Europa rozwinęła się i wzbogaciła w przeszłości nie dlatego, że była razem w jakiejś wspólnocie, ale była podzielona i w chaosie konkurencji większość ludzi osiągnęła dość wysoki poziom życia. Wspólnota to pomysł socjalistyczny, a dokładniej - kolektywistyczny i właśnie te złe idee, dość nowe zresztą, pogrążają Europę. Spora część ekonomistów ( bo nawet nie będę wymieniał politologów, bo są w większości pomyleńcami ) wieszczy strefie euro upadek, im większa będzie - tym upadek będzie głośniejszy. Tak samo jak w roku 2006 Peter Schiff przepowiadał kryzys i miał rację, tak również każdy znający podstawy austriackiej szkoły będzie wieszczył upadek scentralizowanego stwora jakim jest obecnie Unia Europejska, oczywiście ten stwór ze strefą z długiem publicznym do PKB ponad 90% będzie trzymał się jak najdłużej i stołków nie puszczą tak łatwo, ale jednak - stanie się to, myślę, że jeszcze za naszego życia. Każdy euroentuzjasta jest człowiekiem pozbawionym jakiejkolwiek wiedzy na temat pieniądza i jego obiegu. Jedyne do czego można powrócić, to na pewno do wspólnego rynku europejskiego, wolny handel i niewymuszona odgórnie współpraca - do tego nie potrzeba etatystycznego molocha z spasłym budżetem i scentralizowanym rządem, który mimo tego, że często wychodzi z niego słowo "demokracja", to z samą demokracją nie ma za wiele wspólnego, chociaż i tak zwolennikiem demokracji jako tako nie jestem, jako tej, która doprowadziła do stanu obecnego.
Pod każdą kropką i przecinkiem się tu podpisuję.
Spójrzcie na to, zobrazuje Wam coś jako że, to moja branża poniekąd.
Nie mam niestety na tym komputerze na którym aktualnie siedzę swojego MetaTrader'a,
zrobił bym to nim lepiej ale na powszechnie dostępnych świetnie zobaczycie o co mi chodzi.
Jeżeli wartość waluty odzwierciedla stan gospodarki, to spójrzcie na pierwszy wykres, wartości EURO wobec DOLARA, obie waluty są sztucznie pompowane ale da nam to pogląd na całą sytuację z odpowiednio dużej perspektywy, ustawiłem tutaj duży interwał czasowy, wykres jest w skali miesięcznej i obejmuje ładnych kilka lat.
-dokładnie tak jak każdy (nawet bez żadnych podstaw z rynków walutowych) widzi na tym wykresie (jaki jest miś, każdy widzi),
coraz niższe szczyty na tak dużym interwale czasowym (tzw. LowerHigh's) oznaczają bardzo silny trend spadkowy (na mniejszych interwałach tego zwyczajnie nie widać ).
I co by banksterka nie robiła, jakby się nie gimnastykowała, szczyty (najwyższe wartości euro wobec dolara, który niezbyt dobrze sobie radzi również) są coraz niższe i to bardzo. Podkreśliłem to (w Paint'cie ) linią trendu spadkowego, ta czerwona, po szczytach.
Każdy z tych szczytów to zabiegi Unii żeby wzmocnić wspólną walutę.Jak widzimy wyraźnie, kończą się chłopakom najwyraźniej pomysły i popyt zwyczajnie maleje i będzie malał a tym samym wartość tej śmiesznej waluty.Kwestią czasu tylko jest jak nastapi tzw. 'jazda w dół' i nie będzie to lot swobodny, opadający ale pikowanie w dół. Dla mnie osobiście to będzie sygnał żeby częściej patrzeć naszym politykom na ręce, bo aż tak głupi chyba nie są, żeby trzymać się tonącego okrętu. Na dzień dzisiejszy ulane ryje z UE to typowa zagrywka, dobra mina do złej gry - poker face i nic więcej. Dobrze o tym wiedzą.
Dla porównania, spójrzcie jeszcze, na parę walutową z funtem, również w wysokim interwale czasowym,
po dosyć dużych problemach (mówię o GBP) w 2008r
Oczywiście wielu analityków jednogłośnie twierdzi, że obserwujemy korektę cenową, żeby cena złapała oddech (łapie go od 5 lat ) i wystrzeliła w górę. Szkoda tylko, że jako zasadę można uznać to, że rokowania analityków na dłuższy czas nie sprawdzają się nigdy, jest wręcz przeciwnie, jeśli mówią że będzie 'tak' - będzie wprost przeciwnie. Również czekam na jazdę w dół
Jak myślicie, dlaczego Wielka Brytania nie zgodziła się przyjąć wspólnej waluty?
Są na tyle mądrzy, żeby brać co się im opłaca a rezygnować ze spraw szkodliwych dla ich Państwa.
To była bardzo mądra decyzja i gorąco im kibicuje, żeby pożegnali się z UE jak najszybciej.
David Cameron wyraził się bardzo jasno jakiś czas temu, że widzi zdrową Wielką Brytanię również bez UE.
W ustach takiego polityk to bardzo poważne słowa i nie ma tu miejsca na 'powiedziałem niechcąco, czy nie pomyślałem do końca'.
Jeśli społeczeństwo zrozumie kiedyś, że własna waluta dla Państwa i jego gospodarki to jedno z potężniejszych narzędzi na scenie światowej to zrozumie że pozbycie się jej jest strzałem w kolano - a raczej w oba kolana.
Spełnianie kryteriów postawionych nam przez Unię oczywiście jest dosyć zdrowe dla naszej gospodarki, fajnie było by je spełnić wszystkie z ich pomocą a wtedy kiedy to nastąpi będziemy obserwować upadek euro z silniejszą niż dziś złotówką, ten jeden jedyny raz wykazać się cwaniactwem i dbaniem o polski interes - i asertywnie podziękować im za lecącą na twarz wspólną nic nie wartą makulaturę zwana euro jak to się mówi - życie
Zarządzanie Państwem to najostrzejszy biznes z możliwych. Nie ma tutaj miejsca na sentymenty i prywatne wycieczki typu 'obiecaliśmy'.
Jeśli czegoś nie ma 'czarno na białym' - to nie ma tego w ogóle.