770 odpowiedzi w tym temacie

[Refused]

Na początku ćwiczenia z kolorami, ciemny, wyrazisty kolor (np kolorowy blok techniczny) zawieszony na jasnej ścianie pokoju lub odwrotnie (lepiej jest trzymać coś w dłoni na wysiągnięcie ręki). Obserwuj aury ludzi i przedmiotów, będziesz widział je bardzo małe, ale musisz najpierw zrozumieć i dowiedzieć się jak to wszystko wygląda. U mnie chyba pozytywne rezultaty dały ćwiczenia punktów chakralnych i kontrolowania energii - po medytacji "czuję" aurę swoimi dłońmi - ciepło, zimno, pulsowanie (lecz mrowienia nie ma, to już co innego). Najlepiej to poczytaj o tym fachowe książki, nie czytaj samej praktyki lecz i teorię - to jest bardzo, bardzo ważne - mówię to każdemu, bo to prawda - przestrzegam ! Powodzenia ! Poprostu staraj się jak najwięcej wypatrywać aury u innych osób lub rzeczy, odpowiednie skupienie działa cuda !

P.S. - Dinozaury zjadły aury (Goku, DBZ)

[Wildens]

Cholera.. mam słabą pamięć, a jednak pamiętam parę stron wcześniej jak ktoś o to pytał. Najpierw poszukaj, później proś - tak będzie wygodniej
Wiem, że pytanie nie było skierowane do mnie, ale szlag mnie trafia jak ludziom nie chce się ruszyć myszką, jak wszystko chcą mieć podane pod nos.. :sux:

[tchaykovsky]

Wildens nie denerwuj się tak na nowych pozdrawiam

[Aidil]

...jest dużo słońca. Proponuję nie tylko nowym wyjść z domu wcześnie lub jeszcze wcześniej.
Wtedy kiedy budzi się dzień i świeci słońce.
Znajdź miejsce gdzie dostrzeżesz promienie słońca przechodzące przez np. drzewa lub kiedy pada pomiędzy budynkami.
Dobrze jak będzie to większy promień.
Możesz wolno iść lub zatrzymać się.
Popatrz przez wpół zamknięte powieki.
Jak wcześniej pisałam, patrz tak jak byś zatrzymał wzrok przed promieniem.
Podobnie postępujemy ( ja tak robię ) w przypadku widzenia np. aury.
Powinniście zobaczyć pranę. Energię. Śliczne kolorowe, zwariowane kuleczki. Przepyszna zabawa

Miłej zabawy.

[Amnezja]

A mi kiedy tylko pojawia sie ta aura to nie moge sie powstrzymac i musze na nia spojrzec ale wtedy znika .. Teraz proboje sie nauczyc zeby na nia nie patrzec

[Nik4ND3R]

Co do czarnej aury: Przeważnie oznacza ciężką chorobe, występuje w miejscach złamań, ciężkich skaleczeń. Jeżeli występuje na całym ciele może oznaczać bardzo głęboką izolacje od ludzi i świata.
Prosze również pamiętać, że to co się nam wydaje czarne, może być kolorem indygo. Pozdrawiam.

Ja cwicze, kładąc rękę na ścianie i się w nią wpatruje. Co pewien czas kolor aury się może nam zmienić, więc raczej odpada tu jaka kolwiek różnica kolorów. Taka sama ściana, taka sama ręka a w przedziale pół roku kolor aury się zmienił
Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do ćwiczeń

[Aidil]

Czerń nie istnieje w naturze. Dlatego wcześniej pisałam o odcieniach szarości.
Pojawiają się one nad chorymi ( zaburzenia w przepływie energii w określonych narządach ) miejscami,
ewentualnie można pomylić się jeśli patrzymy na miejsce gdzie powinien być narząd a został usunięty.
Aby to sprawdzić musimy itd.
Kolor indygo jest kolorem indygo i trudno doszukać się w nim szarości .
Aby zobaczyć "cokolwiek" zacznijcie się tym bawić.
Wyluzujcie. Będziecie wtedy "otwarci" . Przecież to istnieje a wy posiadacie "narzędzia" by to i poczuć , i zobaczyć.

[Refused]

Ja tam zwykle czarnych lub ciemnych kolorów na aurze chorych nie widzę... Jedynie w pewnych miejscach występują 'załamania' - kolory są kanciaste, mieszają się, lub poprostu w danym miejscu aura jest otwarta, jakby było to działanie pasożytnicze.

