboty na ziemi , nawet tradycyjną czerwono-niebieską flagę państwową zastąpili czarno-czerwoną - symbolem ducha cmentarzy. Wiadomo , że Duvalier , jak przystało wyższemu czarnemu magowi , zajmował się czarnoksięstwem. Po ukazaniu się powieści Grahama Greene'a -Komedianci , przedstawiającej reżim w haitańskim w bardzo niekorzystnym świetle , Papa Doc sprowadzil figurkę pisaża w którą wbił mnóstwo igieł . Wysłał też swoich ludzi na cmentarz w Arlington , gdzie kazał im zebrać kwiaty z grobu Johna Kenedy'ego , ażeby potem zawładnąć duszą zmarłego prezydenta i tym samym kontrolować politykę w USA . Po przewrocie 1968 roku władza Baby Doca została obalona , co oczywiście nie znaczyło zniesienia wudu.
Tymczasem moda na Barona Sobotę przeniknęła do Stanów Zjednoczonych , a potem rozprzestrzeniła się na cały świat , do czego w nie małym stopniu przyczynił się film" Faceci w czerni" , gdzie tajni agenci noszą uniform Barona , chociaż jego imię nie pada .Odziani w pogrzebową czerń działają niezauważalnie i podstepnie jak przystoi śmiercionośnym loa . Na ten sam temat nakręcono mnóstwo klipow i w efekcie kostium Barona Soboty stał się wszechobecny.
Atlas tajemnic i zagadek- cywilizacje średniowiecza wyd.belladona