[tchaykovsky]

ćwiczę i już widzę zieloną aurę czerwonej koczuszki mojej córeczki wiem że dla kogoś to nic nadzwyczajnego ale chciałem się tylko podzielić swoją radością pozdrawiam

[Aidil]

To co widzicie w pobliżu człowieka, prawdopodobnie to :
1. promieniowanie naszego ciałka - na podstawie tego promieniowania -( aury ) można stawiać diagnozę, mówić o zaburzeniach w organach lub ich braku. I tutaj występują szarości o których wcześniej pisałam.
2. promieniowanie naszej burzy uczuć. To co zobaczymy, jest tym co już było.
Z tych dwóch rodzajów promieniowań nie powinno się określać poziomu " duchowości ".

[Snajper88]

yyy to ja powiem tak (nie czytałem calego tematu, tylko pierwsz i ost. strone) zrobiłem tak jak było napisane na początku i po 5 sek zobaczyłem bez problemu tą zielona aure. Po chwili sprobowałem jeszcze raz i cała czerwona kartka mi sciemniał (prawie czarna była) i ogolnie tak jakby slonce za chmury zaszlo (a caly czas bylo za chmurami) i aura zielona sie pojawiła ale to juz chyba ze 3 razy wieksza niz za pierwszym razem.
A te sciemnienia to juz kiedys miałem (przeważnie w kosciele ) ale wtedy nie wiedzialem ze aure mozna wtedy widziec

[SilverBlue]

Od razu mówię, że nie czytałam wszystkich dwudziestuparu stron.

Chmm, to wcale nie jest takie trudne . Po paru sekundach (no, może trochę więcej niż paru...) mi wyszło. Ale czy to aby na pewno nie jest jakieś złudzenie optyczne czy coś w tym stylu?.... To znaczy, jakaś reakcja oka na zbyt długie nie mruganie albo wgapianie się w jeden kolor? Tak jak gdy, np, patrzysz za długo w żarówkę, albo słonce, to potem zostaje ci na chwile taki czarny "mroczek". A jak zamkniesz oczy, to mroczek jest biały. To tutaj patrzę na czerwony długopis i aura jest zielona (odwrotne kolory) a jak na żółty to fioletowa (też przeciwny kolor). Nie znam sięno i nie wiem.
Poćwiczę na ludziach, albo na sobie, i zobacze czy te aury czymś się będą różnić między sobą...

[awjp]

A tam, ja sobie zrobiłem próbę i jedyne co zobaczyłem, to negatywowy obraz przedmiotu (dla czerwonego będzie zielony). Wiąże się to ze zjawiskiem habituacji (cyt. z wikipedii):

"Należy wpatrywać się w jeden punkt przez kilka minut bez mrugnięcia. W okolicy nie może być silnych źródeł światła (za bardzo męczą wzrok). Po pewnym czasie na siatkówce zostanie utrwalony negatywowy obraz tego, co widzimy. Obraz ten coraz bardziej nakłada się na obraz wpadający do oka, aż powstaje jednolita szarość. Dość trudno otrzymać ten efekt, gdyż oko szybko się męczy, a każde mrugnięcie zmienia bodźce oddziaływające na siatkówkę, przeszkadzając w uzyskaniu efektu habituacji. Ciekawy jest też efekt spojrzenia odrobinę w bok - obraz negatywowy nakłada się wówczas z pozytywowym wszędzie z wyjątkiem krawędzi jednolitych plam barwnych. Widzimy wówczas tylko te krawędzie - efekt uzyskiwany na ogół wyłącznie przy pomocy komputerowych filtrów do obróbki obrazów."

Tylko coś takiego widzę, żadnych płomieni.
Może, żeby zobaczyc aurę trzeba coś więcej, a może to tylko mylenie pojęć?

[vitek]

Ja mam identycznie jak w opisie... A aury nie moge zobaczyc :cry:

[Xellos]

Ja proponuje odrazu przystąpic do patrzenia na siebie Nie mam czasu zabardzo cwiczyc aury wiec tylko zaczelem czasami jak mi sie przypomni robic to:

http://www.mrooczlan...dex.php?magia=4

Pierwsze cwiczenie, patrzec na nos. Z rana patrzałem lezac na jednym boku patrząc na tło ściany i była aura. Odwróciłem się w drugą strone bo myslalem, że to od ściany. Na drugim boku tło było różnorakie i oddalone ( wiadomo, normalny wystrój pokoju) i też była ta sama poświata.

Tak więc lepiej zacznijcie od siebie jednak. Bo faktycznie te aury przedmiotów są dyskusyjne. A jak już coś widzimy na własnym ciele to nabiera to innego wymiaru